Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Sołtan Węgry X wiek

5.06.2016 16:19
Ciekawostki historyczne na HistoriaPolski.eu
Majdary-Wegrzy , grupa ludow finskich.
Tworząc „Ciekawostki historyczne” wyszliśmy z prostego założenia: tak naprawdę każdy lubi historię o ile jest to historia odpowiednio przedstawiona. W dziale tym zajmujemy się odkryciami, kontrowersjami, przypadkami przeplatania się historii z życiem codziennym i ze współczesnością.
Majdary-Wegrzy , grupa ludow finskich.
autor: IsabellaK » 25 sty 2012, 13:28
http://www.archive.org/stream/dzielesow ... t_djvu.txt

§43.
Zmiany polityczne i etnograficzne w początku X w.

I. Osiedlenie się Madjarów nad Dunajem. Rozważając sprawy ludów naddunajskich, wzmiankowaliśmy
o Madjarach pobieżnie, o ile, dla obja.śnienia udziału ich w zburzeniu państwa Morawskiego, konieczność wskazywała. Gdy jednak, po kieskach zadanych Słowianom i Niemcom, Madjary w końcu IX i w początku X w. osiedli na zawsze w samym środku Słowiańszczyzny Zachodniej i dotąd nie przestają wywńerać wpływ na los ludów, w państwie Węgierskiem zamieszkałych,
dokładność dziejów wymaga, abyśmy bliżej przypatrzyli sie fiziognomii tych przybyszów z dalekiego Wschodu.
Według nowych badań etnografów i lingwistów, Madjary stanowią wschodnią gałęź grupy fińskich ludów i najbliższych krewnych znajdują w Wogułach i Ostjakach, a potem dopiero w Permjakach, Wotjakach, Zyrjanach, Mordwńnach i Czuwaszach. Pierwotnie Madjary bytowaU po obu stronach gór Uralskich, miedzy rzekami Wołgą, Kamą, Tobołem i górną częścią
r. Uralu. Około r. 884, cześć Madjarów, dociskanych przez Pieczyniegów, opuściła strony ojczyste i pod władzą Almuca koczowała w sąsiedztwie Chazarów, w krainie Lebedyi, tak nazwanej od wodza Lebediasa, który praAvdopodobnie był następcą Almuca. Unikając nowych uciemieżeń od Pieczyniegów, Madjary ustępy wali dalej na Zachód, a koizystając z wezwania Greków
na pomoc przeciw Bółgarom, zajęli stanowisko w krainie, przez greckich pisarzy zwanej Atelkuzu, najpewniej przy ujściu rzek: Dniestru, Prutu, Dunaju.')
Po krwawych bojach z Bólgarami, Madjary taki rozgłos ze swej waleczności zyskali, że cesarz Arnulf wezwał ich na pomoc przeciw Morawianom, w r. 892. Odtąd stają się oni wiadomi pod swą własną nazwą Madjarów,'-') zwanych także Węgrami.^) W nowsze czasy Fessler i inni pisarze węgierscy trzymali się podobnego zdania, a Chwolson twierdzi, źe Madjary byli nie tylko jednego z Baszkirami plemienia, lecz -nawet składali część tego narodu, w skutek czego podróżnicy XIII w.
język baszkirski za identyczny z madjarskim uznawali, i dla tego kraj Baszkirów wprost Wielką Węgryją (major Hungaria) nazywali. W r. 1253 flamand Ruysbrock, Rubricjuis przejeżdżał krainę baszkirską i znalazł, że: ydioma Pascatur et Ungarorum idem est, przy czem dodał: terra Pascaver, que est major Hungaria, — Piano Carpini trzy razy kraj baszkirski nazywa: Magna Hungaria, a Benedykt Polak twierezi: Bascurdes, qui sunt antiqui Ilungari. (Recueil de Voyage, pars IV). Porów- Chwolson. IIsBfeCTia IISiiTi-JacTa. 102, tudzież Lelewela. Narody, III. 17.
Chciwia .zdobyczy horda koczowr^ików, okrąży vy^zy, południowe stoki Karpatów, przedzierając sie po górskich dolinach, w pobliżu tak zwanej „Żelaznej bramy" na Dunaju, pomiędzy Banatem a Serbija, wkroczyła na obszerna dolinę nad r. Cisą,'*) i pierwszy raz pokazała się nad brzegami środkowego Dunaju w r. 892. Jakby długo hprda w tej miejscowości zostawała — nię
wiemy, ale prawdopodobnie niedługo, albowiem podczas nieprzytomności jej w Atelkuzu, zostawione w tej krainie żony i dzieci wojowników, tudzież dla ich obrony straże, przez PieczyniegÓYY i Bółgarów wymordowane zostały. Zamierzając odwetować swym wrogom, Madjary ruszyli przeciw Pieczyniegom i Bółgarom, lecz sami pobici zostali.^) Wypadek ten zmusił Madjarów zająć ostatecznie stanowiska nad dolną Cisą (r. 895). Pod koniec IX w. porzecze Cisy aż do Karpatów, równie
jak i Zalesie (TransyK-ania),") należały do państwa Bółgarskie^
Wetllug Nestora, szli Węgry mimo Kijowa górą, która zowie ' sie dziś (w XII w.) SironbCKoie, przeszedłszy zaś Dniepr rozbili namioty, przyszedłszy od Wsehodu, przeprawili się przez góry wielkie, które przezwano Węgierskiemi i poczęli wojować z żyjącymi tu Wołochami i Słowianami. Nestor pod r. 64o6==898: Bielowski, M. P. I 568. Później w XII, czy w początku XI[I w. kronikarze- węgierscy dowiedzieli się, z niewiadomych nam źródeł, że przodkowie ich dostali się do Węgier przez góry Karpackie: consilio et auxilio Ruthenorum Galiciae suntegressi in teram Pannoniae. Annonymi Bellae regis notarii. De gestis Hungarorum, w End.- lichera Monumenta Arpadiana 1849 ca. XII p. 14. Długi czas wierzono temu, ale
po zbadaniu źródeł wiarogodnych, przekonano się, iż wędrówka Węgrów z Galicyi przez góry Karpackie jest wymysłem, niemającym podstawy. Natomiast wiemy z pewnością, że Madjary z Atelkuzu wygnani przez fieczyniegów i Bółgarów, dostali się do ujścia Cisy, w pobliżu Serbii. W Chroń. Aąuilejensis zapisano: Iste (Frie- dericus patriarcha) mirabiliter ecclesiam gubernavit 888 — 897. Hujus tempore Hungarorum gens a Servia egressa in Pannoniam (Saviamj quae adiungitur tinibus ecclesiae Aąuiliensis venit. Czoernig. Ethnographie, II s. 55.

Transilvania wprost jest średniowiekowem tlómaczeuiem nazwy: zalesie, pod którem podrozumiewano krainę za lasami położoną. Madjary kraj ten nazwali: Erdely, Erdelyorszag = leśna strona, a później Niemcy Siebenbiirgen, od Cibinburg, na rzece Cibin. Z tego Słowianie fałszywie wykręcili: Siedmiogród. Cibin, albo Sibin teraz Hermanstadt, Porów. HunfaUy. Ethnnographie
von Ungarn. 1877 s. 201, 228, 294.
Słowaczyzna należała jeszcze do Morawłi, nad Drawą włada! książę Braczysław, wassal niemiecki, a w Pannonii gospodarowali już margrabiowie wschodni. Zaludnienie tych krajów powiększój części składali Słowianie, ale obok nich wiadomi już byli Wołochy w Zalesiu, szczątki Awarów pomiędzy Dunajem a Cisą i koloniści niemieccy w Pannonii. Madjary, zająwszy zie-
mie bółgarskie, ściągnęli na sie gniew cara Symeona, a jako sprzymierzeńcy Arnulfa, w walce z Morawianami, mieli w Słowianach niebezpiecznych wrogów. Pomnąc na nieszczęście, jakie ich spotkało w Atelkuzu i zważając na swe położenie w kraju zupełnie nie znajomym, wśród ludów różnych szczepów, nieprzyjaźnie do przybyszów usposobionych, Madjarzy od razu pojęli
konieczność ostrożności i umiarkowania. Jak sobie, w pierwszej chwili osiedlenia nad Cisą Madjary radzili, wiadomości pewnych
nie posiadamy. Ale z podań XII i XIII w. dochodzą do nas wiadomości, że Madjary nie tyle orężem ile przebiegłością, chytrością i zręcznymi układami z miejscowymi władzcami zdołali utwierdzić się na porzeczu Cisy i zchołdować sobie, bytujące w tej miejscowości ludy. Szczęście im nadzwyczaj sprzyjało. Car Symeon, zajęty walką z Grekami, nie mógł a może i nie chciał pro-
wadzić wojnę z Madjarami za posiadanie krainy odległej i mało zaludnionej, Arnulf ich wspierał i bezwątpienia płacił za pomoc przeciw Morawianom, Chrobaci, jak zobaczymy niżej, zostawali z nimi w przyjaznych stosunkach, a szczątki Awarów nietrudno było wcielić do pokrewnej im poniekąd hordy madjarskiej. Gdzie zaś nie udały się układy, oręż zapewniał panowanie,')
'Nieposładając pewniejszych źródeł, przytoczymy wiadomości z podań XII i XIII w. I tak, według notaryusza króla Beli, na porzeczu Cisy, w końcu IX w.rządzili namiestnicy cara Symeona, jakby udzielni książęta; Salan w krainie Titelskiej, gdzie teraz Peszt, Kolocza, Segedin i Titel; Menumorut w krainie Biharskiej, gdzie teraz Debrzeczin i Wielki Waradin; Glad w Banacie. Na żądanie Madjarów
Salan dal sit nakłonić do ustąpienia im najprzód okolicy do r. Sajo, potem do r. Zad'wy, lecz zauważywszy wzmagające sie siły przybyszów i obawiając się, aby go zupełnie z posiadłości nie wyzuli, postanowił orężem ich odeprzeć. Nim jednak
przyszło do wojny, jeden z wodzów madjarskich Tugut, z rozkazu księcia Arpada, wkroczył do Transylwanii, władzcę Wołochów Geloja pokonał i zabił w boju

Przykoczowawszy nad dolną Cisę, horda madjarska składała się z siedmiu plemion, któremi rządzili osobni dynaści. Okoliczności wskazywały konieczność ustanowienia sprężystego rządu. Pojmując to, Madjary zebrali się nad brzegiem Cisy, między Czongradem a Segedynem, w miejscu Puszta - Szer. (Pustocha) i na walnem wiecu, przyjąwszy ustawę federacyjną, zapewniającą
wszystkim plemionom równy udział w zdobyczach, na wodza najwyższego wyniosły księcia Arpada, syna Almuca, potomkowie którego mieli panować według następstwa. Władzę jednak wodza najwyższego podzielali naczelnicy plemion i oprócz nich dwaj wysocy dostojnicy Gylas i Karhan, którzy sprawując urząd sędziów, nosili nazwy te od urzędu, a nie od imienia.^) — Arpad
i wszyscy mężowie szlachetni osiedli na wyspie Czepel, na rzece Danaju. Tam oni, według podań, mieszkali od Kwietnia do Października, tam ucztowali z sąsiednimi narodami, które przychodziły do Arpada służyć mu wiernie. Goście stawali się domownikami.)
Do siedmiu plemion madjarskich przyłączyło się jeszcze na Czarnomorskich stepach plemię chazarskie Kawary, którzy mowy
swej nauczyli Madjarów.^^) Tym sposobem na równiny Cisy i Dunaju przybyły w końcu IX w. osiem plemion koczowników,
a ile by wszystkie razem głów wynosiły, o tern wiadomości pewniejsza mieszkańcy z wyciągnietemi do Tuguta rekami, obrali go swym wladzcą." Ród Tuguta panował w Transylwanii, bez przeszkody, aż do r. 1003. Tymczasem namiestnik biharski Menumorut, na wszelkie domagania sie Madjarow, odpowiadał nad- zwyczaj hardo i ziemi im odstąpić nie chciał. Zajście jednak z nim załatwiono w ten sposób, że Menumorut, nie mając syna, zgodził sie córkę swą wydać za Arpadowego syna Sołtana, sam dożywotnio zostawał władzcą krainy Biharskiej, a po jego śmierci kraina ta, jako spadek na córkę, przypadła Madjarom. Annonymi Belae regis notarii, de gestis Hungarorum, cap. 14, 16,19, 20, 25, 26, 27, 30, 38, 51. Porów. Endlicher. Monumenta Arpadiana.

10) Konstanty Purpur, mówi : „Kawary z pokolenia Chazarów podnieśli rokosz przeciw swej władzy, lecz pobici uciekli do Turków na ziemi Pieczyniegów, zaprzyjaźnili się z nimi i mowy chazarskiej nauczyli Turków, której aż do dzisiejszego dnia używają," De Administ, c. 39.

nych nie posiadamy. Ale według węgierskich pisarzy, ^orda madjarska dochodziła niby do miliona ludzi, ^') Gdyby jednak Madjary byli tak liczni, nie mieliby potrzeby od Pieczyniegów uciekać ^^), ańi zachowywać sie na porzeczu Cisy z taką ostrożnością z jaką postępy wali względem nielicznej ludności miejscowej. Poprzednicy, a poniekąd i pokrewni Madjarom, Awarowie
dwa Wieki z górą panowali na tej samej przestrzeni, która się później Madjarom dostała, gromili nieraz Franków i niełatwo dali się upokorzyć Karolowi W., a przecież horda awarska nie przenosiła 20,000 ludzi. ^^) — Wreszcie świadectwa arabskich pisarzy pobudzają nas do mniemania, że horda madjarska wcale nieliczną była,^^) i że podnosić liczbę jej do miliona głów wprost
jest niedorzecznością.'^) Zniszczenia, towarzyszące wyprawom Madjarów w r. 894 do Pannonii, w r. 899 do Italii, później niejednokrotnie do Germanii, roznosząc trwogę o okrucieństwach barbarzyńców, niezmiernie podnosiły ich liczbę. W rzeczywistości jednak powodzenie i zwycięztwa swe Madjary zawdzięczali nie tyle mnogości ich, ile sposobom prowadzenia wojny, nadzwy-
czajnej dyscyplinie wojskowej, tudzież przymiotem ludu dzikiego, ó którym w Europie zachodniej dziwne wieści krążyły.
Narody koczujące na koniach i wozach, żywiące sie ze swych stad i pozbawione płodów rolnictwa, nigdzie w historyi nie okazują się w poważnćj ilości. Jakież to stada potrzebaby było przepędzać, aby milion ludzi żywić? Czy za- stanowili się nad tern ci, którzy liczbę Madjarów do miliona podnosili?
pół odziani, na małych koniacli, nadzwyczaj celni strzelcy z łuku, nieubłagani w boju, chciwi grabieży i mordów, Madjary stali się postrachem ludów, o posady których się, otarli. Niezdolni do szturmowania grodów warownych, uciekali się 'do różnych fortelów, oblężeniem i głodem zmuszali mieszkańców do poddania się. Za to w otwartem polu, dzieląc się na mnogie zagony i niespo-
dziewanie skupiając się, umieli zbić z tropu nieprzyjaciół, fałszywym odwrotem wprowadzić w zasadzkę, napaść w całym pędzie koni z nadzwyczajną natarczywością, przeciągnąć bitwę aż nieprzyjaciel wszystkie siły wprowadzi do boju, a wtedy nagłem uderzeniem rezerwy, którą zawsze zachowywali, zadać mu ostateczną klęskę, W pogoni na rączych koniach nadzwyczaj wy-
trwali, ścigali nieprzyjaciół bez miłosierdzia, jeńców mało brali, częściej zabijali, tylko kobiety i dzieci chwytali w niewolę. Celem wypraw Madjarów zawsze były łupy, bo nieznając wcale: rolnictwa, żywili się rybą, mięsem koni i trzód swych, a resztę w grabieży dostatków cudzych znajdywali. — Ślepe posłuszeństwo . naczelnikom było pierwszym obowiązkiem każdego Madjara; , nieposłuszeństwo najsrożej karano.^')

Takim to przybyszom los przeznaczył opanować piękną równinę naddunajską, władać ludami wyższej od nich kultury, zatrząść potęgą cesarstwa Rzymsko - Niemieckiego i w samym środku Europy zmienić stosunki polityczno - etnograficzne. Wszystko to horda dzikich wojowników dokonywa szybko. W parę lat opanowuje całe porzecze Cisy aż do podgórzy karpackich,
przeprawia się pod Budinem przez Dunaj do Pannonii, ztąd robi wycieczki do Włoch i Bawaryi, ściąga ogromne łupy w ludziach i stadach bydła do swych stanowisk w około jeziora Błatna, rozbija na glowe całe wojsko niemieckie (r. 907) i wnet organizuje sie w udzielne państwo na ogromnej przestrzeni od Transylwanii aż do granic Bawaryi. A ludy słowiańskie, pod władze Madja-
rów podpadłe, godzą sie ze swym losem i nie okazują przeciw nim oburzenia, jakby sie spodziewać wypadało! Musiały więc być przyczyny, które Madjarom ułatwiły zdobycze.
2. Usposobienie Słowian naddunajskich w początku X w. Roztrząsając dzieje morawskie zauważyliśmy, iż dopóki nauka apostołów Cyryla i Metodego ożywiała rzeszę słowiańską, dopóty ludy zostające w związku z Morawianami skutecznie odpierały wdzierstwa niemieckie. ^^) Nabożeństwo, kazania i nauki, w zrozumiałej ludowi mowie, podnosiły uczucie godności naro-
dowej, zaszczepiały w sercacli i umysłacli ludów pojęcie o jedności słowiańskiej, łączyły Morawianów, Czecliów, Słowaków, Cłirobatów i Łużyczanów w jedno ciało polityczne, do którego tulili się nawet w pogaństwie trwający Serbowie nadłabscy i Obodryci. Gdy jednak po śmierci Metodego (r. 885) udało się Niemcom wyrugować z Morawii księży słowiańskich, pozbawić lud
nauczycieli własnego rodu i narzucić mu księży łacińsko-niemieckich, czerw zniszczenia począł toczyć organizm słowiański. Pozostała bez księży i nauczycieli narodowycłi masa ludu, nie mając nikogo, ktoby w krytycznycłi razach zachęcał ją do wytrwałości w obronie narodowej, stawała się łupem księży łacińsko-niemieckich, nauka których wprost do wyziębienia ducha na-
rodowego prowadziła.
Wynikłe wnet po śmierci Świętopełka (r. 894) zaburzenia w państwie Morawskiem: walka pomiędzy jego synami z udziałem stronnictwa niemieckiego i oderwanie się Czechów od związku morawskiego (r. 895), czyżby miały miejsce, gdyby z Welegradu rozlegał się po dawnemu głos arcybiskupa słowiańskiego Bezwątpienia nic podobnego nie nastąpiłoby, bo najprzód bez
księży niemieckich nie byłoby komu intrygę wśród ludu słowiańskiego prowadzić, a powtóre księża słowiańscy liierarcliicznie związani ze stolicą arcybiskupią welegradską, zanadto wyraźnie uczucia swe narodowe wyrażali, abyśmy cłioć na cliwilę mogli zwątpić o gotowości ich poświęcenia się dla utrzymania jedności narodowej w imię jedności religijnej. Wrogowie Słowian do-
skonale pójmy wali sprawę, gdy wszelkich sposobów używali, z dopuszczeniem się nawet zbrodni, ^^) aby Słowian pozbawić księży i nauczycieli narodowych.

Wygnami księża słowiańscy, których do 200 liczono, ustępywali na wschód. Niektórzy z nich zdążyli do Bółgaryi, Serbii, Chorwacyi,-") a gdzie się reszta podziała nie wiemy. Część ich zapewno została w domu, razem z uczniami, których przecie z Morawii nie wygnano. Obok stronnictwa trzymającego się księży niemieckich, istniało stronnictwo słowiańskiego obrzędu.
A gdy się Madjary o granice morawskie, w końcu IX w. otarli, w Morawii znaleźli się ludzie, którzy osadników ich przyjmywali, głowy zwyczajem madjarskim golili i do szeregów Madjarów przeciw Niemcom stawali.-^) Rozdwojenie umysłów i zachowanie się w Morawii przyjaznego Madjarom stronnictwa oczywiste.^-) Wiadomości o tem przechowały także podania madjar-
skie, wzmiankujące o wiernych i niewiernych Morawianach, o dobrowolnem poddaniu się Arpadowi mieszkańców
Sfałszowanie przez Wichinga listu papieża Jana VIII do Świętopełka (wyżćj s. 120), okrutne obejście się z księżmi słowiańskimi i sprzedaż icli Żydom (wyżej s. 134).

20) O przybyciu do Chorwacyi i Serbii księży słowiańskich, z Morawii wygnanycli, wzmiankuje Ivan Broz. Crtice iz hrvatske knjiżewnosti. s. 43. pogranicznej morawskiej okolicy nad rzeką Ipolą,--^) o usiłowaniach jego zhołdować drogą układów mieszkańców innych okolic morawskich, o ucztach przez niego wyprawianych, dla przywiązania do siebie związkowych ludów. A gdy mieszkańcy z nad rzek I Ironu i Wagu nie chcieli dobrowolnie poddać sie Madjarom i gdy po zdobyciu Nitry szturmem, okutych w kajdany niewiernych Morawianów przed Arpadem stawiono, to i w tym razie on okazał sie wielce względnym, albowiem, po złożeniu przez niewiernych przysięgi, osiedlił ich w oddaleniu od Nitry, ażeby oni nie szkodzili wiernym mu mieszkańcom Nitry.

Nie polegając bynajmniej na wiarogodności podań madjarskich, z XII i XIII w. o tem co sie działo przed trzema wiekami, nie możemy jednak odrzucić je całkiem. Ciągłe w nici powtarzanie o przyjaźni pomiędzy zwycięzcami a podbitymi ludami, o wspólnych ich ucztach i troskliwości Arpada o zhołdowaniu Słowian bez krwi rozlewu, mimowoli uderza w obec zu-
pełnego zamilczenia o jakichbądź nieposłuszeństwach podbitych ludów, a tem bardziej o gwałtownych środkach do utrzymania ich w zależności. A gdy na uwagę weźmiemy, że należący do związku morawskiego Chrobaci zostawali w przyjaznych stosunkach z Madjarami, że Czechowie nie przeszkadzali im w r. 906

Komentarze (1)

5.06.2016 16:56
3, Zgoda ze Słowianami ułatwia Madjarom najazdy na Niemce.

Rzadko w dziejach ludzkości zdarza się spotkać wypadek tak ważny w skutkach jak bitwa Czerwcowa r, 907. Horda koczownicza jednem zwycieztwem zapewniła swą niepodległość, usunęła kwestyje o posiadaniu kraju mieczem przez nią zdobytego, odrzuciła Niemców daleko na zachód, a sama opanowała te właśnie kraje, do ujarzmienia którycli Niemcy, w ciągu całego wieku, wszelkich sposobów używali. Horda poczyna organizować się w osobny naród, któremu ludy europejskie nazwę Węgrów
nadają. W szeregu państw chrześciańskich, wychowanych w tradycyjach starożytnej cywilizacyi rzymskiej, zjawia się państwo Węgierskie bałwochwalcze, bez tradycyi miejscowych, nic wspólnego z cywilizacyą europejską nie mające. Polityka tego państwa nie zna wykrętów dyplomatycznych, nie powołuje się na żadne prawa, nie ulega wpływom papieża i dworu cesarskiego, nie dba o interesy sąsiednich dynastów, nie szanuje żadnych granic, umów, traktatów, bo to wszystko dla niej obce. Nowe
państwo, wyrósłszy z podboju, polega tylko na swą siłę, którą organizuje zręcznie: ledwo się zjawiło, a już przed niem drżą Niemcy i bledną Włochy!

w ustroju wewnętrznym państwo Węgierskie polega na federacyi plemion madjarskich, pod najwyższą władzą dynasty!
Arpada (f 907), następca którego Sołtan obejmuje obszerne kraje od Zalesia (Transylwanii), aż do r. Aniży (Ennz), jednocząc tym
sposobem dawniejsze posiadłości bółgarskie nad Cisą, Pannoniję i ziemie morawskie w monarcliiję dynastyczną, która ma się dopiero cywilizować na sposób europejski. Ale nim to nastąpi plemię zdobywców obozem stoi w namiotacłi, całkiem zajęte myślą skupienia sił do dalszych grabieży zamożnych sąsiadów Niemców i Włochów, zostawiając miejscowej ludności słowiańskiej
gospodarstwo rolnicze i przemysł krajowy, bo sami Madjary na rolnictwie sie nie znali, a bez pożywienia i środków materyalnych do najazdu na sąsiadów, obejść się nie mogli. Dzicz madjarska pochopna do grabieży i chwytania ludzi w niewolę, pojmuje jednak konieczność umiarkowanego postępowania z podbitym ludem. Aladjarowie chwytają słowianek za żony, 2') wymagają podatków i służby osobistej, ale nie odmawiają Słowianom praw ludzkich: zostawiają ich przy dziedzicznych ziemiach, jako
swobodnycli rolników, na równi z gośćmi cudziemskimi.

Nie mając pojęcia ani o administracyi krajowej, ani o sto- sunkach kościoła do państwa, ani o urządzeniach ziemskich,
Madjarowie mimowoli zostawiają dawniejsze podziały terytoryalne: żupy, grody, osady wiejskie, a gdy wypadało osiąść w grodach nadają im nazwy słowiańskie: Czongrad, Nowograd, Białograd i inne, przyswajają sobie powoli kulturę miejscową, nie interesują się wcale jaką wiarę wyznają podbite ludy i nie pojmują używania mowy od Boga danej. To dopiero nowszej cywilizacyi wymysł! Słowianie zaś gotowi byli znieść wszelkie dolegliwości materyalne, byle sumienia ich nie obrażano. Wymaganie podatków, chwilowe grabieże, bezwatpienia niemiłe były Słowianom, ale nie podrywały całkiem ich bytu ekonomicznego, bo Madjary nie rugowali ich z ziemi, nie zabraniali nabywać posia-
dłość ziemską, nie nasyłali kolonistów i przemysłowców, czyhających na wydarcie rolnikowi mienia.

Swoboda, wolność, niepodległość w X w, wcale inaczej niż teraz pojmywane były. Ludy słowiańskie nie pojmywały jeszcze
jedności narodowej. Każde plemię dbało o swą udzielność i gotowe było przyznać każdego władzcę, któryby nie naruszał spokoju domowego i nie obrażał sumienia ludzkiego. Dynastyja bółgarska obca zupełnie Słowianom z pochodzenia, mowy i obyczaju, pobratała sie z Słowianami nad dolnym Dunajem, stała się przewodnikiem jedności i oświaty narodowej. Dynastyja waregska to samo uczyniła na Rusi. Czemużby podobne stosunki nie mogły zajść pomiędzy Słowianami bytującymi nad środkowym Dunajem a dynastyja Arpada ? Wszak to, co miało nastąpić później, nie wiadome było, a stosunki Madjarów do Słowian w początku X w. były znośne. Wsławieni zwycięztwami potomkowie Arpada zaćmili sławę Moimirowiczów, trzęśli potęgą
Niemiec, szczycili się z bogatych wojennych zdobyczy, wyprawiali głośne uczty, na które zapraszali przedstawicieli związkowych, raczej podbitych ludów. Wszystko to podnosiło wysoko w oczach Słowian urok pierwszych monarchów węgierskich, jednało z nimi ludy słowiańskie, wdzięczność których za swobodę religijną przechowały wiarogodne pomniki słowiańskie-^) z X w.
Niektóre z tych pomników w Węgrzech pisane w X-^XI w. wskazują, że Madjary bynajmniej nie przeszkadzali Słowianom
swobodnego odbywania nabożeństwa w jeżyku narodowym.^-) Towarzysze i uczniowie ś. Metodego na obszernej terrytoryi węgierskiej pisali po slowiańsku, bez obawy kaźni lub wygnania. Ci to właśnie uczniowie Metodego i współwyznawcy ich, według naszego przekonania, godzili się z Madjarami, widzieli w nich zbawienie od utrapień niemieckich, szli razem z nimi na wyprawy przeciw Niemcom i dla tego zapewno w podaniach madjarskich miano wiernych zyskali.

na Germaniję wstrzymane zostały. Wreszcie i niepotrzebne były, bo zdobycze Arpada (f 907) syn jego Sołtan dostatecznie utwierdził orężem. Następcom Sołtana zostawało organizować państwo. Madjary poczynają prowadzić żywot osiadły, znajomią sie z obyczajami Słowian, uczą sie icli mowy i mnóstwo wyrazów słowiańskich do swego języlca wprowadzają. Książęta ich chcą naśladować sąsiednich monarchów, nie gardzą chrześciaństwem^'), a gdy Geiza przyjął chrzest (około r. 973) i pojął za żonę Adelaidę, siostrę Mieszka polskiego, państwo Węgierskie stanęło jako nowa potęga, którą monarchowie europejscy uszanować musieli.

4. Wpływ Madjarów na przyszłość Słowiańszczyzny.

Wzywając jSIadjarów do Pannonii, cesarz Arnulf bezwątpienia nie przewidywał, że wymierzone przeciw Słowianom ciosy
mogą się wkrótce i na Niemców zwrócić. Wypadki następowały po sobie szybko, a skutki ich okazały się wcale inne, niż
się Arnulf spodziewał. Śmierć Świętopełka I, wojna domowa w JNIorawii, odpadnięcie od związku morawskiego Czechów, wreszcie przewaga duchowieństwa łacińsko- niemieckiego w państwie Morawskiem tak daleko posunęły rozstrój wewnętrzny Morawii, że pod koniec IX w. osłabione państwo Morawskie niczem niegroziło Niemcom, którzy mogli obejść się wcale bez pomocy madjarskiej. Raz jednak wpuściwszy Madjarów do Pannonii, nie było już możności pozbyć się ich. Madjary twardo jak kamień
osiedli na samej granicy marki Wschodniej, a po bitwie Czerwcowej r. 907 posunęli swe panowanie aż do granic Bawaryi,
wznawiając tym sposobem dawne granice Awarów,

Genealogia książąt madjarskich bardzo niepewna. Najlepiej obeznany ze sprawami Madjarów Konstanty Purpurorodny, pisząc w r. 949 — 950 dc Administrando imperii, powiada, że wtedy syn Arpada Sołtan już nie żył, panował zaś Falias syn brata Sołtanowego Jutokasa i że u Sołtana był syn żyjący Toz, czy Toksun, (de Adminis, cap. 40). Ten Toksun, urodzony około r. 930, był później panującym lisięciem i miał syna Geize, który panował od r. 972 — 997.

Są wzmianki, że około r, 948 dwaj książęta madjarscy przyjęli chrzest w Konstantynopolu, Młodszy syn Toksuna, brat Geizy, nosił chrześciańskie imię Michała.

Pisarze X w, zaprzątnięci całkiem strasznymi rozbojamj !Madjarów w Europie, nie zdawali sobie sprawy o wpływie tych
barbarzyńców na przyszłe losy Słowian i Niemców. Cłirzest Madjirów, potem świetny udział państwa Węgierslciego w sprawacli Europy, zatarły gorzkie wspomnienia o rozbojach madjarskich w X w., dochodzenie zaś wpływu osiedlenia Madjarów nad Dunajem na losy reszty Europy, — nikogo nie obchodziło. Dopiero teraz, gdy już od przybycia Madjarów nad Dunaj tysiąc lat upływa, historycy słowiańscy i niemieccy, rozważając wypadki dziejowe, z goryczą o fatalnem przybyciu Madjarów do środka Europy przemawiać zaczęli.

Szafarzyk jeden z pierwszych wyrzekł, że uderzenie Madjarów na Morawiję ..ugodziło w samo serdce Słowiańszczyznę.
Współczesny mu, sławny historyograf czeski Franciszek Palacki, ubolewając nad fatalnem przybyciem Madjarów nad Dunaj, mniemał, że nigdy los nie ugodził srożej w Słowiańszczyznę, jak w końcu IX w., gdy w środku licznych, chociaż i niepołączonych plemion słowiańskich, rękami Rościsława i Świętopełka posiane ziarno obiecywało wydać pyszny plon oświaty chrześciańskiej i narodowej, rękojmią czego służyły przyjazne stosunki, łączące Słowian z Rzymem i Carogrodem. Z czasem do tego ziarna przyłączyłyby się,
z wewnętrznych pobudek, inne plemiona słowiańskie, otrzymałyby od niego razem z chrześciaństwem, jeżeli nie nowy ustrój polityczny, to przynajmniej oświatę nową — europejską, narodową, uzdolnienie do życia przemysłowego, jedność języka, pisma i literatury. I jak na Zachodzie, pod wpływem Rzymu, powstało państwo Franków^ tak na Wschodzie nie bez wpływu Byzantu, powstałoby wielkie państwo słowiańskie, a Europa wschodnia, przed tysiącem laty przyjęłaby ustrój wcale inny od tego, jaki się stał. Lecz Madjarowie, wtargnąwszy do samego serdca rodzącego się organizmu, zabili serdce i nazawsze podobne nadzieje zniszczyli. Członki ogromnego organizmu, nie zdążywszy zróść się, rozpadły się w skutek zakrzewienia się pomiędzy nimi obcego żywiołu.
Rozwijając dalej ideę Palackiego, Hilferding twierdził, że na równinach po nad środkowym Dunajem, gdzie osady bółgaro- słowiańskie i serbo- cliorwackie stykały się z osadami Słowian zakarpackich, mogło zajść połączenie północno - zachodniej grupy słowiańskiej, która wtedy zajmywała przestrzeń od Łaby do Wisły i dalej do Litwy, z grupą Słowian południowo- zachodnich, która się opierała o morza Czarne i Adryatyckie. W tej połowie Słowiańszczyzny zachodniej, która się od Danii do Grecyi szerzy, mogło rozwinąć się to samo, co później rozwinęło się w połowie wschodniej, mianowicie na Rusi: jedność narodowa, mocna organizacyja społeczna i państwowa. Osiedlenie się nad środkowym Dunajem, zupełnie obcego Słowianom plemienia madjarskiego, rozdarło Słowiańszczyznę zachodnią na dwie części:północną i południową, nie zostawiwszy między niemi żadnego
punktu styczności. Skutki tego były okropne dla całej połowy Słowiańszczyzny, tudzież dla Europy środkowej od Łaby do Niemna i od morza Czarnego do Adryatyckiego.; Takie i tym podobne zdania, chociaż w różnych nieco formach, powtarzali i dotąd powtarzają inni dziejopisowie, zwalając całą biedę na: Madjarów za to, że zniszczywszy państwo Morawskie, rozdarli
Słowiańszczyznę na dwoje i tern przeszkodzili Słowianom do połączenia się w ogromne państwo.)

że Madjary, wparłszy się klinem w sam środek Słowiańszczyzny, rozdarli ją na dwoje i uniemożebnili zlewanie się plemion słowiańskicli w jedno państwo, przez co zadali straszny cios narodowości słowiańskiej, lecz nie spuszczają z uwagi i tego, że Mawian przez Madjarów wtedy, gdy ostatni koczowali jeszcze na stepach czarnomorskich, nie możemy za stosowne" uważać, albowiem tu nie o przymioty duchowne i moralne Madjarów chodzi, ale o to: jakie znaczenie ma osiedlenie się Madjarów nad Dunajem nie tylko dla Słowian, lecz równie dla ^Niemców i innych ludów europy środkowej. Na to Krek nie daje odpowiedzi.

Wspominaliśmy niejednokrotnie, że w IX w. Niemcy, nie gardząc żadnymi środkami, dobijali się opanowania porzecza środkowego Dunaju, zasiewali intrygi, prowadzili zacięte wojny, łupieżyli i niszczyli kraje słowiańskie, a nakoniec wezwali do pomocy Madjarów i podnieśli w Morawii wojnę domową. Walka długa wyczerpywała siły, a intrygi wyziębiały ducha narodowego. Rozprzężenie rzeszy morawskiej, w skutek oderwania się Czechów i zdrady księcia pannońskiego Braczyslawa, ułatwiało Niemcom
opanowanie w końcu IX w. Pannonii. Morawija ścieśniona z jednej strony przez Niemców, z drugiej przez Czechów, którzy razem z Niemcami łupieżyliją (r. 897 — 900), a przytem wewnątrz przez stronnictwa religijne rozdzierana, jakże długo bronić mogła swej niepodległości? Oczywiście Niemcom, dla dopięcia ich zamiarów, wypadało .przedłużać dawniejszą politykę, różnić pomiędzy sobą ludy słowiańskie, aby się wzajemnie niszczyły i nie miały siły do stawienia oporu zamachom cesarskim, a tymczasem pod opieką kościoła łacińsko -niemieckiego, posuwać kolonistów i przemysłowców w celu ekonomicznego opanowania kraju. Jakoż, w rzeczywistości widzimy, że w początku X w. dobra niemieckich magnatów duchownych i świeckich, tudzież posiadłości kolonistów posuwały się od Zachodu na Wschód
aż do r, Raby i dokoła jeziora Błatna."^^) Wyższość kultury zachodniej zapewniała Frankom i Niemcom ekonomiczne powodzenie, a Słowianom groziła zubożeniem, zależnością ekonomiczną, wreszcie niewolą osobistą. Cóż przeciw temu mogli postawić
Słowianie? Dzieje nas uczą, iż rozprawy orężem z Niemcami wy-padały niejednokrotnie na korzyść Słowian, ale przeciw przemysłowcom i kolonistom niemieckim, wytrwałym, przebiegłym i egoistycznym, dobroduszna i niezaradna natura słowiańska zawsze prowadziła do strat ekonomicznych, w skutek których Słowianie wyzuwali się z posiadłości dziedzicznych na korzyść Niemców. O ileż walka ekonomiczna trudniejszą była Słowianom wtedy gdy zostawali pod władzą niemiecką, o tem zdaje się i mówić
nie ma potrzeby. Kilkowiekowa walka Słowian z Niemcami na polu ekonomicznem daje liczne przykłady najpodstępniejszych
środków przeciw ziemianom słowiańskim używanych.
Koloniści posuwali się najwięcej po południowym brzegu Dunaju ku wschodowi, aż do ujścia r. Raby, ztąd w górę po Rabie i Sali aż do ich wierzchowin i w koto jeziora Blatna. Panowie niemieccy w dobrach swych posiadali poddanych (servi), zakładali folwarki, mierzyli pola na łany, urządzali gospodarstwo na sposób bawarski. Księża niemieccy siedlili przy kościołach kolonistów swego rodu.
Napływający z Bawaryi rzemieślnicy siedlili się po miastach. W dokumentach IX i X w. wzmiankują się liczne osady z nazwami niemieckiemi. Wylicza je Kaemell. Die Anfange das deutschen Lebens in Oesterreich, 269 — 296. Zauważyć jadnak
wypada, iż pod rubryką nazw niemieckich i kelto -romańskich Kaemell zamieszcza mnóstwo nazw słowiańskich.
Dla ocalenia Słowiańszczyzny od naporu niemieckiego wX w. potrzebna była Słowianom albo genialna osobistość wodza, jaka
się zjawiła w postaci Balesława Chrobrego w XI w., albo dzika niepohamowana siła jaka się znalazła w szalonej hordzie madjarskiej.
Nim jednak Słowianie doczekaliby się Bolesława Chrobrego, Niemcy, w ciągu stu łat, dość mieli czasu do przeprowadzenia swych zamiarów ujarzmienia Słowiańszczyzny, mianowicie za czasów Henryka Ptasznika i Ottona I, jeśliby na powściągnienie zamachów niemieckich nie zjawili się Madjary. Jeżeli tego nie poj mywano dawniej, to obecnie sami Niemcy, lepiej od Słowian pojmują gorzkie dla nich skutki wmieszania się Madjarów w sprawy ludów naddunajskich w końcu IX w. Nowsi uczeni niemieccy, rozważając skutki osiedlenia się Madjarów nad Dunajem i ubolewając nad zniszczeniem przez nich kultury niemieckiej, przychodzą do przekonania, że to było bardziej dla kultury w ogóle dotkliwe, aniżeli rozdarcie Słowian.
W drugiej polowie XII i w XIII w. Niemcy osiedlali kolonistów w Serbsku pomiędzy Solawą a Łabą, tudzież na ziemiach Obodrytów i Lutyków zwyczajnie w ten sposób, że osady dziedziczne Słowian zabierali koloniści, a wyrugowani z nich Słowianie budowali sobie nowo osady. Ztąd powstały wsie: Wielkie i Małe, Stare i Nowe, Niemieckie i Słowiańskie. Często spychano Słowian na mpczary
i pustkowia, gdzie nędzny żywot prowadząc w chatkach rybackich, chyżach, wymierali. O tern szczegóły podane będą w t. IV niniejszej pracy. W liście arcybiskupa salcburgskiego z jego sufruganami do papieża Jana IX w r. 900 duchowieństwo nieraiemieckie, skarżąc się na oderwanie Pannonii i Morawii od arcybiskupstwa salcburgskiego powiada, że przez to dopuszczona została
w kościele schyzma, że Niemcy na mocy prawa wojennego, powinni mieć Słowian swymi poddanymi i że Słowianie czy chcą, czy nie chcą, w każdym razie państwu Niemieckiemu podlegać muszą. Porów, wyżej s. 152.

Obszerne fragmenty najbardziej czytelne.