Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Obrona prądniczan w sierpniu 1863

15.05.2020 02:06
Prądnik Biały, jako znajdujący się tuż przy granicy zaboru rosyjskiego był punktem przez który wracało wielu powstańców. Taka sytuacja miała miejsce w nocy z 21/22 lutego 1863, kiedy to - zapewne w dobrach Zygmunta Jaroszewskiego, lub domu Ostrowskich - ukrywało się kilkadziesiąt młodych osób. Zostali oni chwilowo zaaresztowani po jakimś donosie (np. Antoni Jabłecki od Kurowskiego). Nie stało się to z winy samych prądniczan, którzy opiekowali się nimi.

Parę dni później zapędziło się tu dwóch Kozaków, którzy szybko zostali rozbrojeni i odstawieni do granicy.

W sierpniu nastroje wzrosły. moskale sprzedawali na granicy rzeczy zabrane powstańcom a ludzi odkupywali je najczęściej by zwrócić właścicielom. Zastrzelony też został Jan Fudala uciekający z Kongresówki.

Niestety plotki rozchodziły się szybko. Wzburzyło to krakowian, którzy kilka dni później zaatakowali kramy z "chlebem promnickim" na Placu Szczepańskim. Nie tylko poniszczyli towar i stoły, ale i zrujnowali skład w domu Pacaków (matka Zygmunta Jaroszewskiego to Maria Pacak).

Trzeba było wyjaśnić i przywrócić dobre imię prądniczan. Co też zrobił publicznie Zygmunt Jaroszewski (późniejszy autor słynnych rozpraw rolniczych).

[Na podstawie notatek z Czasu i Gazety Narodowej z lutego i sierpnia 1863, a także materiałów z Katalogu Powstańców Styczniowych na naszym portalu]

[attachment]Prądnik.png