Byłem w Topolnicy (koło Sambora) - miejscu życia moich przodków ze strony mmy. Wieś spokojna, życie jak z XIX wieku. Najbardziej urzekł mnie nieuregulowany strumień który wśród łagodnych łączek płynął wolny - nieskrępowany, dziki - przez wieś. "prawdziwa ta wieś, gdzie kisi się barszcz, gdzie w piątek na targ, furmanką się rano gna" Jest nawet dworek. Spotkaliśmy starszą panią pasącą krowy w gumowych kaloszach na małym poletku. -Czy zna Pani jakiś Topolnickich ? -Ja jestem Topolnicka -ze szlachty ? -tak, jestem szlachcianką Rozmowa toczyła się po ukraińsku We wsi budują cerkiew prawosławną - drugą. Oryginalna greko-katolicka stoi w jej cieniu, rażąco widać różnicę w zasobności. Mieszkańcy mówili, że cerkiew prawosławna dostała dotacje ... Przy cerkwi greckiej zaniedbane groby parochów i ich rodzin. ...