Joanna Krupińska-Trzebiatowska
Rozmowa z Maciejem Zborowski
z duchem Samuela Zborowskiego w tle.
(fragment niepublikowanej książki, za: Hybryda nr 11)
Pełny tekst rozmowyfragmenty:
Podróż po Europie inspirowała mnie do rozmaitego rodzaju przemyśleń, których kanwą była bez wątpienia historia, ale nie tylko ta powszechna, żeby nie powiedzieć wielka, ale przede wszystkim historia mojej własnej rodziny, na której swoistego rodzaju piętno odcisnęły problemy wyznaniowe. Moi przodkowie - francuscy Hugenoci - uciekali na północny wschód, jak najdalej od swoich prześladowców i na moment znalazłszy oazę najpierw w okolicach Strasburga, czego dowodem jest do dziś widniejące na mapie niewielkie miasteczko Hardt, później pod naporem kontrreformacji przesunęli się jeszcze bardziej na wschód w okolicę Freiburga zakładając w niewielkiej od niego odległości kolejną osadę o tej samej nazwie, która funkcjonuje do dzisiaj jako niewielka aglomeracja miejska. W jakiś czas później, podjęli kolejną próbę ukrycia się przed światem osiedlając się tuż obok Neustadt, miasta nieco bardziej wysuniętego na północ, którego jedna z dzielnic do dziś nosi nazwę, Hardt. Tu właśnie, w 1800 roku przyszedł na świat protoplasta rodu Mateusz Hardt, który - jak stwierdzają zachowane dokumenty - był obywatelem Francji i ochrzczony został w kościele ewangelicko-augsburskim. Wszystko zatem wskazuje na to, że na skraju Schwarzwaldu ,w Hardt lub w Neustadt Diedesfeld, Hardtowie przetrwali aż do czasów napoleońskich, by razem z Bonapartem lub bezpośrednio po jego upadku, kiedy miasto dostało się ponownie w ręce Niemców, a Francuzom z przyczyn co najmniej oczywistych przestał sprzyjać klimat, wyruszyć do Polski.
[...]Bronisław Zborowski to postać nader barwna i pomimo, że umarł zanim się urodziłem, babcia Wanda ciągle o nim wspominała. Stąd wiem, że dziadek był z wykształcenia filologiem i prawnikiem, a także niedoszłym księdzem i choć do duszpasterstwa usilnie namawiał go prałat prawosławny Motyl, skądinąd brat Marii z Motyli Zborowskiej, wbrew woli wspierającego go wuja porzucił studia teologiczne. Po odzyskaniu przez kraj, po stuletnim okresie zaborów, niepodległości, dziadek, który w czasie pierwszej wojny światowej służył w armii austriackiej, został powołany na stanowisko sekretarza Rady Powiatowej w Złoczowie, a następnie przeniesiony służbowo do Krakowa, gdzie zakupił spory majątek położony w Toniach, należący niegdyś do zmarłego bezpotomnie generała Paszkowskiego.
[...]Zauważcie, że społeczność protestancka podzielona była w tamtym czasie na luteranizm wyznawany głównie przez mieszczan pochodzenia niemieckiego i wszechobecny wśród szlachty kalwinizm, który znalazł oparcie w dobrach Leszczyńskich w Lesznie, w dobrach Oleśnickich w Pińczowie, majątkach Radziwiłłów w Wilnie, Kiejdanach i Słucku. Pierwszy synod kalwiński królestwa w 1554 roku upoważnił szlachtę do zaniechania płacenia dziesięciny na rzecz kościoła katolickiego m a w 1565 roku król oficjalnie zabronił starostom wykonywania wyroków sądów kościelnych. W latach 1562-1565 nastąpił rozpad kalwinistów działających w Polsce na dwa zbory: mniejszy i większy i w ten sposób powstało w Polsce nowe ugrupowanie religijne jakim byli Bracia Polscy, które błędnie zresztą określano mianem arian. Byli to radykałowie podejmujący próbę powrotu do pierwotnego chrześcijaństwa. Obok nich działali antytrynitarze, rakowianie, pińczowianie, teiści, dyteiści i tryteiści, których łączyło odrzucanie dogmatu Trójcy Świętej oraz żądanie wolności poglądów. Z czasem kalwini, luteranie oraz bracia czescy połączyli się tworząc tym samym wyznanie polskie.
[...]