Córka Władysława Tacikowskiego i Józefy z domu Koczorowskiej. Urodziła się 29 września 1881 roku w Wiązownie. Początkowo mieszkała w rodzicami w Wiązownie potem w Warszawie na ulicy Nowowiejskiej 14. Ojciec jej był administratorem domów na ulicy Nowiejskiej. Miał też swoje kamienice.
Najprawdopodobniej dzieci spędzały wakacje w Wiązownie, gdzie zjeżdżała się cała rodzina. Teresa pamięta swoich dziadków ze strony matki i ojca. Namalowała portret swojej babci Sabiny Pulcherii Koczorowskiej z domu Kołogórskiej.
Kiedy ujawnił się jej talent nie wiadomo. Szkołę najprawdopodobniej ukończyła w Warszawie. Była uczennicą Wojciecha Gersona malarza, który udzielał prywatnych lekcji m.in. kobietom. Najprawdopodobniej spotkała go w Wiązownie, gdzie malował obraz do Kościoła. Około roku 1903 wyszła za mąż za Wacława Popielskiego, być może ślubu udzielał ksiądz Feliks. Wacław był inżynierem, budował mosty, wędrował po całym kraju.Około roku 1904-1905 Teresa z mężem przebywali w Sochaczewie. Tu urodziło się ich dwoje dzieci. W roku 1906 zmarła jej matka. Ojciec później ożenił się z siostrą matki Joanną Koczorowską wdową po Świąteckim.
W latach poprzedzających I wojnę światową Popielscy przebywali w Kijowie, gdzie ich dom był ośrodkiem skupiającym grono polskich artystów i literatów. Teresa z dziećmi kilka miesięcy spędziła w Olkuszu u brata Kazimierza. Także przez półtora roku po zakończeniu I wojny światowej. Wacław załatwiał wtedy interesy w Kijowie. Z tego okresu pochodzi portret olejny majora Dziekanowskiego, ówczesnego dowódcy jednostki wojskowej. Major chętnie towarzyszył pięknej pani, nawet wydał bal na jej cześć.
Popielscy w Warszawie mieszkali na ulicy Kruczej 9. Mieli telefon o numerze 306-55. Mieszkanie było ślicznie urządzone jak jedno muzeum – były obrazy, meble może nie najdroższe – zwyczajne, ale pięknie przyozdobione. Był też salon, w którym stał fortepian. Teresa od około 1930 była sparaliżowana tzn. miała bezwładne nogi oraz ręce zniekształcone przez artretyzm. Ta choroba dopadła ją po ciężkiej grypie, mimo wielu wysiłków medycyna była bezradna. Pierwszy atak choroby nastąpił w chwili, kiedy malowała portret Joanny Tacikowskiej (z I męża Świąteckiej), który pozostał nieukończony. Leczyła się we Francji w miejscowości kuracyjnej – Aix-le Bains. Teresa jeżdżąc na wózku przyjmowała gości w salonie. Przychodziło bardzo wielu ludzi. Rozmowy były bardzo ciekawe. Teresa szyła bardzo piękne i oryginalne suknie, w które ubierała się jej córką Irena na scenie, wymagająca coraz to nowych kreacji. Wyglądała w nich prześlicznie. Niestety matka była bardzo zmęczona wymaganiami córki i w pewnym momencie odmówiła szycia kreacji. Irena musiała udać się do krawcowej. Jedna z uszytych przez nią sukien była czerwona, króciutka, po bokach miała naszyte grube cekiny, z przodu rozcięta. Pod tym były krótkie czarne majtki, które czasem w tańcu było widać. Druga była zielona z materiału crepe satin, ciężkiego błyszczącego jedwabiu, z długimi rękawami, też krótka, od bioder rozkloszowana.
Od 1925 roku Teresa była członkiem rzeczywistym Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, w 1927 roku uzyskała zaszczytne wyróżnienie tegoż Towarzystwa za akwarelę „Portret pani J.P.” Była też czynnym członkiem Towarzystwa Artystycznego w Warszawie mieszczącego się na ulicy Trębackiej 10. Wystawiała od 1912 roku. Po raz pierwszy w tymże roku w Krakowie na III Wystawie Powszechnego Związku Artystów między innymi 4 pejzaże znad Dniestru. W Warszawskiej Zachęcie w 1913 roku, obraz „Dziad” oraz w latach 1919, 1921, 1927, 1928, 1929, 1934 – zarówno obrazy olejne, jak i akwarele - studia portretowe, pejzaże i kwiaty. Wystawiała też we Lwowie w 1913 i 1916 roku w Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych, a także w Bydgoszczy w roku 1931. Jedna z jej prac „Krajobraz” olejny znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, drugi „Chryzantemy” z tego roku stanowi własność prywatną i znajduje się w Bostonie. Wśród jej obrazów był też namalowany jej syn Jacek śpiący, Irena w czarnej sukni – wystawiany w Poznaniu – reprodukcja ukazała się w gazecie. „Peonie w wazonie” i rysunek Aliny Tacikowskiej (z męża Jaxa-Rożen) w wieku 14 lat.
Teresa utrzymywała też stały kontakt ze swoim kuzynem Stanisławem Piotrem Koczorowskim, znanym bibilliofilem, który przebywał we Francji oraz ze swoim bratem Wacławem, który odsunął się od rodziny. Uczestniczyła w spotkaniach na ulicy Trębackiej 10. Na jednym z nich, w roku 1927 grała jej bratanica, Alina Tacikowska III część sonaty gmoll R. Schumanna. Bywał też tam rzeźbiarz Jaku-bowski, który miał pod opieką konserwatorską słynny Dom Pod Królami.
Syn Teresy ożenił się z córką generała (Krojcinger?), a córka wyszła za mąż za Wiesława Wagnera, przemysłowca z Łodzi.
Przed wybuchem II wojny światowej Popielscy mieszkali w oficynie hotelu Polonia w Alejach Jerozolimskich. Wprost wejścia wisiał ogromny obraz, na którym namalowana była córka Irena w stroju Ewy. Piękne umeblowane stylowo mieszkanie stracili już w roku 1939, kiedy dom został zbombardowany. Tuż przed wybuchem wojny Irena wywiozła rodziców z pomocą swojego męża w bezpieczne w bezpieczne miejsce do rodziny w Wiązownie. Teresa i Wacław spędzili tam cała wojnę i prawdopodobnie około trzech lat po niej. Po długich staraniach w roku 1950 pod opieką służącej rozpoczęli podróż do córki do Stanów. Po drodze zatrzymali się w Paryżu, żeby odwiedzić Jacka. Podczas tej wizyty zmarł Wacław, został pochowany w Paryżu. Teresa była osobą głęboko wierząca i śmierć męża przyjęła spokojnie. Do Ameryki płynęła okrętem pod opieką służby okrętowej, która była fachowa i bardzo jej życzliwa. Spotkała się z Ireną, która po nią wyjechała. Córka mieszkała wtedy w Los Angeles. Umieściła matkę w zakładzie (adres: 1199, So. Magnolia Ave), gdzie miała fachową opiekę. Była tam murzynka, nie zawsze łaskawa dla białych. Teresa chyba się tego nie spodziewała. Pisała listy do rodziny, że chce wrócić do kraju. Bardzo cierpiała z powodu choroby, znosiła te dolegliwości z niezwykłą cierpliwość. Będąc w domu opieki malowała jeszcze portrety. Jednym z nich był obraz, który powstał na podstawie zdjęcia, przedstawiający generała Sochaczewskiego, ojca Edwarda Corwina.
Teresa zmarła po 11-dniowym pobycie, w szpitalu w Los Angeles 10 września 1961 roku. Ciało jej zostało poddane kremacji w San Fernando Mission (nr ewid. krem. 4561). Pochowana została na cmentarzu w Los Angeles.