Nie wiem, czy bardziej, czy też mniej znana (osobom interesującym się tamtymi terenami zapewne tak), ale chyba warta wzmianki jest pozycja Ramoty starego Detiuka o Wołyniu autorstwa Antoniego Andrzejowskiego (o! ale ładnie się nazywał ). Lektura barwnie opisuje życie życie na przełomie końca XVIII i pierwszej połowy XIX wieku. Wiele znanych nazwisk i osób, wśród których autor miał szczęście całe życie się obracać. Dostępna jest w zasobach bibliotek cyfrowych, np. pod adresem http://kpbc.umk.pl/dlibra/publication?id=8626&from=&dirids=1&tab=1&lp=3&QI=
Autor nie jest moją rodziną, chyba że baaaaaardzo daleką. Jeszcze do tego nie doszedłem.