Uczęszczał do szkół we Lwowie. Po skończonym gimnazjum nie poddał się egzaminowi dojrzałości lecz przeszedł na technikę. W 1856 przerwał studia i osiadł w Żółkwi gdzie pracował w urzędzie obwodowym a później był nauczycielem ludowym. Już w 1857 śmierć stryja pocztmistrza w Bełzie spowodowała przeniesienie do tego miasta gdzie przyjął po stryju urząd. Jednak już w 1858 przeniósł się na stałe do Lwowa.[4] Zadebiutował w 1856 wierszami,drobnymi utworami, także po niemiecku w czasopiśmie Erinnerungen.[4] W 1860 zaprezentował powiastkę "Sierotki Hetmańskie" wydrukowaną w Dzienniku Literackim[5] opartą na pamiętnikach rodziny Koniecpolskich[4], a następnie "Opowiadanie starego żołnierza", "Cesarzewicz arrakański"[4] i in. Wydał później większe powieści, "Pozory", "Talizman", "Obrazy i szkice, historyczne wspomnienia o Józefie i Kazimierzu Pułaskim", komedie "Złamany most", "Piekielne męki", "Popas w Żółkwi", opracowania "Kilka słów o scenie polskiej", "O posiewie Bożego Słowa" i in.[5]
Przyjaźnił się z innymi młodymi talentami jak: Mieczysław Romanowski, Walery Łoziński, Bruno Bielawski.[4] Pomimo tej przyjaźni jednak, na skutek uczucia jakim Łoziński zapałał do narzeczonej Cieszewskiego - Anieli Przyłęckiej, uwiedzenia jej podczas nieobecności narzeczonego, a także pogardliwych słów w styczniu 1861 panowie stanęli na przeciwko siebie w pojedynku. Łoziński już kilkukrotnie wcześniej pojedynkował się, lecz miał małe szanse, gdyż był niższego wzrostu i niedowidział. To jednak on domagał się satysfakcji. Pojedynek miał miejsce przy ulicy Cytadelnej, w domu Leszka Dąbczańskiego, porucznika artyleryi austryackiej, sekundowali i towarzyszyli m.in. Jan Topolnicki, nauczyciel w domu Włodzimierza hr. Dzieduszyckiego, Karol Widman i Krzysztof Vidovich, porucznik pułku piechoty im. arcyksięcia Józefa. Ponadto współdziałali znani lekarze dr. Władysław Skałkowski i dr. Piotr Krzeczunowicz, Władysław Zawadzki literat i Zygmunt Rodakowski - adwokat. Obaj panowie ranili się, lecz Łoziński otrzymał poważniejszą ranę, na skutek której zemdlał a w jakiś czas potem zmarł. Do końca powtarzał uparcie, że uderzył się w skroń.[10][11]
W roku 1860 i 1861 wydawał pismo „Czytelnia dla młodzieży* — pismo, którego celem było kształcenie młodych talentów, i utworzenie organu dla umysłowych dążeń młodzieży. Zamieszczał tam liczne prace jak "Panię pogańskie", ""Opowiadanie sowy", "Na poddaszu".[4] Na skutek silnych patriotycznych przekazów wytoczono mu proces o zdradę główną. W śledztwie trzymano go od 2.1.1862 do 20.1.1863[4] po czym został wypuszczony za kaucją[9] z powodu złego stanu zdrowia.[8] W czerwcu 1863 skazany został jednak na 2 lata lecz wypuszczony we wrześniu.[4] Więziony przez czas dłuższy musiał zawiesić wydawnictwo.[4][5] Po wyjściu na wolność silnie zaangażował się w organizację powstania.
W październiku 1865 objął wraz z p. Juljuszem Sztarklem redakcję „Dziennika Literackiego* — ale ciężka choroba, pokłosie więzienia, która już wówczas się poczęła, nie dozwoliła mu długo pozostać współredaktorem. [5] Dla podratowania zdrowia wyjechał do Salzbrun, skąd zamieszczał ciekawe relacje w prasie.
O jego twórczości pisał Dziennik Literacki: "Ów spokój duszy i temperament łagodny, z połyskiem humoru satyrycznego, które cechowały autora, odbiły się w zupełności na jego pracach. Nie znajdziesz tam gwałtownych namiętności, nie doznasz tych silnych wzruszeń, do których cię wiodą nieokreślone pragnienia burzami miotanych serc — lecz wszędzie napotkasz łagodny, jasny spokój i naturalny rozwój wypadków. Autor zna serce ludzkie i przenika charaktery, nie tyle jednak używa serca do ich odczucia i pojmowania, ile chłodnego rozsądku, którym analizuje."[4]
Trwały pomnik zostawił po sobie Cieszewski przez zebranie funduszu dla ubogiej uczącej się młodzieży. Miał on początkowo myśl, by ze składek zbudować dom dla młodzieży — na kształt burs krakowskich — gdy jednak mimo usilnych z jego strony starań nie zebrano dostatecznych funduszów, odłożył więc tę myśl na później, i ograniczył się na oddaniu funduszu komitetowi z kilku znanych obywateli złożonemu, który z odsetek tego kapitału udziela zapomogi ubogim uczniom.[5]
Zmarł po długiej i ciężkiej chorobie pozostając na wsi przy matce w Woronowie w powiecie żółkiewskim niedaleko Bełza. Choroba nie pozwalał mu pracować już od od wiosny 1866, wreszcie całkowicie go sparaliżowała. [4] Pochowany: Bruckenthal[1] Pogrzeb poprowadził paroch unicki, ks. Nestorowicz z Dworzec.[4]
"Nie róże zaścielały drogę żywota Karola Cieszewskiego, ale raczej niezasłużone tylko ciernie i głogi. Wart był szczęścia, które doń nie uśmiechnęło się wcale"[6]
Źródło
Opracowanie GP
Nadawca
brak
Uwagi
[1] Białynia-Chołodecki J., Cmentarzyska ... [2] Biblioteka Narodowa -fotografia [3] Antykwariat Rara Avis - fotografia [4] Dziennik Literacki i Polityczny, 5.2.1867 [5] Dziennik Lwowski 2.2.1867 [6] Tygodnik Mód i Nowości Dotyczących Gospodarstwa Domowego 23.3.1867 [7] Gazeta Narodowa 1.2.1867 [8] Czas 4.7.1863 [9] Gazeta Warszawska 30.1.1863 [10] Bar Adam, Zapomniany powieściopisarz lwowski [11] Białynia-Chołodecki J., Z cyganeryi lwowskiej przed pół wiekiem: (1861-1863), Lwów 1913 [12] Władysław Zawadzki, Pamięci Walerego Łozińskiego, w: Album Lwowskie, Lwów 1862, s. 345–349