Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Białoruś śladami Mickiewicza (2)

24.12.2011 13:51
Białoruś śladami Mickiewicza. Ktokolwiek będziesz w nowogródzkiej stronie

Przez cztery dni tropiliśmy ślady wieszcza - od Nowogródka do Bolcienik

Chcieliśmy zacząć od Zaosia, ale tak się złożyło, że najpierw znaleźliśmy się w Nowogródku. A że zaczął padać rzęsisty deszcz, schroniliśmy się w Domu-Muzeum Adama Mickiewicza. I stąd podążyliśmy śladami wieszcza.

Muzeum mieści się w stylowym dworku w centrum miasta na placu Lenina (dawny rynek). Poeta mieszkał tu w 1807 r. w murowanym dworze, którego właścicielami byli jego rodzice - Barbara z Majewskich i Mikołaj Mickiewiczowie. Po śmierci matki (1820 r.) dwór stał się własnością najstarszego brata Adama - Franciszka. W 1832 r. odebrały mu go władze carskie (wraz z majątkiem) za udział w powstaniu listopadowym. Odtąd przechodził z rąk do rąk, by w 1937 r. stać się własnością Komitetu Uwiecznienia Pamięci Adama Mickiewicza. Rok później Komitet otworzył w nim muzeum. W 1941 r. niemiecka bomba zburzyła dwór, eksponaty zostały albo zniszczone, albo zrabowane. Dopiero w 1955 r. podniesiono go z ruin i ponownie urządzono muzeum, ale... ruchu rewolucyjnego, przeznaczając jednak dwie salki na skromną mickiewiczowską ekspozycję. W latach 1989-90 polski Budimex za białoruskie pieniądze przeprowadził gruntowny remont dworu, przywracając mu pierwotny kształt. W 1992 r. otwarto tu muzeum z prawdziwego zdarzenia, z wieloma eksponatami wypożyczonymi z warszawskiego Muzeum Literatury. W wybudowanej od nowa oficynie urządzono salon poetycko-muzyczny, zrekonstruowano lamus, altanę i studnię z kołowrotem.

Muzeum tonie w zieleni otaczających go brzóz, lip i klonów. Wnętrze ma charakter szlacheckiego dworu z przełomu XVIII i XIX w. W sześciu pokojach, które można zwiedzać, znajdują się meble z epoki i mickiewicziana. Oprócz sieni, gdzie stoi tylko kilka starych mebli, zobaczymy jadalnię, sypialnię matki, pokój chłopców, gabinet ojca i pokój gościnny. Nie sposób opisać wszystkich eksponatów, więc wymienię tylko, co wystawiono w pokoju chłopców: kopie metryki chrztu Adama i rękopisu z próbami kaligrafii, świadectwa ukończenia szkoły dominikanów, wizerunki rodziców i braci (Franciszka i Aleksandra) oraz wiele grafik przedstawiających ważne wydarzenia historyczne z przełomu XVIII i XIX w., a także litografie wykonane na podstawie rysunków Napoleona Ordy.

Gdy rzęsisty deszcz przeszedł w mżący kapuśniaczek, opuściliśmy muzeum, żeby rozejrzeć się po Nowogródku.

***

Drugiego dnia jedziemy do Zaosia i Tuchanowicz. Z Nowogródka udajemy się na południe szosą do Baranowicz. Po 18 km mijamy wieś Walówkę i wjeżdżamy w las, który po niecałym kilometrze rozstępuje się - po lewej stronie szosy ukazuje się jezioro. To słynna Świteź opiewana w poetyckich strofach. Zatrzymujemy się z nadzieją, że urzeknie nas pięknem, tajemniczością i właściwym tylko sobie nastrojem. Nic z tych rzeczy. Na dużym parkingu stoi kilkanaście samochodów, a na brzegu jeziora, z drewnianym molem wchodzącym do wody, plażuje i hałasuje kilkadziesiąt osób. Trudno w tych warunkach o atmosferę zapamiętaną z Mickiewiczowskich ballad. Oddalając się od plaży, niespodziewanie natykamy się na duży kamień z białym napisem: "Ktokolwiek będziesz w/ nowogródzkiej stronie,/ do Płużyn ciemnego boru/ wjechawszy, pomnij/ zatrzymać twe konie,/ byś się przypatrzył/ jezioru./ A. Mickiewicz".

Jedziemy dalej w kierunku Baranowicz, by w Kołdyczewie skręcić na wschód w boczną, ale również asfaltową drogę do Zaosia. Tutaj, w folwarku stryjecznego dziadka poety Bazylego, miał się urodzić 24 grudnia 1798 r. Adam Mickiewicz. Gdy pół roku później Bazylego Mickiewicza zabił jego dawny przyjaciel Jan Saplica, folwark stał się własnością rodziców Adama. Drewniane zabudowania zostały doszczętnie zniszczone w I wojnie światowej. Odbudowano je dopiero w latach 1996-98, wzorując się na starych szkicach i rysunkach. Z dala od wsi stoi w gołym polu drewniany dworek kryty strzechą, stodoła, obora, studnia z żurawiem i piętrowy świronek - ponoć taki sam jak ten, w którym pomieszkiwał poeta, gdy przyjeżdżał do krewnych Stypułkowskich, właścicieli folwarku od 1806 r. Zabudowania te rażące jeszcze swoją świeżością są teraz obiektami muzealnymi. Ani w dworku umeblowanym w stylu epoki, ani w budynkach gospodarczych nie ma jednak oryginalnych przedmiotów związanych z Mickiewiczem.

***

Z Zaosia przez wieś Wyzorek jedziemy do Tuchanowicz. Po drodze przystanek w Karczewie - w pobliskim lesie stoi słynny Głaz Filaretów. Mieszkaniec wioski prowadzi nas leśną drogą przechodzącą w wąski wąwóz. W miejscu zwanym Uroczyskiem Kut przegradza go częściowo granitowy głaz szeroki na 4, a wysoki na 3 m. Mieli się przy nim spotykać podczas wakacji wileńscy filomaci i filareci: Czeczot, Ignacy Domejko, Józef Jeżowski, Tomasz Zan, Franciszek Malewski i Mickiewicz. Dyskutowali o sposobach wychowania społeczeństwa i przygotowania go do walki z caratem, słuchali najnowszych wierszy Mickiewicza czytanych przez poetę.

Tylko 3 km dzielą Głaz Filaretów od Tuchanowicz. Tylko że z legendarnej miejscowości nie pozostało nic poza resztkami parku. Mickiewicz przyjechał do tutejszego dworu po raz pierwszy w sierpniu 1818 lub 1819 r. z Zanem, przyjacielem Michała i Józefa Wereszczaków, synów właścicieli Tuchanowicz. Przyjechał i zakochał się w ich siostrze, Maryli. W czasie następnych wakacji wyznał jej miłość, ale Maryla była już zaręczona z Wawrzyńcem hr. Puttkamerem. W lutym 1821 r. wyszła za niego za mąż, a w lecie tego roku po raz ostatni spotkała się z poetą w Tuchanowiczach w tzw. Altanie Maryli (poeta uwiecznił ją w monologu Gustawa-Pustelnika w IV części "Dziadów"). Tworzyło ją 12 lip rosnących na obwodzie koła w dworskim parku - dziś stoją tylko cztery dwustuletnie drzewa.

***

Trzeciego dnia jedziemy z Nowogródka przez Lubczę (dawniej Lubcz) do Szczors. Lubcza (24 km od Nowogródka) to senne, kresowe miasteczko z ruinami zamku Radziwiłłów na wysokim brzegu Niemna. Piękny jest widok z zamkowego podwórca na rozległe łąki i płynącą przez nie rzekę. Mickiewicz musiał tu bywać, bo zamek Horeszków w "Panu Tadeuszu" ma wiele cech tej magnackiej siedziby.

15 km dalej, również nad Niemnem, leżą Szczorse (obecnie Szczorsy), odwieczna siedziba rodu Chreptowiczów. W latach 1795-1846 właścicielem majątku i pięknego pałacu z liczącą 15 tys. woluminów biblioteką był poseł nowogródzki Adam Litawor Chreptowicz. Udostępniał swój księgozbiór profesorom i studentom Uniwersytetu Wileńskiego. Bywali u niego: Joachim Lelewel, Jan i Jędrzej Śniadeccy, Władysław Syrokomla, Franciszek Malewski, Józef Jeżowski, Tomasz Zan, Antoni Odyniec oraz Jan Czeczot (po powrocie z zesłania w 1841 r. przez trzy lata był bibliotekarzem Chreptowicza).

Mickiewicz przyjeżdżał do Szczors corocznie na wakacje w latach 1818-22. Tutaj powstała bajka "Pies i wilk" oraz sonet "Do Niemna", w pałacowym parku pod dębem pisał "Grażynę".

Pałacu Chreptowiczów niestety już nie ma - został zniszczony podczas I wojny światowej. Z pomocą dwóch młodych mieszkanek Szczors z trudem odnajdujemy w gęstych krzakach resztki ruin i zasłonięte wysoką trawą wejście do piwnic. Zachowała się jedna z dwóch oficyn (dziś przedszkole), przetrwał czworobok zabudowań gospodarczych przerobionych po ostatniej wojnie na budynki mieszkalne, zachowały się zewnętrzne ściany stajni i wozowni. Stoją jeszcze filary bramy wjazdowej i wędzarnia podobna do baszty pokryta wysokim dachem z gontu. Filomaci nazywali ją "mlaskanką", gdyż wydobywały się z niej smakowite zapachy.

Istnieje też budynek biblioteki, w którym do 1982 r. mieściła się szkoła. Teraz stoi opuszczony i niszczeje, choć już 10 lat temu białoruskie władze zapowiadały, że znajdzie w nim siedzibę muzeum literatury jako filia Muzeum Adama Mickiewicza w Nowogródku, do którego zostaną sprowadzone z Kijowa resztki księgozbioru Chreptowiczów. A dąb Mickiewicza padł martwy kilka lat temu i teraz możemy zobaczyć tylko obrzynek spróchniałego pnia z przybitą doń zardzewiałą tabliczką informacyjną.

***

Ostatniego dnia zwiedzamy Bieniakonie i Bolcieniki. Bieniakonie leżą 45 km na północ od Lidy, tuż przy granicy z Litwą. To tutaj w lutym 1821 r. w drewnianym kościółku z 1634 r. Maryla Wereszczakówna poślubiła hrabiego Puttkamera. Na jego miejscu stoi murowany kościół św. Jana Chrzciciela wzniesiony w latach 1900-06. Na cmentarzu obok odnajdujemy grób Maryli. Na skromnym kamiennym nagrobku napis: "Ś.P. Marya z Wereszczaków Hr. Puttkammerowa. Ur. 1799 r. Grudnia 24. Um. 1863 r. Grudnia 28. Wieczne odpocznienie racz Jej dać Panie".

Zaledwie 4 km dzielą Bieniakonie od Bolcienik, gdzie znajdował się dwór Puttkamerów, w którym zamieszkała Maryla po ślubie z Wawrzyńcem. Był to niewielki murowany budynek, parterowy, pokryty łamanym gontowym dachem, z facjatką i balkonem wspartym na czterech kolumnach tworzących portyk, pod którym wchodziło się do środka. Dzisiaj już go nie ma. W jego miejsce Wawrzyniec Puttkamer, wnuk Maryli i Wawrzyńca, wzniósł w latach 1890-96 dwór w stylu gotyku angielskiego, który zachował się do naszych czasów. Dwupiętrowy, o nieregularnej bryle, ze spiczastymi dachami i dużymi, ostrołukowymi oknami, zbudowany z czerwonej nieotynkowanej cegły był własnością rodziny Puttkamerów do września 1939 r. Obecnie mieszczą się w nim biura kołchozu, wiejski dom kultury i biblioteka. Na tyłach rozciąga się 8-hektarowy park. Stara lipowa aleja prowadzi do stawu utworzonego na rzece Grożółce zwanego "Morzem Maryli".

Idziemy jeszcze do oddalonego o pół kilometra od dworu sosnowego lasku na wzgórzu nazwanego przez Marylę "suchym gaikiem", w którym spotykała się z Mickiewiczem, zresztą za wiedzą wyrozumiałego męża. W głębi lasku odnajdujemy duży kamień z wyrytym, podobno przez Marylę, krzyżem.

Tuż przy placu Lenina, na rogu Mickiewicza i Sowieckiej, jaśnieje pięknie odnowiony barokowy kościół św. Michała zbudowany w 1724 r. przez dominikanów, których sprowadził do Nowogródka w 1624 r. Krzysztof Chodkiewicz, koniuszy Wielkiego Księstwa Litewskiego. W latach 1751-1831 dominikanie prowadzili przy klasztorze szkołę, do której uczęszczał Adam Mickiewicz. Nie pozostał jednak po niej żaden ślad.

Nieco dalej, przy ul. Grodzieńskiej widnieją wieże dawnego kościoła franciszkanów ufundowanego przez podstolego nowogródzkiego Tomasza Woyniłłowicza, zbudowanego w stylu barokowym w 1780 r. W połowie XIX w. został przebudowany w manierze rosyjsko-bizantyjskiej na sobór prawosławny św. Mikołaja. Dalej na zachód, przy ul. Pocztowej znajduje się późnogotycka cerkiew św.św. Borysa i Gleba wzniesiona w latach 1517-19 za pieniądze ks. Konstantego Ostrogskiego, a przebudowana w 1632 r. To do niej miał przyjść mały Adam, gdy wydobrzał po ciężkiej chorobie, by "(...) za wrócone życie podziękować Bogu".

Ul. Zamkowa prowadzi nas do pomnika Mickiewicza odsłoniętego w 1992 r. dłuta białoruskiego rzeźbiarza z Rakowa Walerego Januszkiewicza oraz do Kopca Mickiewicza usypanego na wysokość 15 m przez mieszkańców Ziemi Nowogródzkiej w latach 1924-31. Zawiera on ziemię przywiezioną z różnych stron Rzeczpospolitej oraz z miejsc, w których poeta przebywał na wygnaniu. Wijącą się wokół kopca ścieżką wchodzimy na jego wierzchołek, chcąc rzucić okiem na odległą o pół kilometra Górę Mendoga, rzekome miejsce pochówku - wraz ze złotym tronem - litewskiego księcia Mendoga, pierwszego i jedynego króla Litwy, który koronował się właśnie w Nowogródku.

Znacznie bliżej, na wyciągnięcie ręki, mamy Wzgórze Zamkowe. Drewniany zamek zniszczony przez Krzyżaków w 1394 r. zbudował na nim tenże Mendog, zaś murowany, z którego pozostały tylko szczątki dwóch baszt - książę Witold po 1410 r. Spoza wzgórza wyłania się kościół farny z początków XV w. przebudowany w XVIII w. To w nim Władysław Jagiełło poślubił w 1422 r. księżniczkę ruską Sońkę Holszańską, przyszłą matkę kilku królów polskich. 12 lutego 1799 r. ochrzczono tu "dziecię imieniem Adam Bernard, syn Mikołaja i Barbary z Majewskich Mickiewiczów", co obwieszcza tablica wewnątrz świątyni. W bocznej kaplicy wisi cudowny obraz Matki Boskiej Nowogródzkiej, wspomniany w inwokacji do "Pana Tadeusza". Kilkuletni Adam wypadł z mieszkania przez okno i stracił przytomność - odzyskał ją dopiero pod obrazem, zaniesiony tam przez zrozpaczoną matkę. Niestety, jest to tylko kopia - po oryginale wywiezionym gdzieś w 1915 r. ślad zaginął.

Jerzy Samusik


Za - http://podroze.gazeta.pl/podroze/1,1141 ... ziesz.html