Po kilkuletnich poszukiwaniach, w końcu odnalazłem swojego pradziadka.
Drobna rada - jeżeli szukacie czegoś co zdaje wam się nie do znalezienia, to wpierw poszukajcie w miejscach "zbyt oczywistych".
Jak widzicie, szukałem wszędzie gdzie mogłem, a informacji o nim doszukałem się na Akcie Małżeństwa dziadków z USC (wspaniała pani skserowała mi księgę za friko).
Życzę wszystkim miłego dnia - mój lepszy być nie może
Pozdrawiam!