Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Sołtan Władysław (1824-1900)

29.01.2008 11:24
[blok][imglewa]http://genealogia.okiem.pl/foto2/albums/userpics/10001/thumb_solta_wl.jpgWładysław Sołtan syn Stanisława (marszałka nadwornego W-go X-wa Lit., gorliwego współpracownika Konstytucji 3-maja, więzionego w Smoleńsku w 1794-1796 roku, prezesa Rządu tymczasowego Litewskiego w 1812 r.) i Konstancji z Toplickich, urodził się w 1824 r. w Użukrewnie”, majątku matki swojej , do gimnazjum uczęszczał w Mitawie w 1835-1842 r. , dokąd na ostatek lat schronili się jego rodzic, po skonfiskowaniu ojcu dóbr „Zdzięcioł’’ w słonimskim (o których wspomina Mickiewicz w Pana Tadeuszu). Studia odbywał w uniwersytecie petersburskim na wydziale kameralnym w 1843-1844 r.
Ożenił się w 1849 r. z krewną swoją Oktawją Sołtanówną (córką Józefa i Walentyny z Kubickich) i zamieszkał w dobrach żony swojej „Pryzma” w inflantach polskich, gdzie w 1854 r. uwolnił od pańszczyzny i oczynszował włościan prezmieńskich.
W 1858 -1859 R. wyjeżdżał za granicę, gdzie konferował z ks. Adamem i Witoldem Czartoryskimi i hrabią Zamoyskim o ówczesnym stanie Litwy i Białejrusi, Sołtan był naówczas przeciwnikiem zbrojnego powstania, uważając że kraj doń nie jest przygotowany. Gdy jednak powstanie wybuchło, Sołtan, nie mogąc go powstrzymać, z całą energią przyłączył się do niego, poświęcając mu wszystkie siły i środki i biorąc w niem nader czynny udział , jako komisarz Województwa Inflanckiego. Na wytłumaczenie swego postępowania cytowal niejednokrotnie zdanie Brodzińskiego, które tu z listu przetaczamy: „Jeżeli większość, mimo silnych przestróg, sama polityczny błąd popełnia, nie można jej dla tego porzucić, - jeden oddalony od wszystkich nic nie sprawi… A nawet, gdy zło jest bez ratunku, trzeba pozostać w tym okręcie, który niebacznie w niebezpieczne skierowali miejsce. Jednostka i zdanie jej niknie – i obowiązana wolę większości, jak swoją własną uważać, aby na tem polu, choćby dla siebie obcem, jeszcze coś dobrego zdziałać”. Szczegółów działalności Sołtana jako komisarza W – wa Inflanckiego, nie posiadamy, wiemy tylko, że była ona bardzo ciężka.

W Inflantach województwo objął Władysław Sołtan, godny syn zacnego ojca: postać to piękna i niedzisiejsza. Tam to odegrały się pierwsze straszne sceny mordów i pożogi, rozbestwienie ludu obcego pochodzenia. Praca była ciężka gorączkowa, napotykająca ciągle na brak ludzi, brak środków, otoczona nieustannie grożoncem jej zewsząd niebezpieczeństwem. Z pomiędzy pomocników Sołtana, rekrutujących się z przeróżnych warstw społecznych, wymienić należy Stanisława Romańczuka, wójta gminy prezmieńskiej, Łotysza- katolika, włościanina wsi prezmieńskiej Mamołnica, który z zaparciem się sobie nieraz najniebezpieczniejsze wypełniał rozkazy Sołtana i do końca życia w bliskich z Sołtanem pozostawał stosunkach. Władze stale na Sołtana miały zwrócone oczy, żadnych jednak dowodów przeciwko niemu nie mogły pochwycić,- trzykrotna rewizja w Prezmie nic nie wykryła. Mimo to Sołtan aresztowany został w Witebsku 5 czerwca 1863 r. Zarządzone śledztwo nie dało żadnych rezultatów: jednak, na zasadzie administracyjnego rozporządzenia Murawjewa został zesłany do Ufy. Charakterystyczny jest poniższy ustęp tego rozporządzenia, cytowany przez WŁ.S –a synowi, ,,Chociaż zarządzone śledztwo nie mogło udowodnić winy Aleksandrowi Sołtanowi, to jednak: 1) że w kraju jest on osobistością wpływową i 2) że rządowi znane są jego antypaństwowe przekonania, postanowiono zesłać go na osiedlenie do Ufy”. Do Ufy został wywieziony Sołtan 18 sierpnia 1863 r. i przebywał tam do 1866 r. Stamtąd pozwolono mu przez wpływy zacnego ks. Suworowa, z którym łączyły go dawne przyjazne stosunki, zbliżać się stopniowo do kraju, przez Wołochow, Twer, Razań ( gdzie umarła żona 1871r. ), następnie był internowany w Rydze (1872-1875), a z Rygi pozwolono mu w 1875 r. wrócić do pozostałego po żonie majątku Pryzma w Inflantach Polskich, gdzie umarł w 1900 r.
Z pomiędzy współwygnańców w najzażylszych stosunkach pozostawał Sołtan z Jakóbem Gerysztorem, prof. Dybkiem , Szetkiewiczem,. Pozostawił synów: Wojciecha Stanisława i Władysława oraz Marję ( za Bohdanem Sołtanem ). Szczegóły powyższe zawdzięczamy uprzejmości p. Władysława Sołtana (syna), w którego posiadaniu znajduje się nader ciekawy dokument, świadczący o szczególnie serdecznych stosunkach, łączących WŁ. Sołtana (ojca) z ludem wiejskim. Jest to list włościan prezmeńskich, napisany do WŁ.S-a na wieść o jego uwięzieniu ( zachowujemy pisownię oryginału): ,, Jaśnie Wielmożny Panie, Gromada prezmienska, czując swoje sierotstwo najczulej żegna swego dobrodzieja i prosi Boga o prędszy powrut a tym czasem przesyła przez niżej podpisanych gospodarzy swe ukłony z życzeniem zdrowia i wszelkiej pomyślności . Starszyna Jonik Mialdar, starosta Jonik Tiarwia, wsi Bykowników Mikil Dzień, Ignat Zacharewicz, Andrzej Tiarwia, wsi Uzuliszki Adam Slesar, Justyn Strod, Antonij Strot, Franka Wilium, Antoni Romanczuk, wieś Puzbary Piotra Romanowski, Stanisław Romanczuk, Anton Slesar, Juzef (sic!) Romanowski Antoni Ogrodnik. 14 sierpnia 1863 r.- List ten zbiorowy tem bardziej zasługuje na uwagę, iż podpisani mogli się obawiać, że władze nieprzychylnie spojrzeć mogą na to pożegnanie więźnia.
Szczegóły zawdzieńczmy synowi p. Władysławowi Sołtanowi

[]

Odpowiedzi (5)

11.05.2008 12:52
[blok][imglewa]http://www.genealogia.okiem.pl/foto2/albums/userpics/10001/thumb_solta_wl.jpgSołtan Władysław zakończył pełen poświęcenia żywot doczesny w 77 roku życia w pierwszej połowie września 1900 r. w Prezmie na Inflantach. Był synem Stanisława, marszałka nadw. litewskiego i Konstancji z Toplickich. „Ciężkie przejścia, oraz długi pobyt na wygnaniu, wyrobiły w nieboszczyku hart duszy, lecz w niczem nie osłabiły ani energii, ani pracy przez miłość dla swego zakątka rodzinnego. Był ojcem dla ludu okolicznego i dla służby swej ukochał maluczkich i niemało ich wykierował na ludzi. Będąc w sile wieku, nie cofał się nigdy od pracy dla ogółu, spełniając zaszczytnie liczne urzędy z wyboru, oraz potem powoływany na- takowe przez zwierzchność; zmarły do ostatniej chwili interesował się żywo każdą ogólną sprawą, a przyjaciołom i sąsiadom zawsze chętnie służył radą zdrową i wszelką pomocą — to też jako człowiek i obywatel pozostawił nieskażone imię i sympatyą całego ogółu litewskiego.
„Ustępując miejsca synom, przeniósł się ś. p. Sołtan w r. 1891 do Rygi, gdzie w przeciągu wielu lat zaszczytnie pełnił obowiązki prezesa Towarzystwa dobroczynności. Niestety, upadek sił zmusił ś. p. Sołtana do zrzeczenia się piastowanej godności i do powrotu na Inflanty, do swój rodzinnej Prezmy, gdzie w spokoju i zasłużonym wypoczynku, otoczony najczulszą opieką syna, ostatnie chwile spędził.
„Zjazd niezwykle liczny obywatelstwa i ciżba ludu, prawdziwie osieroconego, dowiodły jasno tej czci, szacunku i sympatii, którą ogólnie wzbudzał zmarły.
„Prócz szczerego żalu i nieskalanej pamięci, pozostawił ś. p. Władysław Sołtan długotrwałą pamiątkę po sobie, wznosząc własnym kosztem i staraniem kościół parafialny, na chwałę Bożą i ku pamięci fundatora.
„Niech mu ta ziemia, którą tak ukochał, lekką będzie!
„Powiat rzeżycki. (podp.) Miecznik."

[]
27.03.2013 13:35
Gazeta Warszawska 15 Grudnia 1880 r.
Notaty z wycieczek w okolice Rzeżycy
Aleksandra Jelskiego.
Słysząc czyste melodyjne tony organu rzeżyckiego i widząc modlących się rzewnie, od czuwałem zbawczy wpływ muzyki na ducha ludzkiego. Cześć więc niech będzie zacnemu kapłanowi, który tak pięknie używa swych środków dla dobra bliźnich. Ostatecznie wypada mi jeszcze przez cześć dla zasługi obywatelskiej złożyć najżywszą wdzięczność światłemu, zacnemu ziemianinowi panu Władysławowi Soltanowi, w którego domu doświadczyłem wielo serdecznej gościnności i zdobyłem wskazówki do niniejszej pracy. Pan Sołtan syn Stanisława b marszałka nadwornego litewskiego, bez reklamy obecnie jest wybitnym przedstawicielem myśli obywatelskiej, czynu, a może stanąć blisko zasługą i wiedzą obok takiego współziemianina jak był niedawno zgasły Kazimierz Bujnicki. Gorący zwolennik swobody ludu, przed reformą i w czasie jej rozwiązaniu brał udział bardzo czynny. W dobrach jego Prezma, w powiecie Rzeżyckim, włościanie wcześnie przed ustawą zostali oczynszowani, a gdy p. Sołtana powołano do komitetu redakcyjnego, pierwszy oświadczył stanowczo myśl nie tylko uwolnienia, lecz i uwłaszczenia ludu.
http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/
27.03.2013 13:41
Ziemia Tygodnik Krajoznawczy
Warszawa 27 Sierpnia 1910 r
Lustracya Anni 1599 Zamku Lucyńskiego z księgi Rewizorskiej Inflantskiey Anni 1599 w Skarbcu Koronnym znajdującey się wypisana i w Warszawie 30 stycznia 1748 roku wydana za podpisem Kicińskiego i odciśnięciem pieczęci Karola Józefa Odrowąża", sznurową pieczęcią wielkich rozmiarów opatrzoną, okoloną napisem: „Carolus Josephus Odrowąż S. R. M. Supremus Regni Thesaur." Egzemplarz ten w archiwum domowem ostatniego starosty lucyńskiego, Józefa Borcha, Kanclerzyca Koronnego, niegdyś starannie przechowywany, stanowi obecnie własność Władysława Sołtana, dziedzica Prezmy w powiecie rzeżyckim i w prezmieńskiem archiwum rodziny jest przechowywany. Kopię autentyczną z egzemplarza prezmieńskiego sprawiłem do własnego archiwum i mam ją w tej chwili przed sobą.
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/
20.05.2013 11:50
Arkonia - Polska Korporacja Akademicka
przyczynić się do jej rozwoju i ułatwić najważniejsze jej zadanie pielęgnowania polskości ofiarowuje Arkonji pokaźny księgozbiór który stanowił cenny zaczątek naszej bibljoteki Wierny ten i szczery przyjaciel Arkonji aż do śmierci swej która nastąpiła w r 1891 nie ustawał w interesowaniu się losami przy nim powstałej korporacji czemu stale dawał wyraz w wystąpieniach swych jako powszechnie wśród polonji ryskiej szanowany jej rzecznik i przedstawiciel Wśród pozostałych przyjaciół korporacji najwięcej może serdeczny stosunek łączył nas ze ś p Władysławem hr Sołtanem i Z Gustawem bar Manteufflem Niepospolite to były typy kresowych działaczów na Inflantach Polskich choć każdy iż nich był inny Mimowoli na pamięć się tu ciśnie to wrażenie powagi powiemy nawet jakiegoś nastroju wzniosłości jaki umiał wnosić na zebrania ś p Sołtan choć cechował go zawsze skromność i szlachetna prostota a przemiły uśmiech na jego dobrej twarzy raczej do szczerości i koleżeńskiego nieomal stosunku usposabiał życiem naszem interesował się niepowierzchownie a poważne rozmowy jego prowadzone w tak sympatycznym bo zarazem ojcowskim i przyjacielskim tonie rozległy miały wpływ na kształtowanie się naszych pojęć Bo też był to człowiek od którego wiele nauczyć mógł się młodzieniec marzący o przyszłem swem obywatelstwie polskiem i pracy dla Kraju Sołtan należał do tego pokolenia inteligencji polskiej w połowie ubiegłego stulecia które gorąco odczuwało i rozumnie pojmowało swoją rolę patrjotyczną na dalekich kresach północnych a wiarę swoją w czyn wprowadzało Jeden z niewielu który w imię humanitarnych chrześcijańskich pojęć już w r 1854 uwolnił od pańszczyzny włościan w swym majątku Prezmie na Inflantach umiał Sołtan zjednać dla polskiego dworu chłopów Łotyszów katolików a stosunek jego do nich bodaj i dzisiaj mógłby służyć za wzór jak należałoby normować współżycie ze współobywatelami innej narodowości aby ich dla państwowości polskiej pozyskać Uczestnik powstania 1863 r mianowany przez Rząd Narodowy wojewodą inflanckim poświecił Sołtan swe siły i środki ruchowi zbrojnemu budząc go z niemałym trudem w różnych warstwach społecznych na Inflantach za co przez Murawjowa zesłany został do Ufy skąd etapami wrócił dopiero w r 1875 do swego majątku Człowiek z taką przeszłością i z rozległym horyzontem umysłowym przy wielkich zaletach charakteru miał moralne prawo i możność wpływać dodatnio na urabianie pojęć i ducha młodzieży a traktował to jako swój miły obowiązek Siał też dobre ziarno w swych prostych a serdecznych przemówieniach na tradycyjnych naszych wieczorach Mickiewiczowskich i na innych uroczystych przyjęciach kiedy z całą wiarą mówił o tworzeniu przyszłej Polski na podstawach bratniej miłości w narodzie stawiając nam jako program moralny ostatnie przed zgonem słowa wieszcza Niech się dzieci moje kochają Sołtan tą miłością ludzi i Polski żył i młodzież tej miłości uczył Jakżeż to dobra i użyteczna była nauka i praca Odmienna może była organizacja duchowa i umysłowość Gustawa Manteuffla to też ma inny sposób wpływ na nas wywierała Jednią mieli nasi przyjaciele cechę wspólną wszyscy kochali młodzież jako przyszłą Polskę pragnęli więc dać jej z siebie co mogli Sołtan dawał jej więcej ze swego życiowego doświadczenia i serca Manteuffel więcej z bogatego swojego intelektu Wszechstronnie wykształcony i utalentowany ten człowiek posiadał istotnie olbrzymią skalę zainteresowań Badacz dziejów
http://www.arkonia.pl/Czytelnia/Ksiegi_ ... ozdzial_XI (2012-07-20)
1.01.2015 16:28
Władysław Sołtan,
syn Stanisława (marszałka nadwornego W-go X-wa Lit., gorliwego współpracownika Konstytucji 3-go maja, więzionego w Smoleńsku w 1794 — 1796 roku, prezesa Rządu tymczasowego Litewskiego w 1812 r.) i Konstancji z Toplickich, urodził się w 1824 r. w „Użukrew nie", majątku matki swojej, do gimnazjum uczęszczał w Mitawie w 1835 — 1842 r., dokąd na ostatek lat schronili się jego rodzice, po skonfiskowaniu ojcu jego dóbr „Zdzięcioł" w słonimskiem (o których wspomina Mickiewicz w Panu Tadeuszu). Studja odbywał w uniwersytecie petersburskim na wydziale kame ralnym w 1843 — 1844 r. Ożenił się w 1849 r. z krewną swoją Oktawją Sołtanówną (córką Józefa i Walentyny z Kublickich) i zamieszkał w dobrach żony swej „Prezma" w Inflantach polskich, gdzie w 1854 r. uwolnił od pańszczyzny i oczynszo wał włościan prezmieńskich. W 1858 — 1859 r. wyjeżdżał za granicę, gdzie konferował z ks. Adamem i Witoldem Czartoryskimi i hrabią Zamoyskim o ówczesnym stanie Litwy i Białejrusi. Sołtan był naówczas przeciwnikiem zbrojnego powstania, uważając, że kraj doń nie jest przygotowany. Gdy jednak powstanie wybuchło, Sołtan, nie mogąc go powstrzymać, z całą energją przyłączył się do niego, poświęcając mu wszystkie swe siły i środki i biorąc w niem nader czynny udział, jako komisarz Województwa Inflanckiego. Na wytłumaczenie swego postępowania cytował niejednokrotnie zdanie Brodzińskiego, które tu z listu przytaczamy: „Jeżeli większość, mimo silnych przestróg, sama polityczny błąd popełnia, nie można jej dla tego porzucić, — jeden oddalony od wszystkich nic nie sprawi... A nawet, gdy zło jest bez ratunku, trzeba pozostać w tym okręcie, który niebacznie w niebezpieczne skierowali miejsce. Jednostka i zdanie jej niknie — i obowią- zana jest wolę większości, jak swoją własną uważać, aby na tern polu, choćby dla siebie obcem, jeszcze coś dobrego zdziałać". Szczegółów działalności Sołtana, jako komisarza
W-wa Inflanckiego, nie posiadamy, wiemy tylko, że była ona bardzo ciężką, gorączkową, napotykającą ciągle na brak ludzi, brak środków, otoczona nieustannie grożącem je] zewsząd niebezpieczeństwem. Z pomiędzy pomocników Sołtana, rekrutujących się z przeróżnych warstw społecznych, wymienić należy Stanisława Romańczuka, wójta gminy prezmieńskiej, Lotysza- katolika, włościanina wsi prezmieńskiej Mamolnica, który z za- parciem się siebie nieraz najniebezpieczniejsze wypełniał rozkazy Sołtana i do końca życia w blizkich z Sołtanem pozo- stawał stosunkach. Władze stale na Sołtana miały zwrócone oczy, żadnych jednak dowodów przeciwko niemu nie mogły pochwycić, — trzykrotna rewizja w Prezmie nic nie wykryła. Mimo to Soł- an aresztowany został w Witebsku 5 czerwca 1863 r. Zarzą- dzone śledztwo nie dało żadnych rezultatów; jednak, na za sadzie administracyjnego rozporządzenia Murawjewa został zesłany do Ufy. Charakterystyczny jest poniższy ustęp tego rozporządzenia, cytowany przez Wł. S — a synowi. „Chociaż zarządzone śledztwo nie mogło udowodnić winy Władysławowi Sołtanowi, to jednak zważywszy: 1) że w kraju jest on osobistością wpływową i 2) że rządowi znane są jego anty- państwowe przekonania, postanowiono zesłać go na osiedle- nie do Ufy". Do Ufy został wywieziony Sołtan 18 sierpnia 1863 r. i przebył tam do 1866 r. Stamtąd pozwolono mu przez wpływy zacnego ks. Suworowa, z którym łączyły go dawne przyjazne stosunki, zbliżać się stopniowo do kraju, przez Wołchow, Twer, Razań (gdzie mu umarła żona 1871 r.), następnie był internowany w Rydze (1872 — 1875), a z Rygi pozwolono
mu w 1875 r. wrócić do pozostałego po żonie majątku Prezma w Inflantach Polskich, gdzie umarł w 1900 roku.
Z pomiędzy współwygnańców w najzażylszych stosunkach pozostawał Sołtan z Jakóbem Gieysztorem, prof. Dybkiem, Szetkiewiczem. Pozostawił synów: Wojciecha Stanisława i Władysława oraz Marję (za Bohdanem Sołtanem). Szczegóły powyższe zawdzięczamy uprzejmości p. Władysława Sołtana (syna), w którego posiadaniu znajduje się nader ciekawy dokument, świadczący o szczególnie serdecznych stosunkach, łączących Wł. Sołtana (ojca) z ludem wiejskim. Jest to list włościan prezmeńskich, napisany do Wł. S — a
na wieść o jego uwięzieniu (zachowujemy pisownię oryginału): „Jaśnie Wielmożny Panie, Gromada prezmienska, czując swoje sierotstwo najczulej żegna swego dobrodzieja i prosi Boga o prędszy powrut a tym czasem przesyła przez niże] podpisanych gospodarzy swe ukłony z życzeniem zdrowia i wszelkiej pomyślności. Starszyna Jonik Mialdar, starosta Jo- nik Tiarwia, wsi BykownikoW' Mikrl Dzień, Ignat Zacharewicz, Andrzej Tiarwia, wsi Uzuliszki Adam Slesar, Justyn Strod. Antonij Strot, Franka Wilium, Antoni Romańczuk, wieś Puzbary Piotra Romanowski, Stanisław Romańczuk, Antom Slesar, Juze^)^ (sic!) Romanowski, Antoni Ogrodnik. 14 sier- pnia 1863 r. — List ten zbiorowy tern bardziej zasługuje na uwagę, iż podpisani mogli się obawiać, że władze nieprzychylnie spojrzeć mogą na to pożegnanie więźnia. Szczegóły zawdzięczamy synowi p. Władysławowi Sołtanowi.
[Pamiętniki Gieysztora]