Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Michał Wołodkowicz 1760 r.

23.05.2009 12:37
Kartka z dziejów kościoła katolickiego w Rosyi : biskupstwo mińskie / opisał wg źródeł wiarygodnych X. Y. Z.

W lat siedemnaście po tej uroczystości w r. 1730 Jezuici mińscy stali się rozjemcami powaśnionych z sobą oddawna rodów: Zawiszów, Bykowskich i Wołodkowiczów. Za usunięcie waśni i pogodzenie wszystkie trzy domy nowemi dobrodziejstwam obsypały świątynię. a nadewszystko kaplicę św. Felicyana, która otrzymała srebrną ciągle gorejącą lampę, oraz srebrne obicie trumny z relikwiami świętego. Wieże obie podniesiono ponad kościoł, na jednej z nich pomieszczono zegar bijący, sprowadzony z Gdańska, na osadzenie którego dziewięć miesięcy spotrzebowano, w drugiej zawieszono dzwony, I. kościoł zaś sam otynkowano i pobielono. Jak więc widzimy budowa tej świątyni az do jej zupełnego wykończenia trwała z przerwami lat przeszło trzydzieści.
Jedna zakrystya miała trzy portrety, przedstawiające: jenerała Morawskiego, Staniszewską starościnę i kasztelanową Czapską, druga obok kilku szlachty nieznanej z nazwiska, słynnego z wybryków i tragicznej śmierci hulaki, swawolnika hajdamackiego, Michała Wołodkowicza, który będąc deputatem na Trybunał Miński w 1760, uniesiony kłótnią z towarzyszami, ranił w izbie sądowej współdeputata Dłuskiego i. w dzikim szale uniesienia ściął karabelą krzyż na stole stojący. Stawiony na Trybunał pod laską Sapiehy skazany na' śmierć, poniósł ją przez rozstrzelanie o północy w dniu 28 lutego 1760 r. Nie był to jednak w ścisłe m znaczeniu tego słowa bezbożnik, lecz pijany rozpustą, bezprawiem i swawolą nieokiełznaniec zuchwalec, jak jego pan i przyjaciel od serca Radziwiłł Panie-kochanku, a jakich pod koniec XVIII wieku ku zagładzie kraju bez liku było.
Widocznie należał do dobroczyńców klasztoru, skoro Bernardyni portret jego przechowywali; - nadto jeśli nie on sam to jakiś bliski jego krewny także Michał Wołodkowicz, wymurował klasztor i kościoł Karmelitom mińskim w tej właśnie dobie. Biblioteka była znaczna, ale mimo znacznej liczby zakonników, jakoś od pożaru 1835 roku nie znalazł- się z ich grona nikt coby o nią' się troszczył, więc też w nieładzie kassaty klasztoru się doczekała.

str.51

http://kpbc.umk.pl/dlibra/docmetadata?i ... 7B3FA199-1