74 lata żyłem w pokoju, bo przecież trudno wojnę jaruzelską porównywać z prawdziwymi, które były wyzwaniem Naszych Rodziców. Te lata są jakby... odbieraną od losu przeze mnie za nich, za ich cierpienia, poniewierkę gratyfikacją. Są wyróżnieniem, na które właściwie oni zapracowali, przekazując mi życie i dziedzictwo. Ten czas szybko minął... i ani się dobrze nie obejrzałem, jak nikogo już przede mną w sztafecie pokoleń nie ma. Wojennych katastrof i komunistycznej opresji nie przetrwało materialne dziedzictwo, jednak im głębiej poznaję poszczególne biografie dziadków, pradziadków, stryjów, wujów, kuzynek i kuzynów, tym jaśniej postrzegam elementy dziedzictwa ich wartości, których jestem sukcesorem. Ta świadomość dopinguje mnie poszukiwań, działa też psychoterapeutycznie, bo jak wiadomo... genealogia koi smutek przemijania. Stąd się brała moja zawziętość w tropieniu śladów przez nich pozostawionych. W wyniku czego powstały opowieści:https://blog.myheritage.pl/…/historia-uzytkownika-genealog…/ https://blog.myheritage.pl/…/historia-uzytkownika-genealog…/ https://blog.myheritage.pl/…/nasze-historie-moja-tozsamosc…/ https://ornatowski.com/gene…/wspomnienia/stanislaw-wodynski/ https://ornatowski.com/genealog…/wspomnienia/strycharzewscy/ Opisując historie przodków, przekazuję pamięć o nich – naszym potomkom . Z wywodów dziedzictwa, jak i z prób odtworzenia atmosfery i otoczenia, w którym dziadkowie żyli: https://przodek.pl/…/jozefa-grodeckiego-dlugie-zycie-w-nies… , https://przodek.pl/g…/wspomnienia/dziadek-stanislaw-wodynski https://ornatowski.com/g…/wspomnienia/maria-leonia-grodecka/ niech czerpią wnuczki i wnukowie wiedzę o swoim pochodzeniu, niech też mają przeświadczenie, iż liczne cienie przodków wspierają ich w wyprawie w przyszłość.