Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Sosnowscy Grzegorz i Flor - Kapłani Ich życie i działalność

28.11.2008 21:35
Grzegorz i Flor Sosnowscy
[blok]Wieś podlaska drugiej połowy XIX wieku była uboga i zacofana. Zniesienie poddaństwa i uwłaszczenie nie rozwiązało problemu agrarnego na tym obszarze. Kultura rolna stała tutaj na bardzo niskim poziomie. Szczególnie uciążliwe było ciągle postępujące rozdrobnienie i przeludnienie wsi. Katastrofalnie przedstawiał się stan zdrowotności wieśniaków. Nie było mowy o jakiejkolwiek pomocy medycznej. Działające prawie we wszystkich, nawet najmniejszych, wsiach karczmy demoralizowały chłopów rujnując ich finansowo. Powszechny analfabetyzm zamykał drogę do jakiegokolwiek awansu, odbierał szansę poprawy warunków bytowych.
Kapłani Grzegorz i Flor Sosnowscy ściśle związali swoje życie i pracę duszpasterską z parafią w Puchłach. Przez ponad 60 lat pobytu w Puchłach i Trześciance intensywnie pracowali oni na rzecz edukacji ubogich białoruskich chłopów. Jako ludzie edukowani i społecznicy z powołania wychodzili daleko poza zakres swoich obowiązków duszpasterskich. Znając potrzeby parafian zawsze gotowi byli iść im z pomocą. Różnymi metodami starali się podnieść poziom oświaty, zdrowotności i kultury rolnej miejscowych chłopów.
Grzegorz Sosnowski urodził się w rodzinie szlacheckiej w Syczach powiatu brzeskiego. Jego ojciec Mateusz także był duchownym. Kapłaństwo stało się tradycją rodzinną Sosnowskich. Grzegorz ukończył seminarium duchowne w 1841 roku. Na początku 1842 r. otrzymał święcenia kapłańskie. 24 maja 1842 r. objął parafię puchłowską na Podlasiu1. Początki jego pracy duszpasterskiej przypadły na pierwsze lata pounijne. Puchły były bardzo starą parafią, słynącą w całej okolicy z kultu maryjnego. Miejscowa ludność czciła nadzwyczajnie ikonę Matki Boskiej Opiekuńczej2. 14 października w dniu święta „Pokrowy” ciągnęły tu tłumy pielgrzymujących chłopów, którzy zanosili dziękczynne modlitwy, prosząc jednocześnie o pomyślność w hodowli na kolejny rok, składając ofiary w postaci drobiu, owiec, prosiąt. W XIX wieku przyprowadzano nawet krowy i woły3.
Grzegorz Sosnowski wkrótce dał się poznać w Puchłach jako wielki społecznik. W roku 1857 został deputowanym4. Jako człowiek światły rozumiał doskonale rolę słowa pisanego w życiu społeczeństwa. Stan oświaty w parafii puchłowskiej na początku lat czterdziestych XIX w. można określić jako zerowy. Grzegorz Sosnowski wyprzedzał swym działaniem wszelkie ustawy oświatowe władz rosyjskich. W 1850 roku otworzył we własnym domu w Stawku5 pierwszą w parafii szkółkę dla dzieci chłopskich. Utrzymywał ją z własnych funduszy. Zajęcia prowadził osobiście i przy pomocy domowników. Funkcjonowała ona nieprzerwanie przez 17 lat. Jej absolwenci, synowie chłopscy, w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, jak informował sam Grzegorz Sosnowski, pracowali jako nauczyciele, psalmiści, żandarmi6. Ojciec Grzegorz rozumiał, że wykształcenie jest jedyną drogą prowadzącą do awansu społeczności wiejskiej, i tym samym sposobem na złagodzenie skutków narastającego przeludnienia wsi.
W 1859 r. Święty Synod wydał rozporządzenie w sprawie organizowania cerkiewno-parafialnych szkółek. Zakładane przez Grzegorza Sosnowskiego w puchłowskiej parafii były jednymi z pierwszych w diecezji litewskiej. Dzięki staraniom i wsparciu Sosnowskiego rozpoczęły działalność placówki w Puchłach, Socach i Dawidowiczach7. Funkcjonowały one przy braku jakiegokolwiek wsparcia finansowego ze strony władz, zarówno cerkiewnych jak i państwowych. Sosnowski mógł liczyć jedynie na własną inicjatywę i przedsiębiorczość.
W 1864 roku, dzięki staraniom ojca Grzegorza, we wsi Trześcianka wybudowany został, z przeznaczeniem na działalność oświatową, obszerny budynek. Tu planował przenieść działającą w Stawku parafialną szkółkę. W miarę, jak wzrastała liczba chętnych do nauki, pomieszczenie plebanii stawało się za ciasne. Plac pod budowę nowej szkoły dały władze gminne, natomiast materiał budowlany przekazał nieodpłatnie Zarząd Lasów Państwowych8. Pierwsza parafialna szkółka Grzegorza Sosnowskiego była finansowana z jego prywatnych funduszy oraz przez sponsorów. Jednym z nich był T. S. Aksakow, wówczas przewodniczący bractwa, działającego przy cerkwi w Puchłach9.
W 1864 roku weszła w życie ustawa „o narodnych ucziliszczach” (szkołach ludowych). Rok później Grzegorz Sosnowski przekazał nowo wybudowany lokal szkole ludowej10. W Trześciance rozpoczęło działalność „narodnoje ucziliszcze”. Ten typ szkolnictwa podlegał bezpośrednio Ministerstwu Oświecenia Publicznego. W nowo otwartej szkole zajęcia prowadził osobiście syn Grzegorza Sosnowskiego — Flor11.
Flor Sosnowski urodził się 18 sierpnia 1842 roku w Puchłach. Ukończył, tak jak i ojciec, Seminarium Duchowne w Żyrowiczach. Zawarł związek małżeński z Marią Iwanowną. 6 grudnia 1865 r. otrzymał święcenia kapłańskie i przydział do parafii puchłowskiej, której proboszczem był jego ojciec. Flor wspierał ojca i kontynuował rozpoczęte przez niego dzieło. Przez lat 11 osobiście prowadził zajęcia w szkole ludowej i cerkiewno-parafialnej. Zdobywał doświadczenie, które później wykorzystał w swojej karierze pedagogicznej. Dopiero w roku 1876 zrezygnował z nauczania w tych placówkach, pozostawiając sobie jedynie prowadzenie katechezy12.
Staraniem Grzegorza Sosnowskiego w 1866 roku wybudowano w Trześciance cerkiew pod wezwaniem św. Michała Archanioła13. Pierwszym i — jak się później okaże — długoletnim jej kapłanem został Flor Sosnowski.
Początki funkcjonowania szkół ludowych nie były łatwe. Nieporównywalnie jeszcze gorzej przedstawiała się sytuacja pozbawionego dotacji szkolnictwa cerkiewno-parafialnego. Przestała funkcjonować także część założonych przez Grzegorza Sosnowskiego parafialnych szkółek. Nie było odpowiednich pomieszczeń, brakowało nauczycieli, a przede wszystkim środków finansowych. Pomimo istnienia szkół ludowych poziom oświaty wciąż przedstawiał się katastrofalnie. W innych parafiach wskaźnik analfabetyzmu był jeszcze wyższy. Ojciec Grzegorz nie dawał za wygraną i próbował kolejnych rozwiązań. Wiedział, że bierny stosunek chłopów do nauki wynikał z ich nieświadomości, stąd też wprowadził w swojej parafii inną formę edukacji. Nauczaniem próbował objąć przede wszystkim dorosłych parafian. Otworzył w Puchłach szkółkę niedzielną. Działała ona w latach 1867—1868. Zajęcia odbywały się w budynku szkoły ludowej w niedziele i niektóre dni świąteczne. Swoimi spostrzeżeniami na temat pracy pedagogicznej podzielił się z czytelnikami „Литовских Епархиальных Ведомостей”. Narzekał na zbyt małe zainteresowanie nauką ze strony miejscowych chłopów. Bierną postawę parafian tłumaczył nowością samego przedsięwzięcia i niedocenianiem przez nich roli słowa pisanego. Wkrótce zrezygnował z tej formy edukacji, jako zbyt mało efektywnej. W 1870 r. kolejna próba wznowienia zajęć w niedzielnej szkółce zakończyła się fiaskiem. Frekwencja była wciąż niska. Flor Sosnowski zwrócił uwagę na inne zło drzemiące na wsi — karczmy14. Przyciągały one ludzi bardziej niż niedzielna szkółka, hamowały rozwój oświaty, demoralizowały. Tam chłopi tracili często ostatnie kopiejki, nieraz nie zważając na przymierającą głodem rodzinę.
Sosnowskich można nazwać działaczami pozytywistami. Wiedzieli, że aby poprawić sytuację, należy prowadzić pracę od podstaw. Dlatego też próbowali uzdrowić najbiedniejszy, a jednocześnie najbardziej zacofany stan — chłopstwo.
Kolejną formą walki z ciemnotą na wsi była inicjatywa tzw. „woskriesnych cztienij” (niedzielnych odczytów). Prowadzili je Sosnowscy w cerkwi, zawsze po nabożeństwie. W ten sposób powiększyła się znacząco liczba słuchaczy. Chłopi sądzili, że to jeszcze nie koniec liturgii i zostawali, bowiem opuszczanie świątyni przed końcem nabożeństwa było naganne. W tego typu prelekcjach uczestniczyło jednorazowo nawet kilkaset osób15.
Warto odnotować również fakt, że Grzegorz Sosnowski w 1869 roku zarządzał dekanatem bielskim.
W 1875 roku ojciec Grzegorz założył w Puchłach bibliotekę16. Księgozbiór składał się z książek o tematyce religijnej. Miał służyć podniesieniu stanu oświaty, religijności i moralności parafian. W 1887 r. puchłowska biblioteka liczyła już około 6 000 woluminów17.
Niedługo potem Grzegorz Sosnowski opuścił Puchły. Władze oddelegowały go w roku 1877 do pracy w szpitalu polowym w Bułgarii18. W służbie tej pozostawał 2 lata19. W czasie jego nieobecności działalność na rzecz rozwoju oświaty dla ludu prowadził niestrudzenie jego syn Flor. Należy wspomnieć też, iż ojciec Grzegorz działał także na rzecz Czerwonego Krzyża20.
W 1883 r. w całej guberni grodzieńskiej funkcjonowało zaledwie 15 parafialnych szkółek. Tego typu placówki, pozbawione finansowego zabezpieczenia, obumierały śmiercią naturalną. Z liczby tej aż 4 działały w parafii puchłowskiej — w Puchłach, Ciełuszkach, Dawidowiczach i Socach. Wszędzie widoczny był regres21.
Odrodzenie cerkiewno-parafialnego szkolnictwa nastąpiło w 1884 roku. Władze carskie zatwierdziły wtedy tzw. prawiła o cerkiewno-parafialnym szkolnictwie. W praktyce oznaczało to pomoc finansową. Parafialne szkółki otrzymały określony już status prawny. Po 1884 r. utworzono takie szkoły i w innych wsiach tej parafii.
W połowie lat osiemdziesiątych widoczne stały się również efekty długoletniej pracy oświatowej Sosnowskich. Chłopi zaczynali doceniać rolę wykształcenia. Stąd też kolejne inicjatywy Sosnowskich spotykały się już z większym zrozumieniem i aprobatą chłopskiej społeczności. 19 lutego 1885 r. na ogólnoparafialnym zebraniu opiekunów cerkwi w Puchłach podjęto decyzje o uczczeniu jubileuszu 1000-lecia działalności św. św. Cyryla i Metodego. Zapewne inicjatorami tego pomysłu byli Sosnowscy. Postanowiono reaktywować dwie niedzielne szkółki, nazwane imionami tych świętych. Ta forma kształcenia była skierowana do dorosłych. Miały one działać w Trześciance, przy szkole ludowej, i w Puchłach — przy cerkiewno-parafialnej. Na zebraniu postanowiono kontynuować wznowione w lipcu 1884 r. niedzielne odczyty. Jednym z głównych celów tej działalności, obok likwidacji analfabetyzmu, była nauka cerkiewnego śpiewu22. Zajęcia osobiście prowadzili Sosnowscy. Tylko w Puchłach początkowo uczył nauczyciel szkoły ludowej W. Kraczyna. W grudniu 1885 r. złożył on jednak rezygnację. Ciężar prowadzenia zajęć, pomimo sędziwego już wieku, wziął na siebie Grzegorz Sosnowski23. Zajęcia w ramach niedzielnych szkółek w okresie chłodów odbywały się wieczorem w budynku szkoły ludowej. Natomiast latem tłum słuchaczy gromadził się na cerkiewnym placu. Tego typu zajęcia cieszyły się dużym zainteresowaniem miejscowych chłopów. Świadczy o tym liczba uczestników. Jednorazowo przychodziło nawet do 400 osób24. Sosnowscy starali się podnieść poziom wiedzy religijnej parafian, kształtować ich światopogląd w duchu głębokiej wiary oraz posłuszeństwa wobec władz cerkiewnych i cara. Szczególną popularnością cieszyła się nauka cerkiewnego śpiewu. Sosnowscy wprowadzili w swoich cerkwiach jeszcze jedną innowację, a mianowicie wspólne śpiewanie liturgii przez wszystkich wiernych. Uaktywniało to parafian i mocniej wiązało emocjonalnie z życiem religijnym.
W 1884 roku władze cerkiewno-oświatowe powierzyły Florowi Sosnowskiemu nadzór nad cerkiewno-parafialnym szkolnictwem jednego z okręgów bielskiego dekanatu. Funkcję tę pełnił do 1892 r.25
Na początku 1886 r. w parafii puchłowskiej działały, oprócz 2 szkół jednoklasowych w Trześciance i Puchłach, 4 cerkiewno-parafialne jednoklasowe w Puchłach, Socach, Białkach, Ciełuszkach oraz 5 szkół gramoty26 w Dawidowiczach, Ogrodnikach, Sakach, Iwankach i Ancutach. Łącznie naukę pobierało 250 uczniów. Parafia puchłowska pod względem poziomu nauczania zajmowała czołowe miejsce wśród szkół cerkiewno-parafialnych w ówczesnej diecezji litewskiej27.
22 lutego 1886 roku Puchły odwiedził członek Rady Szkolnej przy Świętym Synodzie W. I. Szemiakin. Przybył on w ramach wizytacji cerkiewno-parafialnych szkół guberni grodzieńskiej28. Szemiakin dostrzegł w parafii puchłowskiej dobry poziom zorganizowania szkółek i ogromne zaangażowanie Sosnowskich oraz uniwersalny problem — brak odpowiednio przygotowanej kadry pedagogicznej. Podczas wizyty Szemiakina zrodził się pomysł założenia w parafii Puchły cerkiewno-nauczycielskiej szkoły. Miałaby ona kształcić kadrę pedagogiczną dla potrzeb cerkiewno-parafialnego szkolnictwa całej diecezji litewskiej. Nabyte podczas długoletniej pracy pedagogicznej doświadczenie czyniło z Flora Sosnowskiego najbardziej kompetentną osobę do prowadzenia takiej placówki. Szemiakin obiecał wystarać się u władz cerkiewno-szkolnych o pomoc finansową. Projekt ten stał się życiowym wyzwaniem Flora Sosnowskiego. Pracę rozpoczął od opracowania zasad funkcjonowania szkoły oraz programów nauczania. Rozpoczął wkrótce działania zmierzające do przejęcia budynku szkoły ludowej w Trześciance. W lokum tym planował pomieścić cerkiewno-nauczycielską szkołę29. Po wielu trudnościach i perypetiach udało mu się zamierzony projekt urzeczywistnić. Sosnowski w swoich staraniach często zwracał się bezpośrednio do Świętego Synodu z pominięciem władz diecezjalnych. Stało się to jednym z głównych powodów nieporozumień pomiędzy Florem Sosnowskim a diecezjalnymi władzami cerkiewno-szkolnymi. Konflikt narastał w ciągu kilku lat. Pierwsze upomnienie Flor Sosnowski otrzymał od biskupa w styczniu 1887 roku30.
Jesienią 1887 r. rozpoczęła w Trześciance działalność Кирилло-Мефодіевская 4-х классная церковно-приходская школа с учительским курсом и ремесленным классом ведомства св. правительствующаго Синода31. Dyrektorem tej placówki został Flor Sosnowski32. Oficjalne otwarcie i poświęcenie szkoły im. Cyryla i Metodego miało miejsce 21 listopada 1887 r. Równolegle ze szkołą męską Flor Sosnowski jesienią 1887 roku otworzył cerkiewno-parafialną szkołę żeńską z kursem rękodzielnictwa. Rozumiał doskonale sytuację niepiśmiennej, mało zaradnej wiejskiej kobiety, pozostającej w cieniu ojca czy męża. Organizując szkołę żeńską chciał również dać szansę edukacji córkom duchownych i psalmistów, których nie stać było na kształcenie w płatnych żeńskich gimnazjach. Szkoła żeńska mieściła się w specjalnie do tego celu adaptowanym budynku byłej karczmy. W tym miejscu należy odnotować fakt powszechnego zamykania w parafii puchłowskiej, dzięki działaniom Sosnowskich, karczem. Pomieszczenia po nich często przeznaczane były na działalność cerkiewno-parafialnych szkół. W otwarciu cerkiewno-parafialnej szkoły żeńskiej w Trześciance pomocy udzieliło Bractwo Świętego Ducha z Wilna33. Dziewczęta w ramach kursu rękodzielnictwa uczyły się tego, co było bardzo przydatne w życiu każdej gospodyni. Umiejętność wykonywania tych prac w praktyce przynosiła spore oszczędności w domowym budżecie chłopskiej rodziny34. Zajęcia obejmowały następujące działy: robienie na drutach, szydełkowanie, naukę kroju i szycia bielizny oraz ubrań, wyszywanie wzorów na kanwie. Jak twierdził Flor Sosnowski, rękodzielnictwo wtedy było prawie nieznane w chłopskich domach. Dziewczyny uczyły się sztuki przyozdabiania cerkiewnych tkanin sakralnych, wyszywania cekinami, szycia szat liturgicznych35. Ojciec Flor wiązał z tą szkołą wielkie nadzieje. Świadczy o tym wymownie fakt dofinansowywania jej z własnych funduszy36. Próbował oficjalnie przekształcić ją w szkołę z kursem pedagogicznym, kształcącą nauczycielki dla potrzeb cerkiewno-parafialnego szkolnictwa. Prosił nawet biskupa litewskiego i wileńskiego Aleksieja o zezwolenie na przekształcenie cerkiewno-parafialnej szkoły żeńskiej w dwuklasową z kursem pedagogicznym. Sosnowski myślał i o przeniesieniu jej do pomieszczeń męskiej szkoły im. Cyryla i Metodego. Planował również wybudowanie w Trześciance internatu dla dziewcząt. Szkoła borykała się z ogromnymi problemami finansowymi. Odmowna decyzja biskupa Aleksieja w sprawie jej reorganizacji położyła kres zamierzeniom Sosnowskiego37. Absolwentki nie otrzymały tytułu nauczyciela i uprawnień pedagogicznych. Pozostała ona dalej cerkiewno-parafialną szkołą żeńską z kursem rękodzielnictwa. Aktywność ojca Flora, a szczególnie próby uzyskania aprobaty dla zmiany statusu szkoły przez Radę Szkolną przy Świętym Synodzie oraz prowadzona budowa w Stawku wciąż potęgowały konflikt z władzami diecezjalnymi.
W roku szkolnym 1891/92 Flor Sosnowski próbował zorganizować kurs przygotowawczy dla dziewcząt, które ubiegałyby się o przyjęcie do szkół dla położnych. Placówki takie działały w większych miastach. Najbliższa była w Grodnie. Taki kurs miał ułatwić wiejskim dziewczętom i córkom biednych rodzin psalmistów oraz duchownych dostanie się do szkoły i zdobycie zawodu położnej. Sosnowski myślał perspektywicznie, miał duszę białoruskiego doktora Judyma. Swoją przynależność narodową deklarował publicznie, podpisując się pod artykułami jako białoruski świaszczennik. Z jednej strony chciał dać szansę awansu młodym chłopkom, z drugiej poprawić dolę wiejskich kobiet38. Jako kapłan, osoba oddająca ostatnią posługę, wiedział najlepiej ile kobiet umierało podczas porodów ze względu na brak opieki medycznej. Sosnowski widział konieczność zastąpienia przy porodach wiejskich znachorek odpowiednio przeszkolonymi położnymi. Często znachorki poprzez swoją niekompetencję pogarszały sytuację rodzącej. W sprawie tej konsultował się w Zarządzie Lekarskim w Grodnie39, gdzie otrzymał pozytywną opinię dla swojego projektu. Do szkoły tej miały być przyjmowane absolwentki cerkiewno-parafialnych jednoklasówek, bądź szkół ludowych. Prośba Flora Sosnowskiego do władz cerkiewno-szkolnych po raz kolejny nie uzyskała aprobaty. Projekt ten został odrzucony. Szkoła pozostała cerkiewno-parafialną jednoklasówką z kursem rękodzielnictwa. Jednak część jej absolwentek, po przejściu kursów pedagogicznych, znajdowała zatrudnienie w cerkiewno-parafialnym szkolnictwie, szczególnie w szkołach gramoty. Często kończące tę szkołę dziewczyny stawały się wiejskimi krawcowymi.
Flor Sosnowski reorganizował także szkołę męską im. Cyryla i Metodego w Trześciance, pragnąc przygotować jak najlepiej przyszłych pedagogów do pracy. Stąd do programu cerkiewno-nauczycielskiej szkoły wprowadził kurs rękodzielnictwa. Obejmował on naukę złocenia ikonostasów, malowania, lakierowania, nakładania politury, malarstwa, rzeźby. Uczył opanowania tej sztuki przynajmniej w takim stopniu, aby absolwenci szkoły potrafili restaurować świątynie. Prace te, jak stwierdzał Piotr Lewicki, wykonywali przeważnie Żydzi, zarabiając na tym setki tysięcy rubli. Jesienią 1887 r. Flor Sosnowski zadeklarował władzom diecezjalnym, że będzie osobiście prowadził i nadzorował tego typu zajęcia. Oświadczył także, że posiada odpowiedni zakres wiadomości do tego typu nauczania. Ofiarował również szkole własne narzędzia i przybory rzemieślnicze. Sosnowski planował, że nauczyciele cerkiewno-parafianych szkół będą mogli wykorzystać wakacje na renowacje cerkwi. Wiedział, że pedagodzy z Trześcianki będą podejmować tę pracę przeważnie w środowisku wiejskim. Mieliby więc możliwość oddziaływania na to środowisko. Planował, że staną się oni inicjatorami postępu rolniczego na wsi, stąd też myślał o odpowiednim przygotowaniu rolniczym swoich uczniów. W 1888 r. Flor Sosnowski wprowadził do programu szkoły zajęcia teoretyczne i praktyczne z zakresu rolnictwa. Obejmowały one uprawę roślin, łąkarstwo, ogrodnictwo, sadownictwo, pszczelarstwo, a nawet zielarstwo. Praktykę odbywali uczniowie w założonym przez Sosnowskiego wzorcowym gospodarstwie rolnym w Stawku40. Oficjalne wprowadzenie do programu szkoły kursu rolniczego nastąpiło w 1890 r. Szkoła otrzymała dofinansowanie z Ministerstwa Przedsiębiorczości Gospodarczej wielkości 1 100 rubli rocznie. Praktykę uczniowie odbywali latem. Zajęcia teoretyczne i praktyczne prowadzili nauczyciele będący absolwentami szkół rolniczych41. Zajęcia z zakresu rolnictwa prowadzone były z przerwą do końca istnienia szkoły.
Ukoronowaniem działalności oświatowej Sosnowskich była budowa zespołu szkolnego w Stawku. Ojciec Flor planował przenieść tam cerkiewno-nauczycielską szkołę męską im. Cyryla i Metodego, działającą w Trześciance. Wybór tego miejsca podyktowany był kilkoma względami. W Trześciance trudno było o duży plac pod budowę. W Stawku zaś były dogodne warunki również do prowadzenia zajęć praktycznych z rolnictwa. Flor Sosnowski założył tu, na 60 dziesięcinach ziemi, doświadczalne poletka, sad i ogród. Było to także idealne rozwiązanie dla niego samego, ponieważ mieszkając w Stawku mógł lepiej nadzorować pracę szkoły. Lokalizacja korzystnie przedstawiała się również ze względów zdrowotnych, bowiem posiadała dobre podłoże pod budowę, wysoki grunt, a dookoła sosnowe lasy. Przemawiały za tym także względy estetyczne, piękny krajobraz oraz płynące w sąsiedztwie Narew i Rudnia42.
Ostateczną decyzję w sprawie budowy zespołu szkolnego oraz perspektywy sfinansowania całego przedsięwzięcia przyniósł początek 1889 r. Wtedy to zezwolenie, z jednoczesnym wsparciem finansowym, wydali biskup wileński i litewski Aleksiej, Diecezjalna Rada Szkolna w Wilnie oraz Rada Szkolna przy Świętym Synodzie. 28 lutego 1889 roku z funduszy Świętego Synodu przesłano na budowę szkoły w Stawku 1 000 rubli na zakup drewna. Zgodnie z planem miał to być obiekt drewniany43. 12 grudnia 1889 r. oddział Diecezjalnej Rady Szkolnej w Grodnie zatwierdził decyzję o budowie pomieszczeń w Stawku. Prowadzenie budowy zlecono specjalnie powołanej komisji, której przewodniczącym został Flor Sosnowski44. Pod koniec maja 1890 roku odbyło się poświęcenie kamienia węgielnego45. Inwestycja ta kosztowała ojca Flora sporo kłopotów i nieprzyjemności, bowiem pogłębiały się rozbieżne stanowiska w sprawie prowadzenia budowy, a następnie dalszego funkcjonowania i reorganizacji szkoły między duchownym a władzami diecezjalnymi. Sosnowski popadał w niełaskę u władz, w związku z czym ograniczono mu wsparcie finansowe. Stał on na stanowisku, iż budynek powinien być murowany i nowocześniejszy. Jego zamierzenia były naruszeniem projektu46. Ojciec Flor, znając okolicę, wpadł na pomysł wykorzystania do budowy dobrej jakościowo miejscowej gliny. Z jego polecenia przygotowany został do wypalania cegły na miejscu specjalny piec47. Decydując się na takie rozwiązanie liczył on na oszczędności inwestycyjne oraz rozwój miejscowego rynku pracy. Ostatecznie budowa została zakończona w marcu 1893 r.48 W piętrowym budynku szkoły oprócz pomieszczeń lekcyjnych ulokowano internat dla 50 uczniów, mieszkania dla 4 nauczycieli oraz całe socjalno-gospodarcze zaplecze: jadalnię, kuchnię, spiżarnię oraz szkolny szpital. Wybudowano także pracownie i warsztaty rzemieślnicze. Wymurowano chłodne piwnice do przechowywania produktów spożywczych koniecznych dla potrzeb szkolnego internatu. Zimą piwnice te wykorzystywano do przechowywania warzyw i dużych ilości owoców z przyszkolnego sadu. Było pięć takich piwnic. Pozostałości z budowy, w postaci gruzu, zostały zgromadzone w jednym miejscu i zasypane grubą warstwą ziemi49. Tak powstało sztuczne wzniesienie służące uczniom jako teatralna scena, którą wykorzystywano przy sprzyjającej pogodzie.
Flor Sosnowski w 1888 r. zwracał się z prośbą do diecezjalnych władz cerkiewno-szkolnych o zrównanie w prawach pracujących tam nauczycieli z uprawnieniami, jakie mieli pedagodzy50. Projekt ten nie zyskał jednak przychylności władz.
W 1890 r. ojciec Flor starał się o odroczenie służby wojskowej dla swoich wychowanków. Wniosek ten skierował do Rady Szkolnej przy Świętym Synodzie. Była ona rozpatrzona na posiedzeniu w czerwcu 1890 r. i również załatwiona negatywnie51.
2 sierpnia 1892 r. na własną prośbę odszedł na emeryturę Grzegorz Sosnowski. Mieszkał dalej w budynku plebanii w Puchłach. Zmarł 5 kwietnia 1893 r.52 Pochowany został w grobowcu kamiennej czasowni, którą sam zbudował w 1873 r. Wmurowana ona jest w kamienne ogrodzenie cerkwi od południowej strony. Był to światły człowiek. Miał ogromną wiedzę. Bardzo dużo czytał. Dom Sosnowskich pełen był książek, stale prenumerował takie czasopisma, jak Христианское чтение, Странник, Руководство для сельских пастырей, Литовские Епархиальные Ведомости. Sam również pisywał artykuły. Z pisarzy świeckich uwielbiał czytać Katkowa, Dostojewskiego, Iwana Aksakowa. Z tym ostatnim był bardzo zaprzyjaźniony. Aksakow przewodniczył bractwu puchłowskiej cerkwi i wspierał finansowo cerkiewno-parafialne szkolnictwo tej parafii. Sosnowski znał również osobiście Katkowa, z którym również korespondował53. Sosnowscy szczególną wagę przywiązywali do działalności charytatywnej. W ich domu wychowało się kilkoro sierot, opiekowali się finansowo ubogimi krewnymi54.
Grzegorz Sosnowski był zapalonym słowianofilem, badaczem etnografii i etymologii słowiańskiej. Chrzczonym dzieciom nadawał tylko słowiańskie imiona. Posiadał liczne odznaczenia cerkiewne i państwowe. Nawrócił na prawosławie 60 osób55.
Po śmierci ojca Grzegorza matuszka Leoniła mieszkała nadal w Puchłach. Otrzymywała po mężu rentę w wysokości 65 rubli rocznie. Zmarła 26 grudnia 1895 r. Została pochowana obok męża w grobowcu56.
Flor Sosnowski przez cały czas pobytu w Trześciance starał się nieustannie reorganizować cerkiewno-nauczycielską szkołę z kursem rolniczym w Stawku. Chciał ją wydźwignąć na wyższy poziom organizacyjny, podnieść do rangi seminarium nauczycielskiego.
Rok szkolny 1895/96 był ostatnim rokiem pobytu Flora Sosnowskiego w Stawku. Do trwających już kilka lat nieporozumień z władzami diecezjalnymi dołączyły inne, m.in. konflikt osobisty z wizytatorem cerkiewno-parafialnego szkolnictwa guberni grodzieńskiej Aleksandrem Budiłowiczem. Apogeum nastąpiło w 1895 r. Konflikt ten powstał na tle oceny cerkiewno-nauczycielskiej szkoły w Stawku, dokonanej przez Budiłowicza. Na początku 1896 r. biskup Ijeronim wydał decyzję o wyciągnięciu wobec ojca Flora wniosków dyscyplinarnych. Pozbawiono go stanowiska dyrektora szkoły i odsunięto od kierowania parafią puchłowską. Oficjalne zwolnienie nastąpiło wraz z końcem roku szkolnego 1885/86. Kierownictwo szkoły powierzone zostało wtedy duchownemu Konstantemu Florowskiemu57.
20 grudnia 1896 r. Flor Sosnowski został mianowany proboszczem parafii Dojlidy. Funkcję tę pełnił do 20 marca 1901 r., kiedy to został przeniesiony w stan spoczynku58.
Na początku XX w. Flor Sosnowski był właścicielem wtedy jeszcze kolonii Zacisze. Posiadał tam 10 domów. W 1905 r. wynajęcie ich po atrakcyjnych cenach proponował rodzinom emerytowanych duchownych. Jednocześnie ubolewał nad losem przechodzącego w stan spoczynku kleru, tych wszystkich, którzy nie posiadali własnych domów. Często nie miały gdzie mieszkać sieroty duchownych. Oferowane przez niego domy w Zaciszu były bardzo atrakcyjne, położone wśród sadów. Każdy posiadał saunę i pralnię, chłodne piwnice, szklarnie, altanki. Ojciec Flor zachęcał wszelkimi dogodnościami i atrakcyjną ceną59.
Dalszych losów Sosnowskiego ani jego córek nie dało się ustalić. Wiadomo, że miał dwie córki — Marię i Anastazję. Obie były absolwentkami gimnazjum żeńskiego w Wilnie. Na Florze Sosnowskim skończyła się męska linia kilkupokoleniowego, zasłużonego dla rozwoju oświaty na Podlasiu rodu kapłanów. Nie ustaliłam miejsca wiecznego spoczynku Flora Sosnowskiego i jego małżonki — matuszki Marii. Otwartym pozostaje pytanie, czy dożyli oni czasów pierwszej wojny światowej i bieżeństwa oraz jak potoczyły się dalsze losy ich córek.
Irena Matus (Bielsk Podlaski)
http://kamunikat.fontel.net/www/czasopi ... nowscy.htm