O Prześwietnej Familii JMśó PP. Sołtanów
Fundatorów i Kolatorów, jak cerkwi Żyrowickiej dla cudotwor-nego Matki Bożej Obrazu za ich posesyi tamże zjawionego, tak i pierwiastkowego monastyru dla mnichów Bazylijanów przy tejże cerkwi i obrazie z onycłi szczodrobliwości wystawionego.
Starożytna ta w Litwie familija, bo jeszcze lat panowania Witolda Wgo Kscia Litews. jako Paprocki w Gnieździe cnoty na k. 1131, a z niego Okolski Orb, Pol. T. III. fol. 165 i Niesiecki Herb. T. IV. na k. 165 piszą, sięgająca miała w.późniejszym czasie dwóch rodzonych braci Alexandra Sołtana *) Rycerza Bożogrobskiego i hiszpańskiego aurei velleris, t. j. złotego runa orderu nosiciela , a oraz podskarbiego wielkiego dworu najjaśniejszego Króla Kazimierza IV. Jagiełłowicza, i Jana Sołtana podskarbiego najwyższego ziemskiego Wg0 Xstwa Litw., jako ich imiona i poniekąd urzędy dają się widzieć wyrażone przy liście od duchowieństwa, książąt i panów Ruskich z Wilna r. od stworzenia świata 6984, a od narodź. Pana 1476 dnia 14 Marca Indykcyi 9 do Syxta IV. Papieża pisanym, a za staraniem Hipacyjusza Pocieja metrop. Kijows. i całej Rusi w ruskim i polskim jeżyku z druku w Wilnie r. 160 5 wydanym.
Jan Sołtan, młodszy brat Alexandra, mąż sławny i w Piśmie św. nauczony, po odprawionem uroczystem poselstwie do Syxta Papieża z onym listem jako tamże dołożono wespół z Jakubem (podobno Niemirowiczem, jak dochodzę z podpisu syna jego Andrzeja Jakubowicza Niemirowicza od r. 1511 Wojewody Kijowsk. na liście funduszowym Kscia Ostrogskiego Konstantyna Iwanowicza cerkwi sobornej Wileńskiej pewne dobra nadającego r. i522) najwyższym pisarzem Wg0 Ks. Litw. i Klucznikiem Wileńskim, za obraniem sobie stanu duchownego w zakonie św. Bazylego Wgo nazwany Józefem, został potem biskupem Smoleńskim, a wkrótce metropolitą Kijowskim, Hali¬ckim i wszystkiej Rusi o czem zgodnie piszą nietylko katoliccy autorowie, mianowicie Krewza w Obronie jedności, Dubowicz w Hijerarch. .cerkw. w rozdz. II. o metropolitach, Kojałłowicz w Miscelaneach, Kulesza w Art. II. § 55, Niesiecki w T. I. i inni, ale też i sam dysunit Kossow w Chronologii metropolitów na k. 178. Że zaś daleko pierwej ten Józef był metropolitą Kijowskim, niżeli jak pomienieni pisarze twierdzą, wyniesieniu jego na te stolice r. 1497 naznaczając, ukazuje to jaśnie respons Nifona, patryjarchy Konstantynopolitańskiego na list tegoż metropolity Józefa, w którym strony soboru Florentskiego i innych rzeczy sie radził, odpisującego pod datą r. od
*) Porównaj rozprawę i dokumenty publikowane w Przeglądzie Poznańskim z r. 1862. Tom 33 pod tyt.: Alexander Sołtan; tudzież wiadomości spisane przez hr< Adama Lwa Sołtana w „Kronice żałobnej" Teodora Zychlińskiego. Poznań I877 od p. 411 do p. 415.
stw. świata 7000 (t. j. od nar. P. 1492) dnia 5 Kwietnia Indykcyi 10. Który-to respons z greckiego na łaciński i polski język przełożony znajduje się w księgach praw i przywilejów Ruskiego narodu tak od wspomnionego-wyżej metrop. Pocieja r. 1606, jako i od Bractwa Wileńskiego św. Trójcy r. 1632 tamże z druku wydanych i w Księdze pod tyt. Obrona jedności przez ks. Krewzę ogłoszonej i innych.
Gorliwość tego metropolity Józefa Sołtana tak o chwałę boża, jako
0 całość praw urzędom duchowieństwa Ruskiego służących i o dobra1 cer¬kiewne, świadkami są rozmaite przywileje od monarchów i fundusze od wielu panów za jego staraniem otrzymane, oraz synody prowincyjalne dla naprawy duchowieństwa swego i utrzymania' onego w karności cerkiewnej z wielka u potomności chwała i pożytkiem przez niego odprawione, z których co wia-domsze tu się wymienia, a na-przód co do synodów.
R. I5IO w Grudniu zwoławszy do Wilna wszystkich swojej mefropo-litańskiej hijerarchii podległych biskupów w szczególności Włodzimierskiego
1 Brzeskiego Basyjana, Łuckiego i Ostrogskiego Cyrylla, Smoleńskiego Barso-nofijusza, Połockiego i Witebskiego Eutymijusza, Turowskiego i Pińskiego Arsenijusza, Chełmskiego Filareta, tudzież archimandrytów, hegumenów i prez-byterów, jak święte z nimi o rzeczach cerkiewnych ułożył ustawy czytać one z druku wydane we Lwowie r. 1614 przy końcu Homilii św. Jana Chryzo¬stoma w księdze ruskiej pod tytułem: O Swias\c\eństwi, to jest o kapłań¬stwie od Alexandra Bałabana starosty Winnickiego Jeremijaszowi Tysarowr-skiemu, biskupowi Lwowskiemu nieunitowi dedykowanej. Sam bowiem oryginał pomienionego synodu Wileńskiego z podpisami rąk na pergaminie i pieczę¬ciami do niego zawieszonémi ma się znajdować w monastyrze Kijowopieczar-skim według wyznania nieunitów Bractwa Wileńskiego w ich Sinopsim albo spisaniu praw przez druk na światło wydanych r. 1632.
Takiż i drugi synod przez pochwalonego metropolitę Józefa odprawiony był w r. 1514, na którym sługę bożego Elizeusza opata, fundatora monastyru Ławryszowskiego, tamże pogrzebionego i łaską czynienia cudów, jak za ży¬wota tak i po śmierci od Boga udarowanego w poczet błogosławionych po¬liczono i dzień 23 Października nabożnemu obchodzeniu pamiątki jego, jako wyznawcy albo św. mnicha i ojca dla wszystkiej Rusi naznaczono za świa¬dectwem Kojałowicza w księdze Miscelánea rerum r. 1650 w Wilnie druko¬wanej, w pierwszym (że tak się powie) rozdziale, gdzie opisuje ŚS. Zastępców własnych We° Kstwa Litw. na" str. 8 k. 4.
A co się tyczy przywilejów monarszych osobiście wyż pomienionemu metropolicie Józefowi i następcom po nim nadanych z tych pierwszy daje się widzieć pod datą w Wilnie 1499 d. 20 Marca uproszony u Alexandra Kazi-miérzowicza jeszcze na on czas tylko W^° Kscia Litw., którym ten pan zwy¬czajem Przodków swoich WW. Ksżąt Litw. nadał rzeczonemu metropolicie, tudzież zostającym pod nim biskupom i archimandrytom zupełną władzę na fundusze cerkiewne z jurydyką nietylko duchowną, ale też cywilną nad mie¬szczanami na placach cerkiewnych, w zamkach, miastach i miasteczkach mie¬szkającymi, wyjmując ich z podległości prawu Magdeburskiemu a duchownym sądom oddając. Przy tern warował on emu i następującym po nim metropoli¬tom prawo i dyspozycyję kollacyi czyli podawania cerkwii i beneficyjów według dawnych zwyczajów. Prócz tego tenże Alexander będąc już królem polskim na sejmie Piotrkowskim r. i5o4 potwierdził mu przywilej stryja swego Wła¬dysława Polsk. i Wegiers. króla w Budzie r. 1443 datowany na wolności cerkiewne, dostojeństwa i zaszczyty rozmaite całemu narodowi Ruskiemu du¬chownego i świeckiego stanu w jedności z kościołem Rzymskim będącemu ; których przywilejów kopije czytać in Summario Document. pro Archiep.
Potpc. contra Collegium Soc. Jes. Poloc, u anonima i w wielu innych księ¬gach drukowanych.
Równie też i Zygmunt I. król polski łaskaw był na metropolitę Józefa Sołtana, kiedy oprócz upoważnienia przywilejów brata swego Alexandra wyżej wyrażonych zaszczycił go nowym przywilejem swoim, pod datą w Brześciu wr czasie walnego sejmu r. I5II d. 2 Lipca, konfirmując prawa duchowne i cerkiewne, a zwłaszcza na owym synodzie Wileńskim r. I5IO, o którym powyżej mówiło się, ustanowione. Jako to zaświadcza księga .przywilejów przez Bractwo Wileńskie św. Trójcy w druk podane, w której tego przywi¬leju przepis co do słowa jest umieszczony z ruskiego języka na polski prze¬łożony na k. 20 i następujących. A tak się poczyna po tytule królewskim: „Bili nam czołem metropolit Kijowski i Halicki i wszystkiej Rusi Józef i epi-„skopowie, którzy są pod metropoliją Kijowską i wszystkiej Rusi. Także „ż nimi i hetman nasz starosta Łucki, Bracławski i Winnicki, marszałek Wo¬łyńskiej ziemi Ksże Konstanty Iwąnowicz Ostrogski i inni książęta i panowie „greckiego zakonu i pokładali przed nami listy przodka naszego i t. d.tf
O funduszach zaś po wielu miejscach za staraniem tylekroć wspomnio-nego metropolity Józefa poczynionych, zaświadczyć mogą archiwa nasze za¬konne i metropolitańskie. Znaczniejsze, o których wiem, tu opiszę.
Monastyr i cerkwie pod tytułem Narodzenia N. P. Maryi w Trokach na nowem mieście, lubo od dawnego czasu już upadły, kto w wątpliwość podawać będzie, że za namową i przyłożeniem się Józefa Sołtana metropolity był fundowany, gdy niewątpliwa jest wiadomość, że go fundował około r. i5oo Alexander Sołtan, brat rodzony tegoż Józefa. Jako o tern uwiadamia zapis Danijela Dawidowicza Sołtana, praprawnuka Alexandrowego w Żyrowi-cach r. 1620 dnia 18 Lipca Józefowi Welaminowi Rutskiemu metropolicie Kijów, i wsz. Rusi na dochodzenie wyż pomienionej cerkwi i dóbr do niej należących z swego imienia i osoby kolatorskiej dany i tegoż roku w gro¬dzie Słonimskim przyznany, który widzieć w ekstrakcie in archivo klasztoru Żyrowickiego. Go też i inne dokumenta opactwu Trockiemu służące jaśniej jeszcze wyświecać mogą.
Fundusz królowej Heleny, żony Alexandra króla Polsk. i W. X. Litw. r. od stwórz. 7017 a od Narodź. P. 1509, którym dobra Trościeniec nadała monastyrowi Wosnoseńskiemu pod Mińskiem, nie można takoż inaczej sądzić, tylko że za przyzwoleniem i błogosławieństwem przedrzeczonego metropolity, do którego to prawem i zwyczajem dawnym należało, był przyjęty, ponieważ on, jako wielu pisarzów twierdzi, siła nad tą fundatorką z greckiego odszcze-pieństwa do jedności wiary z św. kościołem Rzymskim przywiódł. Czego gdy na niej dla samego uporu przenieść nie mógł, tedy przynajmniej do pobo¬żnych uczynków', przez które się dar wdary u Boga zasługuje t. j. do uczy¬nienia na chwałę bożą i dla swego dusznego zbawienia (słowa te są własne w jej zapisie) wyż wTspomnionej fundacyi nakłonić postarał się. Owszem dla większego tejże Pani ujęcia monastyr rzeczony godnością archimandryi za¬szczycił i rządcę onego monastyru na imię Sergijusza na synod Wileński powyżej opisany z dostojeństwem archimandryty (jako wr aktach tego synodu czytam) przypuścił.
Laura Supraślska po r. I5IO od Alexandra Iwanowicza Chodkiewicza marszałka nadwornego Litw. fundowana, że w osobie pomienionego metro¬polity Józefa miała nietylko ustanowiciela zakonnego porządku i ustaw szcze¬gólnych, ale też hojnego dobrodzieja i współfundatora swego, namienia o tęm Mskpt X. Oleszewskiegö pod napisem: Fundament %ało{onej posesyi w Zy-rowicach.
Fundusz Torokański na monastyr i cerkiew św. Trójcy od Agaty Pia-seczyńskiej kasztelanowej Wołyńskiej na pergaminie pisany (którego^ kopiję czytałem) głosi, że był uczyniony za tegoż metropolity Józefa Sołtana i przez namiestnika jego archimandrytę Zydyczyńskiego objęty w roku od stw. świata 7025 to jest 1517. Toż opiewa zapis wieczysty majętności Łyszyce nazwany kla¬sztorowi Ławryszewskiemu, lub jako brzmią słowa samego funduszu po rusku pisanego: na monastyr prepodobnaho Otca Eliseja (onego to św. Ojca, o któ¬rego policzeniu wT poczet błogosławionych namieniło się wyżej) nadanej w tymże roku 1517 od Alexandra Iwanowicza Chodkiewicza marszałka na¬dwornego Wg0 Kstwa Litw., którego zapisu oryginał mamy na pergaminie z pieczęcią fundatorską i drugą przydaną Józefa Sołtana metropolity.
Prócz tych funduszowych zapisów jeszcze ma być list Kscia Ostrog-skiego Konstantynowicza kasztelana Wileńskiego i hetmana Wg0 Ks. Litw. pod datą w Ostrogu r. 1519 pisany na pergaminie z dwoma pieczęciami przywieszonemi, jedne jego a drugą nieraz już wspomnionego metropolity Józefa, którym on nieodchwalonej szczodrobliwości Książe zapisał temuż metropolicie na jego katedralną cerkiew Nowogrodzką pod tytułem SS. Borysa i Hleba swoim kosztem z muru wystawioną, dobra za pewną sumę kupione, łącząc one do majętności od króla Zygmunta I. w r. 1517 tejże cerkwi nadanych, na co pewny widziałem dokument w archiwum klasztoru Der-mańskiego.
W Wilnie takoż dwie cerkw7ie z fundamentów swoich hojną tegoż Pana dźwignione ręką, jedna na cześć św. Trójcy, a druga św. Mikołaja wymuro¬wane około r. 1519 za błogosławieństwem i dołożeniem się Józefa Sołtana metropolity stanęły, czego mam dowody w pewnym rękopismie pod tytułem Abbatia Vilnensis, w którym te znajdują się słowa:
„Pod tym jnetropolitą (Józefem Sołtanem) koło r. 1519 Konstantyn „Ksże Ostrogski iii memoriamotrzymanego pod Kropiwną nad Moskwą zwTy-„cięztwa (było to w r. 1514 ? w którym i przywilej na wymurowanie po¬dmienionych cerkwi dany mu był od Zygmunta I. króla Polsk.) cerkiew św. „Trójcy w Wilnie na miejscu drewnianej wymurował." Co i o cerkwi św. Mikołaja ma się rozumieć, jako o tem dostacznie informuje tenże rękopism poniżej i księga przywilejów Ruskiego narodu nadmieniona wyżej, cytowana na k. 24.
Nakoniec i katedralna metropolitańska w Wilnie, starym zwyczajem soborna nazwana, cerkiew pod tytułem Niebowzięcia Matki Bożej na miejscu starodawnej drewnianej (w której i wyż pomieniona królowa Helena w r. 1513 według Bielskiego i Kojałowicza pogrzebiona była) wymurowana, że swoje założenie winna jest staraniu i błogosławieństwu tegoż metropolity Sołtana (chociaż za jego życia niedokończona podobno) być może tego śladem list wyżej pochwalonego Kscia Ostrogskiego Konstantyna Iwanowicza copiatim u mnie znajdujący się datowany w Wilnie r. i522 d. 4 Jula Indyk. 10, w którym ten pan zapisując majętności swoje Szeszoty, Kroszty i Swirany na cerkiew pomieniona sobórną nazywa ją n o w o w y m u r o w a n ą.
Z tegoż listu i to się pokazuje, iż w tym czasie nie żył już ów nigdy dostatecznie nieodchwalony metropolita Józef Sołtan, ponieważ tam już inszy się wspomina, chociaż tego samego imienia Józef metropolita, lubo jeszcze nie poświęcony, ale tylko nominowany, albo rzeczony metropolitą. Jako się to jaśnie z samych wyrazów w onym liście po rusku pisanym dowodzi: „Majet jeho my lost Hospoćyn i Otec nas\ archiepiskop Jo\ef narec^enny metropolyt Kijowsko], Hałyckoj i wsija Rusi i po nim buduc^y metropo¬lity tyi imenyja wy{ej imenowanyj na metropołyju Kijewskoju i w swojej ruce der{aty % nych pożytki na sebe mity wierno i na wiky neporus%ynou.
Z tfego mówię listu r. i522 datowanego pokazuje się, że Józef Sołtan me¬tropolita nie żył już w tym czasie, ale około r. i52o z tego doczesnego na wieczny przeniósł się żywot sprawując hierarchiję cerkwi Ruskiej lat blisko 30. Mąż prawdziwie wielki i w pomienionej hierarchii, jak względem dostojeń¬stwa, tak też względem zasług swoich prawie niezrównany. Którego żaden z dziejopisów nie wspomniał tylko z tern zaleceniem i pochwałą, że był gor¬liwy naprzód o jedność w wierze św. z kościołem łacińskim, albo Rzymsko¬katolickim, powtóre o całość praw urzędom i miejscom duchownych Ruskich służących. Sam tylko bezimienny kronikarz Moskiewski pochwalacz wszystkich Greckiego rozerwania i niezgody z katolikami, ale ślepo, albo pozornie trzy¬mających się, daje temu powszechnie chwalonemu metropolicie Józefowi Soł-tąnowi przyganę, ale w czem i jaką ? oto zowiąc go Łacinnikiem według świadectwa Krewzy i Dubowićza, którzy to wT namienionej kronice wyczytać mieli. A to zaiste nie dla czego innego, tylko że był w jedności z kościołem Rzymskim, że Alexandrowi Wmu Ksciu Litw., potem królowi Polsk. w na¬wracaniu do tejże jedności małżonki jego Heleny Moskiewki, łącząc w tern swroje pasterskie starania z jego usilnością dopomagał, jako z dziejówr poselstw moskiewskich wypisał Kojałowicz w pomienionej wyżej księdze Miscellanea w rozdziale czwartym Schismat. Greco Russ. per M. Ducat. Lithuan. pro¬gresses to jest o wTzmaganiu się grecko-ruskiego odstępstwa w Litwie na k. 47, a z niego Kulesza w księdze pod napisem: Wie{a prawosławna Art. II. § 55 na k. 187, Niesiecki w T. IV. na k. 166 i inni.
Taki zaszczyt cerkwi bożej i stanowi duchownemu z familii Sołtanow-skiej w osobie Jana Józefa udzielony obaczywszy, przypatrzmy się już dalej, jaką ozdobę 'i posługę z tejże familii miała ojczyzna i stan świecki.
Alexander Sołtan, brat starszy Jana Józefa metropolity, jak wiel¬kiej był zacności Pan, wyświeca się to z listu do Syxtusa IV. Papieża r. 1476 dnia 14 Marca z Wilna pisanego , na którym liście między innemi osobami do niego wpływającemi takie mu zapisano tytuły, jako się tu z ruskiego na polski język tłumaczą: „Zacnie urodzony mąż Pan Sołtan Alexander, wielce „sławny Bożego Grobu i hiszpańskiego złotego runa nosiciel, podskarbi wielce „sławnego dworu najjaśniejszego króla Kazimierza." Będąc zaś takiej zacności wątpić nie można, że też i zasług niemniejszych być„ musiał w ojczyźnie swojej, przez co nietylko u pomienionego króla, pod którego panowaniem lata swe na usługach wojennych i dworskich przepędził i za to prócz pod¬skarbiego urzędu starostwem Bielskiem był udarowany, ale też i u syna jego Alexandra Wg0 Kscia Litw., pod którym wysilony wiek swój zakończył, oso-bliwsze zjednał dla siebie względy. Ponieważ wzmiankowany Wki Ksże Litw. nagradzając wierne i znaczne zasługi jego, jako nadwornego swego marszałka, przydał mu do dziedzicznej jego majętności Szeszkinie nazwanej i starostwa Bielskiego wieczystem prawem i przywilejem swoim obszerne dobra w po¬wiecie Słonimskim nazwane Żyro wice wiele włości a mianowicie Wierzbołoty, Litwę, Zawiersze, Staniewo, Rusakowo, Zalesie, Okunin, Miromin, Skołdycze i inne w7ioski w obrębie swym z folwarkami, gruntami, puszczami, jeziorami, stawami, młynami etc. zawierające, jako po wygasłej na 011 czas linii Aleksego i Jana Demianowiczów Gojcewiczów dziedziców pomienionych dóbr do skarbu i szafunku swojego książęcego i że tak powiem monarchicznego spadłe i do posesyi onych dóbr przez Litawora Chreptowicza namiestnika Słonimskiego i dworzanina swego wprowadził. Na dowód czego czytać prawo wieczyste na pomienione dobra, albo przywilej w oryginale swoim mający się znajdować u Wg0 Mikulskiego chorążego Słonimskiego po rusku pisany pod datą w Du¬biczach r. od stw. św. 7001 (od nar. Ghr. 1493) dnia 20 Marca Indyk. II. Czytać prócz tego listy tegoż Alexandra Wg0 Kscia Litw. tak do wyż miano¬
wariego dworzanina względem podania Żyrowic Sołtanowi jako i do podda¬nych Żyrowickich wszystkich, ażeby jemu posłuszni byli, pisane, u tegoż pana chorążego, jako onych Sołtanowskich dóbr po większej części teraz aktora i dziedzica znajdujące się, a in archivo klasztoru naszego Zyrowickiego w wielu dokumentach i transakcyjach jaśnie wspomnione.
Z kim żył w małżeńskim związku ten Alexander Sołtan i którego roku świat ten pożegnał, niewiadomo, to tylko pewna, że zostawił syna Ale¬xandra, o którym niżej i nie żył już w r. 1499, a najdalej pociągnął życie do r. i5o5, ponieważ urzędy jego, to jest marszłkostwo nadworne i starostwo Bielskie, z jakiémi go wspomina przywilej Alexandra Wg0 Kscia Litw. na Żyrowice mu dany, już w pomienionym roku piastował Michał Gliński i z temí się urzędami na konstytucyjach Radomskich podpisał, za świadectwem Stryj -kowskiego na k. 681 według Królewieckiej edycyi, Łaskiego w Statucie fol. 120 i Niesieckiego, tak Koron. Pol. na k. 272, jako też w T. II. Herbarza na k. 22 5. Lnie można twierdzić, iż owe urzędy dostały się Glińskiemu przez ustąpienie albo nabycie u Sołtana, bo o tern żadnego zgoła śladu nie mamy, więc zapewne po jego śmierci około lat wyżej wyrażonych zaszłej.
Nakoniec i ta rzecz niewątpliwa być się zdaje, że ten Alexander Sołtan mając rodzonego swego brata mnichem Bazylijanem, toż biskupem Smoleń¬skim , nareszcie metropolitą KijowTskim i całej Rusi, wielce był łaskaw na zakon Bazylijański i dla Ojców naszych fundował w Trokach na nowém mieście monastyr z cerkwią pod tytułem Narodzenia N. P. Maryi, nadawszy mu znaczne dobra, które, gdy w późniejszym wTieku, chciwość Bóg wie czyja niesprawiedliwie wydarła, za czasem i sam monastyr z cerkwią przy niedbal¬stwie rządców zniszczał tak, źe dopiero prócz kawałka gruntu i mizernej rezydencyi opackiej nic więcej nie ma. Dowodem tego, com rzekł wyżej, jest zapis wlewkowy Danijela Dawidowicza Sołtana praprawnuka fundatorskiego wyżej wzmiankowany. Dowodem jest i to, że na synodzie prowincyjalnym pod prezydencyją Józefa Sołtana metropolity w Wilnie r. I5IO odprawionym znajdował się z onego monastyru Trockiego hegumen, czyli przełożony nad mnichami na imię Symon i ustawy tegoż synodu z drugimi podpisał. Dowodem nareszcie może być i to, o czém czytałem w manuskrypcie ś. p. Flawijana Rogowskiego opata Trockiego, iż Jan Alexandrowicz Sołtan, wnuk przedrzeczonego Alexandra w r. 1554 zijechał monastyr Trocki z dobrami do niego należącemi, nie z inszej jak się domyślać można przyczyny, tylko że był onego kolatorem w stopniu dziada swego, przez którego tenże mo¬nastyr był fundowany, chcąc podobno go ubezpieczyć i zasłonić od tych nieszczęśliwie zwiedzionych czatowników, którzy onego czasu oddaliwszy sie od jedności Św., wcale się byli wydali na chwytanie , albo i na gwałtowne wydarcie monastyrów i majętności posiadanych od zjednoczonej Rusi.
I to tylko jest, co mojém zdaniem, o życiu i sprawach Alexandra Soł¬tana brata metropolity Kijowskiego, bez zawodu twierdzić się może, a cokol¬wiek nadto lub przeciw temu, co się tu rzekło , drudzy o nim pisali, to że nietylko wielkiej wątpliwości, ale też omyłkom podlega, każdy osądzi z tych uważeń, które się niżej położą.
A naprzód, co do Józefa metropolity: Hipacyjusz Pociej metropolita Kijowski w księdze praw,i przywilejów od siebie zebranych namieniwszy o liście Nifona patryjarchy Konstantynopolitańskiego pisanym do metropolity Kijowskiego, tak swoje zdanie o tym wyraził: „Było Józefów metropolitów „Kijowskich dwu, jeden po drugim, miedzy tymi był jeden z domu zacnego „i starożytnego panów Sołtanów, n i e" w i e m ż e , do którego z f y c h „pisano, tylko to się znaczy, że mu na list jego odpisuje;" zkąd zdawać się może, komu rzeczą wątpliwą to, co o Józefie Sołtanie i liście Nifona
patryjarchy do niego pisanym powiedziało się wyżej. Lecz na to się odpo¬wiada, że darować trzeba temu wrielkiemu mężowi te jego niewiadomość, ponieważ za jego czasów nie była jeszcze należycie objaśniona historyja cerkwi ruskiej, ani porządek wszystkich metropolitów Kijowskich i wszystkiej Rusi, który po którym i w jakich leciech nastąpił, dokładnie opisany nie był, zkądby niewątpliwą powziąć mógł informacyję Pociej, do którego w szczególności z onych dwóch metropolitów Kijowskich' Józefów jednego po drugim nastę¬pnie żyjących ów patryjarszeński list był pisany. A do tego list tak dawny, bo od lat 114 po swojej dacie znalazłszy szczęściem, albo raczej zrządzeniem bożem osobliwszem w monastyrze Ławryszewskim Pociej, jako sam wyznaje, w wspomnionej księdze przez druk publikowawszy nie ten miał największy cel i zamiar, aby się zaprzątał uważaniem mniej potrzebnem, do którego Jó¬zefa metrop. Kijów, był pisany, czy do Sołtana, czy do drugiego Józefa, który z biskupstwa Połockiego na to dostojeństwo wstąpił, jako raczej, aby ukazał Rusi, a zwłaszcza od jedności św. oderwanej, co w onym liście pisał patryjarcha Nifon, do któregokolwiek bądź Józefa metropolity go pisał. Wszakże którzy po Pocieju pisali, dosyć to w pismach swoich objaśnili, że ów list od Nifona patryjarchy był pisany bez wątpienia do Józefa Sołtana metrop. Kijows. Na dowód czego czytać Obronę jedności X. Krewzy w Cz. III. Roz. II. i Cz. IV. Roz. I. Paraenesim Smotrzyckiego k. 47. Hierarchiję X. Dubowicza R. IV. o metropolitach. Miscellanea X. Kojałowicza na k. 47. Prawosł. Kuleszy k. 186, czytać nareszcie i samych dysunitów o tem wyzna¬nie, a mianowicie w Kossowa Chronologii metropolitów do Paterykonu przy¬danej na k. 178.
Niesiecki w Herb. T. IV. na k. 166 napisał o tymże metropolicie Jó¬zefie Sołtanie, jakoby on wydał do druku potrzebną książeczkę o unii i Con-cilium Floreńckiem, ale zkąd to wyczytał, żaden tego ani on sam nie mógłby ukazać, bo pozwoliwszy nawet na to, ze ten metropolita pisał cokolwiek
0 unii i Concilium Floreńckiem, chociaż o tem ani jedna litera do nas z au¬torów nie zalatuje, gdzieżby on to pismo swoje drukował, kiedy za jego cza¬sów nie było w całem Królestwie Polskiem drukarni prócz jednej w Krakowie, która oprócz łacińskich i to niezgrabnych liter, jak się daje widzieć z kroniki Miechowity r. 1521 tamże drukowanej, wątpię czy miała polskie a dopieroż ruskie lub greckie litery, aby wyż pomienioną książeczkę, która temi tylko literami, czyli jednym z trzech wymienionych dyjalektem być mogła pisana z pod prasy swej wydać miała. Rzekłem, nie było w całem Królestwie Pol¬skiem drukarni prócz jednej w Krakowie i mam tego gruntowny dowód z Dziejów w Koronie polskiej wydanych przez Górnickiego, który na k. 58 opisując bytność króla Zygmunta Augusta w Wilnie r. 1533 i uprojektowany od niego sejm w Polsce, t. j. w Krakowie złożyć się mający strony przy¬szłego małżeństwa swego, tak ten niedostatek drukarni pod ów czas w Wil¬nie wyraził: „A iż czas nie zniósł, żeby do Krakowa dla drukowania sejmo¬wych listów posłać się mogło, przyszło do tego, że pisane wszystkie być „musiały, które gdy rozesłano wyjechał król z Wilna". Ani rychle] tam po¬dobno powstała drukarnia, jak około r. 1570 po ufundowaniu się Collegium jezuickiego przy kościele św. Jana i szkół publicznych , darowana będąc od Kscia Mikołaja Sierotki Radziwiłła, jako pisze Niesiecki w T. III. na k. 833. Ponieważ po tym roku dopiero dały się widzieć Wileńskiego druku książki już łacińskie i polskie ks. Skargi jako' to: „Pro saccratissima Eucharistia contra heresim Zwinglianam Vilnae in 8 I5J6 , o której namienia Niesiecki w Herb. T. III. na k. 118, druga takoż in 8° po polsku 1577 drukowana pod tytułem: „O rządzie i jedności kościoła bożego pod jednym pasterzem
1 o greckiem i ruskiem od tejże jedności odstąpieniu", którą cytuje tenże
Niesiecki (lubo to już drugiej edycyi późniejszej Krakowskiej w r*. i5go) i Bazyli Sinazki(?) w swrojej odszczepieńskiej książce na k. g5 i 193; już ruskie a w szczególności Ewangielija r. od stw. świata 7082, a od Nar. Chr. 1574 drukowana w Wilnie, której jeden egzemplarz w naszej cerkwi Wileń¬skiej, a drugi w Mikach na Wołyniu widziałem i Statut Litewski około tegoż roku po rusku tamże zdrukowany w biblijotece naszej Zyrowickiej znaj¬dujący się.
Bo "co się tyczy biblii luterskiej na polski język przez Czechowicza i Wędrychowskiego Ministrów Kalwińskich przełożonej i w Brześciu Litew¬skim" r. 1563 czyli 1564 za staraniem Kscia Mikołaja Czarnego Radziwiłła Wdy Wileńskiego, Kanclerza i Hetmana Wg0 Ks. Litw. z druku wydanej,
0 której pisze Naramowski in Facie rerum Sarmat. Lib. I. Cap. XV. p. '2jg, Niesiecki w Herb. T. III. na k. 824 i Grot w Dziejach Królestwa Pols. na k. 113, te z pod prasy swej wydał Bernard Wojewódzki drukarz z Krakowa do Brześcia Litw. przybyły, albo tam na czas sprowadzony; a zatem wnosić nie można, że Litwa miała gdzie swoje drukarnię przed r. wyżej pomienio-nym, a dopieroż za czasów Józefa Sołtana metropolity!
Co tedy względem onej książeczki o unii i koncylijum Florenckim na¬pisał Niesiecki, że ją podał Józef Sołtan metropolita, przyznać trzeba, że to omylnie nie uważywszy dobrze rzeczy napisał i jeżeli widział lub czytał jaką wydaną w tej materyi książkę, ta mojem zdaniem musiała być jedną z tych czterech, t. j. albo: „Unija czyli wykład przedniejszych artykułów ku zjedno¬czeniu Greków z kościołem Rzymskim należących"; albo : „Obrona św. sy¬nodu Florentskiego powszechnego dla prawowiernej Rusi"; albo: „Obrona jedności cerkiewnej"; albo wreszcie książka: „O jedności cerkwi Bożej". Pierwsza r. 1595 od Hipacyjusza Pocieja biskupa Włodzimierskiego chociaż supresso nomine, druga r. 1603 po śmierci swego autora Piotra Fiedorowi¬cza rektora seminaryjum metrop. Wileńskiego od Gelazego Russowskiego archimandryty monastyru Wileńsk.; trzecia r. 1617 od Leona Krewzy archi-mandryty tegoż monastyru, czwarta r. 1632 od Józefa Welamina Rutskiego metropolity Kijows., Halic. i wsz. Rusi do druku w Wilnie podane. A jak się domyślam, być to może, że z tych czterech książek wyż.ej wymienionych ostatnią Niesiecki wyśledziwszy w księdze praw i przywilejów narodowi Ru¬skiemu służących, którą często w Herbarzu swoim wspomina, na k. 20 i 58 omylnie ją, uwiódłszy się znać podobieństwem imion, przypisał Józefowi Soł-tanowi, którą Józefowi Welaminowi Rutskiemu przypisać był powinien. To względem Józefa Sołtana metropolity, co omylnego u niektórych autorów wyczytać nadarzyło mi się, poprawiwszy biorę przed się dopiero do refuto-wania omyłki pisarskie o bracie jego Alexandrze.
Ks. Teodozy Borowik zakonu naszego, ') który przed r. 1650 pierwszy podobno podjął się pracy około opisywania historyi Obrazu Najśw. Panny
1 Matki Bożej Zyrowickiej, chcąc go nietylko z mnóstwa doznanych przy nim niepoliczonych łask i cudów, ale też i z samej dawności światu polecić, pomknął onego zjawienie się czyli znalezienie od pasztuszków na drzewie gruszkowem w Puszczy Zyrowickiej aż pod rok blisko 1470, jako to i w hi¬storyi o tymże obrazie około r. 1730 i późniejszych lat w Wilnie drukowanej i na obrazkach dawniejszych widzieć się daje. A co większa nie wątpił na¬pisać, że to cudowne pomienionego obrazu znalezienie stało się za życia Ale-
!) Tego w_ Procesie do Beatynkacyi Bł. Józefata od komisarzów r. 16.37 w Połocku
czynionym znajduję, że tego czasu był superiorem monastyru niegdyś' bywszeso w Zbarażu.
(Przypis autora). . J * J D
xanclra Sołtana, Grobu Bożego i złotego runa Kawalera oraz Podskarbiego Nadwornego Wg0 X. Litw., posesora Żyrowric, które jak on twierdzi od Ka¬zimierza Jagiełłowicza króla Polskiego i Wgo Kscia Litw. były mu nadane. Nakoniec i to dołożył, że i cerkiew dla wspomnionego obrazu na tern miej¬scu, na którém był od pastuszków znaleziony, założywszy tenże Sołtan roz-maitemi one aparencyjami ozdobił, a przy niéj dla odprawowania chwały Bożej kilku presbyterów i spowiedników fundował i pewnemi dochodami opatrzył. To ks. Borowik, za którego zdaniem poszedł i ks. Kojałowicz, jak się to daje widzieć w księdze jego Miscellanea, gdzie w trzecim (tak mówić się może) rozdziale, wyrażając miejsca łaskami cudów7 wsławione : Loca M. Ducatus Lithuaniae miraculorum gloria celebria na* k. 28 i niżej Zyrowic-kiego N. P. Maryi obrazu historyję opisuje. Za Kojałowiczem zaś poszedł X. Gumppenberg, jak sam wyznaje pisząc o tymże obrazie w księdze Atlas Marianus otytułowanej Cent II. fol 286 i wielu innych autorów, którzy pi¬smami swemi -tenże obraz św. przechwalają.
Lecz trzeba tym wszystkim pisarzom wybaczyć, że w namienionego obrazu historyi tak wiele rzeczy opacznych światu podali, jak wiele się ich tu poniżej ukaże. A naprzód, co mówią o zjawieniu Zyrowickiego obrazu około r. 1470, jest to, odpowiadam, nader wysoka dla niego data i nie ma¬jąca inszego na swą podporę dowodu, prócz tego jednego, iż Alexander Soł¬tan Bożogrobski i złotego runa kawaler, podskarbi nadworny Litw., za którego według ich zdania, ono zjawienie się stało, żył tego czasu, ponieważ imię jego daje się widzieć między innymi Pany Litewskimi wyrażone na liście do Syxta IV. Papieża r. 1476 "d. 14 Marca z Wilna pisanym, który jednak do¬wód, iż rzeczy oznaczonej bynajmniej nie popiera, może w tém każdego przekonać nowosporządzony inwentarz Archivi klasztoru Zyrowickiego, infor¬mujący dokładnie z dokumentów prawnych, że około 1470 nie Alexander Sołtan kaw. Bożogr. i podskarbi nadw\ Litw. był posesorem Zyrowic, lecz Alexy Demijanowicz Gojcewicz, który z bratem swTym rodzonym Jaśkiem uczyniwszy dział majętności, a mianowicie Okuninowa, Sienna i Zyrowic , tak po ojcu swym Damijanie, jako i po stryju swym Janie Podkoniuszym Litw. bez potomstwa zmarłym na siebie spadłych, gdy Jaśko wziął Okuninów z przynależnościami niegdyś od Stryja swego Jana dziedziczonemi, Alexemu dostała się tymże działem ojczysta posesyja Sienna i Zyrowic. I dopiero po śmierci tych dwóch braci Gojcewiczów, synów Damijana bezpotomnie zeszłych, kiedy się ich majętności zwróciły^ do skarbu i szafunku panującego na onczas Alexandra Wg0 Ks. Litw., ten Zyrowice z atynencyjami Alexandrowi Soł-tanowi Marszałkowi swojemu wieczystém prawTem i przywilejem pod datą w Dubiczach r. 1493 (a. nie 1499 jako w Produkcie sprawy JWWnych Sli-zniów P. Patron niedobrze skalkulowawszy rok od Nar. Chr. z roku od stwórz, świata na przywileju wyrażonym napisał) dnia 20 Marca, o czém dokładniej mówiło się wyżej, nadał. A ztąd niewątpliwy już wypada wniosek, iż gdy o dawniejszej Alexandra Sołtana, wprzód podskarbiego potem Mar¬szałka nadwornego Litw., posesyi Zyrowic, jak od daty wzmiankowanego przywileju, to jest r. 1493 nie czytamy, o zjawieniu się obrazu Przeczystej P. Maryi w Zyrowicach za jego posesyi i około r. 1470, jako niektórzy po-mienieni wyżej pisarze nam podali, trzymać nie możemy.
Wszakże ani zniżać należy tegoż obrazu Zyrowickiego znalezienie tak bardzo, jak go zniżyli Gumppenberg Jezuita i nasz ks. Oleszewski, ten około r. 1549 i później, ów zaś około r. 1576 czas znalezienia onego obrazu na¬znaczywszy; bo to zdanie upaść musi z swym dowodem,-jak się tylko obróci uwaga na to, o czém mówiło się wyżej i niżej jeszcze powie. Bo co to za dowód zwłaszcza, który w rękopiśmie ks. Oleszewskiego czytam : „Wszyscy
(prawi), którzy o Żyrowickim obrazie pisali, biorą originem onego znalezienia od posesyi Źyrowic Alexandra Sołtana Rycerza Grobu Bożego i runa złotego, podskar. nadw. W. Ks. Litw., a ten nieinszego wieku żył, tylko około 1549" i to, niby próbując tak, niżej pisze: co że tak jest na komprobacyję przy¬wodzi się Archivum Żyrowickie, które gdy mi przyszło czytać i drabować, doszedłem z tychże spraw- jako tu na początku téj księgi wyczytasz, że ten Alexander Sołtan dziedzic Żyrowic i fundator miejsca św. żył nie inszego roku tylko 1549. B° zapis to małżeński expresse wyświadcza, że 011 tegoż r. 1549 Kniechini Fiedorze Hlazinownie Sołtanowej, żonie swojej na majętności Zy-rowicach i Szeszkiniach sześć tysięcy kóp zapisał i po sobie syna Iwaiia zo¬stawił." Ale dobry starzec, chociaż czytał w Archiwum dokument, który się tu cytuje, z tém wszystkiém nie dobrze go wyrozumiał i nam wytłumaczył, ponieważ zapis ten małżeński wianowny nie był to onego Alexandra Sołtana pierwszego posesora Żyrowic (bo ten z kim w małżeńskim związku żył, na to się żaden w Archiwum nie okazuje dokument i wątpię, czy się gdzie zna-leść może, a do tego byłby wiek jego nadzwyczajnie długi, gdyby miał dożyć r. 1549, ponieważ w roku 1496 już był podskarbim Litw., jako się mówi wyżej), lecz syna jego tymże imieniem to jest Alexandra nazwanego i tymże urzędem t. j. Marszałka nadwornego Litw. co i ojciec zaszczyconego. Ten to bezwątpienia Alexander Soltan, drugi Żyrowic dziedzic miał za sobą Knie-hinię Teodorę Hłazinownę, której wyżej oznaczoną sumę wianowną na ma¬jętnościach swych zapisał w r. 1549. Tenże i syna Jana z nią spłodził, jako się o tém dokładnie powie niżej. Czego nierozstrząsnąwszy ks. 01eszewrski uwiedziony snać podobieństwem imion i urzędów przypisał to ojcu, co sy¬nowi przypisać był powinien.
Ponieważ tedy nie wryświeca się nizkąd pewnie, aby Zyrowicki N. P. Obraz miał się zjawić za Alexandra Sołtana pierwszego posesora Żyrowic t. j. onego Bożogrobskiego i złotego runa kawalera, idzie więc za tém, że ten Sołtan ani cerkwi lub monastyru w Żyrowicach nie budował, ani prez-byterów i spowiedników, jak pospolita historyja na szczerym niektórych pi-sarzów domyśle, co do tego punktu utkana głosi, tamże nie fundował, bo to wszystko później stać się miało za jego potomka, o którym dopiero mówić w szczególności zaczynam.
http://dir.icm.edu.pl/pl/Scriptores_Rer ... /Tom_4/379