Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Misjonarka, pow. wileński

29.11.2021 15:53
Niedaleko wschodniej administracyjnej granicy Wilna, gdzie kiedyś zaczynała się wieś Afindziewicze, zwana dzisiaj Grzegorzewo, 3 km od obwodnicy Wilna w kierunku na Kowno, dokładnie tam gdzie stoi stacja benzynowa była kiedyś … Mysianorka.
Gdy we wsi u ujścia rzeki Waki zakładano papiernię Grzegorzewo nikt już nie pamiętał skąd wzięła się ta dziwna nazwa. Stały jednak jeszcze wtedy cztery drewniane domy, które tak właśnie nazywano.
Trakt wiodący tutaj wzdłuż Wilji ma bogatą historię. Drogą tą, na pocz. XVII wieku, wędrowała coroczna procesja jezuicka do Trok, w której udział brał całkowicie zapomniany mistrz poetyki światowej, nauczyciel Akademii Wileńskiej ksiądz Maciej Kazimierz Sarbiewski, nagrodzony laurem od papieża – czyli najwyższym, niezwykle rzadkim uznaniem, odpowiadającym dzisiaj literackiej nagrodzie Nobla. Tymi terenami ciągnęły wojska napoleońskie idąc na Moskwę przed ową straszną zimą 1812 roku. W 1831 w Wace Kowieńskiej, klasztorze położonym na wzgórzu koło ujścia Waki stacjonowały oddziały powstańcze Dezyderego Chłapowskiego. Losy zaborów zapewne potoczyłyby się inaczej, gdyby dowództwo nie powstrzymało jego ataku na Wilno. Trzeba się było wycofać, Jednak drogą od Kowna, przez tatarską wioskę, koło owej Mysiejnorki aż do Ponar przemknął oddział Ksawerego Bronikowskiego, odganiając kozackich piechurów.
Trakt ciągnął się tutaj piaszczysty, mijając kolejne pagórki i jary nad którymi przerzucony były solidne mosty na drewnianych kwadratowych słupach. Jeździli tędy bogaci kupcy. Wielu ludzi szło piechotą, zatrzymując się w przydrożnych zajazdach. Najubożsi przemierzali dystans nie mając przez długi czas wędrówki ni kawałka chleba do ust włożyć. W 1716 Karol Stanisław Radziwiłł, mający w okolicach swoje dobra widział mnóstwo biedy i rodzącej się z niej desperacji. Ufundował więc na Litwie zakon Sióstr Miłosierdzia. Miały one nieść wszelaką pomoc szczególnie porzuconym sierotom służąc im pożywieniem i w dalszym losie – wychowaniem. W tym celu siostry zakładały na traktach w pewnych miejscach niewielkie domy gościnne – służące jak skromne zajazdy, czy karczmy dla biednych. Bogaci kupcy, ani poszukiwacze zabawy nie zachodzili tu z powodu skromnych progów. Jednak dla wielu biednych było to wystarczające miejsce gdzie można się było ogrzać lub osuszyć. Misja ta służyła latami, zbierano też i datki od przejezdnych, a siostry w sąsiednich Narowach utrzymywały drugi dom, w którym przyjmowano tych, którzy chcieli zmienić swoje położenie na lepsze.
Z tego więc powodu karczmę tę stojącą przy drodze zwano Misjonarką – czyli po prostu Misją, która skierowana była do ludzi najbiedniejszych, aby dać im możliwość godniejszego życia. Później, gdy przyszły zabory, gdy wiele zakonów skasowano, również i siostry musiały opuścić to miejsce. Nazwa Misjonarka stała się więc niezrozumiała i stopniowo zamieniła się w Mysią Norkę. Dzisiaj dziwnym zbiegiem okoliczności stacja benzynowa dalej spełnia rolę pomocy podróżnym, choć nikt nie pamięta tego, że być może miejsce to uratowało życie niejednej sierocie.

(…)
Dobędą prosty pokarm: ten niewielki
Zawitek soli wyjmuje z koszyka,
Ów kubek stawia i z winem bukłaki
Raźnie odmyka
(…)
Jak Waki nurtów kryształowa tęcza
Z niebiosów modrych lazurów blask chłonie,
Tak Tobie Matko swą sławę zawdzięcza
Pól tych ustronie.
(…)

Procesja do Trok w 1621

Artykuł przygotowany przez portal Genealogia Polaków, sfinansowany przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, ze środków Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030. Fragmenty wierszy Macieja Kazimierza Sarbiewskiego w tłumaczeniu Tadeusza Kryłowskiego SJ, PAX, Warszawa 1980