Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

konkurs na najbardziej kuriozalny zapis genealogiczny

14.08.2008 12:11
Natknąłem się w Tekach Dworzaczka na taki miły dla oka zapis - konia z rzędem temu kto go od razu rozszyfruje (najciekawsze pogrubiłem)

Stanisław Grabski klan rogoziński, jako Franciszka i Anny G. G. ol. Piotra G. swego rodzonego z ol. Zofji Sierakowskiej, c. o. X. Jana Sierak. prepozyta wschow. córki, syna i córki, dziada i matki spadkob. swoich zaś pupilów i Katarzyna S., tegoż ol. X. Jana S. córka i wraz z poprzed. G. G. spadkob., żona zaś Stanisława Zaręby Suchorzewskiego sty pyzdr., ...


Kto znajdzie jeszcze lepszy ?

Odpowiedzi (11)

24.03.2009 12:38
a teraz może nie kuriozalne ale śmieszne:

"Jaksa z Kopanicy sprowadził do Polski mnicha Marcina Gallusa o przydomku Wielbłąd, pobożnego kapłana"

24.03.2010 15:19
W jednym z dokumentów mojego pradziadka, w Opinii napisano "odszedł zdrów i wypłacony". W opiniach z obecnych czasów najczęściej zostaje "odszedł"
24.03.2010 21:53
Ja z kolei w swych poszukiwaniach natknąłem się na takie oto ciekawe zapisy w księgach metrykalnych kościoła rzymsko-katolickiego Dereczynie i Łukonicy (obecnie Białoruś):
"20 maja 1866 roku w okolicy Pławskich zmarła szlachetna Katarzyna Więckowska z domu Żudziewicz ze starości, zaopatrzona w sakramenty święte."
"21 maja 1866 roku w okolicy Słautycze zmarła szlachcianka Ewa Pławska z domu Błażejewska na kołtun, zaopatrzona w Sakramenty Święte."
"Dnia 26 maja 1866 roku w majątku Rakowice zmarł szlachcic Bolesław Garbowski na świerzb, zaopatrzony w Sakramenty Święte."
Dla wyjaśnienia co to był ów kołtun, przytaczam opis z Wikipedii:
"Kołtun (Plica polonica), zmierzwione, sklejone brudem i ropą włosy, tworzące wisiory. Kołtunowi towarzyszyły wszawice, grzybice i inne choroby skóry. Został opisany jako choroba znana z obszaru Polski, zwłaszcza Polski południowej. Źródła historyczne podają, że kołtun występował na ziemiach polskich od czasów Leszka Czarnego (od ok. 1285) a ostatnie przypadki stwierdzono w latach 60. dwudziestego wieku. Jego powstawanie wiąże się z praktykowaniem pewnych zwyczajów przez ludność zamieszkującą nadwiślane tereny, m.in. goleniem głów dzieci, brakiem higieny, noszeniem nakryć głowy powodujących latem przegrzewanie się skóry głowy, a zimą narażenie jej na zbytnie wychłodzenie.

Choroba rozpoczynała się atakiem gorączki, bólami przypominającymi bóle reumatyczne, zawrotami głowy, katarem, zapaleniem oka, szumem w uszach. Czasem pojawiało się zaczerwienienie na udach, paznokcie stawały się szorstkie i czarne. Skóra głowy robiła się bardzo wrażliwa, a chory odczuwał swędzenie. Lepki pot sklejał włosy, pomiędzy którymi gromadziła się krwista, cuchnąca wydzielina.

Leczenie kołtuna polega na usunięciu kołtuna i przywróceniu higieny. Jednak z jego powstawaniem wiązano wiele przesądów, które nie pozwalały choremu ścinać włosów i poddać się leczeniu."
25.03.2010 00:20
Doskonałe
Ale tu wychodzi przy okazji cała żenada Wikipedii z której na prawdę nie warto korzystać. "Kołtun "plica, trichoma - niesłusznie zwana plica polonica, gdyż Rosenbaum, opierając się na klasycznych pracach Grimma dowiódł że zjawisko kołtunem zwane od wieków było znane u Germanów, nad Renem, w Bawarii itd. i z zachodu na wschód, a nie odwrotnie się rozprzestrzeniało." Ponadto - co ciekawe - wierzenia przetrwały do dnia dzisiejszego, jako zakaz ścinania warkocza przed maturą.
Na Pińszczyźnie, Mazowszu, w ziemi wiskiej i nad Biebrzą ludność wiejska obojga płci nosiła zapuszczone kołtuny jeszcze na pocz. XIXw.
Kołtunem był też nazywany ... gościec!

Bibliografia

Gloger, Kopaliński i in.

25.03.2010 06:55
Rzeczywiści co do warkocza, bo na swoje nieszczęście moja mama musiała go nosić do matury. Nie znosiła go serdecznie, no ale przykaz rodzicielski był i już:).
23.11.2010 17:42
Witam.
Ten zapis to skróty stosowane przez prof. śp. Włodzimierza Dworzaczka po rozwinięciu brzmią:
Stanisław Grabski kasztelan rogoziński, jako Franciszka i Anny Grabscy, zmarłego Piotra Grabskiego swego rodzonego ze zmarłej Zofii Sierakowskiej, córki zmarłego X. Jana Sierakowskiego prepozyta wschowskiego córki, syna i córki, dziada i matki spadkobierców swoich zaś pupilów i Katarzyna Sierakowska, tegoż zmarłego X. Jana Sierakowskiego córka i wraz z poprzednimi Grabskimi spadkobiercami, żona zaś Stanisława Zaręby Suchorzewskiego starosty pyzdrskiego., ...
proste nieprawdaż.
Pozdrawiam
17.06.2012 19:28
"Leczenie kołtuna polega na usunięciu kołtuna i przywróceniu higieny. Jednak z jego powstawaniem wiązano wiele przesądów, które nie pozwalały choremu ścinać włosów i poddać się leczeniu."
O tym jak silne przesady dotyczyły kołtuna świadczy opowieść mojego ojca. Był lekarzem, pracował w szpitalu, dwa razy spotkał się z sytuacją (lata 60-te XX w.), kiedy to starszym osobom, które już zdrowiały i miały już opuścić szpital obcięto kołtuny, mimo ich protestu. Ci ludzi protestowali, ponieważ twierdzili, że chorym się kołtuna nie obcina, bo wtedy człowiek umiera. Wiara w to była tak silna, że te osoby mimo dobrego już stanu zdrowia tak uwierzyli we własną rychłą śmierć, że umarli. Od tej pory kto do jego szpitala z kołtunem przyszedł, ten z kołtunem wyszedł. Z podobnymi przesądami dotyczącymi kołtuna u małych dzieci spotkałam się na jeszcze w latach 90 - tych XX w. Z tym, ze jaki kołtun uważano tu mocno splątane włoski - ich ścięcie miało według mojej babci ściągnąć poważna chorobę na moje dziecko.
16.11.2012 04:16
Ja zaś słyszałam wersję ,że kołtun był "zapuszczany"w celu wypędzenia z człowieka "złego"lub choroby i obciąć było go wolno dopiero wtedy kiedy było widać że zaczynają odrastać"zdrowe"włosy.Tzn.Nie kołtuniące się.
17.12.2012 10:27
Jesli ktos chcialby zobaczyc prawdziwy koltun to odsylam go do Krakowa. W katedrze medycyny Uniwersytetu Jagiellonskiego jest przechowywany taki wlasnie relikt z niedalekiej przeszlosci. Informacje o jegoz istnieniu znalazlem na Wikipedii pod haslem "koltun"
17.12.2012 10:30
...."zmarlego X. Jana Sierakoweskiego prepozyta.."... - Tutaj X. oznacza ksiedza. Kiedys slowo ksiadz, podobnie jak i ksiaze zapisywano litera x.
28.02.2013 09:43
Fragment nekrologu Wojciecha Żywnego
W pięknie zgrzybiałym wieku, bo w blisko 90-tym roku życia, przed parą dniami zasnął w Bogu Wojciech Żywny, nestor nauczycieli muzyki w Warszawie. […] Wojciech Żywny, obywatel m. Warszawy, rodem Czech, przed kilkudziesięciu laty osiadł w Polsce, […] kompozytor, członek Towarzystwa Podupadłych Artystów Muzycznych, nie wszedł w związki małżeńskie, nie kąpał się, jedynie w dni letnie wódką cały się obmywał, zmarł 21.II.1842 r. w 86 roku życia, nabożeństwo żałobne 23.II. 1842 w kościele Bernardynów, skąd tegoż dnia eksportacja na Cmentarz Powązkowski [...].