Witam -Chciałabym poznać dzieje rodziny Wieliczków i Wasilewskich Moja mama Władysława z d Wieliczko była repatriantką z Wileńszczyzny .Moja mama jest córką Jana i Wiktorii Wieliczko z d.Wasilewska Mama miała rodzeństwo Leon ,Wacław ,Stanisław ,Józef, Helena ,Weronika (z tego rodzeństwa żyje jeszcze Helena ) Moja mama urodziła się 1935 r w]Kiełnobrydziach ,ale kościół tam spłonął i data urodzenia jest zmieniona -urodziła się 27 lipca ,a miała wpisany w dokumenty 27 listopad 1935.Rodzice mojej babci Wiktorii to Gabryjel i Grazylda ,dziadka Jana Wincenty ,Malwina lub Paulina .Moi wujkowie Wacław i Józef walczyli w drugiej wojnie światowej .Wacław po wojnie był zaginiony i odnalazł się przez Czerwony Krzyż dopiero pod koniec lat 40 -początek 50 Osiedlił się w Warszawie i założył rodzinę ,w ten sposób ściągnął moją mamę do Polski ,reszta rodziny została na Wileńszczyźnie chociaż mieli już papiery przygotowane do wyjazdu .Również wyjechała siostra rodzona mojego dziadka -Stasia z rodziną ,osiedliła się w Biskupcu Reszelskim .Mój wujek Józek zginął w ostatnim froncie na Berlin ,no i tu jest zagmatwana sprawa ,gdyż moi dziadkowie dostali papiery ,ze utopił się w Wołdze ,ale był naoczny świadek (nie wiem czy sąsiad z wioski ,czy kuzyn SIEMASZKO ),że dostał kulkę od snajpera ,ukląkł na kolana i tylko wymówił -Boże ja nie żyję ,klatkę piersiową miał całą rozerwaną -taką wersję powiedział moim dziadkom gdy wrócił z wojny .Z opowieści mamy -mama mówiła ,że przychodziły do nich jakieś bandy,albo polska ,albo litewska ,zawsze byli pod ostrzałem ,bo chcieli ,żeby ten wujek przystał do jednej z nich ,opowiadała mi również że zabili jakiegoś księdza ,że dał ślub partyzantowi i była stacja radiotelegraficzna i współpracował z okupantem ,oj byłoby pisania więcej ,ale czasu tyle nie mam Moja mama bodajże 1983 r złożyła pismo do Czerwonego Krzyża lub do innej instytucji w sprawie śmieci brata Józefa i otrzymała również pismo ,że utopił się w Wołdze -widocznie było to zatuszowane przez byłe władze w tamtych czasach w Związku Radzieckim gdyż moi dziadkowie w ten sposób nie dostali żadnego odszkodowania po stracie syna ,natomiast z opowieści wujka Wacka ,który odnalazł się mówił ,ze poborowi do wojska z rodzin Polskich dostawali gorsze uposażenie ,a niektórzy dostawali mundury rosyjskie Dziękuję za uwagę
Dziadki i rodzina jest pochowana na cmentarzu w Niemenczynie ,a z opowieści mamy słyszałam takie wsie ja Mazielany ,Dubinki ....Tablica upamiętniająca z nazwiskiem mojego wujka jest na Cmentarz Siekierkowski Żołnierzy 1 Armii Wojska Polskiego w Starych Łysogórkach woj .zachodniopomorskie -zginął 16. 04. 1945 r(taką datę dostali dziadkowie i moja mama w dokumentach )