Jest to zwyczaj wywodzący się z krakowskich tradycji wiosennego święta zmarłych (były dwa - wiosenne związane było z nowym życiem). Jest to rodzaj obiadu, stypy sięgającej jeszcze czasów pogańskich. Jesienny zwyczaj zwany był "dziady". Nazwa wywodzi się od starosłowiańskiego rakew" zachowanego dzisiaj w serbskim języku "grób", czy czeskim "trumna". Krzemionki były miejscem kultu zmarłych, gdzie rosły święte dęby - drzewa życia. Szczególną czcią otaczano zamieszkujące na nich ptaki. Być może tutaj odbył się pogrzeb Kraka. Niektórzy łączą nazwę z rękawami w których krakowianie nosili ziemię na kopiec swojego księcia. Podczas obrzędów święta zmarłych często turlano po grobach jajka, z których potem przyrządzano jajecznice zawierającą siły przodków. W czasach chrześcijańskich święto to przekształciło się w zwyczaj, praktykowany w trzeci dzień świąt Wielkanocnych, turlania z czubka kopca Krakusa jedzenia, które żacy i biedota łapali na wyścigi. Ten swoisty zwyczaj obdarowywania biednych przekształcił się obecnie jedynie w jarmark odpustowych cukierków, trąbek i waty cukrowej.