Ledóchowski hr. Stefan zginął śmiercią tragiczną dnia 23 lutego 1893 r. Tegoż dnia wybrał się na polowanie, poleciwszy poprzednio przygotować służbie rzeczy do wyjazdu do Kijowa na kontrakty. Kiedy pora wyruszenia w podróż już nadeszła, z lasu dano znać, że hr. L. nie żyje. Znaleziono go tam siedzącego na krzesełku opartego o dąb, przed nim niewielki krzaczek, o który widocznie oparł dubeltówkę, w prawej ręce niebożczyk trzymał porte cigare, a lewą lufę dubeltówki. Z położenia, w jakiem znajdowały się zwłoki, domyślać się należy, że zmarły chciał zapalić papierosa, a w tej chwili osunęła się dubeltówka, którą, ratując od upadku, spowodował wystrzał. Cały nabój loftek ugodził go w serce. Śmierć musiała nastąpić natychmiast. [Żychliński rocznik XVI]