"Okoliczne majątki i ich właściciele
Kilka słów o ówczesnych okolicach Smołw. Do roku 1625 spory majątek (część Smołw, Kondraciszki, Kimborciszki i Bortkuszki) należały do niejakiego Klausa Wedejki - Wedykowskiego. Po jego śmierci majątek został rozsprzedany dla różnych osób, w tym dla Kwintów, Turów, Masłowskich. Nazwiska Kwintów i Turów w tym tekście spotkamy jeszcze niejednokrotnie. Majątek Smołwy - Aldykie w roku 1675 miał niejaki Wilhelm Korf (Aldykie zostały zakupione od Dawida Tomaszewicza). Po jakimś czasie, w 1759 roku Korfowie sprzedali swe mienie dla Rebinderów. Mająteczek Smołwy - Songajliszki w pierwszej połowie XVII wieku nadane zostały dla jezuitów z Kolegium w Dyneburgu. Fundatorami były rodziny Kimbarów, Jeleńskich i Songajłów. "Któreś" Smołwy położone były nad jeziorem Ramis. Właśnie dwór nad tym jeziorem doczekał się jednego z pierwszych opisów inwentarzowych. Inwentarz z roku 1649 podaje, że w owym dworze smołweńskim był "rum wielki", trzy obory, świrny, a także 22 dymy chłopskie. Nazwiska ówczesnych poddanych tego dworu są zdecydowanie litewskie, jak np. Kieklis, Kupran, Jodestenas, Maciejuniec, Knibur, Jutenas, Powilenas, Balinis itp.
Z roku 1700 pochodzi także opis Smołw Podbereskich. W owym czasie właścicielem był Kazimierz Podbereski cześnik smoleński. Czytamy: "rum sam mieszkalny z kominami dwiema murowanymi, w nim mieszkania i schowania wszystkie sztuk dwanaście, drzwi szesnaście, okien szklanych siedemnaście. W dole budynek dla gości, na górze skarbiec z dwoma świrnami". Do majątku Podbereskiego należały następujące wsie: Suntupie (mieszkają chłopi o nazwiskach Gryganis, Czepenas, Pakalniszkis, Gudelis, Wojczan, Szemiot), Łubienie, Degucie, Baluki, Witkuny.
W I połowie XVIII wieku, prócz wymienionych wyżej właścicieli ziemskich, na ziemi smołweńskiej swe majątki miały także rodziny Felkierzambów, Zassów, Weyssów, następnie i Zyberg - Platerów. Po roku 1770, kiedy to nastąpiła kasata zakonu jezuitów, mnisi musieli zostawić swoje Songajliszki. Ten majątek pojezuicki przejął Antoni Kwinto (Herbu Drya) pisarz ziemski brasławski. Ze stworzonego w owych czasach opisu wynika, że ówczesne Songajliszki liczyły aż 22 dymy, a więc była to już spora miejscowość.
Majątek Podbereskich i Kwintów graniczyły ze sobą, dochodziło (jak to bywa u sąsiadów) do pewnych utarczek i konfliktów. Ciekawa jest skarga o zajazd, podana do sądu grodzkiego brasławskiego przez Podbereskiego przeciwko Kwincie; informuje nas ona bliżej o tym, jak się taki proceder odbywał, a jest równocześnie doskonałym wzorem ówczesnego stylu i ortografii. Jerzy Samson - Podbereski, oboźny brasławski, oskarża Antoniego Kwintę, że ''JW. Kwinta w podwod 10 i ludzi 16 w strzelby i pistolety uzbrojonych wysłał z m. Antoniszki do boru JW. Podbereskiego łuczyny ciąć. A. Wielmożny J. Mość Podbereski bronić tey gwałtowności tamże przyjechał. Wówczas Franciszek Dmuchowski, huzar W-go Kwinty, z odwiedzionym kurkiem strzelby do piersi Wielmożnego Oboźnego zmierzył, możeby i zabił, gdyby broń ta odjętą nie została. Nazajutrz tenże Wielmożny Kwinto, z daleko większą gromadą ludzi na podwodach, bronią opatrzonych pod komendą wyrzeczonego Fr. Dmuchowskiego, huzara do boru ciąć belki posłał. Ludzie w borze belki cięli, a Franciszek Dmuchowski z furmanem do domu naszego, mając przy sobie dwururną strzelbę, dwie pary pistoletów i pałasz przy boku, zajechał, którego Ja (...) zapytałem: Dokąd Panowie jedziecie, czy nie na zajazd" Odpowiedział Dmuchowski huzar: Tak Braciszku, niech nie będzie tak śmiały Podbereski dziś, jak wczora, bo mnie Pan tak rozkazał i taką dyspozycję dał - nie dopuszczaj blisko Podbereskiego, by od ciebie i drugich strzelb nie odbierał, jak tylko zayrzysz, strzel jak w piec, za psa zginie, ja za cię odpowiem. Z tych przyczyn My, słysząc tak okropne i straszliwe odpowiedzi i odkazanki determinowanych na kryminał ludzi, żeby swego skutku nie wzięli względem dezolacji boru i wycięcia belek (...). Wszystko według sumienia sprawiedliwie wyznając, podpisujemy i pieczęciami stwierdzamy?. Tak się kiedyś żyło, Wielmożny Czytelniku, niebezpiecznie, ale wesoło.
Chyba już w XVIII wieku pojawili się w Smołwach Żydzi. W końcu tegoż stulecia w parafii było ok. 50 Żydów, a od 1783 roku istniał przykahałek smołweński".Więcejna stronie http://archiwum2000.tripod.com/525/gajews.html