Jennifer Lopez podobno miała faceta na etacie, którego pracą na planie teledysków było przykładanie kostek lodu do jej piersi (aby wyglądały atrakcyjniej na wideo)... Wydaje mi się, że nie ważne jak bezsensowny jest zawód, istotne jest to czy znajdują się klienci, gotowi za to płacić. No więc jeśli ktoś zarabia pieniądze wróżąc z fusów, kart, opiekując się lodem na planie teledysku, płaci od tego podatki dlaczego nie miałby korzystać z systemu zdrowotnego, społecznego itd. (np. praw do bezrobocia)?