Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Polanówka hrabiów Sołtanów (2)

23.12.2013 21:04
Polanówka hrabiów Sołtanów
Rodzina Sołtanów: Bogdan (1861-1912) i jego żona - zresztą kuzynka - Maria z Sołtanów (1863-1926), była właścicielem Polanówki przez ćwierć wieku.
Majątek kupili około 1897 roku. Nie wiemy kto i co skłoniło ich do zakupu tej wówczas już niezbyt dużej posiadłości (za czasów barona Offenberga, właściciela Polanówki do 1882 roku, w skład majątku wchodziły jeszcze: Rogów, Wólka Polanowska, Wilków Polanowski, Zastów Polanowski, Dobre, Kosiorów, Męćmierz i Żmijowiska) - może kontakty Sołtanów z Kleniewskimi, może rodzinne związki z Rostworowskimi i Wesslami, którzy posiadali pobliskie Karczmiska, może znajomość z Offenbergami z Kurlandii. Sołtanowie z Polanówki pochodzili z sąsiadujących z Kurlandią Inflantów. Sołtanowie byli mocno zaangażowani w powstanie styczniowe. Ojciec Bogdana Sołtana skazany był na zesłanie w głąb Rosji i dopiero w 1873 roku mógł wrócić do swego rodzinnego majątku Brzostowica Murowana niedaleko Grodna. Ojca Marii za udział w powstaniu także zesłano na Syberię.
Bogdan i Maria mieli 6 dzieci: Marię „Marychnę” (1889-1963), Stanisława (1891-1919), Bogdana „Boba” (1893-1960), Helenę (1895-1967), Adama (1898-1940) i Teresę „Enię”(1901-1973). Dwoje najmłodszych urodziło się w Polanówce i było ochrzczonych w kościele w Wilkowie. Adam Lew urodzony 24 września 1898 roku przyjął chrzest dopiero 9 maja roku następnego. Rodzicami chrzestnymi byli Adam Sołtan (1851-1902, przyrodni brat Bogdana, zarządca Brzostowicy Murowanej) i Ludwika Sołtan. Chrzest Teresy Albertny odbył się w 4 dni po jej narodzinach 19 października 1901 roku. Rodzicami chrzestnymi byli: Wiktor Sołtan (1853-1905, przyrodni brat Bogdana, znany inżynier kolejnictwa) i Teresa Korybut Daszkiewicz. W uroczystościach w kościele wilkowskim uczestniczyło także rodzeństwo Teresy: 10-letni Stanisław i 6-letnia Helena oraz oficjaliści majątku Józef i Leopold Bońkowscy. Dziewczynki w wieku około lat 10 wysyłano zwyczajem wielu domów ziemiańskich do szkoły Sióstr Niepokalanek w Jazłowcu, kilkunastoletnich chłopców do Zakładu Św.Józefa w Chyrowie prowadzonego przez Jezuitów. Do opieki najmłodszych zatrudniona była w Polanówce ochroniarka „pani Kazimiera”. W latach 1905-6 Sołtanowie często przebywali w Lublinie, gdzie mała Enia zaprzyjaźniła się ze swoją rówieśniczką Teresą Szeptycką.
Kuzyn Sołtanów Eugeniusz Romer pisał w swoich „Dziennikach”, że Sołtanowie z Polanówki „byli w interesach ciężkich, żyli bardzo skromnie”. Jednak Henryk Wiercieński w „Opisie statystycznym guberni lubelskiej” podał, że Bogdan Sołtan miał w 1899 roku 60 sztuk bydła rasy holenderskiej i była to jedna z największych hodowli na Lubelszczyźnie. Dwór posiadał oficyny, w których do 1910 roku odbywały się posiedzenia sądu gminnego IV okręgu znane ze „Wspomnień” Wiercieńskiego. Obok dworu był park z zachowaną do dziś kaplicą być może projektu Piotra Aignera. W 1909 roku zarządcą majątku był prawdopodobnie Wieczorkiewicz. Kowalem - Antoni Gosławski. Jego syn Józef, znany rzeźbiarz, urodził się właśnie w Polanówce w 1908 roku.
Dwór w Polanówce był bardzo gościnny. Wiosną 1909 roku przebywała dłużej w Polanówce Zofia Zawiszanka, rówieśnica Marychny i jednocześnie przyjaciółka Sołtanowej. Matka Zofii, Maria z Wolskich Zawiszyna, była właścicielką Goszyc pod Miechowem. Z Marychną Zawiszanka poznała się na studiach w Krakowie. Zofia studiowała agronomię, Sołtanówna - medycynę. Po tej przyjaźni pozostały listy i kartki pisane do Zawiszanki w latach 1909-1913 przez obie Marie. Zachowały się w zbiorach rodziny Stanisława Grocholskiego w zamku Valduc pod Brukselą. Właśnie z tych listów dowiadujemy się, że jej pobyt w Polanówce zbiegł się z katastrofalna powodzią, która nawiedziła okolice Iwangorodu (Dęblina). W znalezieniu właściwego połączenia z Krakowem (most w Dęblinie został uszkodzony) pomagał wówczas Zawiszance Jan Kleniewski. Zofia Zawiszanka obracała się w najwyższych kręgach.artystycznych Galicji. Jej wujek Wacław Wolski był mężem znakomitej poetki Maryli z Młodnickich Wolskiej (1873-1930). Sam Leopold Staff zadedykował jej żartobliwy wiersz „Śpiew historyczny o Zawiszance Czarnej”:
Pannę śpiewam nadobną
i jej minę żałobną
jak jagoda, gdy ptaki ją dziobią.
I kapelusz w fiołki
który w leśne wpadł dołki
kiedy panna czyniła koziołki...
Krótko obcięta blondynka, w okularach, niespokojna Zawiszanka wprowadzała do rodziny Sołtanów ducha artystycznego. Zapewne umocniła decyzję Stacha Sołtana o studiowaniu na Uniwersytecie Jagiellońskim filozofii, w Akademii Sztuk Pięknych - malarstwa, a w krakowskim Konserwatorium - muzyki. W 1914 roku została wywiadowczynią 1 pułku piechoty legionowej. Wspomnienia z czasów wojny wydała w osobnej książce. Jako pisarka zadebiutowała w 1918 roku tomikiem poezji, pisała także powieści dla młodzieży i książki o Piłsudskim. Przed pierwszą wojną zdecydowała się - wówczas była to rzadkość - kierować samodzielnie majątkiem goszyckim. Po wojnie wyszła za mąż za Kerna.
Listy do Zawiszanki informują nas o przenosinach Sołtanów w lipcu 1910 roku z Polanówki do Brzostowicy Murowanej. Po śmierci przyrodnich braci Bogdana i spłaceniu ich nieletnich synów, latem 1909 roku Sołtanowie postanowili przenieść się do rodzinnego majątku. Z listów można sądzić, że Maria nie przyjęła tej decyzji entuzjastycznie. „Dzięki Bogu jeszcze na Wielkanoc będziemy w Polanówce i mamy nadzieję ujrzeć choć na chwilę naszą drogą Zochę do której tęsknimy wszyscy - wielcy i mali - nie wyłączając panny Kazimiery, która też cię bardzo serdecznie wspomina.” Równie ciepło wspominali Polanówkę Teresa i Stach, który tu uczył się malować. Marychna pisała jednak, że „na Brzostowicę bardzo się cieszę - jestem do niej o wiele więcej przywiązana jak do samej Polanówki”. Przeprowadzka do Brzostowicy zbiegła się z końcem studiów Marychny i jej ślubem ze Zdzisławem hrabią Grocholskim z Pietniczan na Podolu. Ślub odbył się 11 sierpnia 1910 roku w kościele Mariackim w Krakowie. Zawiszanka niestety nie była na nim obecna. Sołtanowie mieszkali już w Brzostowicy Murowanej. Maria Sołtanowa i jej córka Marychna były bardzo zaangażowane w pracę społeczną na Powiślu. Bliskie związki łączyły je ze Szczekarkowem Witolda i Zofii Kleniewskich. W kartce z maja 1909 roku Sołtanowa tak pisała do Zawiszanki: „martwi nas niezdrowie pani Zofii Kleniewskiej, też po zaziębionej influenzy, ma ciągłą gorączkę i kompletny brak apetytu, toteż wygląda jak szkielet, pojechali do Warszawy dla porady, pewnie ją gdzieś wyślą na kurację.” Sołtanowa należała do lokalnego „Kluczkowickiego” Zjednoczonego Koła Ziemianek, którego przewodniczącą była wówczas Maria Kleniewska (właścicielka Kluczkowic i majątków Powiśla lubelskiego), sekretarką - jej synowa Zofia Kleniewska a członkiniami: Stefania i Anna Cywińskie (właścicielki Kamienia), Anna Dutkiewicz, Halina Hempel (właścicielka Wałowic), Halina Iłłakowicz (właścicielka Łazisk), Maria Jankowska, Maria Nowomiejska, Janina Strażyc (właścicielka Karczmisk) i Zofia Zembrzuska. W czerwcu 1910 roku Marychna informowała Zawiszankę: „Miałam na Wólce [Polanowskiej] z kobietami parę pogadanek i czytań, mówię ci to, serce rośnie patrząc na rozsądek i inteligencję szczególnie niektórych. Treść pogadanek była częściowo higieniczno praktyczna, częściowo historyczna - lubią się pytać i jakie pytania! [...] służba folwarczna, głównie kobiety niżej stoją - przypisuję to po części ich koczowniczemu życiu, a po części niestety i słabym zajęciem się chlebodawców”.
Po opuszczeniu Powiśla Bogdan Sołtan często „siedział dla interesów w Polanówce”. Wyjeżdżał też „na kadencję” do Warszawy jako radca Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego. 10 kwietnia 1912 roku nagle umiera.
Jego śmierć rozpoczyna trudny okres dla wdowy. Studiujące i uczące się w odległych szkołach dzieci Marii Sołtan jeszcze bardziej rozrzuciła po świecie I wojna światowa. Stanisław zaciągnął się do polskiego wojska. Za walkę z Rosjanami (był ranny w głowę bagnetem) dostał najwyższe polskie odznaczenie wojenne - Order Virtuti Militari. 17 kwietnia 1919 roku został zabity przez bolszewików pod Baranowiczami. Adam po nauce w pierwszych latach wojny w gimnazjum moskiewskim, w 1917 roku wstąpił do 1 pułku ułanów. W wojnie polsko-bolszewickiej też odznaczono go Orderem Virtuti Militari. Teresa po ukończeniu w maju 1915 roku w Lublinie szkoły początkowej znalazła się, zapewne z matką, u siostry w Pietniczanach. Potem przebywała w Kijowie. W 1920 roku wróciła do Polski aby zaciągnąć się do Legionów Kobiecych. Brzostowica została w tym czasie w wyniku działań wojennych zdewastowana. W styczniu 1918 roku bolszewicy spalili zamek w Pietniczanach. Maria prawdopodobnie powróciła do Polanówki, bo - jak podaje „Ziemianin” w pierwszym numerze z 1918 roku - „Sołtanowa hr. Marya, Polanówka” z 250 rublowym udziałem w Banku Ziemiańskim, została członkiem oddziału puławskiego dopiero co założonego Związku Ziemian.
Były też i jaśniejsze chwile. Brat Marii - Władysław Sołtan - został przez Józefa Piłsudskiego mianowany w listopadzie 1919 pierwszym wojewodą warszawskim. Pełnił tę funkcję do 1928. Jednocześnie na przełomie 1923 i 1924 roku był ministrem Spraw Wewnętrznych. Córka Maria Grocholska osiadła pod Warszawą w kupionym w 1920 roku majątku Poniatów koło Jabłonny. W 1922 roku odbył się w Warszawie ślub syna Bohdana, który objął Brzostowicę Murowaną.
Maria Sołtan umarła w 1926 roku. W latach 20-tych Polanówka została przez Sołtanów sprzedana.
Ale to nie koniec związków Sołtanów z lubelskim Powiślem. Na przełomie lat 20-tych i 30-tych do Dratowa Marii Kleniewskiej przyjeżdżała na głośne zjazdy Bratek z udziałem księdza Władysława Korniłowicza Helena Sołtan. Pełniła wówczas odpowiedzialne funkcje społeczne. Była sekretarzem generalnym Zjednoczenia Katolickich Związków Polek, działała w Akcji Katolickiej. Pozostawiła wiele publikacji na temat społecznej nauki Kościoła. Urodzeni w Polanówce Adam i Teresa Sołtanowie równie pięknie zapisali swoje życiorysy. Adam został w 20-leciu międzywojennym majorem dyplomowanym kawalerii w 1-szym pułku ułanów. W kampanii wrześniowej 1939 roku był szefem sztabu Nowogródzkiej Brygady Kawalerii. Internowany przez Rosjan w obozie w Starobielsku, został zamordowany przez NKWD w Charkowie wiosną 1940 roku. (Wiosną 1940 roku w Charkowie NKWD zamordowało także 25-letniego Władysława Marię Grocholskiego podporucznika kawalerii, syna Marii i Zdzisława Grocholskich, siostrzeńca Adama Sołtana.)
Teresa Sołtan zaraz po śmierci matki zdecydowała się zostać zakonnicą. Z pomocą swej koleżanki z dzieciństwa - a teraz siostry Franciszkanek Misjonarek Maryi - Teresy Szeptyckiej, wstąpiła w 1928 roku w Warszawie do zakonu FMM. Przybrała imię Marii Felicyty od Krzyża. Przez całe lata 30-te jako pielęgniarka niosła pomoc najuboższym w Chinach, Tybecie i Wietnamie. Potem, przez 33 lata pomagała trędowatym w Argentynie. Wykonała z narażeniem zdrowia i życia 50 tysięcy zdjęć rentgenowskich. Wdzięczni chorzy nazywali ją „Abuela” - po hiszpańsku „babcia”. Tylko raz w 1970 roku była w Polsce. 3 lata później, 5 września, zmarła w klasztorze San Antonio de Arredondo pod Kordobą w Argentynie. Dziś uznawana jest powszechnie za jedną z największych misjonarek Ameryki Południowej.. ej.
W 1930 roku Polanówka była już własnością Melchiora Zdanowicza. Majątek liczył wówczas 213 ha. Zrujnowany murowany dwór kupili przed II wojną światową miejscowi włościanie: Czarnota i Majewski. Nadawał się już tylko do rozbiórki. Po dworze w Polanówce pozostała tylko kaplica i pamięć po urodzonych tu: heroicznej siostrze „Abueli” i zamordowanym przez sowietów kawalerze Orderu Virtuti Militari Adamie Sołtanie.
Wojciech Włodarczyk
Autor uprzejmie dziękuje panu Aleksandrowi Sołtanowi, wnukowi Bogdana - właściciela Polanówki, za udostępnienie rodzinnych listów i zdjęć.
http://wilkow.eurzad.eu/userfiles/flash ... 2_2003.pdf