Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Proszę o wyrażenie opinii

3.11.2013 19:12
Czy możliwa jest taka historia :
Pytałem się rodziny o przodków,tak się złożyło że prababcia miała zapisane niektóre informacje które ustnie przekazywał jej ojciec,jest tam zapisane że rodzina posługiwała się herbem Pomian,pochodziła z magnackiego rodu i że posiadali dwór w miejscowości Kazimierza Wielka,sprawdziłem te informacje i z nich wynika że rodzina powinna nazywać
się kiedyś Łubieński ponieważ to Łubieńscy mieli dwór w Kazimierzy,byli rodem magnackim i posługiwali się herbem Pomian,tylko że nazwisko nie pasuje...pytałem się rodziny czy możliwe jest aby nazwisko było zmienione,rodzina powiedziała że jest to możliwe,więc wysnułem taką swoją teorię,że moi przodkowie nazywali się kiedyś Łubieński,ale na wskutek powstania listopadowego zmienili nazwisko,aby uniknąć represji.Co o tym myślicie,czy to jest możliwe,czy jest to zupełna fantazja ?
Jeśli to ważne to osoba która zbudowała i była pierwszym właścicielem dworu nie była głównym dziedzicem Łubieńskich.
Dodam jeszcze że z rodzinnych pamiątek ostał się stary sygnet z herbem Pomian.
Wiem że zmiany nazwisk przez szlachtę były praktykowane.

Odpowiedzi (9)

4.11.2013 14:14
rodzina posługiwała się herbem Pomian,pochodziła z magnackiego rodu i że posiadali dwór w miejscowości Kazimierza Wielka,sprawdziłem te informacje i z nich wynika że rodzina powinna nazywać
się kiedyś Łubieński ponieważ to Łubieńscy mieli dwór w Kazimierzy,byli rodem magnackim i posługiwali się herbem Pomian,tylko że nazwisko nie pasuje...pytałem się rodziny czy możliwe jest aby nazwisko było zmienione,rodzina powiedziała że jest to możliwe,więc wysnułem taką swoją teorię,że moi przodkowie nazywali się kiedyś Łubieński,ale na wskutek powstania listopadowego zmienili nazwisko,aby uniknąć represji.Co o tym myślicie,czy to jest możliwe,czy jest to zupełna fantazja ?


Rodzina Łubieńskich przed i po Powstaniu Listopadowym miała bardzo dobre relacje z kolejnymi carami Rosji. Nie znalazłem informacji o konsekwencjach, jakie ktokolwiek z nich miałby ponieść za udział w zrywie patriotycznym: ani o konfiskacie majątku, ani o zsyłce w głąb Rosji, choć inne rody kara taka istotnie spotykała. Nie sądzę więc, aby kogoś z Łubieńskich sytuacja polityczna, czy majątkowa zmuszała do zmiany nazwiska z tego powodu, tym bardziej zamieszkałego w Kazimierzy Wielkiej.
Oto kilka przykładów:
Felix Franciszek Łubieński, h. Pomian, był ministrem sprawiedliwości Księstwa Warsz. Gdy po utworzeniu Królestwa Polskiego przebywał zagranicą, car Aleksander I uczynił mu propozycję powrotu i obsadzenia stanowiska min. sprawiedliwości, ale wycofał się wskutek intryg Zajączka. Z małżeństwa zawartego z Teklą Bielińską miał synów: Franciszka, Tomasza, Piotra, Jana, Henryka, Tadeusza, Józefa, oraz córki: Marię, Paulinę i Różę.
Tomasz, przedsiębiorca, senator, generał i szef sztabu armii powstańczej. Po klęsce Powstania Listopadowego został zaszczycony audiencją u cara Mikołaja i uzyskał przebaczenie.
Piotr, senator; za udział w powstaniu nie został zesłany do Rosji.
Jan, generał pospolitego ruszenia, po upadku Powstania był członkiem delegacji hołdowniczej.
Henryk był wiceprezesem Banku Polskiego, finansistą, przemysłowcem, działaczem gospodarczym, od 1818 r. właścicielem Kazimierzy Wielkiej. Majątek ten kupił od swego brata Franciszka. Był jednym z założycieli „Domu Handlowego Bracia Łubieńscy” w Warszawie. Za udział w Powstaniu Listopadowym nie poniósł żadnych konsekwencji, gdyż wg opinii Paskiewicza niezbędny był dla funkcjonowania Banku.
Tadeusz, biskup sufragan włocławski, w 1833 r. był członkiem delegacji duchowieństwa polskiego dla przeproszenia cara za „bunt”.
Józef, działacz gospodarczy i pisarz był poddanym pruskim i mimo, że Powstaniu pomagał znalazł się poza zasięgiem carskich represji. Jak to się stało, że po 1848 r. wrócił do Królestwa bez żadnych konsekwencji, może wskutek abolicji? Nie udało mi się tego ustalić.
Tylko Franciszek, poseł na sejm członek rady generalnej Księstwa Warszawskiego, nie dożył Powstania Listopadowego, zmarł w 1926 r.

Reasumując, nie wydaje mi się prawdziwa wersja o zmianie nazwiska „Łubieński” na inne, wskutek carskich represji. Herb „Pomian” nosiło jeszcze wiele innych rodów, np.: Brudzewscy, Grabińscy, Sakowiczowie.
4.11.2013 16:09
A ja tak trochę ad vocem, a zarazem ni pri cziom...

Pokolenie Łubieńskich, o którym mowa w poście andrzeja_b2 , jest jednym ze zbiorowych bohaterów przepięknego, klasycznego eseju Mariana Brandysa Koniec świata szwoleżerów, Warszawa 1974-1977. To porządne pięć tomów (no dobra, woluminów nawet sześć), w których autor przywołuje ogromną ilość nazwisk z epoki i cytuje liczne dokumenty źródłowe (korespondencję etc.). Może tam uda się odnaleźć jakieś wskazówki? O Tomaszu Łubieńskim zresztą także dużo w tomie tegoż Brandysa Kozietulski i inni... Jeżeli nawet nie będzie tam bezpośrednich wskazówek, eseistyka ta jest potężną kopalnią wiedzy o epoce, a przy tym jest to fantastyczne pisarstwo o wymiarze tyleż literatury faktu, co powieści sensacyjnej - klasyczny przykład "książek zbójeckich" (że się Wieszczem posłużę ).

Pozdrawiam serdecznie!

Maciek
4.11.2013 22:20
Zaczął bym tu od szukania danych dotyczących kolejnych dziadków i babek w księgach metrykalnych. Zapisy dotyczące świadków przy ślubach oraz chrzestnych były by tu bardzo ważne. Ci ludzie należą często do naszej dalszej rodziny poprzez spokrewnienie lub spowinowacenie. Ich nazwiska i stan spłeczny wskazują na naszą przynależność społeczną i rodzinną. Wydaje mi się jednak, ale to mi się tylko wydaje, że jeśli ktoś wywodzi się od magnatów, to ten ktoś o tym wie bez szukania.
Życzę powodzenia,
Sambor
7.11.2013 17:24
Jeszcze mam inny pomysł dotyczący zmiany nazwiska,jeśli dobrze pamiętam,to represje za powstanie były także w zaborze Prus,pochodzenie rodziny wywodziłbym od chyba Franciszka który sprzedał na początku XIX wieku Kazimierzę Wielką bratu,on lub też jego syn mógł po sprzedaży majątku kupić inny w zaborze pruskim,później załóżmy ten syn jest ochotnikiem do powstania,bierze w nim udział i po upadku powstania ze strachu przed konsekwencjami swego wyboru zmienia nazwisko,mamy tu już inny zabór i gałąź rodziny która ma chyba mniejsze wpływy (mogę się mylić). Tak więc widziałbym tę historię,poprosiłbym o skomentowanie tego przez osoby które zapewne wiedzą zdecydowanie więcej niż ja
Jak na razie jestem w 100% przekonany że rodzina posiadała dwór w Kazimierzy,herb Pomian i że rodzina wywodzi się z rodu magnackiego.
9.11.2013 20:38
Proszę zwrócić uwagę na to, że nazwisko dziedziczy się w linii męskiej. Może być tak, że z rodem magnackim jest Pan powiązany przez małżeństwo którejś z córek Łubieńskich.
9.11.2013 21:11
Ale wtedy chyba nie można by było mówić że rodzina pochodzi z magnackiej rodziny,prawa ? Chyba że można by było tak mówić to jestem w stanie się zgodzić.
P.S. Proszę mi nie "Panować" można na "ty" nie obrazę się
9.11.2013 21:59
Żeby stwierdzić swoje pochodzenie, należy przede wszystkim poprowadzić swój rodowód na podstawie dokumentów. Jeśli chodzi o wiek XIX jest to bardzo proste, źródłem mogą być przede wszystkim księgi metrykalne. W innym przypadku pozostawiłabym tą historię jako legendę rodzinną.
pozdrawiam
Danka
PS. Dobry ród szlachecki - nie znaczy wcale, że magnacki.
A tak na marginesie, po co się podniecać pochodzeniem magnackim (niepotwierdzonym)?
10.11.2013 11:23
Ale wtedy chyba nie można by było mówić że rodzina pochodzi z magnackiej rodziny,prawa ?


A dlaczego nie?
12.11.2013 08:57
Pochodzenie magnackie rodziny na pewno nie jest wymyślone,w rodzinie jasno stoi od lat,że ta część rodziny jest rodem szlacheckim,ale wywodzącym się z magnackiego rodu herbu Pomian,w rodzinie znajduje się jeszcze stary sygnet rodowy z właśnie tym herbem,dokumenty które to potwierdzają były w rodzinie,owe dokumenty prababcia widziała,ale zostały skradzione przez jej siostrę która zabierała wszystko co się jej udało,teraz nawet jej dzieci nie wiedzą gdzie ona jest i czy w ogóle żyje.
Przed wojną prababcia mieszkała w dużym dworze w woj. Świętokrzyskim,a po wojnie to wiadomo,jako pamiątki po dworze zostały tylko stare zdjęcia.