[attachment]PB - Tacikowski Feliks młody_cr 1.jpg Syn Franciszka Tacikowskiego i Antoniny z domu Liżewskiej. Urodził się w Stanisławowie 18 maja 1858 roku o godzinie 4-ej rano. Matką chrzestną była Julianna Liżewska. Pierwszym jego nauczycielem był ojciec. Po kilkuletnim pobycie w Warszawie ukończył gimnazjum. Następnie w latach 1874-1877 ukończył chlubnie 3-letnie Seminarium Nauczycielskie w Siennicy. Od 1877 r. otrzymał posadę we wsi Secjanin Polski, w pow. sochaczewskim, skąd przeniósł się do Pszczonowa. Tu zetknął się z ks. A. Dzikowskim, który ku kapłaństwu duszę młodego nauczyciela skierował i w nauce łaciny dopomógł. Następnie pracował we wsi Lipce, gdzie był nauczycielem. Z Władysławem Reymontem spotkał się prawdopodobnie na którejś z plebanii. Pewnie dlatego nazwisko Tacikowskich znalazło się w szkicach do Fermentów. (Nie był jego nauczycielem, ponieważ wtedy kiedy uczył w Lipcach Reymonta tam nie było.) W roku 1883 Feliks wstąpił do Seminarium Duchownego w Warszawie i w 1887 został wyświecony na księdza. Kolejno był wikariuszem w Łowiczu (w par. Św. Ducha); następnie w parafii M. B. Loretańskiej na Pradze, gdzie spełniał też obowiązki prefekta szkół. W 1891 roku otrzymał wikariat przy parafii Św. Aleksandra w Warszawie. Tu na początku września w roku 1894 oprawił mszę żałobną żegnając swoją 18-letnią bratanicę Jadwigę Tacikowską. W lutym 1896 roku władza duchowna wysłała go do Domaniewic, by zastępował w za-rządzie parafii chorego ks. Teofila Świderskiego. Po jego śmierci w grudniu tegoż roku Ks. Tacikowski został administratorem Domaniewickim i tu przebywał do roku 1903. Na kilka miesięcy przeniósł się do parafii Cygów, by w listopadzie tego roku zająć stanowisko proboszcza i dziekana Sochaczewskiego. Tu przecierpiał gehennę I Wojny Światowej. Przy pierwszym wkroczeniu w 1914 roku wojsk niemieckich 4 doby przesiedział w podziemiach, skąd dwa razy był wywłóczony i więziony jako zakładnik. W grudniu tego roku 14 dni przebywał w piwnicy wśród huku dział i pękających granatów, ale jako kapłan wzorowy trwał na posterunku i szedł z pociechą do chorych na tyfus i cholerę bez lęku zarażenia się lub śmierci. Usunięty gwałtem z Sochaczewa, zamieszkał w Szymanowie i stąd zarządzał dekanatem, pełniąc jednocześnie obowiązki kapłańskie u SS, Niepokalanek i w szpitalu dla cholerycznych. Po paru miesiącach, wróciwszy do Sochaczewa, odebrał i urządził kościół, oraz mieszkanie w gmachach byłego klasztoru PP. Dominikanek. Odebrał ogród parafialny i dźwignął z gruzów plebanię. Za pracę został odznaczony kanonią kaliską. W 1918 roku przeszedł celem wypoczynku na rektorat i kapelanię przy cmentarzu Bródnowskim, ale po czterech latach znowu wziął się do czynniejszej pracy dusz-pasterskiej, jako proboszcz w Karczewie. W 1927 roku osiadł na kapelanii w szpitalu w Mieni, stąd w 1928 roku przeniósł się na kapelana w szpitalu Wolskim. W lipcu 1931 roku z powodu osłabnięcia słuchu podziękował za ten posterunek i zamieszkał od 1 września w Domu Księży Emerytów w Warszawie na ulicy Ratuszowej. Ksiądz Feliks udzielał ślubów w swojej rodzinie, m.in. Markowi Siwickiemu i Marii Momentowicz, chrzcił dzieci i odprawił wiele mszy żałobnych. W późniejszych latach często działał razem z Księdzem Andrzejem. Ksiądz Feliks nie długo korzystał z zasłużonego odpoczynku. Zaledwie kilkanaście dni mieszkał na Pradze, a i ten czas poświęcał dla innych. Śpiesząc 26 września z pomocą księdzu z Józefowa, na drodze od kolei ku plebanii, z różańcem w ręku nagle upadł. Zmarł w wieku 73 lat 26 września 1931 roku. Był pracowitym Kapłanem. Zostawił piękne wzory przykładnego życia, dobre imię pasterza i kolegi. Nabożeństwo żałobne w dniu 29 września 1931 roku pogrzebu odprawił przyjaciel zmarłego ze szkolnej ławki ksiądz kanonik A. Zagańczyk, który też w otoczeniu około 30 księży poprowadził kondukt żałobny. Mowy pogrzebowe wygłosili księża L. Wolski, A. Fajęcki, W. Trojanowski. Ksiądz Feliks Tacikowski został pochowany na cmentarzu w Wiązownie. Po kilku latach jego siostra Cecylia przeniosła ciało do grobu matki Antoniny Tacikowskiej z domu Liżewskiej znajdującego się w Stanisławowie.