Po wymordowaniu przez Ukraińców mieszkańców kol. Parośla I, Polacy w wielu okolicznych miejscowościach samorzutnie przystąpili do organizowania samoobrony przed grożącymi dalszymi napadami Ukraińców. Polegało to na tym, że starszyzna danej wsi na swoim zebraniu postanawiała bronić się w razie napadu. W tym celu:
- obierano spośród siebie komendanta (dowódcę);
- wszelkimi sposobami zdobywano broń;
- budowano schrony, głównie dla kobiet i dzieci;
- organizowano nocne i dzienne warty;
- ustalano system alarmowania mieszkańców;
- wykonywano we własnym zakresie broń „białą", różnego rodzaju szpikulce;
- organizowano współdziałanie z innymi ośrodkami polskiej samoobrony w najbliższej okolicy.
W gminie Włodzimierzec trzy polskie kolonie: Poroda, Choromce i Prurwa zorganizowały samoobronę i ustaliły sposób współdziałania między sobą. Komendantem całości został wybrany kapral rezerwy Franciszek Jankiewicz z Choromiec. Inicjatorami i organizatorami samoobrony w Porodzie byli głównie żołnierze rezerwy. Należało do nich m. in. dwóch kawalerzystów: Jan Szymański i Stanisław Szumski, którzy służbę wojskową odbyli w 21 Pułku Ułanów w Równem. Komendantem samoobrony w Porodzie został Michał Olejniczak, a jego zastępcą Jan Szymański.
W pierwszym okresie głównym zadaniem samoobrony było pełnienie wart w dzień i w nocy oraz patrolowanie rozległego terenu kolonii, aby nie dać się zaskoczyć napastnikom i zdążyć zaalarmować mieszkańców. Oprócz patroli pieszych, przez pewien czas organizowano również patrole konne.
Na wiosnę 1943 roku w Porodzie wybudowano duży schron dla ludzi i przystosowano go do obrony okrężnej. Został zlokalizowany we wschodniej części kolonii, w pobliżu zabudowań Władysława Pieruna. przed nasypem kolejki wąskotorowej, niedaleko skrzyżowania dróg, które rozchodziły się w kierunku Włodzimierca, Antonówki i Perespy. Do budowy wykorzystano drewno z pobliskiego składu.
Obrońcy dysponowali małą ilością broni palnej i amunicji. Mieli trochę granatów, a resztę uzbrojenia stanowiły różnego rodzaju szpikulce do walki wręcz. Mimo tragicznej i beznadziejnej sytuacji byli zdecydowani bronić się do końca.
Utrzymywano współdziałanie z sąsiednimi polskimi placówkami samoobrony, głównie w Choromcach i Prurwie. Ale nie tylko. Kiedy w czerwcu 1943 r. Ukraińcy napadli na polską kolonie Stachówka, oddaloną 11 km od Porody, około 30 obrońców z Porody natychmiast pośpieszyło do Stachówki z odsieczą.
Fragment opracowania: Zygmunta Bukowskiego: wydane we Wrocławiu w 2008 r. pod tytułem "Poroda". http://wolyn.freehost.pl/wspomnienia/zy ... da6-7.html
http://27wdpak.btx.pl/pl/samoobrona/339 ... e-i-prurwa