Przepis pochodzi jeszcze z czasow przedwojennych. Przywiozla go "z domu" znajoma repatriantka, rodem z Kowla.
Skladniki: 1 kg grzybow, 2 cebule, 0.4 dkg kwasku cytrynowego, 3 dkg cukru (jak nie ma cukru to uzyc soku brzozowego), sol i pieprz mielony.
Oczyszczone grzyby, najlepiej same kapelusze, dokladnie wyplukac. Poczem zaparzyc na sicie we wrzacej wodzie i w takim stanie przetrzymac 1-2 minuty. Odcedzic. Duze kapelusze pokrajac a male zostawic w calosci.Wlozyc do rondla i zalac kruczkiem wody z rozbeltanym kwaskiem cytrynowym. Dusic az sos przykryje grzyby. Dodac umyta i pokrojaona cebule. Przyprawic cukrem, sola i pieprzem i dusic razem jeszcze okolo 20 minut. Goraca mase wlozyc do sloikow nie wyzej niz 3 cm od gory sloi. Pasteryzowac w temperaturze 85 stopni przez 1 godzine. Powtorzyc pasteryzacje po 24 godzinach przez 35 minut.