Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Lista sygnatariuszy rezolucji ZLP z 8.02.1953

11.09.2010 00:37
1.Karol Bunsch,
2.Jan Błoński,
3.Władysław Dobrowolski,
4. Kornel Filipowicz,
5.Andrzej Kijowski,
6. Jalu Kurek,
7.Władysław Machejek,
8. W. Maciąg,
9. Sławomir Mrożek,
10. Tadeusz Nowak,
11. Julian Przyboś,
12. Tadeusz Śliwiak
13. Maciej Słomczyński (Joe Alex)
14.Wisława Szymborska,
15. Olgierd Terlecki,
16. Henryk. Vogler,
17. Adam Włodek,
18. K. Barnaś,
19. Wł. Błachut,
20. J. Bober,
21. Wł. Bodnicki,
22. A. Brosz,
23. B. Brzeziński,
24. B. M. Długoszewski,
25. Ludwik Flaszen,
26.J. A. Frasik,
27. Z. Groń,
28. Leszek Herdegen,
29. B. Husarski,
30. J. Janowski,
31. J. Jaźwiec,
32. R. Kłyś,
33. W. Krzemiński,
34. J. Kurczab,
35.T, Kwiatkowski,
36. J. Lowell,
37.J. Łabuz,
38. H. Markiewicz,
39. Bruno Miecugow,
40. Hanna Mortkowicz-Olczakowa,
41. Stefan Otwinowski,
42. A. Polewka,
43. M. Promiński,
44. E. Rączkowski,
45. E. Sicińska,
46. St. Skoneczny,
47. A. Świrszczyńska,
48. K. Szpalski,
49.Jan Wiktor,
50.Jerzy Zagórski,
51. Marian Załucki,
52. Witold Zechenter,
53. A. Zuzmierowski,
54. K. Żejmo

Komentarze (5)

11.09.2010 01:00
Rezolucja Związku Literatów Polskich w Krakowie w sprawie procesu krakowskiego - rezolucja z 8 lutego 1953 r.
podpisana przez 53 sygnatariuszy - członków Związku Literatów Polskich, wyrażająca poparcie dla stalinowskich władz PRL po aresztowaniu pod sfabrykowanymi zarzutami duchownych katolickich, skazanych w sfingowanym procesie pokazowym zwanym procesem księży kurii krakowskiej:

"W ostatnich dniach toczył się w Krakowie proces grupy szpiegów amerykańskich, powiązanych z Krakowską Kurią Metropolitalną. My zebrani w dniu 8 lutego 1953 roku czlonkowie Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich wyrażamy bezwzględne potępienie dla zdrajców Ojczyzny, którzy wykorzystując swe duchowe stanowiska i wpływy na młodzież skupioną w KSM działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali za amerykańskie pieniądze szpiegowstwo i dywersję. Potępiamy tych dostojników z wyższej hierachii kościelnej, którzy sprzyjali knowaniu antypolskiemu i okazywali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli cenne zabytki kulturalne, Wobec tych faktów zobowiązujemy się w twórczości swojej jeszcze bardziej bojowo i wnikliwiej niż dotychczas podejmować aktualne problemy walki o socjalizm, ostrzej piętnować wrogów narodu dla dobra Polski silnej i sprawiedliwej".

Sławomir Mrożek z własnej pilności dopisał ponadto:
"Nie ma zbrodni, której byśmy się nie mogli po nich spodziewać. Zaciekłość niedobitków będzie tym większa, tym bardziej będą się upodabniać do SS-manów, do "rycerzy płonącego krzyża', Ku-Klux - Klanu, do brunatnych i czarnych koszul - występując w tym samym co SS-mani, krzyżowcy, koszule i inni falangiści interesie."
[bibJarosław Szarek. Krakowski Oddział IPN, 2003]
11.09.2010 01:19
W 1951 r. komuniści rozpoczęli bezpośrednią bezpardonową walkę z Kościołem. Zapoczątkowało ją aresztowanie pod zarzutem szpiegostwa biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka. Pod koniec tego roku aresztowano kilkunastu księży w diecezji krakowskiej. W styczniu 1953 r. odbył się ich "proces". Zarzucono im "szpiegostwo za amerykańskie pieniądze". Trzech księży skazano na śmierć, a pozostałych na wieloletnie więzienie.

W lutym 1953 roku gdy księża oczekiwali w celach śmierci na wykonanie wyroku grupa literatów krakowskich, wśród których była Szymborska, podpisała i przekazała władzom oraz ogłosiła "Rezolucję Związku Literatów Polskich w Krakowie w sprawie procesu krakowskiego". Czego domagali się literaci? Czas był taki, jak pokazała historia, że broniąc księży mogli uratować im życie. Władze komunistyczne wyraźnie się wahały. Potrzebowały "poparcia społecznego". Chciały podzielić się odpowiedzialnością.

Czyn komunistów był zbrodniczy i haniebny. Trzeba było być idiotą, by uwierzyć, że w kurii krakowskiej działa amerykański wywiad wykorzystując ją jako swoje narzędzie przeciwko komunistom. Nawet jednak jeśli ktoś, by w to uwierzył to i tak musiałby uznać, że stracenie księży to za wysoka kara.

Literaci podpisani pod rezolucją nie byli idiotami. Byli to przecież ludzie wykształceni, światli, zorientowani, dobrze poinformowani, rozumiejący charakter przemian jakie się odbywały w Polsce i ich kierunek. Byli to też, tak by się wydawało, humaniści stanowiący elity, a więc ludzie, których zadaniem było bronić uniwersalnych zasad, nie zgadzać się na takie działania władz, które by w sposób szczególnie drastyczny były barbarzyńskie, antyludzkie, niesprawiedliwe.

Literaci krakowscy mieli trzy wyjścia. Mogli ostro zaprotestować wybierając drogę podyktowaną przez ich ludzką godność i kulturę, którą reprezentowali, drogę heroiczną, drogę, która byłaby jakoś drogą męczeństwa. Gdyby wybrali tą drogę Bóg i historia nagrodziliby ich sowicie. Za miesiąc umarł Stalin. Represje by się skończyły, a oni w glorii i chwale zostaliby obwołani bohaterami narodowymi.

Literaci ci mogli też postąpić uczciwie i pragmatycznie, dyplomatycznie. Mogli potępić księży, a zarazem domagać się w imię humanizmu darowania im życia. Mogliby, tak przy okazji zastosować parę kruczków, które mogłyby ułatwić władzom komunistycznym postępowanie. Mogliby np. zaproponować następującą formułę: "Komunizm zwyciężył. Komunizm ma rację. Komunizm jest dobry. Komunizm jest silny i wielkoduszny. Jako taki potrafi wybaczać winy, darować. Zamieńcie księżom wyroki śmierci na dożywocie."

Literaci krakowscy mogli też milczeć choć z pewnością władze komunistyczne naciskały na nich, by potępili księży. Gdyby literaci krakowscy nie zabrali głosu represje władz w stosunku do nich byłyby najmniejsze. Mogliby stracić swoje ciepłe posadki, otrzymać zakaz drukowania. Nie byłaby to jednak wcale za wysoka cena na honor i wierność podstawowym wymiarom człowieczeństwa, za to, że się nie upodlili, nie zostali wspólnikami zbrodni. Ceny tej, to powinni już wtedy wiedzieć, nie płaciliby w nieskończoność. Zbrodniczy ustrój związany był z osobą Stalina. Ten zaś miał już swoje lata. Jego śmierć musiała pociągnąć za sobą przemiany - odwilż polityczną.

Literaci krakowscy wybrali czwartą drogę. Treść ich wystąpienia była taka, że między wierszami można było wyraźnie przeczytać: "Wykonać wyrok, przyspieszyć go." Jednocześnie i to przy takiej okazji, złożyli, wręcz na kolanach, czołobitny hołd i przysięgę wierności zbrodniarzom i faktycznym zdrajcom Polski.

Bibliografia

dr Stanisław Krajski, Katolicka Gazeta Internetowa, 2001-12-01

11.09.2010 22:47
Proste pytanie ;

Czy byli jacyś inni członkowie ZLP który nie podpisali i dlaczego?

Na liście literatów jest kilka osób które literatami nie było np. Leszek Herdegen - aktor.
16.09.2010 15:33
Proste pytanie ;

Czy byli jacyś inni członkowie ZLP który nie podpisali i dlaczego?

Na liście literatów jest kilka osób które literatami nie było np. Leszek Herdegen - aktor.


Prosta odpowiedź.
Ad. 1.
Chyba nie ma obyczaju, żeby ktoś musiał się tłumaczyć, dlaczego nie popełnił łajdactwa...
Ad.2.z wikipedii (chociaż głupia ona jest, to akurat pisza tam prawdę):
Leszek Herdegen (ur. 28 maja 1929 w Poznaniu, zm. 15 stycznia 1980 w Toruniu) – polski aktor i pisarz.
Przyjaciel Sławomira Mrożka.


Kłaniam się.bkg
3.12.2012 18:22
Wsrod podpisanych figuruje nasza Dama Orderu Orla Bialego - Wislawa Szymborska