Paulina Radziejewska
Pamięci Pauliny Krakowowej
Kto, jako dobry rolnik, w ziemię czarną
Ojczystej gleby rzuca zdrowe ziarno,
Ten nie umiera, lecz tylko odchodzi;
Bo choć go niema, to siew jego wschodzi,
Ludzie plon zbiorą i chleb zeń wypieką;
A jak szerokim był siew, tak daleko
Sumienna praca dobrego rolnika
Zasila braci i w krew ich przenika.
Niedawno temu z murów tego miasta
Jedna szlachetna odeszła niewiasta.
Kto była, czem jej imię wśród nas świeci?
Spytajcie tylko wszystkich polskich dzieci,
Lub matek polskich zapytajcie raczej.
Jako ten liruik, co wzrusza słuchaczy,
Gdy w struny ręką natchnioną uderzy,
Tak ona grała na sercach młodzieży.
Umiała iskry w nich święte rozpalać,
Wesele wzbudzać i do łez rozżalać
ad bliźnich losów niedola lub nędza.
Tak dusze złotą osnuwała przędzą;
A chcąc je wzmocnić i ustrzedz od skazy,
Kładła przed niemi promienne obrazy
Dobrych uczynków.
Umysł jej bogaty
Mógł był na szersze wydobyć się światy,
I wawrzynowy zdobyć sobie wieniec.
Lecz ona, jak ten pracowity żeniec,
Co zbożem pole ozłocił jałowe,
Kłosy przeniosła nad liście laurowe.
Wolała, świetne omijając szranki,
Z kwiatów swych myśli dzieciom splatać.wianki.
Tak pracowała u podstaw narodu,
Ta co odeszła już z naszego grodu
Obywatelską zasługą dostojna.
Była to postać pogodna, spokojna,
Z jasnością ducha, z promiennem obliczem,
I nie skarżyła się nikomu, z niczem
Co pierś jej własną krwawiło boleśnie
Do pracy dziennej wstała bardzo wcześnie,
A odpoczęła już późnym wieczorem.
Przez życie idąc, dawnych niewiast torem,
Trzymała w rękach dwa święte sztandary:
Miłości kraju i czci ojców wiary.
Pokój niech będzie ludziom dobrej woli,
Co dobro sieją na rodzinnej roli.