Cytat pochodzi ze wspomnień śp. Zofii Mrozowskiej Talikowskiej; można go odszukać na stronie http://kronikatalikowskich.com/pl/148#form-maile
Może poruszamy się w tych samych obszarach i szukamy tych samych ludzi, nie mam pewności co do swojej teorii ale wygląda ona następująco: W księgach adresowych Polski z roku 1926/27, z roku 1930 i z roku 1937r , w wykazie firm we Wł.Woł. w haśle Wędliniarnie jest A.Szelągowicz, A.Szelengowicz i A.Szelingowicz ale za każdym razem Wędliniarnia na ul. Piłsudskiego (raz jest podany numer 89) Wg mojej wiedzy chodzi o Antoniego Szelengowicza syna Piotra. Tą Wędliniarnie prowadził sam albo ze szwagrem Ignacym Maksimowiczem.
W sklepie pracowała młoda dziewczyna, moja ciocia Irena i ona opowiadała o tych ważonych 10 dkg "rozmaitości". Wtedy kiedy ona to opowiadała byłem dzieckiem i nie pytałem o dalsze szczegóły, teraz nie mam już kogo pytać a chciałbym wiedzieć. Ten wątek jest już na tyle szeroki, i może dla innych mało interesujący, że możemy o ważnych sprawach informować FORUM a sprawy robocze omawiać sami. Jestem otwarty pod adresem: tmaksimowicz@gmail.com.
pozdrawiam wszystkich Tadzimierz