Maluczko, a ujrzę Twą Jasność, jej blask... Dziś nie wiem, mój Panie, jak patrzeć na Ciebie, Boś zwierzył swym uczniom, że razisz lud w oczy... Tam pewnie inaczej wzrok błądzi po niebie, Niż tu - w łez padole. Tam inność w raj wkroczy... Tam święci wstrzymali wszędobylny czas... O mocy Twych znamion świadczy cały świat. Olbrzyma Ty siłę ukrywasz swym bytem: Rozmiarem kosmosu moc Twoją źle mierzyć... Twe dzieło toż w mikro- też skali ukryte I wielkość przez łany prowadzi w raj ścieżyn... Wszak Ciebie uwielbia malutki też kwiat!
Tyś, Panie, w moc swoją zostawił nam wgląd W całunie turyńskim, nad którym wciąż radzą, Czy prawdą, że spowił Zbawienia Oblicze... Przyziemnie nieufni wciąż wątpią i kraczą... A On wszak dowodem, żeś błysnął tam Zniczem Dla tworu, co w grzechach - by w bagnie - był grzązł! Najlepszy uczony nie wpadłby na trop, By rysy Oblicza we włókna tak wtopić, Tak wiernie Twarz przelać z mikrorozjarzeń I w bryle dla świata zostawić jak skopię Ślad Chrysta i przebieg bolesnych wydarzeń Podkrzyżnych przez płótna martwych nici stop.
A przecież naświetlał całunowy błam Blask z grobu wstawania ułamka sekundy... Wstrząs boskiej wszechmocy jak pożar miłości Wlał w sukno krwi wrzeniem Oblicza kształt smutny, By w niebie on pięknem radości "dziś" mościł I piekłu zadawał wartościowań kłam...
Maluczko mi braknie, byś olślnił mój wzrok: Ktoś oczy w mym ciele powieką zakryje... Śpiąc w ciszy ja w chłodzie odnajdę Twą drogę - Choć wszyscy zapłaczą, że Robak nie żyje - I stanę pokornie przed Panem, mym Bogiem... Twarz w Jasność zatopię... Ś w i a t umknie mi w mrok... I będę szczęśliwy, gdy Glorią lśni raj... A nigdzie ja indziej nie myślę kołatać, Bo piekło mnie razi i smrodem nie nęci... Choć może... za winy grzeszone przez lata, By biel cną uzyskać.... mus w czyśćca dno skręcić...? I drogi nadłożyć w czasoburczy kraj...