Szach jakoś nigdy mnie nie wciągnęły. To w sumie gra strategiczna, a strateg ze mnie marny, pewno dlatego. Swego czasu bardzo wciągnęły mnie scrabbelki, grywałem w nie nawet przez internet. Ale od dłuższego czasu w żadne gry nie grywam, bo jak mnie już coś wciągnie, to na dobre i pochłania cały mój czas. Tak się nawet zastanawiam, czy to cecha nie odziedziczona po pradziadku, który ponoć namiętnie grywał w karty i niemało przegrał.
Pozdrawiam serdecznie.