Witam serdecznie. Andrzej Blicharski to mój pradziadek, babcia mówiła że przed wojną mieszkali w okolicach Lubawy, jej tata miał duży murowany dom, służbe, ponad 80 HA ziemi i był SKARBNIKIEM wsi. Z opowiadań babci wynika że był to szlachcic. Potem przyszła wojna, musieli uciekać. Jak wrócili to dowiedzieli sie że mieszkali tam Niemcy a potem już było wszystko zniszczone i nie było do czego wracać. Byli już zakwaterowani pod Mystkowem, wynajęli tam ziemie i nie mieli ani pieniędzy ani chęci by wracać na ojcowiznę i ją odbudować. Babcia całe życie żyła w biedzie, los jej nie szczędził nieszczęść itd...nie miała pieniędzy na adwokatów ani zdrowia by latać po sądach. Chce sie tym zająć i spróbować odzyskać tamte ziemie ale nawet nie znam adresu gdzie w tedy mieszkali, tym bardziej nie znam numerów działek...jak mógłbym sie za to zabrać? Od czego zacząć? Bardzo prosze o jakieś wskazówki bo adwokaci ewidentnie chcą mnie oskubac a w efekcie nic nie ustalą. Chciałbym znaleść chociaż jeden punkt zaczepienia... Pozdrawiam serdecznie. Robert