W obronie pod Michałowem. Po walkach w rejonie Pakosławia front pod Iłżą zamarł na prawie miesiąc. Zaczęła się wojna pozycyjna. Żołnierzy zabijała w niej nuda, a przede wszystkim krecia robota polegająca na kopaniu sieci rowów strzeleckich, okrywaniu ich drewnem i workami z piaskiem. Na przedpolu powstawał gąszcz nieprzebytych zapór z drutu kolczastego poprzeplatanych licznymi minami pułapkami. Na tyłach budowano schrony i ukrycia na sprzęt, artylerię i mieszkalne dla ludzi. Legion Puławski po boju pod Pakosławiem został wycofany do drugiego rzutu i ześrodkował się w rejonie Krzyżanowic i Starosiedlic, gdzie realizował zadania szkoleniowe. Po doświadczeniach walk pod Pakosławiem i szkoleniu stał się, w pełni tego słowa, doświadczonym pododdziałem frontowym.W połowie czerwca, w czasie zmiany w obronie jednostek rosyjskich w rejonie Michałowa i Pakosławia, dowództwo brygady strzeleckiej postanowiło użyć części Legionów do ubezpieczenia tego działania. Dokonano tego jednak w iście wschodnim stylu, nie licząc się ze stratami. 15 czerwca 1915 roku płk Rządkowski otrzymał rozkaz obsadzenia rosyjskiej linii obronnej pomiędzy Michałowem a Pakosławiem, ponieważ Legionistom nie pozostawiono czasu na przygotowanie się do działań, dowódca Legionu zarządził alarm czwartej kompanii kpt. Witolda Komierowskiego rozlokowanej najbliżej Michałowa w Starosiedlicach. Pod nieobecność jej dowódcy kompanię tę poprowadził w kierunku rosyjskich okopów chor. Rafał Sołtan.W obronie rosyjskiej miedzy Michałowem a Pakosławiem panowało olbrzymie zdenerwowanie. Niemcy po odkryciu ruchu wojska na pierwszej linii najpierw otworzyli gwałtowny ogień karabinowy, a następnie z dział i moździerzy. Obawiano się, że przeciwnik wykorzysta to zamieszanie do uderzenia. Zajmowanie pozycji przed rosyjskimi zaporami trwało około pół godziny, po których nieprzyjacielscy żołnierze przeszli do natarcia czołgając się ze stalowymi tarczami. Polacy nie cofnęli się jednak i doszło do wielogodzinnej wymiany ognia na bardzo bliskich odległościach. W takich warunkach walki ogniowej czwarta kompania Sołtana przetrwała prawie 18 godzin. Już wydawało się, że zginą wszyscy. W końcu pomoc zorganizował dowódca Legionu Puławskiego płk Rządkowski, który siłami rosyjskiego batalionu strzelców oraz półkompanii Legionów wykonał kontratak na prawe skrzydło nacierających Niemców. Gwałtownie wykonane uderzenie spowodowało sytuację, w której musiałoby dojść do starcia na bagnety. Ta forma walki nigdy Niemcom nie odpowiadała i wycofali się pozostawiając na przedpolu 26 stalowych tarcz, które później zostały wykorzystane przez Legion Puławski.Jeszcze przez około 2 tygodnie po walkach pod Michałowem Legion Puławski pozostawał w rejonie Krzyżanowic i Starosiedlic. Pod koniec czerwca front pod Iłżą pękł i wojska rosyjskie zostały zmuszone do wycofania się. Początkowo odbywało się to wolno w krwawych walkach odwrotowych, a później nabrało cech ucieczki z Królestwa Polskiego. http://www.ilza.com.pl/ilza,35,0,0,zapo ... akoslawiem