Syn Maksymiliana Tacikowskiego i Elżbiety z domu Dobosiewicz. Urodził się w Stanisławowie 3 maja 1882 roku.
Ożenił się około roku 1905 z Józefą Dobosiewicz (ur. 19 marca 1881 r.). W roku 1906 urodził się ich syn Roman.
Stanisław należał do robotniczej organizacji, która walczyła z caratem. Prawdopodobnie brał udział w akcji na monopol w Stanisławowie w 1906 r. (lub 1907 r.). Uczestniczyli tam też jego kuzyni z rodziny Dobosiewiczów oraz Adolf Tacikowski (syn Ludwika), jego brat stryjeczny. W kwietniu 1907 roku był osadzony w warszawskim więzieniu śledczym. Pewnie był zwolniony może z braku dowodów. Groziło jemu i Dobosiewiczom kolejne aresztowanie. Zostali jednak w porę ostrzeżeni. Udało im się wydostać ze Stanisławowa, a następnie z Polski. Nie wiadomo w jaki sposób dotarli do USA.
Stanisław pracował przez jakiś czas pracował na farmach. Kiedy trochę urządził się w roku 1808 sprowadził żonę i syna do siebie. Przypłynęli do niego okrętem. Józefa bardzo źle znosiła podróż, której się bała.
Osiedlili się w okolicach Cleveland. Mieli siedmioro dzieci, z których sześcioro urodziło się w Stanach.
DZIECI STANISŁAWA I JÓZEFY:
1. ROMAN – ur. 1906 r.
2. STEFAN – ur. 1909 r. zm.1930 r.
3. STELLA – ur. 1911 r.
4. JÓZEF– ur. 1913 r.
5. EMILIA KAMILA – ur. 1815 r.
6. LORETTA – ur. 1919 r.
7. WŁADYSŁAW – ur. 1924 r.
Józefa, mówiła słabo po angielsku i nie lubiła tego języka. W domu posługiwała się językiem polskim, dzieci jej w większym lub mniejszym stopniu mówiły po polsku, ale pisać nie bardzo umiały, ponieważ w szkole uczyły się po angielsku.
Józefa bardzo ładnie szyła, była krawcową. Uszyła m.in. swojej córce Stelli suknię ślubną.
Stanisław i Józefa utrzymywali kontakty z rodziną kuzyna, który uciekł razem z Stanisławem z Polski. Mieszkali oni w Kalifornii w Los Angeles. Miał on dwie córki: Jeanette i Wandę.
W roku 1930 zginął w wypadku samochodowym ich syn Stefan w wieku 21 lat.
W roku 1944 zmarł Stanisław mając 62 lata.
Józefa opiekowała się przez jakiś czas swoim najstarszym wnukiem Ronaldem, synem Stelli. Mówi on bardzo słabo po polsku, ale prawie wszystko rozumie.
Po jakimś czasie Józefa zachorowała, przebywała w szpitalu. Tam zaczęła się dość dużo mówić po angielsku. Po wyjściu ze szpitala kolejno dzieci usiłowały ją zatrzymać u siebie, aby zapewnić opiekę. Ona nie chciała jednak u nikogo przebywać. Wtedy kiedy nie było nikogo w domu, korzystała z okazji pakowała tobołek i piechotą wyruszała do swojego domu, mimo dużej odległości. Po kilku jej poszukiwaniach musieli pełnić u niej kolejno dyżury. Józefa zmarła w roku 1971.
Stanisław i Józefa pochowani są na cmentarzu pod Cleveland.