Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

W nowogródzkiej stronie

26.04.2009 18:03
Barbara Riss
W NOWOGRÓDZKIEJ STRONIE
Artykuł pochodzi z "Wiedzy i Życia" nr 9/1998

W ZAOSIU KOŁO NOWOGRÓDKA ZAPLANOWANO NA 8 WRZEŚNIA UROCZYSTE OTWARCIE MUZEUM - ODBUDOWANEGO PRZEZ BIAŁORUSINÓW DWORKU, W KTÓRYM DWIEŚCIE LAT TEMU, 24 GRUDNIA 1798 ROKU, URODZIŁ SIĘ NASZ WIESZCZ.

Przy szosie z Baranowicz do Nowogródka, na osiemnastym kilometrze, leży wieś Kołdyczewo; stąd, gdzieś kilometr od drogi, widać Jezioro Kołdyczewskie, a na wschód od niego, wśród bagnistych łąk i pól obsianych zbożem, ukryte jest Zaosie. Jeszcze niedawno tylko szary murowany obelisk, wzniesiony w 1927 roku przez polskich żołnierzy z pobliskiej jednostki, znaczył miejsce, gdzie przyszedł na świat Adam Mickiewicz. Dziś znów stoi tam dworek oraz zabudowania folwarku przypominające te z przełomu XVIII i XIX wieku.

Dwusetna rocznica urodzin Adama Mickiewicza skłania do wędrówki myślami, wyobraźnią w kraj lat dziecinnych autora Pana Tadeusza - choć możliwa stała się również turystyczna wycieczka śladami poety po ziemi wileńskiej czy nowogródzkiej dzięki zmianie sytuacji politycznej Litwy i Białorusi, po rozpadzie ZSRR.

Dla Polaków dorastających w kraju po 1945 roku świat Nowogródczyzny - o którym Mickiewicz (w lirykach lozańskich) pisał ojczyzna myśli moich - stał się legendą, mitem o miejscach bezcennych dla polskiej literatury. W szkole uczy się dzieci, że polski romantyzm narodził się tam, gdzie Świtezi jasna toń, gdzie nowogródzka fara i Góra Mendoga, Kołdyczewa nurty sine i Żarnowa Góra cień rzuca na Zaosie. Trudno zatem sobie wyobrazić Nowogródczyznę bez lipowej "altany Maryli" w Tuhanowiczach i jej "gaiku" w Bolcienikach, "dębu Mickiewicza" w Worończy, wreszcie słynnego "kamienia filaretów" w cienistym wąwozie pod Karczewą. Można by tę listę dopełnić jeszcze na przykład o Czombrów, w którym wszystko było niegdyś tak, jak w Soplicowie, i Gojcieniszki, gdzie stoi najprawdziwszy "zamek Stolnika".

Pamięć o literackich wizerunkach tych miejsc przetrwała, bo dla kanonu romantycznych lektur rezerwowaliśmy zawsze dużo uczuć. Ich temperaturę dodatkowo podwyższały wieści o tym, że na polach Zaosia czy Tuhanowicz gospodarują kołchozy ("Leninowska droga" i "Bolszewik"), a zaniedbany pałacyk Puttkamerów w Bolcienikach mieści rachubę sowchozu im. Gagarina. Będąc tam na początku lat dziewięćdziesiątych, mogłam się przekonać, że po dworze Wereszczaków - jak po folwarku Mickiewiczów - nie zostało nic, poza śladami podjazdu czy zagrzebanymi w ziemi resztkami fundamentów, zdziczałym drzewostanem parku.
A przecież już wówczas rozpoczęto przygotowania zmierzające do stworzenia i rozpropagowania turystycznego "historycznego Szlaku Mickiewiczowskiego" w związku ze zbliżającym się jubileuszem dwóchsetlecia urodzin poety. Inicjatywa profesora Borysa Kleina z Grodna została poparta przez Związek Polaków na Białorusi i Białoruski Fundusz Kultury, a także grono białoruskich i polskich naukowców (pod patronatem ministerstw kultury obu krajów). Postanowiono, że odbudowie i restauracji zostaną poddane siedziba rodziny Mickiewiczów w Zaosiu, historyczne centrum Nowogródka, zespoły dworsko-ogrodowe w Tuhanowiczach (z "murowanką", w której Adam nocował latem 1820 i 1821 roku), Szczorsach (gdzie miałby wrócić słynny księgozbiór Chrieptowicza, w którym młody poeta znalazł materiał do Grażyny) czy w Bolcienikach. Zaliczono do nich również rezerwat przyrody Świteź, okolice jeziora Litówka pod Nowo-gródkiem, wieś Karczewa i przykościelny cmentarzyk w Bieniakoniach z grobem Marii Puttkamerowej.

Na trasie wycieczek śladami Mickiewicza mogłoby się znaleźć i wiele innych miejscowości związanych tak z biografią, jak poezją wieszcza. Na przykład Ruta, 15 kilometrów na wschód od Nowogród-ka, gdzie młody Adam bywał w latach 1813-1815 i 1818-1821 i obmyślił balladę To lubię. Stąd niedaleko do przepięknie położonego cmentarzyka znanego nam z II części Dziadów. To tam najpewniej poeta oglądał ludowy obrzęd. Uwielbiał włóczyć się po okolicy, odwiedzać krewnych i znajomków, przyglądać jarmarkom, chłonąć widok Niemna, na przykład pod Szczorsami. W tym majątku kilkakrotnie spędzał wakacje, korzystając przy okazji z biblioteki właścicieli. Nie on jeden. To była jakby główna kwatera filomatów poza Wilnem. Od dzieciństwa Adam znał Cyryn, który wprowadził do IV części Dziadów. Niejeden raz, zapraszany przez braci Maryli, gościł w Płużynach, z którymi wiążą się - poza Świtezią - ballady Świtezianka i Rybka. W balladzie Tukaj łatwo rozpoznać pejzaż samego Zaosia.

Wiadomo skądinąd, że z autopsji Mickiewicz znał także miejscowości wokół Słonima, Lidy i Oszmiany. Wiele z nich można odnaleźć w Panu Tadeuszu. Nigdzie na ziemi tak wesołego życia jak w litewskich wioskach i zaściankach. Tyle tam radości, miłości, szczęścia wspólnego, nieprzerwanego... Może już Bóg nie da użyć tego życia, ale muszę coś zrobić, żeby zachować to drogie, narodowe ziarno i dać czuć całą wartość jego - tak relacjonuje Aleksander Chodźko, przyjaciel z lat młodości, słowa Adama z ich wypełnionej wspomnieniami rozmowy w czerwcu 1845 roku. W owych paryskich latach osobliwe znaczenie przywiązywał nasz poeta do przetłumaczonej przez siebie strofy Byrona:

Bywaj mi zdrowy, kraju kochany!
Już w mglistej nikniesz powłoce [...]
Teraz po świecie błądzę szerokim
I pędzę życie tułacze.


W Zaosiu obiekty odtworzono na podstawie znanego współcześnie tylko specjalistom rysunku Edwarda Pawłowicza, który odwiedzał to miejsce będąc dzieckiem, a potem jeszcze w 1842 roku jako student i wtedy naszkicował mickiewiczowski dworek wraz z otoczeniem. Po latach, w 1883 roku, opisał jego historię i wygląd na łamach "Tygodnika Ilustrowanego" (nr 14), zaznaczając, że Napoleon Orda - popularny wówczas rysownik - widział już dom inny, mniejszy, postawiony z budulca i na miejscu tego, który chylił się ku upadkowi i został rozebrany. Ostatnia uwaga jest istotna, bo nasze wyobrażenia o Zaosiu kształtuje reprodukowana nawet w podręcznikach szkolnych litografia, wykonana wedle rysunku tegoż Ordy - cenionego i dziś za albumy widoków polskich, prezentujące dziesiątki dworków, dworów i zamków (w dużej części z kresów).

Dodajmy od razu, że nie zachował się żaden dokument, potwierdzający miejsce przyjścia na świat Adama (metryka chrztu, który odbył się w Nowogródku 12 lutego 1799 roku, tego nie uściśla). Stąd na miejsce urodzenia typowano i sam Nowogródek, ale częściej anegdoty wspominają o karczmie Wygoda albo Osowiec w pobliżu Zaosia. Pojawiła się też niedawno absurdalna hipoteza o zupełnie innym Zaosiu (miejscowi niegdyś tak nazywali jeszcze kilka osad położonych pod Wilnem i Nowogródkiem).
Wszak za Zaosiem - tym na osiemnastym kilometrze licząc od Baranowicz, a czterdziestym od Nowogródka - wypowiedział się już Władysław Mickiewicz, syn Adama i zarazem ceniony biograf poety. Wiarygodne są też stwierdzenia Aleksandra, młodszego o trzy lata brata Adama, który do Franciszka, najstarszego z synów Mikołaja Mickiewicza, w liście z 1860 roku tak pisał: Kiedy ty, jako starszy, byłeś zajęty już szkołami, ja długo jeszcze siedziałem nieodłącznie przy matce, byłem świadkiem najpoufalszych jej rozmów ze starszymi kobietami i wszystkie szczegóły przylipły mi do pamięci, a wiele z nich następnie potwierdziło się z drugich źródeł, a w tej liczbie i miejsca, gdzie rodzice mieszkali i gdzieśmy się porodzili [...] Adam jeden urodził się w Zaosiu...
Zaosie należało wówczas do stryjów ich ojca. Jeden z nich umarł, drugi wezwał Mikołaja do zarządzania gospodarką. Była to ważna sprawa w rodzinie, gdyż o Zaosie Mickiewiczowie procesowali się ze swymi dłużnikami Janowiczami czterdzieści lat, a gdy wygrali proces, musieli użyć zajazdu, by wejść w posiadanie przyznanej sądownie wsi. Stąd przyszły ojciec Adama ruszył do Zaosia razem z żoną tuż przed rozwiązaniem i, mimo ostrych mrozów, zaraz przed Bożym Narodzeniem (w lutym pani Barbara z synem wróciła do Nowogródka).
W pół roku później, w maju 1799 roku, ów drugi stryj zmarł, pobity przez niejakiego Jana Saplicę (Mickiewiczowie pozwali go nawet do sądu). W wyniku działów rodzinnych Mikołaj odziedziczył teraz Zaosie, ale współsukcesorką była jego siostra Barbara Stypułkowska. Gospodarowanie w folwarku trwało jednak niecałe dwa lata: pan Mikołaj wybrał w końcu praktykę adwokacką w Nowogródku. Mająteczek wydzierżawił. Barbara Mickiewiczowa przyjeżdżała jednak do Zaosia z synami podczas wakacji. Ale tylko do 1810 roku: tego lata zmarł tutaj sześcioletni Antoni, najmłodszy z pięciu jej synów.

Zaosie, oficjalnie przejęte przez Stypułkowskich w 1806 roku, skonfiskowane zostało za udział ich syna Lucjana w powstaniu listopadowym (choć jeszcze do połowy lat czterdziestych gospodarowały w nim cioteczne siostry Adama). Autor Pana Tadeusza potem wspierał kuzyna, gdy ten zjawił się jako emigrant we Francji.

Lucjan zapewne dał mu do przeczytania niejeden list z Litwy. Płakałem mocno list ten czytając [...] tam dosyć po dawnemu żyją - pisał poeta w 1847 roku do brata Franciszka, który po 1831 roku na długo został w Wielkopolsce. Także Aleksander Mickiewicz, zamieszkały kolejno w Krzemieńcu, Kijowie, Charkowie, wreszcie na stare lata osiadły w mająteczku pod Kobryniem, żywo interesował się Zaosiem (i domem w Nowogródku, który również przeszedł w obce ręce). Zabiegał nawet o przywrócenie go Mickiewiczom. W 1860 roku donosił Franciszkowi o swoich odwiedzinach w Zaosiu, gdzie pod szczytem spichrza jeszcze niedawno były ślady twoich rysunków, ale wkrótce się ten spichrz rozwali, a Zaosie mają z licytacji sprzedać.

Tak się też stało, lecz ów spichrz, właściwie lamus zwany świronkiem - to on służył za mieszkanie podczas wakacyjnych pobytów Adamowi i jego braciom (w innym czasie wędzono w nim wędliny i przechowywano zapasy) - choć całkiem sczerniały, stał jeszcze w 1897 roku. Był to kwadratowy budyneczek, z izbą na dole i drugą na tzw. górce. Widział go wówczas i opisał Bogusław Kraszewski, bratanek autora Starej baśni. Przy okazji wspomina o spaleniu się przed laty domu - "kolebki" wieszcza. Tego samego, który odwiedzał i opisał dokładnie Edward Pawłowicz: Z ganku, wszedłszy do sieni drzwi na prawo wiodły do pokoju o dwóch oknach od frontu. Był to pokój bawialny i zarazem stołowy. Z tego pokoju jedne drzwi, naprzeciw od wejścia, prowadziły do pokoju narożnego, zwanego gościnnym, który był też i bawialnym, o dwóch oknach, tj. od frontu i od góry Żarnowej - tutaj to prawdopodobnie urodził się nasz Adam; drugie drzwi na lewo do sypialni. Poza sypialnią był mały pokoik, a poza nim apteczka. Z sieni wprost od wejścia drzwi wiodły do drugiej sieni, gdzie były kuchnia, spiżarnia i wyjście do ogrodu. Z sieni na lewo drzwi do obszernej izby czeladnej, obok której była izdebka, zwana na Litwie komorą, gdzie zwykle sypiały małżeństwa czeladzi i mieściły się ich ruchomości. Był to więc dom szlachecki wygodny i dostatni.
Przy sporządzaniu dokumentacji rekonstrukcji dworku Mickiewiczów - jej autorem jest Stanisław Druszczyc, architekt z Mińska - uwzględniono ponoć cały dostępny materiał archiwalny i tradycje ciesielskie z okolicy. Dzięki pracom wykopaliskowym uściślono lokalizację dworu, który został zniszczony ostatecznie podczas działań wojennych 1915 roku - resztki innych budowli zlikwidowano po 1945 roku. W ziemi znaleziono także kawałki naczyń, kafli, świeczników, fajkę z XVIII wieku. W latach 1996-1997 dworek odbudowywała ekipa, która wcześniej pracowała przy konserwacji zamku w pobliskim Mirze. W tym czasie w Warszawie podjęto prace nad scenariuszem ekspozycji.
Elżbieta Szymańska, jego autorka, twierdzi, że wystawa nie będzie prezentowała kroniki pobytów Mickiewiczów w Zaosiu: nie istnieje bowiem materiał archiwalny, który umożliwiłby realizację takiego zamierzenia bez zafałszowań; nie będzie też wierną rekonstrukcją wnętrz z 1798 roku (także nie ma zachowanych materiałów historycznych). Będzie natomiast niejako splotem trzech wątków ukazujących Zaosie jako miejsce narodzin poety poprzez dokumenty związane z jego rodzicami, familią i sąsiadami z okolicy, jako przykład siedziby drobnej szlachty z przełomu XVIII i XIX wieku (wyposażonej w typowe dla takiego domostwa sprzęty, tkaniny, skóry, naczynia z epoki). Wreszcie jako echo świata przedstawionego w Panu Tadeuszu dzięki odpowiedniemu dobraniu grafik, ilustracji, przedmiotów.
Wytyczenie Szlaku Mickiewiczowskiego ma służyć turystom. Władze Białorusi bardzo liczą na gości z Polski oraz Polaków z Zachodu, z Ameryki. Ale należy zdać sobie sprawę, że organizacja tego przedsięwzięcia jest jeszcze wciąż w powijakach. Nie ma bazy hotelowo-gastronomicznej z prawdziwego zdarzenia czy schronisk na uczniowskie kieszenie, oznakowania tras i szos, jest niebezpiecznie. A prace rewaloryzacyjne są przeważnie na etapie sporządzania dokumentacji lub, z braku funduszy, postępują bardzo wolno. Jedynie w Nowogródku we wrześniu 1992 roku zostało otwarte profesjonalnie przygotowane Muzeum.
Mało znane są dzieje owego miejskiego dworku, który niedawno został przywrócony do kształtu, w jakim postawił go w 1806 roku Mikołaj Mickiewicz. Tamten, po pożarze (w 1882 roku) stosunkowo szybko odbudowany, na rok przed wybuchem II wojny światowej (i zajęciem Nowogródczyzny przez Armię Czerwoną) został udostępniony zwiedzającym. Pierwszego dnia wojny sowiecko-niemieckiej w dom trafiła bomba. Zniszczenia były duże, pozostałe pamiątki uległy rozproszeniu. Jednak w stulecie śmierci Mickiewicza, w 1955 roku, Białorusini - w domu naprawionym kolejny raz - z tego, co ocalało, urządzili skromną wystawę wzbogaconą o kopie portretów, przysłane z warszawskiego Muzeum Adama Mickiewicza (dziś Muzeum Literatury). W pracach remontowych, przeprowadzonych w latach 1989-1992, i urządzaniu obecnej ekspozycji (a także jej wyposażeniu w eksponaty) udział strony polskiej był znaczący.
Do tej pory dom poety w Nowogródku był głównym punktem Szlaku, istotnym może przede wszystkim dlatego, że odrodzeniu Białorusi, jak i Litwy, towarzyszy stopniowe odradzanie się pierwiastka polskiego. Tam też Mickiewicz bywa symbolem przywiązania do tradycji, ale pojmowanej jako splot bardziej konkretnych, czysto miejscowych realiów. Na wieść o znów stojących w Zaosiu zabudowaniach, które wyrosły jak przysłowiowe grzyby po deszczu, Polacy z nowogródzkich stron - niedowierzając - powiadają, że Mickiewicz po latach tułaczki wrócił do domu.

Mgr BARBARA RISS jest filologiem, pracuje w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie.

[]