Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Adam Mickiewicz jako myśliciel religijny i społeczny (2)

24.12.2011 13:45
Adam Mickiewicz jako myśliciel religijny i społeczny

Zapewne każdy zna nazwisko Adama Mickiewicza. Każdy też chyba słyszał o jego utworach i proniepodległościowym nastawieniu. Nie wszyscy jednak wiedzą, iż był on również myślicielem i ideologiem, zarówno w kwestii społecznej, jak i religijnej.


Towianizm

Poruszając problem poglądów religijnych Mickiewicza, nasuwa się od razu postać Andrzeja Towiańskiego, przywódcy sekty, pod której wpływem znajdował się przez wiele lat, nie mniej jednak w późniejszym okresie czasu można wyróżnić bardzo wyraźnie odmienne od innych jego nastawienie w tej sprawie. Oczywiście, poglądy Mickiewicza wywodziły się także z mesjanizmu i towianizmu, z którym przez wiele lat był związany. Początkowo przyjmował on idee Towiańskiego, lecz później sam wyrósł na jednego z ideologów tej sekty. Poglądy Poety ewoluowały przez całe jego życie, od filomatów i filaretów począwszy, poprzez walkę o niepodległość i mesjanizm, aż do nowych prądów społeczno-religijnych, lecz w omawianym w tym artykule okresie ostatnich 7-12 lat jego życia były one szczególnie wyraziste i godne uwagi. Nie wszystko, co Mickiewicz proponował było zgodne z założeniami Towiańskiego, lecz z pewnością w znacznej mierze wyrastało z tych kręgów i doświadczeń.

Zjednoczenie chrześcijanin

Rozpatrując poglądy Adama Mickiewicza na kwestie religijne trzeba przede wszystkim zauważyć, że chciał on doprowadzić do zlikwidowania wszelkich podziałów w łonie chrześcijaństwa i zjednoczyć ludzkość w jednym, niepodzielnym Kościele Chrystusowym. Na zebraniu towiańczyków 27 grudnia 1842 roku wyraził swój postulat o tym, że należy wznieść ''trzecie piętro Kościoła, którego pierwszym była synagoga żydowska, drugim dotychczasowy rzymski''. Oczywiście, stwierdzenie to nie jest w pełni w zgodzie z Pismem Świętym, mówi bowiem nie o reformach w Kościele, ile o stworzeniu nowego Kościoła (czy może raczej ''kościoła''?). Miał być otwarty na świat i przemiany w nim zachodzące, wyzbyć się różnic i zjednoczyć, jako wspólnota ludzi wierzących w Chrystusa i realizujących Jego naukę.

Życie zasadami Ewangelii

Poeta chciał ponadto rzeczywistego wcielenia zasad Ewangelii w stosunki społeczne i międzynarodowe. Głosił miłość bliźniego do wszystkich ludzi, bez względu na podziały. Uważał także, iż wszyscy ludzie, niezależnie od nacji, religii i narodowości, niezależnie od jakichkolwiek różnic, jakie dzielą ich na ziemi, są dziećmi jednego Boga i winni być traktowani jak bracia. Przejawia się tu także jeszcze jeden, znamienny dla niego aspekt - jak określa to A. Zielińska - ''globalne myślenie o ludzkości, jako jednej rodzinie dzieci Bożych'', co warunkowało wiele z jego dalszych poglądów. Swe postulaty i myśli przedstawił w przemówieniach i wykładach, a także w ''Składzie Zasad'' napisanym w Rzymie 29 marca 1848 roku dla nowo powstałego Legionu Polskiego. Już sama nazwa tego utworu, będącego jednocześnie manifestem ideowym, nawiązuje do Składu Apostolskiego, czyli wyznania wiary, co jest znamienne wobec jego treści, przekazu i założeń wynikających z zasad Ewangelii, które Poeta chciał wprowadzić w życie niepodległej Polski i świata. Punkt 4 brzmiał: ''Ojczyzna pole życia Słowu Bożemu na ziemi'', zaś w punkcie 2 stwierdzał otwarcie: ''Słowo Boże, w Ewangelii zwiastowane, prawem narodów, ojczystym i społecznym''.

Miłość bliźniego widział Mickiewicz w każdym aspekcie życia dosłownie, tak, że naraził się nawet na posądzenie o zdradę, niezrozumienie i podejrzenia o najgorsze intencje ze strony Polaków, gdy stanął ponad powszechną wówczas wśród rodaków nienawiścią do Rosjan pisząc w 1844 roku, razem z Andrzejem Towiańskim, list do cara Mikołaja I. Jakkolwiek treść listu może być różnie interpretowana, to jednak niezaprzeczalnym pozostaje fakt jego napisania, ukazujący zaangażowanie Poety w zasady ewangelicznej miłości bliźniego, nawet nieprzyjaciół.

Z tymi zasadami wiąże się także pomoc innym ludziom, którą Mickiewicz zawarł w swych postulatach bratniej pomocy ludom słowiańskim, wywodzących się z idei panslawizmu. W ''Składzie Zasad'' umieścił m.in. takie założenia: ''(...) Polska w osobie wolnej i niepodległej staje i Sławiańszczyźnie dłoń podaje'', ''każdemu Sławianinowi zamieszkałemu w Polszcze, braterstwo, obywatelstwo, równe we wszystkim prawo'', a także ''pomoc polityczna, rodzinna, należna od Polski bratu Czechowi i ludom pobratymczym czeskim, bratu Rusowi i ludom pobratymczym ruskim. Pomoc chrześcijańska wszelkiemu narodowi jako bliźniemu.''

Kwestia żydowska

Mickiewicz, myśl bratniej równości wszystkich ludzi, postulował pomoc, a wręcz swoisty sojusz z Izraelem. Jak twierdził: ''mesjanizm ma (...) rozwiązać najdawniejsze i najtrudniejsze ze wszystkich zagadnień: zagadnienie ludu izraelskiego.'' Było to dla niego tym istotniejsze, iż uważał, że naród polski i żydowski są ze sobą w dużym stopniu powiązane. Sądził, iż Opatrzność musiała mieć cel stykając ze sobą na jednej ziemi te dwie narodowości i udzielając im podobnego losu, losu tułaczy nie posiadających własnego państwa. Zdaniem Mickiewicza ów ''sojusz'' wynikał z faktu, iż istniała wspólnota pomiędzy obiema tymi grupami, m.in. dlatego, iż uważał, że ''naród żydowski jest współuczestnikiem doli Polaków - jego równość w godności przejawia się zarówno w uczestnictwie we wspólnym cierpieniu, jak również w walce ramię w ramię o niepodległość'' (cytat z artykułu ks. Marka Nowaka O.P.). W sierpniu 1845 roku w Paryżu, w żydowskie święto Tishah be-Av (dziewiąty dzień miesiąca Av), towiańczycy, a razem z nimi Adam Mickiewicz, udali się do synagogi, by razem z Żydami łączyć się w bólu na modlitwie wspominając rocznicę zburzenia świątyni jerozolimskiej.

Jak twierdzi prof. Maria Janion, wedle Mickiewicza, ''szacunek dla Izraela, dla poczucia obecności Boga, miał być także dla Polaków przykładem doskonalenia się duchowego. Jednocześnie to doskonalenie się duchowe jest połączone poprzez mesjanizm z czynem historycznym, z heroizmem historycznym.'' Mickiewicz bowiem wierzył w siłę ducha i odzyskanie dzięki niepodległości, jednakże ważna była dla niego również walka i wolność. Co więcej, Poeta, będący zwolennikiem głębokich reform społecznych, nie tylko widział dla Izraelitów miejsce w Polsce, ale wręcz nie wyobrażał sobie Ojczyzny bez nich. Jak twierdził: ''bez wyzwolenia Żydów i rozwoju ich ducha Polska powstać nie może. Jeżeliby, w to co ja nie wierzę, ona powstała bez wyzwolenia Żydów, na pewno nie będzie mogła się utrzymać.'' Na tym polu pojawiły się pewne rozbieżności pomiędzy nim, a Towiańskim. Jak już było wspomniane, na początku Mickiewicz przyjmował ideologię ''mistrza'', lecz po pewnym czasie zaczął wysuwać własne koncepcje. Tak było i tym razem. Towiański chciał chrztu Izraela, co później odrzucił Mickiewicz. Poeta sprzeciwił się takiemu nastawieniu, bowiem według linii oświeceniowej zakładało to całkowitą ich asymilację, czyli redukcję lub zgoła pozbawienie Żydów tej odrębności, którą on cenił. Jak określa to prof. Maria Janion, Mickiewicz ''widział osobność; odrębność również religijną tego narodu i nie chciał jej wyrównywać na oświeceniowy sposób.''

Poeta chciał pokojowego współistnienia obu tych grup w myśl zasad chrześcijańskiej miłości bliźniego. Swe zdanie wyraził w rozmowie z Levy'm: ''Nie chciałbym (...) by Żydzi wynieśli się z Polski, bo unia Polski z Izraelem jest przeznaczona do wzmocnienia Rzeczypospolitej, jak ongi wzmocniła ją wojskowa z Litwą.'' Mickiewicz uważał, że ta swoista ''unia'' może owocować głębokimi przemianami społecznymi, wyzwolić obywateli przyszłej odrodzonej Polski i świata od ucisku materialnego i duchowego. W tym względzie odróżniał Żydów zasymilowanych od Żydów - Izraelitów, współistniejących obok innych grup narodowościowych. Człowiek zasymilowany, zdaniem Mickiewicza przeciwnego temu procesowi, był oddany materializmowi, jak określa to prof. Maria Janion: ''zatopiony w kapitalistycznym błocie''. Wobec tego łatwiej zrozumieć wcześniejsze zachowanie Poety, który przedstawił Żydów w negatywnym świetle, chociażby w ''Księgach narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego''. Nie była to jednak wyrazem antysemityzmu, czy niechęci do tejże nacji, a jedynie krytyką pewnych wzorców zachowań, które to zarzuty formuował często wobec całego Zachodu. Jak stwierdza jego biograf, Tomasz Łubieński, w ówczesnych utworach Mickiewicza ''chodziło mu (...) o stworzenie pewnej historiozoficznej figury, przeciwstawienie słowiańskiego otwarcia i szczerości - karczemnej, żydowskiej interesowności (...) ''Żydowskość'' z ''Ksiąg'' to materializm, kosmopolityzm, niedostatecznie związanie się ze sprawą polską (...).''

Ekumenizm i pokojowe współistnienie

Poeta stworzył podstawy i ramy do pojednania polsko-żydowskiego, sam zaś był wielkim zwolennikiem dialogu pomiędzy tymi narodami, który miał się dokonać na płaszczyźnie narodowej i religijnej, co wyprzedzało o ponad wiek nurt ekumeniczny. W ''Składzie Zasad'' napisał: ''W Polszcze wolność wszelkiemu wyznawaniu Boga, wszelkiemu obrzędowi i zborowi'' oraz ''Izraelowi, bratu starszemu, uszanowanie, braterstwo, pomoc na drodze ku jego dobru wiecznemu i doczesnemu. Równe we wszystkim prawo.'' W punkcie dziesiątym wyraźnie widać określenie ''starszy brat'', tak bliskie nauce posoborowej, o tym, że Izrael nigdy nie przestał być narodem wybranym, lecz dzięki Objawieniu, jakie zostało mu dane, jest, jak stwierdza św. Paweł w liście do Rzymian, tą ''szlachetną oliwką'', w którą ''wszczepiono szczep oliwki dzikiej''. W tym miejscu warto także przedstawić zdanie kard. Lustigera: ''Lud żydowski był i jest dzisiaj dziedzicem i świadkiem obietnic Bożych i wiary Abrahama. Obietnice są nieodwołalne. Kiedy się wierzy tym obietnicom, jest się już złączonym z działem Zbawienia.'' Jak uważał Mickiewicz, Naród Wybrany ma pierwszeństwo w Objawieniu, bowiem jemu, jako pierwszemu, zostały dane obietnice, których Bóg nigdy nie odwołał i pomimo wszystko Absolut nadal jest w tym narodzie zakorzeniony. Zgadza się w tym względzie z Pismem Świętym, bowiem św. Paweł stwierdza: ''Dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne'' (Rz 11,29), ''Zatwardziałość dotknęła tylko część Izraela aż do czasu, gdy wejdzie [do Kościoła] pełnia pogan. I tak cały Izrael będzie zbawiony'' (Rz 11,25-26) oraz ''Co prawda - gdy chodzi o Ewangelię - są oni nieprzyjaciółmi [Boga] ze względu na wasze dobro; gdy jednak chodzi o wybranie, są oni - ze względu na praojców - przedmiotem miłości.'' (Rz 11,28)

Dla Mickiewicza najważniejsze nie były różnice pomiędzy nacjami, lecz to, co je łączy. Jak twierdzi prof. Maria Janion: ''Mickiewicz uważał, że prawdziwego Żyda, chrześcijanina oraz Żyda-chrześcijanina cechuje przede wszystkim wiara w Boga jedynego'', co obrazuje dobitnie, iż według naszego Poety, wobec wspólnej cechy w kwestii najważniejszej, pomniejsze różnice przestają odgrywać rolę w bratnim współistnieniu i dialogu. Mickiewicz sprzeciwiał się wszelkim przejawom antyjudaizmu, czy antysemityzmu, a także bronił Żydów przed niesłusznymi oskarżeniami, które w XIX wieku były coraz częstsze.

Sprzeciw wobec antysemityzmu i antyjudaizmu

Jak twierdzi prof. Janusz Tazbir, do końca XVIII wieku w Polsce istniał prawie wyłącznie związany z aspektami religijnymi antyjudaizm, zaś antysemityzm, będący odmianą rasizmu, pojawił się w praktyce dopiero w XIX wieku. Pomiędzy tymi dwoma rodzajami dyskryminacji istnieje zasadnicza różnica. W antyjudaiźmie uważano, że jeśli Żyd przejdzie na chrześcijaństwo, należy mu się pełne równouprawnienie w społeczności, zaś w antysemityźmie nie ważny jest chrzest, czy nawet asymilacja, wrogość rasowa pozostaje. Na Litwie początku XIX wieku wiązało się to w pewnym stopniu z sektą religijną Jakuba Franka i grupy Żydów, którzy po jego śmierci i rozpadzie sekty, przeszli na chrześcijaństwo, lecz zachowali świadomość narodową i religijną, z której się wywodzili oraz nie stracili łączności z grupą i rozmaitych związanych z nią zależności. Przez to na frankistów padło podejrzenie, jakoby mieli oni przyjąć chrzest tylko dla pozoru.

Mickiewicz starał się bronić Żydów przed niesłusznymi oskarżeniami, dlatego też podjął ostrą polemikę z wizją Zygmunta Krasińskiego zaprezentowaną w jego ''Nie-Boskiej komedii''. Jak stwierdza kard. Lustiger: ''Aż do przyjścia Mesjasza w chwale, Żyd dalej trwa i dalej pozostaje Żydem, czy jest chrześcijaninem, czy nie.'' Krasiński w pewnym sensie wypaczył te słowa, bowiem uznawał, że Żyd zawsze pozostanie Żydem, pomimo nawet chętnego przyjęcia religii kraju, w którym mieszka i w głębi ducha dalej trwa w swoim dawnym mniemaniu. Według niego, ''chodzi im tylko o to, by zyskać przewagę na nieszczęsnymi, ogłupionymi tubylcami'' (cytat z wywiadu z prof. M. Janion) i wykorzystać ich słabość. Taką wizję, zaprezentowaną w ''Nie-Boskiej komedii'', ostro skrytykował Mickiewicz: ''[Krasiński] dopuścił się, można powiedzieć, występku narodowego, zniesławiając charakter Izraelitów, przedstawia lud izraelski jako czyhający jeno na sposobną chwilę, by zniszczyć szlachtę i chłopów, by dokończyć zagłady chrześcijaństwa. W usta przedstawicieli Izraela włożył słowa najbardziej nienawistne i okrutne (...). Nie należy tak lekkomyślnie tłumaczyć wyroków Opatrzności, bo nie jest bez przyczyny (...), że Izraelici od tylu wieków żyją wśród Polaków i że ich los ściśle jest związany z losem narodu polskiego.''

Legion Żydowski

Poeta w swym postępowaniu nie ograniczał się jedynie do słów i gestów, lecz podejmował również czynne działania. W 1853 roku wybuchła wojna krymska, z którą wielu Polaków, w tym także Mickiewicz, wiązało duże nadzieje na odrodzenie Polski. Do wojsk tureckich walczących z Rosją zaczęli przyłączać się polscy ochotnicy. Również Mickiewicz chciał tam wyruszyć, by swoim autorytetem wesprzeć sprawę polską. W 1855 roku udał się ze swym przyjacielem, francuskim Żydem Armandem Levy'm, do Konstantynopola, by stworzyć w Turcji Legion Żydowski. Miał to być najprawdopodobniej pułk huzarów Machabeuszów, którego kadrę mieli stanowić Żydzi z pułku kozaków otomańskich Michała Czajkowskiego. To właśnie Sadyk Pasza miał być głównym realizatorem jego zamierzeń, choć na utworzenie Legionu pracowało wielu ludzi. W liście do niego z 5 listopada 1855 roku Mickiewicz pisał: ''Rzecz, którą tu pan Levy prowadzi z Izraelitami, rozwija się pomyślnie (...). Radzi są, że początek zrobiony i że przez paszę tureckiego, przychylnego Izraelitom. Rzecz ta jest wagi wielkiej dla nas. Znasz to dobrze i podobno, jeden z Polaków będących na wyższym stanowisku, pojąłeś, ile stąd można siły wydobyć.'' Trzeba przy tym jednak zauważyć, iż Mickiewicz nie tyle stawiał na sił militarną tego samego Legionu, co raczej na siłę moralną i perswazję wynikającą ze współdziałania ludów.

Jednakże Poeta myślał nie tylko o dialogu międzykulturowym dwóch żyjących obok siebie nacji, lecz także widział w tym wymierne korzyści dla idei nowego powstania zbrojnego i wyzwolenia Polski przy korzystnej sytuacji międzynarodowej, którą miała być właśnie wojna krymska. Jak pisał Levy: ''Mickiewicz uradowany mówił mi: ''jeżeli wkraczając do Polski, zdołamy żydowskim naszym pułkiem pociągnąć za sobą, Żydów jednej bożnicy, chłopi wątpić nie będą w powodzenie, bo znając przezorność Izraelitów powiedzą sobie: pewnym być musi ich powodzenie, skoro Żydzi łączą się z powstaniem. I jak lawina toczyć się będziemy z wzrastającą wciąż naszą legią od bożnicy do bożnicy, od wioski do wioski, w głąb samej Polski i Litwy''.'' Miała to być zatem inicjatywa długofalowa, a siła, na którą liczył Mickiewicz wynikała nie tyle z dużej liczby ochotników mających wstąpić w szeregi samego Legionu, ile z symbolicznej wymowy faktu wspólnych polsko-żydowskich działań dla wywalczenia niepodległości Rzeczypospolitej oraz pociągnięcie za sobą mas i włączenie wszystkich części narodu: włościan, mieszczan i szlachtę do wspólnej walki powstańczej. Miało to być zatem niejako złączenie w jedno społeczeństwa zamieszkującego ziemie polskie, a także zjednoczenie podzielonego dotąd klasowo narodu polskiego.

Jak twierdził Adam Mickiewicz: ''W kraju popierają oni [Żydzi] naszą narodowość czynnie i uważani są jako potężny żywioł'', toteż korzyści z tego sojuszu miały być znaczne. Dodatkowo Mickiewicz liczył również na poparcie zagraniczne, przede wszystkim Francji Napoleona III. Uważał, że ''gdyby ta formacja wzięła skutek, miałbyś [Czajkowski] od rządu francuskiego poparcie''. Miało ono wynikać ze współdziałania przeciwko Rosji, zarówno walcząc po stronie sprzymierzonych w wojnie krymskiej, jak i później osłabiając Petersburg poprzez silne powstanie w Polsce, które miało ją oderwać od Imperium Rosyjskiego. Poza tym sądził, że uda mu się zyskać przychylność Francji dla nowej formacji, bowiem ważna postać w formowanym w Konstantynopolu legionie, Armand Levy, był ''w wielkim poważaniu u cesarza''.

Spekulacje o pochodzeniu Mickiewicza

Fakt powołania Legionu Żydowskiego, a także stosunek Adama Mickiewicza do tej narodowości bywa czasem stawiany jako zarzut filosemityzmu, szczególnie wobec informacji o rzekomym semickim pochodzeniu jego matki. Doszukiwanie się filosemityzmu u Mickiewicza jest bezpodstawne, wystarczy bowiem wnikliwiej zagłębić się w lekturę ''Pana Tadeusza'', czy ''Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego'', by takową tezę obalić. Co zaś tyczy się pochodzenia Poety, to jakkolwiek nie posiadamy dokumentów mogących potwierdzić lub zaprzeczyć temu, gdyż jego syn, Władysław, zniszczył część listów i dokumentów, które według niego mogły rzucić cień na legendę ojca, to jednak takowe twierdzenie nie ma raczej historycznych uprawnień. Ksawery Branicki, który wspierał różne przedsięwzięcia polityczne Mickiewicza, twierdził, że Poeta przyznał mu się o żydowskiego pochodzenia matki, cytując rzekomo jego słowa: ''Mój ojciec z Mazurów, matka moja Majewska z wychrztów'', jednakże są to tylko słowa, bez żadnego potwierdzenia. Owszem, na Litwie pod wpływem działalności Jakuba Franka kilka tysięcy Żydów przyjęło chrzest i przybrało polskie nazwiska, zostając niejednokrotnie dopuszczonymi przez szlachtę i arystokrację do swoich herbów, zaś w pobliskim rejonie istniała rodzina Majewskich - frankistów, to jednak brak jakichkolwiek dowodów, że matka Adama - Barbara z Majewskich Mickiewiczowa, wywodziła się akurat z niej. Natomiast, co znamienne, pogłoski te zaczęły być rozpowszechniane dopiero po 1834 roku, gdy Poeta ożenił się z Celiną z Szymanowskich, pochodzącą z rodziny frankistów i przez pewien czas związaną z tym środowiskiem. Zarówno Maria Czapska, jak też i biograf Mickiewicza Tomasz Łubieński podważają zasadność tych spekulacji. Również Ignacy Domeyko, jeden z najbliższych przyjaciół Mickiewicza, mieszkający razem z nim na prowincji, gdzie ''wszyscy wszystko o sobie wiedzą'' stwierdził krótko: ''Przecież bym coś o tym wiedział''. Poza tym, Barbara była głęboko wierzącą katoliczką, więc tym bardziej spiskowe teorie o wrogim knowaniu przechrztów (a'la ''Nie-Boska komedia'') nie znajdują najmniejszej podstawy.

Źródła zainteresowania kwestią żydowską

Jak uważa prof. Maria Janion źródeł zainteresowania Poety kwestią żydowską, bardziej niż w ewentualnym jego pochodzeniu, upatrywać należy w mesjanizmie. Zainteresowania tradycją narodu wybranego, jej zdaniem, ugruntowały się w Mickiewiczu głównie podczas zesłania w Rosji (1824 - 1829) poprzez lektury Boehmego, kontakty ze środowiskiem saint-martinistów i Józefem Oleszkiewiczem, będącym słynnym wówczas kabalistą. Pod wpływem zaś Towiańskiego i idei mesjanizmu, poeta zaczął rozpatrywać zagadnienie ludu izraelskiego w nowych kategoriach, co doprowadziło do wykształcenia nowych, wspomnianych już w tym artykule, prądów.

Kwestia chłopska

Mickiewicz poglądy religijne wiązał również z przekonaniem o potrzebie głębokich reform i przemian społecznych. W tym też duchu wielokrotnie wypowiadał się publicznie, m.in. w przemówieniu do braci z 9 marca 1847 roku, w którym odwołał się do Pisma Świętego: ''Było tak w Izraelu. Każda rodzina miała swój sznur ziemi, którego przedać, ani zastawić dłużej jak na lat czterdzieści dziewięć nikomu wolnym nie było; pięćdziesiątego roku długi się kasowały, każdy wracał do swojej ziemi, a niewolnik odzyskiwał wolność''. Jak zauważa jednak, ta idea sprawiedliwości społecznej została poważnie naruszona.

Według Mickiewicza ziemia, będąca w posiadaniu zarówno rycerstwa, jak i kmieci, miała być początkowo własnością wspólnoty - gminy, jednakże z czasem szlachta odebrała chłopom ziemię, a nawet prawo do jej posiadania i uczyniła z nich niemal niewolników, narzucając im poddaństwo. Według Poety była to sytuacja nienaturalna i niezgodna z Bożym prawem, wychodząc bowiem od biblijnej i starorzymskiej zasady, uważał on, że ziemia jest własnością Boską, toteż stan taki był, jego zdaniem, całkowitym bezprawiem i gwałtem na prawie własności. Mickiewicz uważał, iż m.in. z faktu Bożej własności ziemi wynika utwierdzenie praw chłopa do niej i nikomu nie wolno go jej pozbawić. Jak stwierdził: ''każdy ma swój sznur ziemi, na którym siedzi i z którego nikt go nie ma prawa rugować'', zaś szlachta, nie będąc w stanie uzasadnić, ani też przedstawić racjonalnej przyczyny wprowadzonego przez siebie porządku przymusza chłopów siłą, gdyż ''innego prawa, prócz zaboru, okazać nie może''.

Mickiewicz chciał powrotu do owej biblijnej sprawiedliwości i miłości wśród wszystkich warstw społeczeństwa, toteż wielokrotnie, także we wspomnianym wyżej przemówieniu nawoływał do działań mających na celu naprawę świata: ''Mieliśmy uczty nieraz prawdziwie wielkie, a jak mało po nich zostało prawdziwego życia. Sama praca w duchu nie wystarczy (...). Dotąd prace nasze dawały nam życie wewnętrzne, ale się ono nie jawiło wiele na zewnątrz''. Poeta uważał, że im dłużej panuje takowy niesprawiedliwy stan, tym gorsze mogą być tego rezultaty, jak jeden z przykładów konsekwencji, jakie mogą spotkać włościan i kraj podawał wyludnienie wiejskich regionów Szkocji po przestawieniu się wielkich właścicieli ziemiańskich na hodowlę owiec.

Reformy społeczne

W ''Składzie Zasad'' zawarł szereg postulatów zmierzających do naprawy tych niesprawiedliwych stosunków społecznych, nie tylko w kwestii zniesienia poddaństwa chłopów i nadania im ziemi, lecz także wyrażał głębokie przekonanie o potrzebie równych praw dla wszystkich ludzi. Postulował reformę agrarną: ''Każdej rodzinie rola domowa pod opieką gminy. Każdej gminie rola gromadna pod opieką narodu'' oraz zapewnienie prawa własności: ''Wszelka własność szanowana i nietykalnie pod straż urządowi narodowemu oddana''. W swych żądaniach równości szedł dalej domagając się wolności słowa: ''Słowo wolne, wolnie objawiane, z owoców przez prawo sądzone'', obieralności urzędów: ''Wszelki urząd obieralny, wolnie dawany, wolnie brany'' oraz równości wobec prawa: ''Wszelki z narodu jest obywatelem, wszelki obywatel równy w prawie i przed urzędami''.

Kwestia kobieca

Poeta w swoich postulatach zawarł także żądania jak na owe czasy niebywałe, wybiegające o wiele lat w przyszłość, domagał się bowiem pełnego równouprawnienia kobiet. Jak stwierdził w 11 punkcie ''Składu Zasad'' należnym jest ''towarzyszce żywota, niewieście, braterstwo i obywatelstwo, równe we wszystkim prawo''. Powoływał się przy tym na zasadę miłości bliźniego oraz na Chrystusa, który nie wahał się rozmawiać z kobietami i nauczać je, zaś - jak stwierdza ks. Marek Nowak O.P. - ''Marię pochwalił za to, że wybrała lepszą, dotąd zarezerwowaną dla mężczyzn cząstkę''. Mickiewicz w przemówieniu do braci z 4 marca 1847 roku podkreśla, że ''druga część rodzaju ludzkiego'' doznawała dotąd mnóstwa różnego rodzaju upokorzeń i dyskryminacji, co powinno być, jego zdaniem, jak najszybciej zmienione, bo ''przecież nie to jest powołanie kobiety, aby tylko była sługą domową''.

Uważał on Rewolucję Francuską za jeden z objawów nowej epoki w tej kwestii, gdyż ''kobiety wyrwały się nagle na wolność. Wiadomo, że one przewodniczyły nawet ruchowi; pierwsze zdobyły Wersal''. Poeta widzi to, jako pozytywną oznakę, bowiem ówczesna kobieta była, jego zdaniem, ''powołana do podtrzymania swych praw czynami''. Swoją wizję równych praw dla kobiet ukazał Mickiewicz także w listach do Małgorzaty Fuller, o której pisał, że ''osiągnęła poczucie swego wrodzonego prawa uznania się w swym istnieniu''. W listach przekonywał ją, iż jako kobieta powinna mieć takie same prawo do wolności, jak mężczyźni. Wzywał jednocześnie adresatkę, aby czynnie ''współdziałać w wyzwoleniu kobiety polskiej, francuskiej i amerykańskiej'', a ''nawet w życiu prywatnym jako kobieta (...) prawa swoje podtrzymywać''.

Adam Mickiewicz był pewien, że zmiany w życiu Polski i świata, które on proponował, wkrótce staną się faktem. W przekonaniu tym pisał 16 września 1847 roku do Małgorzaty Fuller: ''Duch twój nie chce jeszcze wierzyć, że zaczyna się nowa epoka, że już się zaczęła''.

Jakkolwiek różnie możemy oceniać słuszność proponowanych przez Mickiewicza zmian zarówno w kwestii społecznej, jak i religijnej i niezależnie, od tego, jak potraktujemy jego idee, faktem bezspornym pozostaje, iż chciał on naprawy świata, zaś jej sposoby są już zepełnie odmienną kwestią.

Piotr Kołodziej

Bibliografia:
1. A. Mickiewicz "Skład zasad"
2. M. Kalicka "Mickiewicz Adam miał wzięcie u dam"
3. ks. M. Nowak, O.P. "Ewangelia i sprawiedliwe społeczeństwo Mickiewicz jako jedno ze źródeł roku jubileuszowego 2000"
4. A. Zielińska "Adam Mickiewicz ekumeniczny"
5. T. Fiałkowski i M. Stala "Mickiewicz: nowożytny myśliciel religijny" - wywiad z prof. Marią Janion http://www.tygodnik.com.pl/apokryf/14/janion.html
6. Paweł Goźliński "Rzym koło Nowogródka" - wywiad z Tomaszem Łubieńskim http://www.niniwa2.cba.pl/mickiewicz_rz ... wywiad.htm


Za - "Adam Mickiewicz jako myśliciel religijny i społeczny" - Piotr Kołodziej
HISTORIA org.pl - niedziela, 20 września 2009 16:11
http://www.historia.org.pl/index.php?op ... Itemid=591