Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Kościeniewicze, Jerchy, Orpa,

5.10.2010 22:53
Witam!

Szukam informacji o miejscowościach położonych na Białorusi: Kościeniewicze, Jerchy, Orpa,
Jeśli posiada ktokolwiek informacje na temat tych miejscowosci, gdzie można znaleśc stare archiwa, nazwy dieceji, urzędów itp

Czekam na odpowiedź

Pozdrawiam

Odpowiedzi (15)

12.11.2010 19:10
Ponawiam zapytanie.

Pozdrawiam
1.12.2010 17:26
Witaj.
Podaję link do "Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich". Tu znajdziesz bardzo dużo informacji o miejscowościach i nazwiskach. Nazwisko (w różnych przypadkach liczby pojedynczej i mnogiej) lub nazwę miejscowości wpisz do wyszukiwarki tego "Słownika...". Link do miejscowości Orpa: http://dir.icm.edu.pl/pl/Slownik_geogra ... om_VII/597
Życzę owocnych poszukiwań.
Jadwiga z Zambrzyckich
11.12.2010 22:02
Kościeniewicze (Касцяневічы) – parafia p.w. Niepokalanego Poczę-cia NMP.
(miejscowość w pow. wilejskim – SłG )

1652 – majątek jezuicki
Majątek Kościeniewicze (dobra Czerwony Dwór i miasteczko Kościeniewicze ) został zapisane dla zakonu jezuitów przez członka tego zgromadzenia o. Pawła Laskowskiego SJ w 1652 r. W późniejszym czasie dobra przezywały trudny okres w czasie wojen moskiewskich. Nie wiadomo nic pewnego na temat fundacji w tym czasie jakieś świątyni.

1662 – drewniana świątyni p.w. św. Ignacego.
Po otworzeniu w Kościeniewiczach stacji jezuickiej misyjnej, przystąpiono też do prac przy budowie świątyni p.w. Św. Ignacego Lojoli. W tym czasie misjonarzami był: 1664-1665 – o. Stanisław Tarnowiecki SJ. Misja podlegała Kolegium w Wilnie.

1669-1690 – parafia w dekanacie świrskim
Synod Sapiehy w 1669 r. wymienia ten kościół w spisie parafii dekanatu świrskiego. W tym czasie pracują przy kościele jako misjonarze: 1676-1677 – o. Jan Gołębiowski SJ , 1686-1687 – o. Stanisław Krzyżanowski SJ , 1687-1688 – o. Jan Laskowski SJ , 1690 - o. Franciszek Kuczewicz SJ.

1700-1744 – misja w czasie wojny północnej
Parafia, a ściślej misja jezuicka funkcjonuje również w trudnym okresie wojen północnych i czasie epidemii, duszpasterzami są tu kolejno: 1704-1709 – misjonarzem o. Jan Zubrewicz SJ , 1720-1723 – o. Franciszek Dargiewicz SJ , 1729-1730 – o. Andrzej Strzeszewski SJ , 1735-1736 – o. Wojciech Wnorowski SJ ,
1736-1739 – o. Michał Naruszewicz SJ , 1738-1741 – o. Wojciech Wnorowski SJ, 1741-1744 – o. Hilary Dąbrowski SJ

1744-1758 – parafia w dekanacie świrskim
W spisie synodalnym z 1744 r. parafia Kościeniewicze należy nadal do dekanatu Świr, urząd plebański wakuje , natomiast pracą na niwie duszpasterskiej zajmują się tu w kolejnych latach misjonarze jezuiccy: 1744-1746 – o. Rafał Ciechanowicz SJ, 1745-1747 – o. Józef Skorko SJ , 1747-1748 – o. Ludwik Dąbrowski SJ , 1753-1754 – o. Piotr Liping SJ , 1756-1757 – o. Karol Mackiewicz SJ , 1757-1758 – o. Wawrzyniec Hornowski SJ.

1763-1764 – budowa kamiennej świątyni.
Staraniem rektora grodzieńskiego o. Kazimierz Wazgird SJ buduje się w 1763 r. nową kamienną świątynie p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP. Fundacje kościoła wspierał materialnie Michał Widmont, wiele prac wykonywała miejscowa ludność. Ołtarz główny malował zakonnik o. Fryderyk Obst SJ.
W latach budowy świątyni pracowali tu jako misjonarze: 1763-1764 – o. Felicjan Sulistrowski SJ i 1763-1764 – o. Kazimierz Bukaty SJ.

1766-1770 – czas przed kasatą zakonu
Przy powstałej parafii jako misjonarz pracują: 1766-1767 – o. Dominik Kościesza SJ, 1769-1770 – o. Benedykt Dochtorowicz SJ.
W kościele w głównym ołtarzu umieszczony był cudowny obraz Niepokalanego Poczęcia NMP. „pięknego pędzla” zakryty srebrnymi sukienkami.

1773-1780 – po kasacie zakonu jezuitów
Jeszcze w 1772 r. jest to misja jezuicka obsługiwana przez jednego kapłana. Co działo się, po rozwiązaniu zakonu na terenie diecezji wileńskiej, w parafii Kościeniewicze trudno powiedzieć, prawdopodobnie proboszczami byli tu sekularyzowani zakonnicy aż do roku 1777 kiedy to założono „nowe probostwo z funduszów edukacyjnych” a plebanowi przyznano 1500 złp rocznie.
Przejęte od zakony fundusze skierowane zostały w pewnej części na wykończenie budowy kościoła i w 1780 r. dokonano konsekracji parafialnej świątyni. Natomiast dobra jezuickie przeszły na własność Aleksandra Horaina, który w 1781 r. płacił tytułem czynszu rocznego 8500 złp.

cd. później
11.12.2010 22:17
Witam i pozdrawiam
Może na pierwszy ogień...
proszę zaglądnąć tutaj

http://dir.icm.edu.pl/pl/?find_in=fullt ... l&x=45&y=7

http://dir.icm.edu.pl/pl/?find_in=fullt ... l&x=38&y=6

Może chodzi o te miejscowości...no a potem
w dalszą drogę
12.12.2010 09:49
cd. KOŚCIENIEWICZE W DIECEZJI MIŃSKIEJ

1780-1791 – proboszczem ks. Kazimierz NARUSZEWICZ
Proboszcz jest określany jako: „ex. Jezuita (scholastyk)”; wspomagali go w tym czasie w pracy parafialnej następujący kapłani: ks. Prałat. Smuleszski, (p) oraz 1790-1791 - ks. Wawrzyniec Pobiedziński (c). Parafia w 1781 r. należy nadal do dekanatu świrskiego i liczy 1.406 kat. Przy parafii istnieje szkoła do której w 1781 r. uczęszcza 5 uczniów. Spis wiosek parafii podano w 1784 r.

1803-1804 – proboszcz ks. Jerzy ŻUKOWSKI.
Od 1798 r. parafia Kościeniewicze znajduje się w dekanacie wilejskim nowo utworzonej diecezji mińskiej

1821 – proboszcz ks. Hieronim PIOTROWICZ
Parafia w dekanacie wilejskim

1841-1842 – proboszcz ks. Jozafat MIKUTOWICZ
Kapłan ten zmarł na urzędzie proboszcza w dniu 26.01.1842 r., możliwe, ze dalej poprowadził pracę parafii dawny proboszcz a aktualny mansjonarz w Karolinie ks. Hieronim Piotrowicz, który w katalogu z 1843 r. figuruje jako kurat.

1842-1843 – administrator ks. Klemens BRUZEWICZ
W pewnym czasie, prawdopodobnie w latach: 1842-1843 r., przebywa tutaj ks. Józef Lwowicz ex pijar, sławny z udziału w Związku Filaretów, za co później ukarany był zesłaniem z Wilne. Na terenie parafii istnieje filialna świątynia w Karolinie.

1851-1852 – proboszcz ks. Szymon CZARNICKI
Od 1849 r. parafia Kościeniewicze zostaje włączona do diecezji wileńskiej.
12.12.2010 09:50
cd. W DIECEZJI WILEŃSKIEJ

1856-1863 – proboszcz ks. Wincenty DZIERWANOWSKI
Wikarymi byli: 1860 - ks. Mikołaj Kasperewicz (w), 1863 – ks. Franciszek Jurewicz (m); parafia liczy: 1860 r. = 3.200 kat.

1864-1866 – proboszcz ks. Józef JUSTYNOWICZ.
Miejscowość wg spisu z 1866 r. posiada 10 domów zamieszkałych przez 96 mieszkańców, parafia liczy 4.658 kat.

1866-1867 – proboszcz ks. Franciszek JAWOROWSKI
Parafia 1867 r. liczy 4.068 katolików.

1871-1872 – proboszcz ks. Aleksander LJUDOWICZ
Inni zamieszkali na terenie parafii kapłani to: 1872 - ks. Hieronim Piotrowicz, 1872 - ks. Kazimierz Pacewicz (obsługiwał kaplice: Serwecz, Kulbaczyn, Konwieniewo), dekanat wilejski. Parafia liczy w tym czasie: 1870 r. = 4.540 kat., 1875 r. = 4.634 kat.

1889 -1891– proboszcz ks. Kazimierz PUNIS
Proboszcz sam prowadzi parafie która liczy w tym czasie 5.021 kat. , brak wikarego. Kaplice: Kowieniowo, Kulbaczyn, Horodyszcze, Serwecz.

1891-1892 - vacat
Parafia liczy w tym czasie 4.817 kat., choć brak tu stałego duszpasterza, po śmierci zmarłego 03.08.1891 r. ks. Punisa.

1893 – proboszcz ks. Antoni AUDYCKI
Obsługiwano w 1893 r. kaplice w miejscowościach: Serwecz, Kulbaczyn, Kowjenjewo i Horodyszcze, parafia liczy w tym czasie 4.965 katolików.

1897 – proboszcz ks. Mieczysław TANAJEWSKI
Parafia liczy 5.126 katolików.

1900-1901 – proboszcz ks. DANIŁOWICZ
W 1901 r. kościół został gruntownie odnowiony „staraniem proboszcza ks. Daniłowicza”.

1903-1910 – proboszcz ks. Jan KRZYWICKI
W 1903 r. za nielegalne odprawienie nabożeństwa w Serweczy ukarany został tutejszy wikary ks. Hilary Daniłowicz.
W 1905 r. parafia posiadała kaplice w miejscowościach: Serwecz, Kulbaszyn, Kowieniowo, Horodyszcze, parafia liczy 1905 r. = 5.700 kat. , 1906 r. = 5.300 kat. , 1907 r. = 5.500 kat. Natomiast liczebność mniejsza w 1909 r. = 4.637 kat. ,
12.12.2010 09:53
artykuł ks. prof. T. Krahel, o ks. Antonim Zemło (duszpasterzu w parafie Kościeniewicze), zamordowanym dnia 15.12.1942 r.
http://www.wsm.bialystok.opoka.org.pl/w ... rtykul=696
23.01.2015 13:05
Odpowiedz na temat historii Koscieniewicz duzo sie nie znajdzie w inernecie.
Moi dziadkowie z tamtad pochodza, takze z Orpy, a krewni z Jerchy, mam duzo informacje kto gdzie i jak bylo.
Posiadam spisane geneaologie rodziny : Czajkowskich, Hryniewicz, Zapilaj, Olasiewicz , Haniawko, Siderczyk, Wojcieszonek, od 1830 roku, oraz dzieje innych rodzin ktore stamtad wyjechaly,i zamieszkały na terenach Pomorza Zachodniego, jak : Żółtko, Horodniczy, i Wieczerscy.
Natomiast przedwojenne księgi metrykalne, które były jedynym dokumentem miejscowym społoneły. W 1942 roku proboszcz kościoła w Kościeniewiczach nie wyniósł ksiąg na plebanie, no właściwie nie było plebanii, w domu nie trzymał bo były drewniane, a kościół murowany wiec były w zakrystii. No i tu musze napisac sprostowanie
Nie pamiętałem dokładnie. Właśnie matka moja która jeszcze żyje, a wtedy miała 12-13 lat pamięta jak doszło do spalenia kościoła. Po tym jak młoda żydówka schowała sie w szafie z małym dzieckiem w kościele niemcy przeszukiwali, proboszcz prosił o wyjście żołnierzy niemieckich z kościoła i w ostatniej chwili dziecko sie rozpłakało. Zanalezli żydówke, nie została zastrzelona na miejscu jak napisałem, lecz została zabrana z rupą innych żydów i odprowadzono ich kawalek za Kościeniewiczami drogą na Wilejkę po lewej stronie. Na polanie na której było wzgórze mieszkańcy (męszczyźni) ze wsi Załocki (także polacy) zabrani przez niemców szli ze szpadlami za żydami i ciągnęli te szpadle złośliwie po bruku aby żydzi wiedzieli co ich czeka. Moja matka była tego świadkiem. Następnie wykopali dół dla żydów, a niemcy ich rozstrzelali wraz z tą kobietą z zakrystii i jej 4 latnią córką, nazwiska Cukier. Mąż jej ukrywał sie po lasach i przeżył. Przyjechał jeden raz do Kościeniewicz kilka lat po wojnie. Natomiast księdza niemcy wywieźli, i zginął, prawdopodobnie chyba w jakimś obozie. Kościół nie podpalili niemcy, lecz partyzanci, kazali mieszkańcom wnosic siano do wewnątrz kościoła, mieszkańcy robili to bo byli zmuszeni pod bronią i to partyzanci podpalili kościół. Natomiast kościoły okoliczne nie były podpalone wiec przedwojenne księgi sie zachowały i sa w archiwum w Minsku. Powojenne księgi z Kościeniewicz też są w archiwum w Minsku. Co poza tym w Kościeniewiczach stacjonowalo wojsko napoleonskie, przed wyprawa nad Berezynę, ktora niedaleko sie znajduje i wiekszosc poleglłych francuzów pogrzebano w Kościeniewiczach. Kiedy niemcy zajęli te tereny przeprowadzili exchumacje całego wzgórza, Dzis to miejsce jest prawie w samym centrum Kościeniewicz. A stoi na nim pomnik Bohaterom ZSRR ! Widzialem to miejsce, moja matka pokazała, osobiście jako dzieci wygrzebywały przed wojną guziki z resztek mundurów i przy okazj i kości, które spowrotem zasypywali, bo było płytko przysypane troche ziemią. była tam po raz pierwszy po 50 latach uciekała z rodzicami w 1944 roku w styczniu jeszcze wojna trwała przez wywózką na Sybir, trafili do Warszawskiego, a z tamtąd na Prusy Wschodnie. Jeszcze Powstania Warszawskiego nie było. A chorzy żołnierze napoleonscy zostali w okolicznych domach w Kościeniewiczach nie wrócili do Francji załozyli rodziny. Francuzi zdominowali troche Kościeniewicze albowiem regionalnym tancem na wszystkich uroczystościach i w szkole uczono był tam Kadryl, narodowy taniec francuski. Bandy białoruskich partyzantów rabowały polaków podczas wojny informacji mam duzo od dziadkow i miejscowych z którymi mogłem porozmawiac.
11.01.2017 21:04
Witam serdecznie
Właśnie dziś zniesiono wizy na Białoruś .Rodzina mojej mamy pochodzi pochodzi z Jerchów i okolic.
W zasadzie prawie wszystkich niemcy rozstrzelali oraz spalili ich majątek

Uratowała się moja babcia oraz mama i siostra mamy.
Do dnia dzisiejszego żyje mama.Jako że ma 78 lat, chcę jej zorganizować wyjazd w tamte tereny .
Pochodzi z Siderczyków i Czerepowiczów, mój dziadek zaś z Wieczerskich i Światochów.
Byłbym wdzięczny za jakieś informacje.
kontakt - dm1@interia.eu
Pozdrawiam serdecznie.
13.01.2017 00:52
Witam .
Czy pochodzisz z Lubna koło Wałcza?
7.06.2021 00:01
Mi abuelo nació en Jerchy en 1905. Era Antoni Siderczyk. Soy de Argentina.

TŁUMACZENIE


Mój dziadek urodził się w Jerchy w 1905 roku. Był to Antoni Siderczyk. Jestem z Argentyny.

Odpowiedz na temat historii Koscieniewicz duzo sie nie znajdzie w inernecie.
Moi dziadkowie z tamtad pochodza, takze z Orpy, a krewni z Jerchy, mam duzo informacje kto gdzie i jak bylo.
Posiadam spisane geneaologie rodziny : Czajkowskich, Hryniewicz, Zapilaj, Olasiewicz , Haniawko, Siderczyk, Wojcieszonek, od 1830 roku, oraz dzieje innych rodzin ktore stamtad wyjechaly,i zamieszkały na terenach Pomorza Zachodniego, jak : Żółtko, Horodniczy, i Wieczerscy.
Natomiast przedwojenne księgi metrykalne, które były jedynym dokumentem miejscowym społoneły. W 1942 roku proboszcz kościoła w Kościeniewiczach nie wyniósł ksiąg na plebanie, no właściwie nie było plebanii, w domu nie trzymał bo były drewniane, a kościół murowany wiec były w zakrystii. No i tu musze napisac sprostowanie
Nie pamiętałem dokładnie. Właśnie matka moja która jeszcze żyje, a wtedy miała 12-13 lat pamięta jak doszło do spalenia kościoła. Po tym jak młoda żydówka schowała sie w szafie z małym dzieckiem w kościele niemcy przeszukiwali, proboszcz prosił o wyjście żołnierzy niemieckich z kościoła i w ostatniej chwili dziecko sie rozpłakało. Zanalezli żydówke, nie została zastrzelona na miejscu jak napisałem, lecz została zabrana z rupą innych żydów i odprowadzono ich kawalek za Kościeniewiczami drogą na Wilejkę po lewej stronie. Na polanie na której było wzgórze mieszkańcy (męszczyźni) ze wsi Załocki (także polacy) zabrani przez niemców szli ze szpadlami za żydami i ciągnęli te szpadle złośliwie po bruku aby żydzi wiedzieli co ich czeka. Moja matka była tego świadkiem. Następnie wykopali dół dla żydów, a niemcy ich rozstrzelali wraz z tą kobietą z zakrystii i jej 4 latnią córką, nazwiska Cukier. Mąż jej ukrywał sie po lasach i przeżył. Przyjechał jeden raz do Kościeniewicz kilka lat po wojnie. Natomiast księdza niemcy wywieźli, i zginął, prawdopodobnie chyba w jakimś obozie. Kościół nie podpalili niemcy, lecz partyzanci, kazali mieszkańcom wnosic siano do wewnątrz kościoła, mieszkańcy robili to bo byli zmuszeni pod bronią i to partyzanci podpalili kościół. Natomiast kościoły okoliczne nie były podpalone wiec przedwojenne księgi sie zachowały i sa w archiwum w Minsku. Powojenne księgi z Kościeniewicz też są w archiwum w Minsku. Co poza tym w Kościeniewiczach stacjonowalo wojsko napoleonskie, przed wyprawa nad Berezynę, ktora niedaleko sie znajduje i wiekszosc poleglłych francuzów pogrzebano w Kościeniewiczach. Kiedy niemcy zajęli te tereny przeprowadzili exchumacje całego wzgórza, Dzis to miejsce jest prawie w samym centrum Kościeniewicz. A stoi na nim pomnik Bohaterom ZSRR ! Widzialem to miejsce, moja matka pokazała, osobiście jako dzieci wygrzebywały przed wojną guziki z resztek mundurów i przy okazj i kości, które spowrotem zasypywali, bo było płytko przysypane troche ziemią. była tam po raz pierwszy po 50 latach uciekała z rodzicami w 1944 roku w styczniu jeszcze wojna trwała przez wywózką na Sybir, trafili do Warszawskiego, a z tamtąd na Prusy Wschodnie. Jeszcze Powstania Warszawskiego nie było. A chorzy żołnierze napoleonscy zostali w okolicznych domach w Kościeniewiczach nie wrócili do Francji załozyli rodziny. Francuzi zdominowali troche Kościeniewicze albowiem regionalnym tancem na wszystkich uroczystościach i w szkole uczono był tam Kadryl, narodowy taniec francuski. Bandy białoruskich partyzantów rabowały polaków podczas wojny informacji mam duzo od dziadkow i miejscowych z którymi mogłem porozmawiac.
9.06.2021 05:12
Witam .
Czy pochodzisz z Lubna koło Wałcza?


Dobranoc. Jestem z Argentyny. Mam krewnego w Wałczu.
9.06.2021 12:29
jak ciebie do tej argentyny wywiało?
_________
Mieszkanie wykończyć ze stanu deweloperskiego najlepiej z https://baltic-interiors.com/wykonczeni ... -warszawa/
10.06.2021 02:35
Hola amigos. Mi abuelo nació en Jerchy, Vileyka, actualmente Bielorrusia, en 1905. Su nombre era Antoni Siderczyk. Era hijo de Stanisław Siderczyk y Felicja Majska. Sus hermanos fueron Romuald, Paulina y Wacław. Mi abuelo tuvo una hija en 1928 en Jerchy, Felicja Siderczyk. En Argentina tuvo dos hijos, una de ellas es mi madre. Busco a descendientes de la familia. Saludos cordiales.

TŁUMACZENIE


Cześć przyjaciele. Mój dziadek urodził się w Jerchy na Wilejce (obecnie Białoruś) w 1905 roku. Nazywał się Antoni Siderczyk. Był synem Stanisława Siderczyka i Felicji Majskiej. Jego rodzeństwem byli Romuald, Paulina i Wacław. Mój dziadek miał córkę w 1928 roku w Jerchych Felicję Siderczyk. W Argentynie miał dwoje dzieci, jednym z nich jest moja matka. Szukam potomków rodziny. Z poważaniem.
11.06.2021 01:03
jak ciebie do tej argentyny wywiało?

Hola. Yo nací en Argentina. Mi madre también. Mi abuelo Antoni Siderczyk nació en Jerchy el 25-09-1905. Vino a Argentina en 1930. Aquí también vivió un hermano mayor de mi abuelo, Romuald Siderczyk. Mi abuelo era acordeonista y profesor de acordeón. Mis bisabuelos son Stanislaw Siderczyk y Felicja Siderczyk (Majska apellido de soltera). Mis tatarabuelos eran Jan Siderczyk y Petronela Silistrowska. No sé en qué año mi abuelo se fue de Jerchy. Sé que embarcó en Chesburgo con rumbo a Argentina. Y sé que tuvo una hija en Jerchy, antes de venir. Su hija se llamaba Felicja.

TŁUMACZENIE

Cześć. Urodziłem się w Argentynie. Moja matka też. Mój dziadek Antoni Siderczyk urodził się w Jerchy 25.09.1905. Przyjechał do Argentyny w 1930 roku. Mieszkał tu też starszy brat mojego dziadka, Romuald Siderczyk. Mój dziadek był akordeonistą i nauczycielem akordeonu. Moi pradziadkowie to Stanisław Siderczyk i Felicja Siderczyk (majskie nazwisko panieńskie). Moi prapradziadkowie to Jan Siderczyk i Petronela Silistrowska. Nie wiem, w którym roku dziadek opuścił Jerchy. Wiem, że wyruszył w Chesburgu do Argentyny. I wiem, że miał córkę w Jerchy, zanim przybył. Jego córka miała na imię Felicja.