Ptaki śpiewają na cmentarzu: gdzieś dalej chór, a bliżej solista, tuż obok mnie. Lecz go nie widzę. I zobaczyć nie mogę. Śpiewającego ptaka zawsze tylko słychać.
Kiedy pisałem, że śpiewa, on już nie śpiewał. Zanim pisać skończyłem, znikł z moich uszu. Jego śpiew się urwał i stał się przeszłością. Mamo, Mamo, Mamo...