Kasper Pochwalski (1899-1971)
malarz i konserwator, syn Władysława (1860 – 1924), brat Stanisława (1896-1959) art.-malarzy i konserwatorów, urodził się 6.01.1899 w Krakowie i zmarł tamże 15.04.1971. Żonaty był z Teresą Kiędrą, która była modelką wielu jego portretów.
Kasper był „cudownym dzieckiem”. Jego chłopięcymi szkicami ilustrował swój podręcznik do rysunków profesor Misky. W Szkole Realnej, do której uczęszczał, zadziwiał kolegów i nauczycieli dojrzałością portretowych studiów. Toteż już jako 16-latek wziął po raz pierwszy udział w oficjalnej wystawie malarskiej w Pałacu Sztuki, pokazując swe akwarele i prace olejne obok takich mistrzów jak Weiss czy Jarocki.
Kasper ukończył studia malarskie u J. Mehoffera w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w latach 1918 – 1922, studiując równocześnie historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Co roku nagradzany, uchodził za swoisty fenomen artystyczny, ze względu na wyjątkowe uzdolnienia i niezwykle szybkie tempo rozwoju. Był już wówczas doskonałym rysownikiem i malarzem, który bardzo wcześnie, bo około 20 roku życia wykrystalizował swój własny styl, mieszczący się w obrębie formalnej i tematycznej tradycji polskiego modernizmu. Stał się ulubionym uczniem Mehoffera, który w czasie korekty nie tyle poprawiał, ile chwalił jego akademickie studia – jak wspomina jego kolega ze studiów, późniejszy wybitny historyk sztuki Tadeusz Dobrowolski.
W latach 1922 – 23, jako stypendysta rządu francuskiego, kontynuuje studia w Paryżu w Akademie Ranson, pod kierunkiem dawnego nabisty Maurice Denisa, który doceniał jego talent i stawiał go za wzór reszcie swych uczniów, będących spędem z rozmaitych stron świata.
Wraca z bogatym dorobkiem, bierze udział w wystawach „Sztuki”, „Jednorogu”, IPS-u, Salonach Zachęty i „Zwornika”, którego wraz z bratem Stanisławem i Emilem Krchą jest członkiem założycielem. Grupa ta powstała z jego idei. W przedmowie do 2-ej wystawy „Zwornika” Kasper nakreślił jej program, cele i dążenia.
Nie był podatny na wpływy. Można wprawdzie dojrzeć w jego sztuce reminiscencje malarstwa okresu modernizmu, lecz są to wyjątkowe dywagacje od indywidualnej, bardzo subiektywnej twórczości typu romantycznego, ale połączonej z realizmem (portret). Ten dualizm twórczy był dla niego charakterystyczny. Czerpał nie tylko z natury, lecz także z własnego wnętrza psychicznego, z bujnej wyobraźni, zwłaszcza w dziedzinie kompozycji. Nie chciał się pogodzić z współczesną mu awangardą artystyczną, nie uznawał deformacji i płynących z Zachodu skrajnych prądów artystycznych. Pisał „hołduję właściwie tradycji, a raczej idę swoją ścieżką, uważając, że naśladowanie żywcem Zachodu jest swoistym nonsensem, żyję na uboczu” …
Główną domeną twórczości Kaspra była kompozycja figuralna, często wielopostaciowa. Był także bardzo uzdolnionym portrecistą. Malował również liczne pejzaże, rzadziej – martwe natury, lecz te były celne i współgrając ze sobą w układzie kompozycyjnym tworzyły dramat rzeczy. Pozostał przywiązany do własnej, subiektywnej wizji, która wyznaczała ostrą granicę pomiędzy nim, a resztą ówczesnych malarzy. Pojmował świat w kategoriach specyficznej wyobraźni, która zacierała granice pomiędzy realnym światem a fantazją. Opanowanie widzialnej rzeczywistości przychodziło mu jednak z wielką łatwością, ponieważ był biegłym rysownikiem i nie miał żadnych trudności w przedstawianiu przedmiotów. Jak mało kto radził sobie z portretem. Jego pejzaże odznaczają się dużą różnorodnością. Twórczość artysty jest zjawiskiem dziwnym, wyłamującym się z ram historycznego procesu.
Kasper pracował również jako konserwator obrazów i dzieł sztuki, kontynuując działalność ojca Władysława i dziadka Józefa Kaspra. M.in. dla Katedry Wawelskiej wykonał niezliczoną ilość prac. Odnowił także z bratem Stanisławem słynnego Czarnego Chrystusa Wawelskiego i tryptyk Hansa Dűrera do kaplicy Zygmuntowskiej, a po wojnie już sam – odnawiał przez długie lata liczne obrazy do Katedry i wiele innych dzieł obcego i rodzimego malarstwa. Wykonał polichromię w kilkunastu kościołach.
Tworzył też jako poeta – napisał ponad 200 sztuk scenicznych, poematów i dużą ilość wierszy. Debiutował w 1919 roku w poznańskim „Zdroju”. Z tego czasu pochodziła serdeczna przyjaźń malarza z Jarosławem Iwaszkiewiczem. Zamknięty w sobie pisał jednak „do szuflady”. Te dwa nurty, malarstwo i poezja, wzajemnie się dopełniały w jego twórczości.
Genealogia Pochwalskich.