No cóż - zaciskanie pasa to nasz już dziejowy zwyczaj. Od czasów kiedy zaczęto wprowadzać różne fantastyczne liberalne udoskonalenia typu "liberum veto" i kosmopolityzm ciągle nas to spotyka. Polska była silna gdy odpowiedzialność za Państwo była w rękach 15% obywateli - tych którzy mieli prawo głosu, i który to głos mógł być niebrany pod uwagę przez króla. Z kolei król jak i wszyscy z prawem głosu byli przez swoje rodziny i związki trzymani w ryzach moralnych tak bardzo jak to było tylko możliwe. Wszystkie natomiast sfery budżetowe, społeczne były w pod opieką tej samej instytucji która stała na straży owego moralnego porządku. Taki układ, logiczny i uczciwy był ewenementem, unikatem w całym świecie - nieudolnie potem odtwarzanym przez USA w konstytucji. Układ ten był solą w oku wszystkich którzy gnębili swoich zniewolonych poddanych, i dzisiaj wciąż robione jest wszystko żeby tylko nie miał siły się przypadkiem odrodzić. A że metody manipulacji społecznej mają owi wszystkie w swoich rękach, nie ma co liczyć że biednym ludziom będzie się żyło lepiej.