Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Rola ojca w wychowaniu dzieci w dworze szlacheckim na pocz.

31.08.2011 11:10
Stefan Trzecieski z żoną i dziećmi. Dzień powszechny dzieci rozpoczynał się zazwyczaj od wizyty w pokoju ojca i powiedzeniu mu „dzień dobry”. Poza powiedzeniem „dobranoc”, pomieszczenia ojca były jednak na ogół niedostępne. Nawet na taki kontakt z ojcem nie mogły jednak liczyć mały dzieci z rodzin bogatej arystokracji, gdzie panował zwyczaj całkowitego odseparowania dzieci od rodziców. Dziecko otrzymywało cały zestaw wykwalifikowanego personelu składającego się z opiekunki, bony, garderobianej, nauczyciela muzyki, posługującej i In. Czasem łączenie i 10 osób. Nierzadko rodzice z takich domów wręcz odsyłali dzieci do innych posiadłości lub członków rodziny na wychowanie.

W mniejszych dworkach, czy to oz racji uboższych możliwości lokalowych, czy też zwyczaju przenikanie się świata dorosłych i dzieci było dość częste. Zawsze jednak stosunek do ojca naznaczony był szacunkiem, czasem nawet bardzo dużym. Może nas razić staropolskie zwracanie się do ojca „Panie ojcze”, ale należy pamiętać, że słowo „Panie” używano także w określeniu np. „Panie bracie” a więc nie miało znaczenia aż tak oficjalnego jak dzisiaj. Jeszcze w XVIIIw w niektórych dworach istniał zwyczaj stawania przed ojcem na baczność lecz w XIX wieku już praktycznie zanikał. Łagodniał też obraz surowego i zimnego ojca na na rzecz sprawiedliwego, konsekwentnego i kochającego.

Stawały się bardzo popularne niemieckie lub francuskie poradniki, które ostro krytykowały surowość i psychiczne oraz fizyczne znęcanie się podczas udzielania kar. Jednak i tu należy pamiętać, że stosunki społeczne w protestanckich Niemczech czy arystokratycznej Francji w XVIII wieku były całkiem inne niż w Polsce. We Francji pospólstwo było praktycznie na prawach niewolników, w Niemczech panowała zimna protestancka surowość, dlatego kara typu ubranie za karę dziecka z chłopskie giezło były krytykowana niezwykle surowo. W Polsce, gdzie dzieci dworskie często bawiły się z dziećmi wiejskimi taka kara była raczej rodzajem pewnej niewygody, czy poczucia ubrudzenia. Pomimo to jednak hołdujące modzie rodziny przyjmowały ową krytykę i unikały tego typu metod wychowawczych. Miało to powolny wpływ na całe społeczeństwo i podejście do dzieci. Dotyczyło to również większego wpływu ojca na wychowanie.

Głównym elementem wychowania był przede wszystkim dobry przykład. Dlatego ojciec był pierwszym i najważniejszym wzorem męskości, odwagi siły charakteru, zamiłowania do pracy, wiedzy o powinnościach i obowiązkach. Niekiedy ojcowie angażowali się w proces nauki dzieci. Zabierali je na spacery gdzie uczyli o właściwościach różnych roślin, udzielali lekcji rysunku, czy rolnictwa.

Wielu ojców było wspominanych z czułością i miłością. Niejeden ojciec oprócz zasad okazywał się być niezwykle troskliwym, wyrozumiałym, kochającym, radosnym człowiekiem. Pogodę ducha, spoglądanie na jasną stronę życia czerpano z przykazań ewangelicznych, gdzie Bóg Ojciec nie jest tylko surowym sędzią (ale i miłosiernym dobrym i bliskim tatą). Wersja o surowym Bogu była z reguły propagowana tylko w rodzinach bardzo słabo związanych z religią lub też przez osoby walczące z religią katolicką. Dużo gorzej miały pod tym względem rodziny purytańskie na zachodzie czy w USA, gdzie surowa i zimna postawa ojca doprowadziła wiele osób do wyrzeknięcia się domu rodzinnego wraz z jego zasadami i religią.

Ojcowie w Polsce bardzo często wręcz rozpieszczali córki, robiąc różne niespodzianki, prezenty zabierając na ciekawe uroczystości, pozwalając na udział w licznych spotkaniach towarzyskich. Szczególnie w mniejszych dworkach. Prawdopodobnie miało też na to wpływ fakt, że ojcowie miewali liczne obowiązki, często wyjeżdżając i tęskniąc za dziećmi. Ze względów kulturowych małe dzieci do 5-7 roku życia więcej przebywały także z opiekunkami i matkami.

W pamiętnikach wiele jest zapamiętanych sytuacji że „ojciec posadził mnie na koniu” „ojciec przywiózł mi lalkę z miasta” co świadczy o tym że sytuacje te były niecodzienne i wywierały znaczny wpływ emocjonalny na pamięć dzieci. Dobrze zapamiętywano również zwyczaje w dniu. Strach przed karą (choć ona z reguły nie następowała), potrzebę aby zawsze pokazać się ojcu w czystych bucikach. Pamiętano, że ojciec zwykł odpytywać z „łacińskich lokucyj” wieczorem, lub z nauczonych lekcji. Świadczy to o tym, że ojcowie doglądali edukacji, czuli się odpowiedzialni za całość działać podejmowanych w domu.

O ile matki przede wszystkim dbały o rozwój religijny, to ojcowie przede wszystkim troszczyli się o rozwój patriotyczny. W szczególności do synów, ale również i córek. Nasiliło się to jeszcze bardziej w okresie powstań narodowych, gdzie rodzina była jedyną ostoją polskości. Z drugiej strony szykany po powstaniu styczniowym zagrażały poprzez jawny patriotyzm dzieci ich rodzinom, w miejscach publicznych bowiem łatwo urzędnik mógł zauważyć która rodzina mówi po polsku, uczy negatywnych odczuć wobec zaborców. Dlatego przede wszystkim kładziono nacisk na odpowiedzialność i troskę o innych. Te cechy, stanowiące absolutne podwaliny niezwykłego systemu społecznego wolnej przedrozbiorowej Polski, były głównym rysem charakteru narodowego, który potem dał wspaniały rezultat na początku XX wieku.

Bibliografia

Pachocka A. Dzieciństwo w dworze szlacheckim ...
Morawski F. Dworzec mego dziadka ...