Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Naumowicze - Fort

24.12.2008 13:19
Fort w Naumowiczach
Miejsce mordów na obywatelach Grodna i okolic. Pierwsze wzmianki o fortach obronnych Grodna pochodzą z roku 1807. Jeszcze za Aleksandra I, cara Rosji, obawiano się, że zachodnia część imperium nie jest umocniona miastami, które mogłyby zatrzymać wroga z tego kierunku. Po zbudowaniu twierdzy takim miastem stał się Brześć. Z Grodna planowano uczynić twierdzę podobną do Brześcia, chronioną dodatkowo wysuniętymi kilka kilometrów przed miasto fortami. Jak zawsze, do zamiarów potrzebne były środki, a tych brakowało.

Maszyna biurokratyczna nabierała rozpędu przez kilka pokoleń, żeby powrócić do planów w latach 80-90. XIX wieku. Jeżeli wierzyć Niemcom, to budowa trwała do ostatniego dnia pokoju, a wykorzystano do tej pracy japońskich oficerów. Jak twierdzi uczony z grodzieńskiego uniwersytetu, Pan S. Piwowarczyk, w przypadku wzniesienia tu twierdzy, miasto czekałby bardzo smutny los. Można więc wnioskować, że biurokraci ocalili miasto i jego zabytki. Z planów wzniesienia twierdzy wynikało na przykład, że na miejscu starego i nowego zamku w Grodnie powinny być urządzone baterie artyleryjskie. W klasztorze franciszkanów planowano urządzić przedmiejskie umocnienia. Bogata fantazja rosyjskich inżynierów wojskowych podpowiadała im też zbudowanie tam na Horodniczance w celu ew. zatopienia miejscowości.

Za czasów Aleksandra II powrócono zatem do pomysłu umocowania linii Niemna. W 1873 r. głównego przeciwnika Rosji w Europie stratedzy carscy już widzieli w Niemcach. Kilka lat później car pozytywnie rozpatrzył propozycję umocnienia Kowna, Grodna i Osowca. Natychmiast przystąpiono do prac. Plan uzwględniał wzniesienie na przedpolach Grodna 5 fortów dla 64 armat i 10 kompanii piechoty. Prace inżynieryjne rozpoczęto w 1887 r. Prowadzono je nadzwyczaj intensywnie, tysiące okolicznych chłopów z furmankami miało okazję zarobić kawałek dobrego grosza, wspominają to nawet ich potomkowie. W ciągu dwóch lat forty ustawiono na wzniesieniach i połączono systemem ogniowym. Zadecydowano, że system obronny potrzebuje budowy jeszcze dwóch fortów. Długość pozycji obronnych w tym wypadku wynosiłaby 14 km, a każdy obiekt obronny rozliczono na 3 kompanie i 2 armaty.

Jednak na kilkanaście lat na linii umocnień obronnych Grodna zapadła cisza - wojna z Japończykami, po niej zamieszki w kraju odwróciły uwagę Rosji od zachodu i dopiero pod koniec pierwszej dekady XX wieku zaczęto mówić o pilnej potrzebie umocnienia miasta, stojącego na głównym kierunku ew. natarcia przeciwnika z Zachodu. W roku 1912 car Mikołaj II zatwierdził projekt przygotowania twierdzy grodzieńskiej do możliwej obrony. Plan obronny zakładał wzniesienie 13 żelbetonowych fortów oraz placówek otwartych dla artylerii większego kalibru, a także przeprowadzenie robót inżynieryjnych w celu ukrycia zapasów amunicji i oddziałów piechoty.

Wszystko zostało zrealizowane ogromnym wysiłkiem ludu i nakładem finansowym. Wydano na to: w 1913 r. - 3.746.000 rubli, w 1914 – 5.000.000, w 1915 – 7.000.000. Szerokość niektórych betonowych fortów, w odległości 8-15 wiorst od miasta, sięgała nawet 150 metrów! Wewnętrzne place fortów przykrywano wałami i drutami kolczastymi. Wszystkich fortów było 13, wspierały je 24 punkty oporu.

W sierpniu 1915 r. Niemcy podeszli pod grodzieńskie forty. Fortu numer 4 broniły dwie kompanie. Po zaciętych kilkudniowych walkach pozostało z nich 30 obrońców zdolnych do stawienia oporu. Niemcy wystrzelili w fort parę tysięcy pocisków artyleryjskich, 500 trafiło, jednak porządny beton wytrzymał. Niemcy pogrzebali swoich zabitych koło wioski Strzelczyki. Po upadku czwartego fortu Rosjanie porzucili lewy brzeg Niemna. Część fortów została ponoć w pośpiechu wysadzona.

Grodzieńskie umocnienia nie odegrały żadnej roli podczas wojny polsko-bolszewickiej. Chyba nie wiązano z nimi wielkich, układając strategię obronną państwa polskiego. Za to sowieci, po rozbiorze Polski z Niemcami w 1939 r., czuli, że faszyści nie są przyjacielami komunistów, chociaż metody stosowali jednakowe. W systemie obronnym Armii Czerwonej na zachodzie kraju, umocnienia grodzieńskie miały kryptonim UR-N68 (Ukreprajon – Ukreplionnyj Rajon nr 68). Z czterech rejonów obronnych na zachodzie Białorusi grodzieński miał być najpotężniejszy. Latem 1940 r. rozpoczęto intensywne prace. Na ile były one znaczące, świadczy długość ich frontu – 80 km. Od Niemna do Goniądza planowano wybudować aż 606 obiektów obronnych. Ogromny wysiłek, jak wiemy, poszedł na marne i nie przyniósł oczekiwanych sukcesów w zatrzymaniu przeciwnika w czerwcu 1941 roku.

W połowie października 1942 r. Witold Matuszewski, żołnierz podziemia w Grodnie, zastrzelił niemieckiego żandarma i zranił białoruskiego policjanta. W odwecie okupanci aresztowali 100 zakładników, 25 z nich rostrzelano 20 października tegoż roku. W tym samym dniu w mieście rozlepiono plakaty informujące ludność o egzekucji, z podpisem szefa gestapo w Grodnie, Fromma. Na tym się jednak nie skończyło. Ze wspomnień Pana Mieczysława Juszkiewicza:

Pamiętam, że dnia 15 lipca 1943 r. około godziny 5 z rana, kiedy kosiłem łąkę koło domu, zauważyłem dwa samochody (ciężarowy i osobowy) jadące w kierunku Sopoćkiń. Po jakimś czasie usłyszałem odgłos dalekich strzałów, potem nastąpił powrót obu samochodów w kierunku Grodna. Po pół godzinie oba te samochody ponownie jechały do Sopoćkiń, dały się słyszeć strzały, a potem samochody powróciły do Grodna. Ta sama sytuacja powtórzyła się po raz trzeci tego dnia. Byliśmy przekonani, że na forcie w Naumowiczach Niemcy rostrzeliwali ludzi. Będąc następnego dnia we wsi Tarusicze, spotkałem kobietę z synem, która szukała miejsca rostrzelania zakładników, wśród których był jej mąż i prosiła o pomoc w odnalezieniu tego miejsca. Na rowerach pojechaliśmy w stronę fortu w Naumowiczach. Wjechaliśmy na teren fortu przez młody sosnowy zagajnik i zobaczyliśmy częściowo zakopany dół o wymiarach 2 m na 10 m. Był niedosypany na około pół metra. Wygląd niezasypanego dołu robił wrażenie, że Niemcy przyjadą tu z nowymi ofiarami.

[]