Ks. Franciszek Salezy Krupiński, urodził się w Łukowie 22 .1.1836 r. Kształcił się w czteroklasowej szkole w Łukowie Wstąpił do zakonu pijarów. Odbył studia w r. 1858 w Akademii Duchownej w Warszawie. W r. 1859 otrzymał święcenia kapłańskie. W r. 1859 studiuje nauki przyrodnicze w Akademii Medy-kochirurgicznej. W r. 1863 słucha wykładów filozofij w stru-wego w Szkole Głównej. W r. 1866 zostaje rektorem kościoła po-pijarskiego w Warszawie, w r. 1869 prefektem IV gimnazjum w Warszawie. Zmarł 16.8.1898 r. Ks. Krupiński rozpoczął działalność literacką jako filozof, idealista-heglista. W r. 1863 tłumaczy dzieło Schwegłera, ucznia Hegla, i w przedmowie, i w dodatku daje zarys filozofii polskiej. Uzyskuje tytuł pierwszego historyka filozofii polskiej. Wkrótce z pozycji heglisty-idealisty przerzuca się na krańcowe stanowisko pozytywizmu. Szerzy hasła pozytywizmu polskiego: pracy organicznej i pracy u podstaw. Od r. 1865 krzewi znajomość zasad filozofii pozytywistycznej. Historyk literatury P. Chmielowski przyznaje Krupińskiemu pierwszeństwo w zwróceniu uwagi na pozytywizm w Polsce. Krupiński przyswaja polskiej myśli dzieła filozofów pozytywizmu: Oomte'a, Litta, Milla, Spencera. Omawia kwestie darwinizmu. Jest niestrudzonym propagatorem poglądów naukowo-filozoficznych w duchu pozytywizmu, szerzonych czy to w oryginalnych rozprawach, czy w sprawozdaniach z ruchu zagranicznego, czy w tłumaczeniach. Odżegnywał się od pozytywizmu bezbożnego: „Pragniemy, aby nauka nie wywracała religii". Był zwolennikiem filozofii zdrowego rozsądku. Zachęcał do postępu, niósł światło. Staje w obronie warstw upośledzonych. Był zwolennikiem rozsądnej emancypacji kobiet. Omawiał potrzebę „produkcyjności" literatury. Cala praca piśmiennicza Krupińskiego nacechowana była wielką troską patriotyczną o przyszłość narodu. Nieocenioną jego zasługą jest to, że jako jeden z pierwszych odczuł ducha czasu i śmiało szerzył nowe prawdy. Wszyscy biografowie Krupińskiego widzą w nim męża ze wszech miar wyjątkowego, o niezwykłych zdolnościach. Zadziwiająco pracowity, zdumiewająco oczytany, pełen bezgranicznej miłości społecznej, szczególnie dla upośledzonych. Przez 40 lat wzorowym, jasnym, często pięknym językiem zasiewał zdrowe ziarno w społeczeństwie. Mimo to jest niedoceniony — jak zauważył Z. Łempicki — przez historię oświaty i literatury polskiej.