[blok]Ludwik de Laveaux s.
Klaudiusza i Madeleine Swyanne de Baillot d'Epense. Jego krajem rodzinnym była Lotaryngia, tam miał dobra i tytuł hrabiego; miał wuja bezdzietnego i bogatego, barona Bussy, w Paryżu zamieszkałego, służył wojskowo i z przyczyny pojedynku, mszcząc się za śmierć brata, który był paziem Księcia Lotaryńskiego, zabił swego kapitana i do Polski emigrował z paszportem ambasadora rosyjskiego i w mundurze rosyjskim. Gdy przybył do Warszawy, a działo się to za panowania Augusta III-go, gdzie cała wówczas tak obszerna Polska nie miała więcej jak 10 tysięcy wojska i to jeszcze źle uzbrojonego, źle wyćwiczonego, a co gorsza nieregularnie płatnego, nie było żadnych widoków dosłużenia się stosownej dla siebie rangi w tak nielicznej armii; za namową więc ambasadora rosyjskiego w Warszawie, udał się ojciec do Petersburga i tam za rekomendacją został koniuszym nadwornym; tam ożenił się z hrabianką Sievers i miał z nią dwóch synów, lecz po jej śmierci uprzykrzywszy sobie służbę dworską, wszedł w randze majora do pułku karabinierów konnych czerwonych. Atoli wkrótce, przydzielony do korpusu Suworowa, musiał zostawić dzieci na opiece babki ich i udać się do Polski na uśmierzenie konfederacji barskiej, w początkach panowania Stanisława Augusta wybuchłej. Dalsze data w Polsce słyszałem od rodaków, że po wkroczeniu do Litwy miał czynny udział w rozbiciu pod Stołowicami obozu konfederatów w nocy, gdzie wpadł ze swoim szwadronem i przerażonych tak niespodziewanym, a gwałtownym atakiem w nieład i zamieszanie powszechne wprawiwszy, do złożenia broni zmusił; następnie konfederaci zewsząd zachodzącymi oddziałami otoczeni, bez wystrzału zabrani zostali, oprócz Bielaka, który ze swoją regularną jazdą zręcznie się przebił i prócz hetmana Ogińskiego, który w szlafroku, dopadłszy konia, najpierwszy uciekł. Przeznaczony będąc później na garnizon do Sandomierza i bywając w jego okolicach, miał sposobność poznać Aleksandrę Kostecką i pozyskać jej względy; dla niej więc wziął dymisję w stopniu podpułkownika, a ożeniwszy się wszedł w służbę do wojska polskiego w stopniu pułkownika, jak świadczy patent króla Stanisława Augusta z r. 1783 w aktach prymasowskich i indygienat z 1775 w Vol. leg. VIII str. 276. Był wysoki i silnej budowy ciała, twarzy pełnej i wyrazistej; tarcz oka niebieska łagodnym czyniła wejrzenie, które jednak w przystępie gniewu przybierało wyraz surowości, tak że mimo wieku podeszłego i słabości, w jaką później popadł, wrażał w nas bojaźń i uszanowanie. Ale te oczy lubo chwilowo groźne, lecz uczuciom serca zbyt posłuszne, na każdy obraz ludzkiej nędzy, na każdy czyn szlachetny, na każdą wieść radosną o zwycięstwie nad nieprzyjacielem, łzami się rosiły. Rażony paraliżem, w którym siedm lat bezwładne i prawie nieme przecierpiał życie, a na koniec, w 75 roku życia swego, przeszedł do lepszego, dla cnotliwych przeznaczonego, przybytku.
[nad. Krzysztof Kazimierz Pochwalski - (za pamiętnikiem syna Ludwika] Genealogia rodziny de Laveaux