Bywają wybrańcy losu, którzy podczas swej krótkiej wędrówki życiowej zdążyli czynami swymi zaskarbić sobie uznanie zasłużone u spółczesnych, a zdobyć pamięć wdzięczną u potomnych, pomimo że wtrąciła ich śmierć do mogiły przedwczesnej wtedy właśnie, kiedy będąc w sile wieku i w pełni rozwoju umysłowego, mogliby byli jeszcze długo i owocnie pracować dla dobra ogółu. Strata ich dla społeczeństwa jest bolesną podwójnie, bo razem z nimi zstępuje do grobu i nadzieja słusznie w nich pokładana.
Do mężów takich należał Dr. Andrzej Franciszek Ksawery Dybek, urodzony dnia 30 listopada r. 1783 w Poznaniu, gdzie ojciec jego Jan pełnił wtedy służbę lekarza siódmego pułku piechoty koronnej. Lata chłopięce przeżył wśród wstrząsających krajem wydarzeń, które w końcu Poznań i rodzinę jego oddały pod panowanie pruskie. Odebrawszy w domu rodzicielskim wychowanie i wykształcenie staranne, gdy w 17 roku życia obrał sobie zawód ojca swego, a rodzice nie mogli łożyć na niego, jako stypendysta rządowy wysłanym został w r. 1800 do Berlińskiej Akademii Medyko-chirurgicznej (Pépinière), mającej za zadanie kształcenie młodzieży na zdatnych lekarzy wojskowych. Ukończywszy chlubnie nauki w zakładzie tym w r. 1803, z obowiązku wstąpił do służby pruskiej jako lekarz trzeciego pułku artyleryi pieszej, a będąc pracowitym, sumiennym i zdolnym, prędko posuniętym został na stopień chirurga starszego. W pamiętnym dniu 14 października r. 1806, w którym pod Jeną runął odrazu cały gmach potęgi Prus ówczesnych, na pobojowisku, opatrując ranionych, Dybek dostał się do niewoli francuskiej, ale jako Polak, niebawem z niej puszczony, mógł powrócić do ojczyzny i w dniu 20 grudnia w stopniu urzędnika zdrowia klasy pierwszej, przeznaczony był do trzeciego pułku ułanów wojsk narodowych, z którymi do zawarcia pokoju tylżyckiego dzielił trudy bojowe. Po wojnie r. 1809, przeciwko Austryi prowadzonej, korzystając z pokoju, zapowiadającego trwałość dłuższą, w celu uzupełnienia wykształcenia zawodowego, wystarał się o czasowe uwolnienie od służby i w listopadzie r. 1810 wybrał się w podróż naukową do Niemiec. Podczas wędrówki tej w dniu 28 stycznia r. 1811 wydział lekarski we Frankfurcie nad Odrą, wysłuchawszy obrony rozprawy jego o t. zw. postrzałach mimobieżnych, jakoby wywołanych przez pociski działowe, blisko ciała przelatujące, przyznał mu godność doktora medycyny, w marcu zaś tegoż roku uniwersytet wittenberski udzielił mu nadto dyplom na doktora filozofii. Na początku roku 1812 na wezwanie władzy wojskowej powrócił do pułku swego, stojącego wówczas w Krakowie, a gdy Napoleon wyruszył przeciwko Rosyi, posunięto Dybka na stanowisko lekarza naczelnego dywizyi straży przedniej, będącej częścią IV korpusu wielkiej armii. Wyprawę tę, tak pełną trudów i niebezpieczeństw, odbył wprawdzie szczęśliwie i cało, dostąpił nawet zaszczytu, że po wzięciu do niewoli Leopolda de Lafontaine protochirurga jeneralnego wojsk Księstwa Warszawskiego, jemu powierzono urząd tegoż, ale zdaje się, iż wskutek pracy nadmiernej i doznanych wtedy niewywczasów i niewygód wszelakich, zdrowie jego, niezbyt silne, podkopane zostało na zawsze. Gdy podążał za wojskiem, cofającem się do Niemiec, w pobliżu Kalisza, odcięty od swoich, ledwo sam uniknął niewoli; udało mu się jednak przedostać przez Śląsk do Saksonii, gdzie w korpusie jenerała H. Dąbrowskiego objął służbę lekarza naczelnego i na stanowisku tem pozostał aż do upadku Napoleona. Wojnę r. 1813 w Niemczech odbył całkowicie i za odznaczenie się w służbie otrzymał d. 11 maja krzyż legii honorowej. Po morderczej bitwie pod Lipskiem pociągnął z wojskiem do Francyi i przebył tam do lipca r. 1814, po większej części w Paryżu, poświęcając się nauce, o ile tylko służba pozwalała na to. Powróciwszy do kraju ze sztabem korpusu swego, natychmiast powołanym został na członka komisyi sprawdzającej stopnie lekarzy wojskowych, w dniu zaś 25 lutego przeznaczonym był na lekarza drugiej dywizyi jazdy Królestwa Polskiego. «W tym czasie» — pisze ks. kanonik T. Kiliński — «przez związki małżeńskie połączył się z szanownym domem z posług krajowych, z pomocy, niesionej cierpiącym, i w literaturze znanego sztuki lekarskiej weterana D-ra Arnolda. Czuła, troskliwa, słowem wzorowa małżonka, mężem na zdrowiu często zapadającym jedynie zajęta, obok pielęgnowania jego, prócz wychowania dzieci, wszystkiego się w życiu wyrzekła. Jeżeli strata jego, przy tak skołatanem na usługach publicznych zdrowiu prędzej nie nastąpiła, jej to przypisać winniśmy.» Komisya rządowa wyznań religijnych i oświecenia publicznego zajęta urządzeniem Król. uniwersytetu Aleksandryjskiego w Warszawie, oceniając słusznie naukę, zdolności i doświadczenie Dybka, powołała go na katedrę; wystąpiwszy zatem ze służby wojskowej, W dniu 8 listopada r. 1817 objął obowiązki profesora chirurgii teoretycznej i dyrektora kliniki chirurgicznej. Na stanowisku tem, niestety, zbyt krótko zajmowanem, wykazał równą dzielność, jak przedtem na licznych pobojowiskach, tu jak tam, kierowało nim zawsze silnie rozwinięte poczucie obowiązku i niestrudzona chęć służenia rodakom; w uczniów swych gorliwie wpajać umiał słowem i przykładem zamiłowanie do przedmiotów, które im wybornie wykładał. Obok zajęć profesorskich, nie szczędził też czasu swego na inne usługi społeczno-naukowe: był asesorem, a następnie radcą Rady ogólnej lekarskiej, członkiem Najwyższej Komisyi Egzaminacyjnej, profesorem radnym i dziekanem wydziału lekarskiego (od r. 1819 do 1825). Zalety jego cenić umiano należycie, to też w r. 1817 Towarzystwo Naukowe Krakowskie powołało go na członka, toż samo uczyniło w r. 1819 Królewskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Warszawie, a w 1822 Cesarskie Towarzystwo Lekarskie w Wilnie. W r. 1820 należał do członków założycieli Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego i z wyboru był pierwszym jego wice-prezesem. Przy tak licznych zajęciach i tak czynnem i ruchliwem życiu nie starczyło mu z początku czasu na pracę literacko-naukową, a gdy czas się znalazł po temu, gdy stanowisko profesorskie wymagało jej nawet, było już zapóźno, bo brakło mu sił i życia. Pozostały po nim tylko dwie drukowane szczupłe prace, mianowicie: «O klinice chirurgicznej Król. uniwersytetu w Warszawie» i «Uwagi nad niektóremi chorobami i operacjami chirurgicznemi.» Zacny żywot swój zakończył Dybek d. 5 lutego r. 1826 ze stratą znakomitą zarówno dla kraju jak i dla nauki, której służyć zbyt krótko było mu danem. Podług portretu olejnego ze zbiorów Warszawskiego Towarzystwa Lekarskiego. Album p0078b - A. F. Dybek.jpg Dr. med. Józef Peszke.