Z dokumentów i legend Odła. Wspaniałą legendę o tych miejscach usłyszałem jeszcze w dzieciństwie od babci. Tyle lat, a ona wciąż porusza serce. A było to tak. W jakimś czasie, wysłał Mendog swojego ukochanego rycerza Soroksieka, który w jednej z wielu bitw za tego władcy sorok (czterdzieści) głów bisurmanom zsiekł, w stronę zachodzącego słońca, aby grunty na kormlenie (utrzymanie) sobie zasłupił. Tutaj, gdzieś około teraźniejszej wioski, spotkał prześliczną córkę bartnika, jaćwiżkę, Odłą zwaną. I jak to bywa u młodych, zapałała między nimi wielka miłość, której oprzeć się nie potrafili. Rzucili się sobie w ramiona, zapominając o istnieniu całego świata. A tymczasem książę zbierał nową drużynę by ukarać agresywnych sąsiadów. Z rozpaczy, że rycerz odjeżdża na zew książęcy, na wojnę, po której mogła przecież nigdy nie obaczyć ukochanego, rzuciła się do rzeki. Rzeczka Odła płynie do dziś i źródełko tryska w miejscu, gdzie zakochani, spragnieni od miłości słodkiej jak miód, wodę lodową garściami pili. Opowiadają, że rycerz Soroksiek na stare lata z dorosłymi synami wrócił w te strony, założył osadę Sarosiekami zwaną. Jego potomni byli już patriotyczną polską szlachtą.