Poszukuję metryk z kościoła w Sopoćkinie - Teolin. Próbowałem w różnych miejscach - w Łomży, Grodnie, Suwałkach, Białymstoku, Mińsku, Wilnie. Bez rezultatów. Tak, jakby "wyparowały" i nikt nic nie wie. W Grodnie znalazłem metryki moich dziadka i pradziadka, dowiedziałem się, jak miał na imię prapradziadek. Mieszkali najpierw w Hlebowiczach (Indurska parafia), potem przejechali do majątku Trzeciaki (parafia w Wielkich Eysymontach). A Sopoćkinie - zero rezultatów. Dlaczego szukam śladów w tej parafii? Otóż w Sopoćkiniach urodził się nasz znajomy, mieszkający w Anglii jeden z ostatnich lotników polskich, Mieczysław Frąckiewicz, plutonowy radionawigator w 304 Dywizjonie bombowym Ziemi Śląskiej. W 1940 wywieziony na Syberię. urodził się w listopadzie 1919 roku. I człowiek nie ma żadnych papierów - o sobie, ani o ojcu, Janie Frąckiewiczu (zmarł, gdy Mieczysław był małym dzieckiem), ani o swej mamie, Stefanii z domu Korybut-Orłowskiej. Wyszła po śmierci męża za miejscowego - Bronisława Syrycę. Po wojnie wyjechali do Polski. Nie wiadomo, gdzie. Byłem w Sopoćkiniach tydzień temu. Jedynie znalazłem dom, który sfotografowałem. Babcie jak przez mgłę pamiętały Syrycę. Poza tym - nic. Kto może pomóc w poszukiwaniach? Pan Mieczysław ma już 95 lat, i chce zostawić informacje o swoich korzeniach swym zangielszczałym córkom. Czas idzie... Mój mail: phlebowicz@yahoo.com