Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Szukam opowiadań o Żydach którzy ratowali Polaków

5.03.2009 02:52
Myślałem o powołaniu orderu podobnego do "Sprawiedliwi wśród narodów świata" dla Żydów którzy ratowali Polaków w okresie 17. wrzesień 1939 do 22 czerwca1941 - na ziemiach wschodnich.

Czy ktoś wie gdzie można znaleźć opowiadania o takich zdarzeniach ?

Odpowiedzi (27)

Strona z 2 Następna >
28.06.2009 14:46
Wyniki Masz chyba bardziej niż skromne? No, nie zamartwiaj się za bardzo. Córka Generała "Nila" - p. Maria Fieldorf-Czarska wpadła na pomysł zbliżony do Twojego i jak się wydaje wyniki ma również zbliżone do Twoich! Przytoczę za "Naszym Dziennikiem":


Gdańsk, 28 maja 2009 roku

Uczcijmy Żydów
ratujących Polaków

List otwarty Marii Fieldorf-Czarskiej do dr Aliny Całej
z Żydowskiego Instytutu Historycznego

Obejrzałam przypadkiem telewizyjny program redaktora Tomasza Lisa z Pani udziałem. Program dotyczył podłego artykułu "Europejscy pomocnicy Hitlera w mordowaniu Żydów", opublikowanego niedawno w niemieckim "Spieglu". Ze zdumieniem stwierdziłam, że jedyna różnica między spieglowskimi specjalistami od zamazywania odpowiedzialności Niemców za zbrodnie na obywatelach Polski narodowości żydowskiej a Panią polega na tym, że Pani robi to z większą złością wobec Polaków i jeszcze bardziej niesprawiedliwie niż Niemcy. Aż trudno uwierzyć, że jest Pani obywatelką RP i pracownikiem instytutu naukowego, dotowanego zapewne z budżetu Państwa Polskiego.

Sprawa jest tym bardziej bolesna, że niemieccy redaktorzy "Spiegla" zaatakowali tym razem polskich chłopów. Oni mogą o tym nie wiedzieć, ale Pani jako historyk musi wiedzieć, że aktualnie trwa w Kościele katolickim proces beatyfikacyjny, w którym jest m.in. chłopska rodzina Ulmów. To symboliczna historia, takich było wiele. A co zrobić z ponad 6 tysiącami Polaków, którzy są "Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata"? W Talmudzie napisano, że "kto ratuje jedno życie - ratuje cały świat". Ponad 6 tysięcy razy Polacy ratowali w czasie wojny "cały świat". To przypadki znane i opisane, a ile jest jeszcze nieopisanych? Tymczasem Pani, obywatelka Polski, taki ma dla nich szacunek, że znieważa naród, który ich wydał i wygłasza Pani o tym narodzie niesprawiedliwe i uogólniające sądy.
Kiedy myślę o Józefie Ulmie, polskim rolniku, zamordowanym przez Niemców 24 marca 1944 roku w Markowej - razem z żoną Wiktorią w błogosławionym stanie i sześciorgiem małych dzieci oraz ośmiorgiem ukrywanych przez siebie Żydów - to zastanawiam się, co ci zamordowani Żydzi powiedzieliby Pani, gdyby dziś mogli przemówić? Co by powiedzieli na temat "przyjaźni" niemiecko-żydowskiej obserwowanej w naszych czasach, kosztem Polaków - "pomocników Hitlera"?
Staram się zawsze kończyć moje spory z różnymi ludźmi propozycjami pokojowymi, pozytywnymi. Także teraz mam propozycję, by pomogła mi Pani w realizacji pewnego pomysłu. Moim zdaniem, należy podziękować wszystkim Żydom, którzy po wojnie pomagali polskim patriotom, prześladowanym i mordowanym przez sowieckie siły "bezpieczeństwa publicznego" tylko dlatego, że chcieli Polski wolnej, suwerennej. Żydzi mieli duże możliwości pomagania, ponieważ wielu z nich zajmowało wysokie stanowiska w aparacie partyjnym i policyjnym Polski sowieckiej. Co prawda, mojemu ojcu nie pomogli, ale uczestniczyli w mordzie sądowym; pisali akt oskarżenia i wydali dwa razy wyrok śmierci na ojca, wysługując się Związkowi Sowieckiemu za stanowiska i ordery. Ale ja, z powodu Auscalera, Merza, Wajsblecha czy Górowskiej nie mogę sobie wyrabiać opinii o całym narodzie żydowskim.
Zapewne zna Pani, jako historyk, liczne przykłady pomocy udzielonej Polakom przez Żydów. To jest istota mojej propozycji, którą sformułowałam w liście otwartym do Adama Michnika już w styczniu 2001 roku, opublikowanym w "Naszym Dzienniku", zignorowanym przez "Gazetę Wyborczą". Niestety, do dziś nie dostałam odpowiedzi. Pora wrócić do sprawy.
Zorganizujmy wspólnie - Polacy oraz Żydowski Instytut Historyczny - akcję upamiętniania Żydów, którzy z narażeniem życia ratowali Polaków z rąk NKWD-UB i KGB-SB w latach 1939-1989, szczególnie w okresie okrutnej sowieckiej okupacji Kresów oraz w pierwszym dziesięcioleciu po wojnie. Mam nadzieję, że teren niezbędny do sadzenia drzew, upamiętniających szlachetne czyny, zostanie udostępniony przez odpowiednie władze. Szlachetność i odwaga ludzka winny być zauważone i nagrodzone nie tylko przez Izrael, ale i przez Polskę. Pani jako Żydówka z polskim obywatelstwem na pewno to rozumie.
Jeśli chodzi o motto całej akcji, to zapewniam Panią, że w Ewangelii znajdzie się wiele pięknych myśli o wymowie zbliżonej do tych o ratowaniu świata przez dobre uczynki pojedynczych ludzi.

Maria Fieldorf-Czarska
córka gen. bryg. Augusta Emila Fieldorfa "Nila"



[]
28.06.2009 19:11
Nie ustawajmy w poszukiwaniach. A może przykłady jakiejś np. walki o sprawą polską na arenie międzynarodowej w latach zaborów? Słyszałem o p. Stolzmanie który na początku XIX wieku chciał już utworzyć Unię Europejską krzewiąc ideę w ramach związków "Młoda Europa" - co prawda, była to przybudówka masonerii i chodziło o nowy antyklerykalny ład, ale może dało by się to podciągnąć pod dobre chęci ? Słyszałem o panu który zdradził Traugutta, a także o grupach którzy Anglikom w 1918 podsuwali plany na których tereny na wschód od Bugu powinny nie należeć do Polski, a najlepiej do nowego państwa żydowskiego. . . ale wszak te jednostki na pewno są przez nas niedostatecznie zrozumiałe. Zresztą są to jednostki, chętnie przyczynię się do gromadzenia danych osób aktywnych narodowości żydowskiej na niwie ratowania życia Polaków lub suwerenności kraju, który jako jedyny w Europie miał karę za oczernianie Żydów o tzw "mord rytualny" (powtarzam: kara za oczernianie o to, a nie kara za rzekomy mord).
23.09.2009 00:08
Drogi Marcinie! To będzie naprawdę problem. Np. z opowiadań mojej mamy wiem, że Żydzi w czasie napadu Rosji na Polskę we wrześniu 1939 roku byli najgorliwszymi donosicielami i źródłami informacji dla swych sowieckich mocodawców. Nie mam uprzedzeń w stosunku do Żydów, ale będzie wielkim wyzwaniem dla ciebie i dla nas, znalezienie chociażby kilku przykładów Żydów pomagających Polakom. Odwrotnych przykładów było mnóstwo. Ale zobaczymy...
A może twoje pytanie jest trochę prowokacyjne, aby uzmysłowić nam, że Żydzi raczej Polakom nie pomagali?
Józek
23.09.2009 08:20
Nie no - skoro byli tacy to należy im się szacunek. Ja myślę że na prawdę nagłośnienie takich postaw mogło by zrobić coś dobrego w stonkach Żydów do Polaków. Jeśli jedenostko potrafiły być ludźmi w tym nieludzkim czasie, w sytuacji gdzie tak wiele kolaborowało z najeźdźcą, to tym bardziej należy im się wyróżnienie.
No tylko czy był ktoś taki.

ps. przypomina mi się rozmowa z Bogiem na temat Sodomy. "a jeśli będzie tam dziesięciu sprawiedliwych.... tak oszczędzę to miasto z uwagi na tych 10"
8.06.2010 21:46
No nie wiem czy znajdą się dowody na to czy Żydzi Żydom pomagali.A co dopiero Polakom. Z tego co mi wiadomo w czasie II WŚ statek (Batory?) wypełniony żydowskimi dziećmi nie został wpuszczony do Stanów Zjednoczonych. Dlaczego ? Czyżby nie znalazł się ani jeden amerykański Żyd chcący pomóc "swoim"?
14.06.2010 01:48
a zupełnie serio:
Bardzo gorąco i bez ironii poparłbym ideę takiego odznaczenia i listy osób , którzy ryzykując życiem własnym i najbliższych (no- minimum więzieniem) ratowali życie Polakom, przy trochę innych procedurach niż obowiązujące przy tytule "Sprawiedliwy wśród.." (tzn brak konieczności ininicjacji procesu przez ocalałych)
Wielu Ukraińców by się na niej znalazło (za ukrycie sąsiadów podczas ludobójstwa na Wołyniu), zapewne niemało Niemców i Rosjan...
a myślę, że ciekawe byłoby gdyby podejść i formalnie i praktycznie
ocalenie życia Polakowi (obywatelowi Polski) - niezależnie od wyznania przez osobę (bez różnicowania obywatelstwa)

czyli w tym i Polakowi wyznania mojżeszowego przez Polaka innego wyznania
i Polaka chrześcijanina przez Ukraińca prawosławnego (czy innego wyznania)

Pozdrawiam
18.08.2010 17:55
bardzo podoba mi się taka inicjatywa
5.09.2010 19:35
bardzo podoba mi się taka inicjatywa


Pozdrawiam,
śmiem wątpić,aby się udało znaleźć chociaż jednego!
Jan.
6.03.2011 19:17
Witam!
Czytałem kiedyś książkę (powieść) pt: BEACH MUSIC napisaną przez amerykańskiego pisarza Pat'a Conroy'a o ratowaniu młodej żydówki przez amerykańskiego Żyda no i przeż polskie Siostry Zakonne w W-wie. Moze to fikcja ale powieść wstrząsająca.
Pozdrawiam.
7.03.2011 08:32
No dobrze - nie jest to ratowanie Polaka przez Żyda na terenach okupowanych przez Rosję (która Żydom sprzyjała a Polaków mordowała) - ale zawsze to już coś - szukajmy dalej - a nuż się ktoś znajdzie.
21.03.2011 22:41
Znalazłam tę wypowiedźna na forum wewnętrznym firmy, w której pracuję czyli wypowiadają się nie historycy a tylko potomkowie zainteresowanych.
W przedwojennej, liczącej sobie niespełna 35 milionów obywateli Rzeczpospolitej Polskiej, żyły 3 miliony Żydów. Jeśli rozszerzyć tę kategorię do "obywateli pochodzenia żydowskiego", to, wedle współczesnych szacunków, nawet cztery miliony. Ale policzmy tylko Żydów zwanych "chałaciarzami", zachowujących pełną kulturową odrębność, własny język i organizację, często nie identyfikujących się z państwem polskim.
Jedno jedyne państwo ówczesnego świata mogło się w tej statystyce z przedwojenną Polską równać. W Stanach Zjednoczonych Ameryki liczba obywateli deklarujących narodowość żydowską wynosiła około 4 milionów. Tylko że, po pierwsze, cała ludność USA sięgała już wtedy 200 milionów, a po drugie, znaczna, prawdopodobnie nawet większa część z owych 4 milionów była całkowicie zasymilowana.
Mimo to, kiedy latem 1939 do amerykańskich portów dobijał się statek "St Louis", z tysiącem żydowskich uciekinierów z Niemiec na pokładzie, Ameryka stanowczo zatrzasnęła przed nimi drzwi. Cztery miliony Żydów na 200 to było dla niej już zdecydowanie dość. Za uciekinierami nie ujęli się zasiedziali w USA pobratyńcy, bo, jak publicznie przestrzegł ich jeden z przywódców tej społeczności, źle by to usposabiało do Żydów amerykańską opinię publiczną.
czytaj dalej


Odmówiła im wstępu także postępowa Kanada, zresztą z oficjalnym wyjaśnieniem odpowiedzialnego ministra, iż rasa żydowska nie zwykła pracować na roli, a Kanada potrzebuje rolników, nie handlarzy...
Szkoda miejsca na streszczanie całej tej historii, kto ciekaw, znajdzie i przeczyta. Jeśli to zrobi, zauważy, że nie była ona wcale odosobniona. Na całym Zachodzie uciekających przed Hitlerem Żydów uważano wtedy powszechnie za zagrożenie dużo gorsze, niż sam Hitler. Pewien szwedzki dyplomata, pytany, czemu jego kraj konsekwentnie odmawia niemieckim Żydom azylu, rozbawił świat chętnie cytowanym bon-motem: "bo u nas w Skandynawii nie ma antysemityzmu, i chcemy, żeby tak zostało".
Przez ten mur obojętności i wrogości przejść się udawało tylko krezusom. I tak było także z odpędzanymi od wszystkich portów egzulami z "St Louis". Dwustu najbogatszym łaskawie pozwoliła wkupić się do siebie Wielka Brytania, resztę, po kilkumiesięcznej odysei odesłano, dosłownie w przededniu wojny, dokładnie tam skąd przybyli - wprost do pieca.

Czemu piszę o tych spychanych uparcie w niepamięć sprawach, skoro to nie żadna rocznica? Bo dziś, gdy Ameryka i cały Zachód hołubią takich chuliganów historiografii jak Gross i ich podłe narracje o ciemnej, antysemickiej Polsce, a rząd USA oficjalnie poucza nas w kwestii restytucji mienia żydowskiego (oddajcie najpierw u siebie własność zagrabioną Indianom, to będziecie mogli się mądrzyć, odpowiedziałbym na miejscu ministra Sikorskiego) warto może przypomnieć, że trapiona licznymi kłopotami sanacyjna Polska przyjęła w roku 1939 - z oporami i niechętnie, ale jednak - jeszcze 20 tysięcy żydowskich uciekinierów.
Jeszcze, bo przecież przyjmowała ich przez cały czas swego istnienia, a szczyt żydowskiej imigracji nastąpił kilkanaście lat wcześniej, gdy nowo powstała, pogrążona w kryzysie Polska udzieliła azylu półmilionowej rzeszy Żydów z Rosji, uciekających przed rewolucją bolszewicką. Ludziom, którzy nigdy nie mieszkali na ziemiach polskich, nie znali języka polskiego, nie czuli się Polakami w najmniejszym stopniu, i ani myśleli się asymilować.
A jednak decyzja zapadła bez ociągania, bez dyskusji i sprzeciwów. Podobnie, jak od pierwszych chwil przyznała Polska pełnię praw publicznych kobietom, na co obywatelki postępowych państw Zachodu, raczących nas dziś swoimi bredniami o parytetach i genderach, musiały czekać jeszcze kilkadziesiąt lat. Bo, jakkolwiek śmieszne się to może wydawać, ludzie, którzy budowali tamtą Polskę, od samego początku wyobrażali ją sobie jako państwo wolności. Bo o takie przecież walczyły pokolenia ich przodków.
Jan Karski wspominał, że gdy jeszcze w późnych latach pięćdziesiątych rezerwował hotel w Nowym Jorku, pytano go, czy nie jest Żydem - bo Żydów, podobnie jak kolorowych, nowojorskie hotele nie obsługiwały. Dziś z tego samego Nowego Jorku przysyłają nam oszołoma udrapowanego w togę profesora historii, który historii nigdy nie studiował, ale dobrze wyczuł, czym można podbić serca i portfele Amerykanów. I poprzez swoich medialnych agentów wpływu pilnują, czy należycie się przed nim korzymy.
Cóż, Hitler miał, niestety, rację, mówiąc, że zwycięzców nikt nie sądzi. Sądzi się i skazuje, bez względu na materiał dowodowy, tylko tych, którzy, tak jak Polska, przegrali.
17.04.2011 01:47
>>Może wzorem Izraela zrobimy w Warszawie takie miejsce, w którym będziemy sadzili drzewka na cześć Żydów, którzy postąpili szlachetnie i uratowali jakiegoś Polaka z rąk UB i NKWD? Pani dr Cała drwi z 8 tys. drzewek upamiętniających Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Ile drzewek przewidywałaby w przypadku powodzenia mojej inicjatywy? Teren, by uczcić tych ludzi, na pewno by się znalazł.<<

Maria Fieldorf:

Posadźmy drzewka Żydom ratującym Polaków z rąk UB”, czyli wołanie o krajobraz pustynny Aktualizacja: 2009-05-29 10:30 am

Czy Polacy są współodpowiedzialni za Holocaust?

Opinie pani dr Aliny Całej w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” są dla mnie zdumiewające. Sytuacja nieustannego ataku, już nawet nie ogólnie na Polaków, ale na bohaterów Polski Podziemnej, jest czymś niewiarygodnym.

Historyk powinien bazować na faktach, a pani Cała używa słów “właściwie”, “w pewnym sensie”. Twierdzi np., że Polacy odpowiadają “w pewnym sensie” za śmierć 3 mln Żydów. Że mitem jest zainteresowanie losem Żydów ze strony Polskiego Państwa Podziemnego. Cóż to za głupoty?! Przecież na tym poziomie nawet trudno podjąć dyskusję! Chciałabym w takim razie zapytać panią dr Całą, już nie dywagując na poziomie “w jakiś sposób”, ale o konkretne osoby biorące udział w mordzie sądowym na moim ojcu, gen. Auguście Fieldorfie “Nilu”. To byli obywatele polscy narodowości żydowskiej. A takich procesów było więcej… Jak to zabrzmi, gdy powiem, że mojego ojca zamordowali Żydzi? Uogólnienie czy historyczny fakt?

Różne osoby chciały już zrobić ze mnie antysemitkę. Antysemityzm zarzucił mi Ryszard Bugajski, reżyser filmu o moim ojcu. Nawet “Pasja” doczekała się oskarżeń o antysemityzm. Taką łatkę łatwo przykleić, ciężko z tym dyskutować.

Głos pani Całej wpisał się w dyskusję nad artykułem w “Der Spiegel”, którego dziennikarze stwierdzili, że Niemcy sami nie daliby rady przeprowadzić Holocaustu, dlatego potrzebowali pomocy m.in. polskich chłopów. Niemiecki tygodnik pisze o wydających Żydów. Ale czy napisał kiedykolwiek o polskich chłopach, którzy ryzykowali życie swoje i całych rodzin, by ich ratować? Choćby o rodzinie Ulmów – mał-żeństwo i siedmioro ich dzieci zostali rozstrzelani za ukrywanie Żydów. Zostali rozstrzelani przez Niemców, a nie jakichś tam pomocników. Takich przypadków było więcej…

Prawdy należy dochodzić do końca i opierać się tylko na faktach. Dlatego mam za złe Lechowi Kaczyńskiemu, kiedy jako minister sprawiedliwości nie naciskał na kontynuowanie ekshumacji pomordowanych Żydów w Jedwabnem, by wyjaśnić rolę Niemców w tej zbrodni. Na takie artykuły, jak w “Der Spiegel”, powinien reagować polski rząd. W Europarlamencie największa partia, PO, zasiada razem z Niemcami. Niech więc pokaże, jak pilnuje polskich interesów.

Na taką ilość wypaczeń, niesłusznych oskarżeń i uogólnień czasem najlepszą obroną staje się atak. Chciałabym więc zapytać panią dr Całą, czy zna choćby kilka przypadków Żydów, którzy ukrywali bądź ratowali Polaków z rąk Urzędu Bezpieczeństwa lub NKWD po 1945 r.? Przecież mogli, było ich tam wielu. Jeżeli uratowali, a my o tym nie wiemy, to błąd. Bo takim ludziom należałaby się nasza gorąca wdzięczność. W strukturach Gestapo i SS Polaków nie było. Ratowanie Żydów przez Polaków, zagrożone karą śmierci, było wszak nieporównanie trudniejsze. A mimo to do tego dochodziło.Może wzorem Izraela zrobimy w Warszawie takie miejsce, w którym będziemy sadzili drzewka na cześć Żydów, którzy postąpili szlachetnie i uratowali jakiegoś Polaka z rąk UB i NKWD? Pani dr Cała drwi z 8 tys. drzewek upamiętniających Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Ile drzewek przewidywałaby w przypadku powodzenia mojej inicjatywy? Teren, by uczcić tych ludzi, na pewno by się znalazł.

Od lat mam wielu przyjaciół narodowości żydowskiej, i także oni wiedzą, że w każdym narodzie zdarzają się zarówno ludzie porządni, jak i kanalie. Opowieści o losach więziennych ojca dotarły wszak do mojej matki z ust rabina, towarzysza z celi. Nie przyszli do nas do domu jako pierwsi Polacy, ale przyszedł Żyd. Później przyszedł Ukrainiec. Postawy ludzkie są różne, dlatego nie wolno stosować uogólnień. Skąd więc u pani dr Całej taka łatwość? Tak postępuje historyk, który powinien opierać się tylko na prawdzie?

Żaden naród nie lubi, gdy ciąży na nim poczucie winy. Polacy nie lubią wmawiania im współwiny za Holocaust i zaprzeczania, że uratowali wielu Żydów od pewnej śmierci. Żydzi – wypominania im roli w zbrodniach komunizmu. Niemcy zaś, co widzimy po artykule “Der Spiegel”, nie godzą się na przypominanie ich prawdziwej, historycznej odpowiedzialności za Holocaust.

Cóż to jednak za chora sytuacja, w której Polacy, pierwszy naród, który mimo słabszych sił chciał przeciwstawić się Hitlerowi, są dziś opisywani jako współdziałający ręka w rękę z nazistami? Jako nie tylko wspólnicy, ale wręcz wykonawcy niemieckich planów zagłady? Przecież takie dywagacje prowadzą wyłącznie do wychowywania młodzieży żydowskiej w nienawiści do Polaków. Co oni mają o nas myśleć, zwłaszcza po słowach kogoś, kto uchodzi za historyka?

Maria Fieldorf

Ekonomistka. Córka generała Augusta Emila Fieldorfa “Nila”, dowódcy Kedywu KG AK, powieszonego przez komunistów w 1953 r.

Bibliografia

http://www.bibula.com/?p=9771

2.05.2011 13:40
Witam!
Moja mama ( rocznik 1922), opowiadała mi kilkakrotnie o starym Żydzie Chamberku, trudniącym się handlem obwożnym .
Był on lubianym człowiekiem , w 1939 r. mógł mieć około 70 lat. Poza handlem pełnił funkcję roznosiciela ciekawych wiadomości z okolic Czyżewa.
W 1941 r. ostrzegł ciotkę mojej mamy o planowanej w czerwcu drugiej wywózce rosyjskiej ( podobno miała być 22 czerwca). Dowiedział się , że jej rodzina jest na liście do wywózki.
Rodzina ciotki w Dąbrowie Wielkiej oraz kilka innych rodzin ukrywało się wtedy w zbożu. Do wywózki nie doszło, bo 21 ruszyła niemiecka ofensywa.
Niemniej w rodzinie naszej do tej pory wspominamy tę pomoc, która mogła uratować nie jedną osobę , ale całą rodzinę.
Mama nie zna jego późniejszych losów.
Pozdrowienia
M. Zawadzka
24.06.2011 22:50
Jeszcze w maju 1941 roku w moich wielonarodowych Boćkach młodzież żydowska zaczepiała chrześcijańskich rówieśników ze śpiewem " ha ha ha Hryczenniki, wszystkie Żydy urzędniki, Białorusy u kołchozy, a Polacy na wywozy".Ironia losu?
21.09.2011 20:41
Pani Mario - jestem pod wrażeniem i szczerze się cieszę że jednak ktoś się znalazł. Może nie będzie tak źle. Lepiej jest pokazywać te postawy, niż tylko podkreślać krzywdy.
30.11.2012 21:46
Od czasu pojawienia sie postu Marcina uplynelo juz ponad 3.5 roku. Jestem bardzo ciekawy, czy w owym okresie znalazly sie osoby ratujace Polakow. Przyklad chociaz jednej osoby narodowosci zydowskiej ratujacej Polaka bylby z pewnoscia budujacy. Szczegolnie w czasach gdy jest tyle niedomowien na temat filosemityzmu jak i antysemityzmu w Polsce. W historii Polski istnieja dosc liczne przypadki walk Zydow u boku Polakow o wspolne dobro naszego kraju. Jednakze, jesli chodzi o ratowanie nas podczas okresu lat 1939 - 1945 (i krotko po wojnie), to nigdy nie slyszalem o takim zjawisku.
Wszelkie informacje na temat Zydow ratujacych Polakow, jak i rowniez osob innej narodowosci ratujacych Polakow, chetnie zamieszcze (za przyzwoleniem Marcina jako autora postu) na mojej stronie internetowej celem dalszego rozslawiania ich poswiecenia dla drugich osob.

Chris Krolikowski
7.12.2012 15:07
Chris może przyda Ci się ten link:
http://www.sztetl.org.pl/
7.12.2012 15:21
IR3k
Dziekuje za linka. Jest to bardzo ciekawy przyczynek do stosunkow polsko-zydowskich w czasie wojny. Znam te strone juz od jakiegos czasu. Ciekawi mnie jednak, czy Zydzi tez pomagali Polakom podczas II wojny swiatowej. Wiemy, iz wielu z nich walczylo w Armii Polskiej we Wrzesniu 1939, wielu bylo u Andersa oraz u Berlinga. Lecz rzecz ma sie podobnie jak i z przedstawicielami kazdego osciennego nam narodu. Jedni pomagali podczas gdy drudzy czynili odwrotnie. Stad tez jesli Zydzi maja ustanowiony medal Sprawiedliwy Wsrod Narodow Swiata przeznaczony dla przedstawicieli innych narodow ratujacych Zydow to moze i my Polacy, powinnismy miec cos podobnego?
8.12.2012 23:11
Może tu znajdzie kolega kolejny trop: lapidarium z inowrocławskich macew
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/by ... omosc.html
8.12.2012 23:20
Dziekuje za linka. Owszem, w Inowroclawiu uczyniono bardzo ladnie starajac sie ocalic macewy od zapomnienia. Artykul opisuje, iz chodzi o ludzi zasluzonych dla Polski. Mam jednak wrazenie, iz chodzi tutaj o zasluzonych w sensie ogolnym a niekoniecznie konkretnych ludzi, ktorzy ratowalizycie Polakow podczas wojny tym samym ryzykujac swoim zyciem. Jesli ktos jest z Inowroclawia i zna sprawe tegoz lapidarium nieco lepiej niz jest to opisane w artykule to prosze sie podzielic swymi uwagami.
Strona z 2 Następna >