Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Podkamień, pow. brodzki

29.08.2008 17:51

opis z 1858 r

Podkamień Podkamień Miasto, domu hrabiów Cetnerów dziedziczne, Na górze nad miastem kościół i klasztor XX. Dominikanów, w którym cudowny obraz Matki Boskiej rzymskiemi koronami koronowany. Tam przy kościele na skale samorodnej wydrążona stopa, w której ludzie tysiącami czerpują wodę; luboć znikad nie ma przychodu, nigdy nie wysycha i nie ma odchoda Klasztor wspaniały generalny, w którym bywał nowicyat, i wszystkie nauki. Zakonne osoby po zakończonych professoryi przez długie Jata pracach, tu się deklarowały, równie jako i w klasztorze lwowskim niegdyś generalnym. Tu był ufundowany konwikt dla szlachty za staraniem JX. Russyana i od familii jegoż a przeto wielu ze szlachty edukowanej w tym konwikcie habit i życie zakonne przyjmowało. Z tej góry patrzącym się, miły czyni widok daleki prospekt, osobliwie widać w granicach polskich klasztor poczajowskj, XX. Bazylianów, który jest mieszkaniem generała ich zakonu, gdy z ruskiej prowincyj obrany, i cerkiew wspaniała, w której koronowany obraz cudowny M Panny. - Daje się ztąd widzieć miasto Kozin hrabiów Tarnowskich; zamek na wysokiej górze krzemienieckiej; pałac także Wiszniowieckich (Wiśniowieckich), który był zaszczycony bytnością Stanisława Augusta króla polskiego i wielkich xiażąt rossyjskich, dziedziczny JW. Michała hrabi Wandalina Mniszcha marszałka w. Koronnego, który i sam urodzony będąc z matki, zrodzonej z xieżniczki Wiszniowieckiej, która krew tron polski zaszczycała, pojął też za zonę rodzona króla panującego w Polszczę siostrzenicę. Pan w literaturze nie tylko się kochający a Je i pracowity, wsławiony od siebie wydaną, historyą życia Kazimierza Wielkiego, króla polskiego. Ten pan prawdziwie na ministra utworzony, trzeci z wielkiego domu hrabiów Wandalinów Mniszchów, marszałkowska królestwa polskiego piastuje laskę. Oraz nie już zamek, bo zdemoliowany, ale górę zamkowa widać nad miastem Lwowem.

Bibliografia

Kuropatnicki, E.A. Geografia, albo dokładne opisanie ...



Podkamień
Zdjęcia z Podkamienia

Odpowiedzi (2)

22.11.2008 13:34
Podkamień Podkamień, rus. Pidkameń, miasteczko, pow. brodzki, pod 49° 54' 30" płn. szer. i 42° 57' wsch. dłg., 24 kim. na płd-wsch. od urz. tel. w Brodach a 18 km na płn-zach. od sądu powiat, w Założcach, urząd pocztowy w miejscu (Podkamień koło Brodów). Na płn. leżą Nakwasza i Tetylkowce, na wsch. Popowce, na płd.-wsch. Niemiacz, na płd. Palikrowy i Styberówka, na zachód Pańkowce. Przez płd. część miasteczka przechodzi dział wodny między dorzeczem Dniepru a Dniestru. Ikwa wchodzi tu od zach. z Pańkowic i płynie przez płn. krawędź miasteczka na wschód, rozlewając się w małe stawki, poczem skręca na płn.-wsch. i wchodzi do Nakwaszy. Do Ikwy dążą strugi z płn. części obszaru, z których najznaczniejsza powstaje w środku obszaru na płn. stoku tzw. Różańcowej góry (446 m.), a płynie na płn.-wsch. od Tetylkowic. Na płd. stoku działu wodnego powstają dwa dopływy Seretu, a mianowicie Samec na płd-zach. i Siorła na płd-wsch. i oba płyną na płd-wschód do Palikrów. Zabudowania miejskie leżą prawie w środku obszaru, u stóp góry Różańcowej. Na płn. od nich fol. Albertówka, na płd. gajówka Szumka. Podkamień Na płn-zach. leży las Kotysz, pod którym znajduje się piękny pałac z rozległym parkiem; na płd. od niego las Jaśniski z zagrodami: Maliniszcze, Kierniczki, Terebiż. Płn-wsch. cześć obszaru zajmuje Czarnylas (wznies. 374 do 401 m.). Własność większościowa (Alberta hr. Cetnera) ma roli or. 472, łąk i ogrodów 186, past. 62, lasu 1271 mr.; wł. mn. roli or. 1364, łąk i ogr. 807, past. 141, lasu 321 mr. Gleba gliniasta, zimna; najlepiej udają się owsy i jęczmiona. W r. 1880 było 563 domów. w gminie, 16 na obsz. dwora., a mieszkańców 3199 w gm., 113 na obsz. dwor. (968 obrz. rz.-kat., 799 gr.-kat., 1545 wyzn. izrael.; 1519 Polaków, 808 Rusinów, 1001 Niemców, 5 innej narodowości). Ludność trudni się gospodarstwem, handlem i przemysłem rękodzielniczym. W miejscu jest 44 sklepów, 1 kramów, bednarz, cieśla, garbarz, 5 kowali, 2 krawców, kotlarz, 6 murarzy, 10 rzeźników, 11 szewców, piekarz, szklarz, snycerz, tkacz, złotnik, warsztat wyrobu srebrnych haftów na tałesy. Ludność trudni się szewstwem, tkactwem, murarstwem, kuśnierstwem i garbarstwem. W pobliskich górach są obfite kamieniołomy. Gospodarstwo rolne w gminie 5-polowe, we dworze 3-polowe postępowe Pszczelnictwo i sadownictwo stanowią gałąź przemysłu. Sady tutejsze dostarczają najwięcej orzechów włoskich i śliwek.

Par. gr.-kat. w miejscu, dek. załoziecki. Do par. należą: Palikrowy. We wsi jest cerkiew.

Par. rz. kat. w miejscu, dek brodzki. Do par. należą: Czernica, Dudyn, Jaśniszcze, Kutyszcze, Maliniska, Nakwasza, Niemiacz, Orzechowczyk, Palikrowy, Pańkowce, Popowce, Styberówka, Tetylkowce i Wierzbowczyk. Parafią tą zawiadują ks. dominikanie, którzy tutaj mają swój klasztor.

Dzieje tego klasztoru skreślił ks. Sadok Barącz w dziele; „Dzieje klasztoru oo. dominikanów w P.” (Tarnopol, 1870, str. 348). Według podania przebywali niegdyś w tych stronach Połowcy, a na miejscu, gdzie dziś kościół stoi, miało stać ich pogańskie bożyszcze. W XIII w. pojawiła się w tej okolicy drużyna pielgrzymujących dominikanów, obaliła ołtarze bogów i osiedliwszy się, nazwała wzgórze „Górą Różańcową”. Trwało to niedługo, gdyż około r. 1245 wdarli się w te strony Tatarzy, zamordowali przeora Urbana i dwunastu braci. Pamiątkę tego zdarzenia przechowuje duży obraz na korytarzu klasztornym umieszczony. Obraz ten, na płótnie malowany, niebardzo starożytny, przedstawia męczenników z palmami w rękach, śpieszących na śmierć. Z przeciwnej strony Tatarzy na koniach oblegają wzgórze. Dominikanie z Podkamienia Odtąd przez, lat 200 przeszło nie było tu dominikanów. W drugiej połowie XV w. Piotr z Żabokruk Cebrowski, otrzymawszy w posiadanie spustoszały obszar, założył u płn. podnóża góry miasteczko Podkamień, a na górze zbudował zamek, na tem miejscu, gdzie teraz stoi alumnat. Przy zamku wystawił czy też odbudował tylko kościół. Wiedząc z podania, że niegdyś byli tu dominikanie, udał się do klasztoru lwowskiego z prośbą, by przysłał tu braci. Dominikanie zgodzili się na to; arcyb. lwowski Grzegorz z Sanoka zezwolił, sam zjechał do Podkamienia i w dzień Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny 1464 r. sprowadził dominikanów do kościoła p. t. Wniebowzięcia Maryi, Krzyża św., Piotra i Pawła Apost. i Wszystkich Świętych. Arcybiskup stwierdził też własnoręcznym podpisem akt fundacyjny spisany na pergaminie (ob Barącz, 1. c., str. 330 i Barącz, Tow. duchów, katol., t. I, str. 499). W akcie tym zapisał fundator na utrzymanie klasztoru dobra: Popowce i Niemiacz, dziesięcinę ze wszystkich gatunków zboża w Podkamieniu, tudzież dziesiątą część targowego, wyszynku, soli, jedne grzywnę pieniędzy, wolne pastwisko bydła i rybołówstwo w stawach i rzekach do klucza podkamienieckiego należących. Otrzymawszy tak hojne uposażenie, dołożyli dominikanie starania, aby obowiązki swoje spełniać jak najgorliwiej. A ponieważ wtedy ani w Olesku, ani w Brodach, ani w Wiszniowcu nie było kościoła katolickiego, przeto lud okoliczny garnął się do Podkamienia, a kościół tutejszy zaczął słynąć szeroko. Fundator udał się w lat kilka później do Rzymu i postarał się tam o odpust dla swej fundacyi, przyznany aktem z d. 10 grudnia r. 1475. W 1477 r. ojcowie zebrani na kapitułę w Sandomierzu, klasztor tutejszy do prowincyi polskiej wcielili. Około r. 1498 umiera fundator. Po zgonie Piotra pozostała wdowa Anna de Dolina Brzeżańska objęła opiekę nad pozostałym synem Wincentym i córką Zuzanną. Równocześnie zaczęli Tatarzy nawiedzać okolicę coraz częściej. W 1519 r. zburzywszy wiele miast, zamków i kościołów, zniszczyli także podkamieniecki klasztor wraz z kościołem. Zakonnicy w części pomordowani, w części dostali się w niewolę. Z nieszczęścia tego skorzystał Marcin Kamieniecki, wojewoda podolski, który już od dawna pragnął posiąść Podkamień. Wiedząc, że dominikanie nie mogą tak prędko wrócić na miejsce opustoszałe, począł przedstawiać Wincentemu Cebrowskiemu, że P. nie był dziedzictwem, jeno królewszczyzną i obiecał mu wyrobić u króla przywilej na dalszy zastaw. Cebrowski wyprawił prośbę do króla, a Zygmunt I zezwolił w r. 1519 na zastaw do lat ośmnastu. Kamieniecki nie poprzestając na tem, tak zawikłał nieszczęsnego Cembrowskiego, że tenże po 4 latach nie tylko dobra podkamienieckie, ale nawet ostatek pozostałych majętności swoich i klasztornych do tegoż wojewody przefrymarczył w r. 1524. Dominikanie, dowiedziawszy się o tem, wysiali do Kamienieckiego dwóch braci. Rozgniewany wojewoda kazał obu utopić w stawie popowieckim. Mimo to jednak dokazali dominikanie, że na tem miejscu, gdzie był kościół, zbudowano drewnianą kaplice. Około r. 1530 umarł Marcin Kamieniecki, ale pozostali synowie poszli śladami ojca i usiłowali wszelkimi sposobami zatrzeć pamiątkę zakonnego siedliska. Dla odstręczenia ludu od tego świętego miejsca, matka ich Jadwiga zbudowała około r. 1545 w Olesku kościół, a synowie wystawili kościół w Załoźcach w r. 1547. Nareszcie mieszkańcy P. przesiedlili się bliżej wody, a wzgórze, na którem stał niegdyś kościół zakonny, spustoszało. W późniejszych latach przeszedł P. w ręce Cetnerów, a w r. 1607 przybyli na prośbę Baltazara Cetnera trzej dominikanie; w r. 1612 zaś sprowadzono więcej zakonników i poczęto budować klasztor wraz z kościołem. Cetner oddał dominikanom zapis funduszu Cebrowskiego w oryginale i przeznaczył pewną kwotę pieniężną na ich utrzymanie. Nie można było tylko odzyskać funduszu Cebrowskiego. Mimo to pełnili dominikanie obowiązki pasterskie, a liczni pielgrzymi i dobrodzieje zasilali ich hojnemi jałmużnami. Mając tylu życzliwych, postanowili ojcowie w r. 1635 wznieść gmach zakonny okazały, w miejscu budynku niedawnego wprawdzie, ale chylącego się już do upadku. W sierpniu tegoż roku rozpoczęli budowę. Klasztor budowano w czworobok od strony zachodniej; tuż przy klasztorze stawiano kościół wielkim ołtarzem do wschodu obrócony. Budowa postępowała powoli, w miarę jak nadpływały datki. Jeszcze jej nieskończone, gdy nadszedł rok 1648. Na wiadomość, że hordy kozacko-tatarskie wtargnęły już na Ruś Czerwoną, wyprawili przerażeni ojcowie d. 12 czerwca obraz Matki Boskiej z klejnotami, srebrem i innymi sprzętami kosztownymi do klasztoru lwowskiego, murarzów rozpuścili a sami przenieśli się do innych klasztorów. Pozostał tylko Maryan braciszek dla dozorowania sprzętów, których nie można było wywieźć. We wrześniu stanął Chmielnicki w P. a nie zastawszy nic prócz murów niedokończonych,, wywarł zemstę aa braciszku Maryanie, którego umęczono. Do opuszczonego klasztoru przybył dopiero d. 8 marca 1650 r. o. Felicyan Folta przeor, z braćmi i przywiózł ze sobą obraź Matki Boskiej, zostawiając srebro kościelne we Lwowie. Pomni obowiązków wyprawili dominikanie d. 29 grudnia do obozu polskiego o. Piotra Wrzeszcza, ażeby rycerstwu udzielał pociechy duchownej. Garnęła się też szlachta okoliczna do klasztoru, by ukryć mienie swoje. Pracowano dalej nad wykończeniem budowy, zaledwie jednak stanęły mury, sklepienie zaczęło rysować się w niektórych miejscach a nareszcie runęło pewnej nocy r. 1687. Wtedy Jan Sobieski kazał swoim kosztem zbudować trwałe sklepienie a wpisawszy się sam do bractwa różańcowego, niektóre bogate materye na Turkach zdobyte na ornaty ofiarował. Niebawem przyszli dominikanie do posiadania wsi, gdyż d. 8 stycznia 1688 r., po śmierci Anny Marchowskiej, przeszły dobra Czechy na własność klasztoru. Ordy jednak w marcu 40,000 Tatarów wpadło n» Wołyń, przenieśli się ojcowie z obrazem Matki Boskiej, z klejnotami i sprzętami kościelnymi do Brodów, jako do miejsca bezpieczniejszego, skąd dopiero dnia l lipca wrócili do Podkamienia. Za powrotem podjęto znowu budowę kościoła, a d. 15 maja 1695 r. konsekrował świątynię wraz z 4 głównymi ołtarzami ks. Amand Wiktoryn Czeszejko, biskup bakowski, za zezwoleniem kapituły łuckiej. Na pamiątkę konsekracyi wprawiono w kościele po lewej stronie obok drzwi od zakrystyi płytę marmurową, na której wyryto złotymi literami napis odpowiedni (Barącz, 1. c., str. 112 i 113). W 1700 r. rozpoczęto budowę wielkiego ołtarza, powierzając ją snycerzowi Wawrzyńcowi Sarnowiczowi. Funduszów na budowę dostarczyła Anna Wielhorska, kasztelanowa wołyńska. Powzięto też zamiar otoczenia całego klasztoru murem fortecznym, a równocześnie pracowano nad wykuciem studni i dokonano dzieła w r. 1708. Studnia ta, 52 sążni głęboka, kosztowała 30000 złp. W tymże roku wykończono pierwszy czworobok klasztoru o piętrze, mieszczącem w sobie nowicyat i studium materiale. W 1713 r. wystawiono na wieży kościelnej żelazny zegar, istniejący dotąd. W 1724 r. postanowił przeor o. Tomasz Nowomiejski wyprawić uroczystą koronacyą wizerunkowi Matki Boskiej podkamienieckiej. Dopomógł mu w tem Antoni Cetner, kasztelanio wołyński, a później starosta korytnicki, który wyjednał w Rzymie dyplom na koronacyą. Do przyśpieszenia koronacyi przyczyniła się także Klementyna Sobieska. Dnia 14 maja 1725 r. wyprawił Cetner z Rzymu pozwolenie rzymskiej kapituły dla ks. Jana Skarbka, arcybiskupa lwowskiego, odprawienia aktu koronacyi, a oraz złote korony i 2200 medalików poświęcanych. Gdy się jednak ks. Skarbek wymówił słabością, wydała kapituła rzymska d. 26 maja 1726 r. drugi dyplom na osobę ks. Jana Rupniewskiego, biskupa łuckiego, aby koronacyą w P. odprawjł. Uroczystość odbyła się d. 15 sierpnia 1727 r. Dokładny jej opis podał ks. Barącz (ob. także: „Opisanie koronacyi cudownego obrazu M. B. podkamienieckiej” p. Karwickiego, Szkice obyczajowe i historyczne, Warszawa, 1882, str. 136 do 144 i „Dyaryusz koronacyi obrazu podkamienieckiego M. N. 15 Aug. 1727 odprawionej”, Rkp. Ossol., No 305, str. 269). Uroczystości koronacyjne trwały do 24 sierpnia. Przez cały czas odprawiło się, oprócz ruskich, samych tylko łacińskich mszy 4169, a do komunii łacińskiej przystąpiło 107880 osób. Odprawiło się też 20 dysput filozoficznych i teologicznych. Lamp spaliło się 28000. Prochu wystrzelano 180 cetnarów, prócz tego, którego użyto na sztuczne ognie. Na pamiątkę tej uroczystości rozrzucono między lud medaliki złote, srebrne, miedziane, mosiężne w 3 gatunkach: pierwsze podobne do szóstaków bitych, drugie większe, a trzecie wielkości talara. Jeden z takich medalików, mosiężny, wielkości talara, znaleziono w pobliżu Podkamienia. Strona główna wyobraża M. B. siedzącą i piastującą Jezusa na lewej ręce, w prawej trzymającą berło. W otoku napis: „B. V. Mariae in monte Rosar. Ord. Praed.”, pod spodem: „Roma”. Strona odwrotna przedstawia 6 świętych zakonu kaznodziejskiego. U dołu znowu napis: „Roma” (Przegląd bibliogr.-archeolog., t. I, str. 212). Rok 1730 pamiętny jest pomyślnem załatwieniem sprawy alumnatu. Ojcowie dominikanie podkamienieccy trudnili się wprawdzie już dawniej kształceniem ubogiej młodzieży szlacheckiej, mieli nawet budynek piętrowy na miejscu, gdzie stał niegdyś zamek Cebrowskich, lecz brakowało stałego funduszu. Dopiero w 1730 r. uczynił na ten cel odpowiedni zapis Rafał Józef z Worochty Russyan (Barącz, 1. c., str. 190). O powinnościach dyrektora, inspektora alumnatu, tudzież każdego alumna, podaje szczegóły ks. Barącz, str. 197. Wśród tych sprzyjających okoliczności wojska rossyjskie wkroczyły do kraju i stanęły obozem pod górą różańcową; naczelnik zaś, książę Hessenburgski, wjechał do klasztoru i zajął tam mieszkanie. Dnia 7 czerwca ruszyło całe wojsko pod Brody, którą to fortecę odebrano bez wystrzału; osadziwszy załogę swoją, znowu przez Podkamień zwrócił się korpus do Zbarażu. Po ustąpieniu wojska zaprowadzili dominikanie bractwo militiae angelicae cinguli s. Thomae Aąuinatis, którego celem było czuwać nad własnem i współbraci zbawieniem. Papież Klemens XII d. 21 listopada 1737 r. udzielił temu bractwu odpustu zupełnego wiecznymi czasy. W 1739 r. murowali zakonnicy własnym kosztem kaplicę stopek Maryi. Kaplica ta, prócz materyałów, kosztowała 26000 złp. Po spalenia cerkwi, oddano takową Rusinom. Klasztorowi pozwolono tylko wyjąć stopki Maryi. Po wykończeniu kapliczki zabrano się gorliwie do fortyfikacyi klasztoru. Zbudowano liczne chodniki i kryjówki podziemne, wzniesiono mury warowni podług planu pułkownika artyleryi Dalkego, któremu za to zapłacono 110 dukatów. Fortyfikacyi jednak nie skończono, a te mury, które dzisiaj widzieć można, są znacznie zniżone. W 1746 r. Michał Potocki, starosta trembowelski, założył kamień węgielny dla nowej części klasztoru, na szczęśliwy zaś początek rzucił na tacę 100 dukatów, a kościół bogatymi przyozdobił aparatami. Rozprzestrzenienie gmachu klasztornego było wtedy potrzebne, gdyż i liczba zakonników z dniem każdym wzrastała i atudyum generalne d. 13 sierpnia 1746 r. zostało potwierdzone. W 1760 r. wybudowano chór, czyli modlitewnik zakonny, a Mikołaj Potocki, starosta kaniowski, dał 60000 złp. na pokrycie kościoła i wieży blachą z miedzi w roku 1762. Założono bibliotekę razem z czytelnią. Biblioteka ta zawiera dzieła teologiczne, matematyczne, geograficzne, historyczne i medyczne. Wszystkich dzieł jest 5000, rękopisów 500. Naprzeciw czytelni przygotowano obszerny lokal na drukarnię, którą za staraniem Henryka Russyana, exprowincyala, August III d. 16 lutego otworzyć pozwolił (Barącz, 1. c., str. 346). Drukarnia ta nie była jednak czynną. Do 150 zakonników mieszkało tu podówczas. Jedni ojcowie nauką, drudzy dusz pasterstwem byli zajęci, inni bracia rzemiosłami: szewskiem, krawieckiem, stolarskiem, ślusarskiem; ćwiczyli się w kunszcie malarstwa, rytownictwa i snycerstwa. Przez wzorową gospodarność dobił się klasztor kapitału 660000 złp. Dnia 12 sierpnia 1709 r. został klasztor zamknięty z powodu szerzącego się w mieście powietrza. Dwaj tylko ojcowie: Buckiewicz i Koncewicz ofiarowali się służyć zapowietrzonym. Mieszkali oni w oficynie, przy samym murze klasztornym, i dostarczali ubogim pożywienia z klasztoru. Dnia 11 maja 1771 r. otworzono znowu bramy klasztoru. Dnia 5 sierpnia 1772 r. wkroczyło wojsko austryackie do miasta, a w 1773 r. przybył do Podkamienia cesarz Józef II w asystencyi jenerałów, między którymi był także sławny Laudon, i oglądał kościół, klasztor i fortyfikacye. W r. 1774 wystawiono w kościele nowe organy. Odtąd zaczyna się upadek stopniowy. W 1784 r. zniesiono alumnat. W tymże roku wymurowano obok kaplicy Stopek Maryi szpital, jak to poświadcza istniejący dotąd napis: „Charitatis proximi ergo cura Conventus regnante Josepho II opus erectum. A. D. 1784”. W r. 1788 zabrano z klasztoru broń klasztorną, a mianowicie 7 armat, 79 hakownic i 22 bagnetów, zabrano suknie z Matki Najśw., Pana Jezusa, św. Józefa, św. Barbary i t. d., razem 516 grzyw, srebra ważące. Zniesiono bractwa i majątek ich zabrano. Kaplicę Stopek Maryi oddano Rusinom uniatom za rozebraną cerkiew Spasa, która stała obok dużego kamienia. Aptekę klasztorną przeniesiono z woli rządu do Złoczowa. Wobec tego przenieśli ojcowie studyum generalne do Pińczowa; liczba zakonników zmniejszała się z dniem każdym. Obawiano się nawet zniesienia klasztoru. Gdy jednak po śmierci Józefa II obawa ta minęła, zabrano się znowu do odnowienia i ozdabiania kościoła i klasztoru. W r. 1791 i 1792 przyprowadzono do skutku zakupno dóbr Gołogór, Zarudzia i Ponikowicy. W r. 1831 założono nowicyat zakonny, w którym po 10 a czasem i więcej bywało kleryków. Dnia 14 sierpnia 1855 r. odwiedził Podkamień arcyksiążę Karol Ludwik i nocował w klasztorze. W 1865 r. sprowadzono malarza Marcina Jabłońskiego, by odnowił obrazy kościelne i klasztorne. Na ścianach kościoła namalował on wodnymi farbami 8 dużych obrazów, przedstawiających tajemnice różańcowe. Odnawiał też wizerunki ojców kościoła, kilkanaście starych obrazów i portretował wszystkich księży wraz z przeorem na jednym obrazie. W 1866 r. pokryto cynkiem jedną część klasztoru od zachodu. W r. 1878 przyozdobiono kościół i klasztor kolorowymi oknami. Kościół podkamieniecki z cudownym obrazem Matki Boskiej jest zawsze celem nabożeństwa licznych pielgrzymów. W P. jest szkoła etatowa dwuklasowa z językiem wykładowym polskim, założona w 1800 r. Dodatek do Gaz. lwów. z r. 1857, No 47 i 49 podaje przywilej Zygmunta III z r. 1626, którym tenże król potwierdza przywilej Zygmunta I z r. 1528, znaleziony w aktach kancelaryi a nadający Marcinowi z Kamieńca, wojewodzie podolskiemu, ze względu na usługi jego, w dożywocie dobra królewskie: Podkamień, Narzecze czyli Nakwaszę, Popowco, Bydyń (przysiółek Popowiec), Niemiacz, Palikrowy, Jaczymiska (dziś Jaśniska), Sokolniki, Ściborowce, Wieleń i Łokotkowce. Dokumentem wydanym w Warszawie dnia 25 marca 1758 r. zezwala August III na odbywanie dwóch rocznych jarmarków w P. (Archiwum Bernardyńskie we Lwowie, C., t. 579, str. 981 do 983). Por. „0pis P. z ryciną”, Lwo wianin, 1841, str. 114; „Klasztor 00. Dominikanów w P.” z ryciną, przedstawiającą klasztor od strony zachodniej w dziele Stęczyńskiego „Okolice Galicyi”, Lwów, 1847, str. 34; „Kościół i klasztor ks. dominikanów w P.” p. L. K., z ryciną, Przyjaciel Ludu, Leszno, 1849, str. 130 i 142; „Zamek w P.” z ryciną, Przyjaciel domowy, Lwów, 1859, str. 340; „P. w Galicyi”, z ryciną, p. Wieniarskiego, Tygodnik ilustrowany, 1862, t. IV, str 15, i 1866 r., t. XIV, 196; „Kościół i klasztor dominikanów” z ryciną, Strzecha, Lwów, 1870 „P.” z ryciną, Kłosy, 1873, t. 16, str. 311 i 316. Obacz także zbiór rycin Pawlikowskiego go we Lwowie, No 4572, 4573 i 4574.

[SGKP]
3.05.2009 11:14
Eksterminacja ludności polskiej w 1944

1944 rok. Ludność polska z okolicznych wiosek, z samego Podkamienia a także z Wołynia w obawie przed nasilającymi się morderczymi napadami bojówek OUN-UPA zaczęła się chronić w zabytkowym klasztorze OO. Dominikanów z XVII wieku w Podkamieniu, który był otoczony murami i basztami. Skoncentrowało się tam około 2000 osób , przeważnie kobiet oraz dzieci. W dniach 11-17 marca 1944 żołnierze SS-Galizien we współdziałaniu z bojówkami OUN-UPA dokonali rzezi 300 osób narodowości polskiej znajdującej się w tym klasztorze. W czasie pogromu Polaków w samym miasteczku Podkamień, przeważnie od kul, noża i siekiery, straciło życie około 500 osób. Poza Podkamieniem zamordowano jeszcze około 300 osób w Palikrowach, 20 w Maliniskach i 16 w Czernicy. Samo sanktuarium w skład którego wchodził klasztor i kościół w Podkamieniu zostało zniszczone przez żołnierzy SS-Galizien i terrorystów z OUN-UPA. Obrabowano doszczętnie klasztor i kościół z drogocennych przedmiotów jak również prywatne mieszkania rodzin polskich. Ocalał słynący łaskami obraz Matki Boskiej Podkamieńskiej ,który obecnie znajduje się w kościele pod wezwaniem św. Wojciecha we Wrocławiu.