Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Sołtan Michał

29.01.2008 11:16
[blok]Zapewne Michał Sołtan (drzewo rodowe), syn Adama (oficera napoleońskiego i pułkownika wojsk polskich, uczestnika powstania 1831r.i emigranta) i Idalii z Pociejów obożnianki W. Ks.Lit., wnuk Stanisława ( marszałka nadw. w.Ks.Lit., prezesa Rządu tymczasowego na Litwie 1812 r )
Urodził się w 1830 r.w Zdzięciole, dobrach swego dziada, i po emigracji ojca w 1831 r. pozostał, wraz z braćmi Aleksandrem i Adamem, na wychowaniu dziada.
W 1833r. wyszedł rozkaz by dostawić Aleksandra Adama i Michała Sołtanów, jako synów officera-powstańca i emigranta, do Moskwy, dla wychowania w moskiewskim korpusie kadetów. Dziad ich marszałek Sołtan, długo się opierał, nie pomogły żadne starania i w czerwcu 1835 r. został wydany nowy, tym razem imienny rozkaz, żeby Aleksandra (12 lat), Adama (11 lat), i Michała ((5 lat) dostawić do Moskwy. Tam Michał Sołtan, jako 5 letnie dziecko, został umieszczony w dziecięcym (dietskij) oddziale korpusu kadetów, pod nadzorem kobiecym i wkrótce zaczol zapominać języka ojczystego. Na dworze cesarskim wszakże, gdzie brany był, jako pachole, na zabawy, jedna z ochmistrzyń cesarskich, zdaje się ks. Wołkońska, znając rodzinę Sołtanów, przypominała małemu Mikołajowi że nie powinien zapominać o języku i o tradycjach narodu i rodziny.
Te upomnienia, a zapewne bardziej jeszcze głos krwi, osiągnęły zamierzony skutek i zachowały polskie serce w chłopaku.
Gdy skoczył korpus kadetów i został oficerem, zaczął brać lekcje języka polskiego i kształcił się w historii i literaturze polskiej, tak, że mógł zacząć pisywać artykuły do pism polskich perjodycznuch. Gdy się skończył czas obowiązkowej służby wojskowej, podał się do dymisji, brał udział w naradach przedpowstaniowych, a w 1863 r. wstąpił w szeregi powstańców. Za działalność swoją został aresztowany i zesłany na Sybir do ciężkich robót, gdzie przebywał, zdaje się, około 8 lat, później ułaskawiony, mieszkał częścią w Krakowie, częścią w Bilczu, gub. wołyńskiej, dobrach swojej żony Cecylii z Młyńskich, córki Józefa, marszałka gubernialnego wołyńskiego. Dzieci nie miał, umarł w Krakowie w 1893 r..
Szczegóły zawdzięczamy p. Władysławowi Sołtanowi z Pryzmy

[]

Odpowiedzi (4)

11.08.2008 18:30
27.08.2011 09:02
Gazeta Warszawska nr.308 1857 r, Wilno.
W dniu 11 sierpnia, 11 wsześnia i 11 października, odbyły się zwyczajne posiedzenia Wileńskiej Archeologicznej Komissyi, pierwsze pod przewodnictwem X. Prałata Mamerta Herburta, drugie Vice Prezesa Michała Balińskiego, a trzecie samego Prezesa, Hr. Eustachego Tyszkiewicza. Nakoniec, na wniosek Rzeczywistego Członka J. I. Kraszewskiego i naukowego Sekretarza M. Krupowicza, obrani zostali na honorowych Członków: Członek Rządzącego Senatu w Warszawie Franciszek Skibicki i Hrabia Michał Sołtan. Czł.A.Kirkor złożył w darze dla biblioteki Muzaum: sporządzony jego staraniem przez młodego uczonego, P. Kalinowskiego, katalog rękopismów znajdujących się w CESARSKIEJ Publicznej Bibliotece; kopię Aktu Unii Lubelskiej i obszernego rękopismu, zawierającego opisanie granic Litwy i Korony, za panowania Zygmunta Augusta. P.Emil Umiastowski. przesłał w darze rzadki dziś bardzo dukat Wacława Księcia Płockiego z roku 1331. Hrabia Michał Sołtan dwie rzadkości bibliograficzne: Herby Rycerstwa Polskiego, Paprockiego, i Hieronima Spiczyńskiego O ziołach w w drugiem wydaniu.
(Fragmenty)
http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/
9.07.2012 11:28
Z minionych chwil.
(Zdarzenie prawdziwe)
Po dżdżystych i zimnych dniach walki budzącej się do życia wiosny z obumierającą zimą, nadbiegł młodzieńczy maj, pełen woni, rozśpiewania i ciepła. Słonko złote wyjrzało w obramowaniu białych baranków obłocznych, spadło skrzącymi promieniami na ziemię Zbudziło się wszystko i wyszło z zimowego spowicia na świat Boży. Zrobiło się ciepło. Więc stary weteran z doby ostatniej walki ruszył z białych ścian dworu., by otrząść pleśń zimową i ogrzać swoje stare członki na ławeczce w parku do słońca. Ciężko mu było, bo na starość odjęło mu władzę w lewej nodze i ręce ale jakoś przysztykutał do ławeczki. Było to w roku 1908 w Stoli nie, miasteczku w guberni Mińskiej na Litwie. Siedzi i duma, jak to było w r. 1865-hej-co to się przeżyło… Serce młode mimo wieku, wąs zawiesisty, twarz czerstwa, a z jej wyrazu wyczytać można, że gdyby tak dziś zawołali… to… ale, nic z tego, wszak nie włada ręką. Siedzi szlachecki wiarus i duma. W tem patrzy, a ode wsi bramą wchodzi do parku dziwna postać! Chłopska na niej sukmana, wzrost ogromny, siwa broda do pasa. Chłop leciwy, a jednak z postawy wyprostowanej i ruchów sprężystych z daleka w nim poznać bywalca wojaka.
Starzec … także go słonko wywabiło do parku dworskiego, który stał zawsze gościnnie dla każdego otworem. Zbliżył się do ławeczki, nie widząc pana dworu. Nagle spojrzał i przystanął a sięgnąwszy ręką po czapkę, i łamaną polszczyzną pozdrowił słowem bożem i chciał się cofnąć.
Coś, niby jakaś wizya, tknęło szlachcica. Więc powiada : - Nie odchodźcie bat’ku, siadajcie, ot, koło mnie.Coście wy za jeden, bo lat już parę byłem za granicą to was nie pamiętam. Służyliście przy wojsku ? – A w Sokołowie 1865… rozbiliśmy pod Rogami na Podlasiu Polaczków. Było ich kilka sotni, ale naszych mnogo więcej. Tak wchodzimy do wsi i pytamy, czy nie widzieli jakich buntowszczyków, i znaleźli my kilkanaście w jednej stodole… - A był tam ksiądz ?- A był. On był naczelnik, ksiądz Brzózka. Tu chłop już porwany wspomnieniami nie patrzył na swego sąsiada i nie widział, jak ten się mieniał na twarzy, bladł i rumienił się na przemian a wzrokiem przeszywał chłopa. Kozak wpadł w ferwor i opowiadał jak to poprowadzili buntowszczyków do Sokołowa, jak to ich sąd sądził. 15-go maja 1865 zawisł na szubienicy bohaterski kapłan ks. Brzózka, innych skazano na katorgi, tylko „ta detyna, biedaka” , jego skazali na 50 nahajów. Miał zaledwie 15 lat… - A tak panoczku. Służyłem u naszego cara za kozaka. Ot, służba ciężka, jej Bohu. Ta car batiuszka pomiłował mnie, dał tu u was na posielenie zemlu , ta i dożywam roków swoich. Z wiekiem i nowymi prądami zatarła się znacznie różnica stanów więc zaczęła taka sobie swobodna pogawędka. Kozak rozgrzał się wspomnieniami. I zeszło jakoś na czasy powstania z 1863. O wiecie, panoczku , serdecznie było mi żal laszków. Harne i dobre chłopy. Ot, ojczyzna, ot miłowanie – ale cóż? Car kazał … Taki mi ino żal było bardzo jednego. Ot dziecko, mołodczyk, ta kazali mu dać 50 nahajek… detyna… a ja bił, bo przykazali. Szlachcic nastawił ucha… działo się wspomnienie. A gdzież to było?. Mnie kozakowi serce bolało, ale cóż car Boh – car kazał. Tak wzięli mołodca – detynę rozebrali do pasa, jeden go wziął za głowę przytulił do piersi a nam dwom kazali bić po plecach. Ta bili my… ale ja carowi zgrzeszył… bo żal było – ta inóra tak lekko puszczał nahajkę… ja carowi zgrzeszył… ale ten drugi to siekł aż kawałki z pleców się darły… takie białe płaty i krew… Nie skończył stary kozak, bo oto szlachcic zdrową prawą ręką chwycił go za szyję i zaczął całować i płakać… Stropił się kozak:- Ta co wam, panoczku? – Toż to ty jesteś, ten Mikoła Liszuk, co to mię ta lekko bił, co to potem udawał słabego, aby jak matka pielęgnować mię, posieczonego w lazarecie, co to pomagałeś mi potem uciekać?... to ty …ty? I popłakali się obaj starzy…- No, a jak wam potem poszło, panoczku? – Uciekłem za granicę do Austrii z Michałem Sołtanem… Tym katowany przez zbirów carskich piętnastoletnim chłopakiem był żyjący jeszcze Wład.G.H. Jeden z tysiąca innych bohaterów męczenników… z doby rozpacznej walki. Byli męczennicy – byli i kaci ale w sercach sołdackich była też i ludzkość, której car – Boh nie znał… Mam obydwóch starców fotografie u siebie, obydwaj jeszcze żyją - a napisałem – jak mi opowiedziano … Ot, jeden listek więcej do wieńca bolesnych wspomnień.
P.S.Prawdopodobnie inna osoba o tym imieniu Michał.
Goniec 5 marca 1909 r.
21.03.2016 12:24
Biogram pochodzi z XL tomu Polskiego Słownika Biograficznego opublikowanego w latach 2000-2001.
.
Sołtan Michał (1830–1893), ziemianin, powstaniec 1863 r., zesłaniec. Ur. 25 VI w Zdzięciole, był synem Adama (zob.) i Idalii z Pociejów, bratem Adama Lwa (zob.).
S. wychowywał się wraz z braćmi Aleksandrem i Adamem Lwem pod opieką dziadka Stanisława Sołtana (zob.) w Rydze, bowiem ojciec po powstaniu listopadowym zmuszony był wyemigrować z Litwy. W r. 1833 władze rosyjskie zażądały oddania wszystkich trzech braci do moskiewskiego Korpusu Kadetów. Wobec niezastosowania się do tego rozkazu, w czerwcu 1835 car Mikołaj I wydał imienny rozkaz wcielenia ich do tego korpusu. Pięcioletni S. wychowywał się początkowo w dziecięcym oddziale korpusu, pod nadzorem kobiecym. Naukę w korpusie ukończył z wynikiem celującym i otrzymał stopień porucznika gwardii cesarskiej. Po odbyciu obowiązkowej służby wojskowej, prawdopodobnie w Petersburgu, podał się do dymisji.
W r. 1849 wrócił S. «do ziemi ojców […] nie znając ani ich mowy, ani ich religii, ani ich obyczajów» (list do J. I. Kraszewskiego z 16 III 1878). Początkowo mieszkał na Polesiu, przypadły mu bowiem po matce wsie Worony i Struga (Struha) w pow. pińskim nad Horyniem. Po zawarciu małżeństwa z posażną Cecylią Małyńską przeniósł się do jej dóbr Bilcze na Wołyniu. Miał S. rozległe zainteresowania historyczne i przyrodnicze; by badać rośliny wodne na Polesiu wziął w dzierżawę położony wśród błot majątek Horne. Ślady zainteresowań literackich S-a z tego czasu odnajdujemy w zapowiedzi („Bibl. Warsz.” 1857 t. 67 s. 542) opublikowania Słownika powszechnego piśmiennictwa (wg K. Estreichera: Słownik powszechny bibliograficzny), którego ostatecznie nie ukończył i pozostawił w rękopisie. W r. 1857 po raz pierwszy od dzieciństwa spotkał się w Prusach ze swym ojcem. W tym czasie poznał Józefa I. Kraszewskiego i został członkiem honorowym Wileńskiej Komisji Archeologicznej. Myślał też o opracowaniu elementarza w miejscowej gwarze ludowej, w tym celu zbierał wśród chłopów materiały etnograficzne, ale realizacja i tego pomysłu się nie powiodła. Wołyńskie zagadki, powiedzenia i przyśpiewki przekazał Oskarowi Kolbergowi, który w r. 1862 odwiedził Bilcze.
Na początku l. sześćdziesiątych S. uczestniczył w naradach obozu «białych», był na międzydzielnicowym zjeździe delegatów ich komitetów w grudniu 1862 w Warszawie, gdzie reprezentował szlachtę wołyńską i wypowiedział się przeciw powstaniu. Niewiele wiadomo o jego udziale w powstaniu styczniowym. Być może przystąpił doń po zwycięskiej potyczce Romualda Traugutta z oddziałem rosyjskim nieopodal majątku S-a, Worony. Był naczelnikiem cywilnym pow. dubieńskiego. Wg relacji Zygmunta Kaczkowskiego (z 13 VIII 1863), po rozbiciu oddziału jego brata Adama, kozacy i chłopi spalili dwór S-a, zaś on sam został aresztowany. Współwięźniowie zarzucali mu «zbytnią otwartość» wobec komisji śledczej. Uwolniony na krótko w r. 1865, przebywał pod dozorem policji w Łucku. Ukarano S-a konfiskatą majątków z klucza stolińskiego. Wyrokiem sądu wojskowego został skazany (na mocy dekretu z 1 I 1865) na ciężkie roboty w Irkucku na Syberii. Wyrok zmniejszono S-emu do lat ośmiu, ze względu na «szczere zeznania». Dobrowolnie towarzyszył mu służący, który wykonywał w jego zastępstwie nakazane prace. Latem 1867 odwiedziła go żona. W listopadzie t.r. przeniesiono go do Usolu. Wskutek wielokrotnych próśb żony o złagodzenie kary został w r. 1868 przeniesiony na «posielenie» do Tobolska, a wiosną 1870 zezwolono mu zamieszkać w Wiatce. Fragment jego listu, w którym opisywał warunki życia w tym mieście opublikował (anonimowo) Kraszewski w „Tygodniku Politycznym, Naukowym, Literackim i Artystycznym” (1870 nr 29). Od maja 1871 przebywał S. w Wierchniednieprowsku, a w październiku 1871 w Jekaterynosławiu.
W grudniu 1871 otrzymał S. zezwolenie na czteromiesięczny pobyt na Wołyniu, w majątku żony Bilcze, który popadł w ruinę. Wiosną dostał paszport na półroczny wyjazd za granicę i odwiedził w Waplewie rodzeństwo: Marię Sierakowską i Adama Lwa. Prawdopodobnie tam otrzymał od Kraszewskiego prośbę o przygotowanie spisu zesłańców z Usola. W czerwcu 1872 miał już opracowanych ok. 200 nazwisk wraz z krótkimi biografiami. Można przypuszczać, iż jako „Spis Polaków będących w Usolu w ciężkich robotach od 17 IV 1866 do września 1868” spis ten opublikował Agaton Giller, z przedmową J. I. Kraszewskiego (w: „1872. Stuletniej niewoli rok pierwszy” P. 1872).
S. mieszkał na przemian w Krakowie i na południu Europy, poświęcając się swoim zainteresowaniom naukowym. W r. 1873 został członkiem Sekcji Wykopalisk Komisji Archeologicznej AU i pełnił w niej funkcję przewodniczącego. T.r. uczestniczył z Izydorem Kopernickim w kongresie archeologicznym w Brukseli. Z powodu kłopotów zdrowotnych zmuszony był wyjechać na dłuższą kurację do Steinerhofu i przekazał wtedy obowiązki przewodniczącego Sekcji Wykopalisk Adamowi Honoremu Kirkorowi. Od r. 1875 należał S. do Komisji Antropologicznej AU. Prowadził również badania archeologiczne. W r. 1876 Komisja Archeologiczna zleciła mu penetrację cmentarzyska i torfowiska w okolicach krakowskiego Podgórza oraz Jaskini Twardowskiego (wydatki z tym związane pokrywał sam). Miał też prowadzić z Janem Nepomucenem Sadowskim poszukiwania archeologiczne w Wasylkowcach nad Zbruczem. We wrześniu 1876 został wybrany na delegata Komisji Archeologicznej na VII Międzynarodowy Kongres Antropologii i Archeologii Prehistorycznej w Peszcie, ale ostatecznie w nim nie uczestniczył. Był jednym z darczyńców AU, m.in. w r. 1877 ofiarował ząb jaskiniowego niedźwiedzia. W grudniu 1886 odwiedził w San Remo Kraszewskiego, od którego miał odebrać papiery po ojcu (listy Zygmunta Krasińskiego). Zmarł po krótkiej chorobie 12 I 1893 w Krakowie i tam został pochowany. W tydzień po jego śmierci ukazał się wiersz „Pamięci Michała hr. Sołtana” autorstwa Wincentego Stroki.
Z małżeństwa z Cecylią Małyńską (ok. 1831 – 11 IV 1911), córką Józefa Małyńskiego, marszałka pow. ostrogskiego, S. dzieci nie miał. Żona po jego śmierci samotnie mieszkała w zrujnowanym pałacu w Bilczach; w testamencie majątek przekazała bratankowi Emanuelowi Małyńskiemu (zob.).

Rodziewicz K., Katalog zbioru obrazów […] hrabiów Sierakowskich w Waplewie (Prusy Zachodnie), P. 1879 (inform. o portretach pędzla Tytusa Pileckiego i nieznanego malarza w Moskwie); – Estreicher w. XIX; Żychliński, II; Sołtan A. L., Sołtanowie herbu Sołtan, P. 1877 (odb.); Marczak M., Przewodnik po Polesiu, Brześć 1935; – Aftanazy R., Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej, Wr. 1992–4 II–V; Jednorowska Z., Dwadzieścia lat działalności Sekcji Wykopalisk Komisji Archeologicznej Akademii Umiejętności (1873–1892), „Roczn. B. PAN w Kr.” R. 41: 1996 s. 64–5, 70–1; Śliwowska W., Syberia w życiu i pamięci Gieysztorów – zesłańców postyczniowych. Wilno–Sybir–Wiatka–Warszawa, W. 2000 (bibliogr.); – Domeyko I., Listy do Władysława Laskowicza, Oprac. E. H. Nieciowa, W. 1976; Galicja w powstaniu styczniowym, s. 88; Gieysztor J., Pamiętniki, Wil. 1913 I 187–8, 364 (tu życiorys S-a podany przez stryja, Władysława Sołtana); Jenerał Zamoyski 1803–1868, P. 1930 VI; Korespondencja Oskara Kolberga, W. 1965–9 cz. 1–3; Krasiński Z., Listy do Adama Sołtana, Oprac. Z. Sudolski, W. 1970; Lasocki C., Wspomnienia z mojego życia, [Wyd.] M. Janik, F. Kopera, Kr. 1934 II; „Roczn. AU” 1873–91; Zapiski Vilenskoj archeologičeskoj kommisji. Pamiętniki Wileńskiej Archeologicznej Komisji, Wil. 1858; – Wspomnienia pośmiertne i nekrologi: „Czas” 1893 nr 13–14, 21, Kalendarz Czecha 1894 s. 139, „Nowa Reforma” 1893 nr 9/10; – Arch. PAN w Kr.: sygn. KSG AU nr 105/1876, nr 107/1876, sygn. PAU WII-51 (Protokoły posiedzeń Kom. Archeol. AU) k. 10, 34v., 41, 119; B. Jag.: sygn. 224649 V (Klepsydry) teka 20 nr 730, rkp. 4496 II cz. 1 (Koresp. S-a z A. H. Kirkorem), rkp. 6479 IV k. 108–119, rkp. 6506 IV k. 20–27, rkp. 6533 IV t. 73 k. 368, rkp. 6534 IV t. 74, rkp. Przyb. 11/67 (nekrolog, tu mylna data śmierci: 16 I 1892); B. Nauk. PAU i PAN w Kr.: rkp. 2064 t. 2–4, rkp. 2185, 7458; – Mater. Red. PSB: Kserokopia odpisu dziennika Emilii Korsakowej.
Elżbieta Orman-Michta

http://www.ipsb.nina.gov.pl/index.php/a/michał-soltan